Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

czarny nick na potrzeby

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. czarny nick na potrzeby

    Nasze male codzienne gafy

    pytanie - dobre, przejęzyczenia są the best dziś słabe: dzwoni teściowa do męża, a że ma zwyczaj prosić mnie do telefonu, to ja mu zanim poprosiła, cicho mówię "mnie nie ma", i usłyszałam jak teściowa przez telefon mówi "a co, x. nie chce zemną gadać?" takim tonem, że spłonęłam burakiem... pisałam jakiś tekst na stronę o miejscowości Pieczyska... dopiero po jakimś czasie ktoś mi zwrócił uwagę, że napisałam Piczyska...
  2. czarny nick na potrzeby

    moja dziewczyna chce isc do ginekologa faceta

    tez_popieprzony - czy jest sens wchodzić z tobą w dyskusje, jeśli z góry zakładasz, że kobieta jest \"bezmózgiem\"? dla mnie lekarz jest od tego, żeby mnie wyleczyć z ewentualnych przypadłości. jeśli przy okazji będzie miał z tego uciechę - mam to gdzieś. jeszcze jedna sprawa - przecież do ginekologa nie przychodzą same młode, wydepilowane i pachnące laski - są i starsze, zarośnięte, z infekcjami - a więc i odpowiednimi efektami widokowymi i zapachowymi... i tu do dziwni porównałabym raczej lekarza, a nie jego pacjentki ja nie mam przyjemności podczas badania, a i nie każda wizyta kończy się moim rozłożeniem nóg na \"samolocie\". jeśli jakaś laska pisze, że miała orgazm przy badaniu to jest dziwna, pomijając, że mało kto w to wierzy - szczególnie kobiet, bo mężczyźni być może z niewiedzy - nie wiedzą jak to w praktyce wygląda. trafiłam pierwszy raz do kobiety - potraktowała mnie jak robotnik na taśmie, zero rozmowy i sprawiała wrażenie pracującej za łaskę.... a potem - z musu niejako - trafiłam na faceta, który zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, do tego traktował mnie jak kogoś ważnego, a nie natręta - jak tamta kobieta. i póki co nie zamierzam zmienić swojego lekarza.
  3. czarny nick na potrzeby

    moja dziewczyna chce isc do ginekologa faceta

    a ja sądzę, że nawet jeśli lecząc mnie, zdejmując ze mnie jarzmo doraźnych grzybic czy innych bakteryjnych zakażeń jest przyjemnie mojemu lekarzowi to... na zdrowie! poza tym do krytykantów - przecież do ginekologa nie chodzą tylko młode, zdrowe i wygolone kobiety! chodzą starsze, brzydsze, zarośnięte, chore, owrzodzone... rozmawiałeś z jakimkolwiek ginekologiem co on czuje? czy tylko z dowcipów znasz ich relacje? tylko z opowiadań zazdrosnych kolegów ni-po-fachu, dla których taka praca to sama przyjemność?
  4. czarny nick na potrzeby

    Nasze male codzienne gafy

    to ja coś napiszę znowu w trakcie wpasowywania się w rodzinę jeszcze wtedy narzeczonego, któregoś wieczoru siedziałam z jego matką w pokoju i o czymś gadałyśmy. jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to taka bibelociara... w każdym razie zapytała się mnie o jakąś rzecz - czy kupiłabym. nie wiem, chyba jakiś świecznik czy coś równie ekscytującego... na co ja wypaliłam, że nie, na jej pytanie dlaczego - coś mniej więcej: "a, bo to takie badziewie, ani to funkcjonalne, ani ładne i tylko kurz zbiera..." i nie wiem dlaczego, tak się rozgadałam nad wadami tego czegoś... a ona mi na to: "bo ja kupiłam właśnie..."ale wiecie - żeby zachować twarz, z pełną powagą, "jeśli ktoś l;ubi takie rzeczy i mu się podobają, to spoko. nawet ładne to to, takie ozdobne..." przyszły szwagier, który siedział w tym samym pokoju parsknął śmiechem i głośno skomentował, że teraz to się nie wywinę... na szczęście albo kobieta ma poczucie humoru, albo jest na tyle ciemna, że się nie pokapowała...
  5. czarny nick na potrzeby

    Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

    proponuję więc oficjalnie zamknąć topik - że sprawa załatwiona, ewentualne dopiski ze strony autorki tylko i dopiero po nich ewentualne wpisy innych :)
  6. czarny nick na potrzeby

    Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

    proszę bardzo :) idź się baw; bez sensu, żebyś zamartwiając się tym co on myśli, co i czy zrobi, i jeszcze dlaczego, stała się znerwicowana, podczas gdy on wciąż będzie tylko zbierał odwagę na nie wiadomo co i nie ruszy się o krok... szkoda życia!
  7. czarny nick na potrzeby

    Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

    może ten jeden raz zebrał w sobie tyle odwagi... niektórzy ludzie są wyjątkowo pokręceni i nijak logicznie nie da się wyjaśnić ich zachowania... poza tym, czy jeśli to spotkanie byłoby tylko okraszone tymi pocałunkami i nawet lekkim macankiem, to czy teraz byłoby inaczej? wiem, ze gdybanie nie ma sensu, ale sądzę, że nic by to nie zmieniło... nadal byłby tylko takim cichym, nieśmiałym facetem... może go to bardzo onieśmieliło? tak bardzo, ze jeszcze intensywniej zamknął się w swojej skorupie nieśmiałości? jest takie fajne powiedzenie: co ma wisieć - nie utonie. więc jeśli macie być ze sobą to będziecie, a tymczasem nie trać czasu na roztrząsanie tej sprawy.
  8. czarny nick na potrzeby

    Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

    trzeba sobie uświadomić, że każdy z nas ma na swoim koncie takie rzeczy, których się wstydzi. i jak sobie przypominamy o tym, to fajnie nie jest... autorka jest na dobrej drodze zapominania o tym niedojrzałym facecie, który zachował się po wszystkim nie najgorzej, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że liczy na taki charakter znajomości jak na tym nieszczęsnym, pierwszym spotkaniu... przynajmniej ja takie wrażenie odnoszę... no i kilka z Was :)
  9. czarny nick na potrzeby

    Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

    tak się przyglądam do samego początku temu topikowi i po ostatnich \"wkładach\" przyszłą mi do głowy jedna myśl, mianowicie, że facet chce mieć kasę na kolejnym spotkaniu, bo byc może liczy, że jak wleje w autorkę sporą porcję alkoholu to dostanie jeszcze więcej niż poprzednio... a poza tym, bo ciągle maglowana jest sprawa czy ona/on chce, czy ona/on ma czekać, kto ma wystąpić z propozycją... facet raczej liczy na coś niezobowiązującego - tak wynika z opisu jego zachowania, i raczej związku to on ni chce, bo gdyby chciała - jak już wielu forumowiczów zauważyło - to by wziął się w garść i coś ZROBIŁ. wiecie, ja też dla uniknięcia odpowiedzialność w młodszym wieku tłumaczyłam się nieśmiałością... bo łatwiej nic nie robić i powiedzieć\" jestem nieśmiała/y i inaczej nie umiem\" niż chwilę pomyśleć i zabrać się do rzeczy... autorka zdała już sobie sprawę, że lepiej dać sobie spokój, tyle że zauroczona facetem ma z tym mały problem... no tak to już jest, potrzeba czasu, żeby \"zapomnieć\" - skoro nie chce najzwyczajniej w świecie podejść do niego i pogadać ot tak...
  10. czarny nick na potrzeby

    Nasze male codzienne gafy

    załatwiałam coś w urzędzie stanu cywilnego, ubrana elegancko, jak to w godzinach pracy.. na korytarzu pełno ludzi, bo kończył się okres wymiany dowodów. przy wyjściu/wejściu jest do pokonania kilka stopni... więc wychodzę z budynku, mówię do widzenia,i jak nie trachnę! pokręciły mi się nogi, w dodatku utknęłam obcasem w kratce, krzyknęłam oczywiście w odruchu jakieś "o kurwa", wyrywam więc taka z lekka posiniaczona buta, ale się nie da, w końcu udało się, nie odwracałam się nawet, żeby zobaczyć reakcję tych wszystkich ludzi tak było mi wstyd, szybko wyszłam [szklane drzwi, ale oczywiście w kratkę prze wejściem też wkręcił mi się obcas... matko, co za łamaga ze mnie!... w końcu czerwona ze wstydu uwolniwszy obcas pospiesznym krokiem pognałam do pracy...efekt była taki, że cały obcas w obu butach miałam tak pozdzierany, że nadawały się już tylko do wyrzucenia...
  11. czarny nick na potrzeby

    Nasze male codzienne gafy

    ojciec miał kiedyś odebrać matkę z pracy, a że ta miała coś do noszenia to wszedł do budynku, na piętro po te torby czy coś, zeszli razem do samochodu, pojechali jeszcze po coś na działkę. wysiadają z samochodu, moja matka ledwo powstrzymując śmiech pyta ojca czy miał jakieś problemy zanim po nią pojechał. ten nie zajarzył o co chodzi, ale widząc, że matka patrzy na jego stopy spojrzał w dół i zobaczył... że ma dwa różne buty na nogach! żeby jeszcze były chociaż tego samego koloru, ale nie! jeden był jasny szary, a drugi czarny..... długo był z tego ubaw... ale mój znajomy zrobił jeszcze lepiej... odwiedzał kogoś w szpitalu, potem poszedł do miasta zrobić zakupy, ludzie się dziwnie patrzyli, ale myślał, że to dlatego, że niedawno się przeprowadził do tego miasta, a że w dodatku jest dość potężny to mu się ludzie przyglądają... dopiero jak wchodząc do domu wycierał buty o wycieraczkę zobaczył, że na nich ma te niebieskie worki,które zakłada się odwiedzając chorych w szpitalu... a on tak przechodził ze trzy godziny po mieście... :) odprowadzałam kiedyś koleżanką po dyskotece kawałek do domu [ja miałam bliżej], pożegnałyśmy się przy rogu jakiegoś budynku, rozeszłyśmy, nagle słyszę głośny śmiech i "ała, ała", więc szybko pobiegłam zobaczyć co się stało... a ona postanowiła napisać smsa do kogoś i tak się zapatrzyła w telefon, że nie zobaczyła znaku drogowego i centralnie przygrzała czołem w ten znak.... ta sama kumpela trochę gaf natrzepała w liceum... na wieczorne wyjścia, o których wiadomo było, że będą zakrapianie alkoholem, wyłącznie w damskim towarzystwie, więc nie trzeba się odwalać, ona zazwyczaj ubrana jak na dyskotekę: obcisłe ciuszki, najczęściej świeżo wyprane i tak dalej, i zawsze obowiązkowo szpilki... i za każdym razem jak miała eleganckie buty to wywijała orła w drodze powrotnej... najczęściej gdzieś przechodząc przez błoto, kałuże czy inne takie...
  12. czarny nick na potrzeby

    Brzydzę się sobą i tym co zrobiłam....

    autorko - przeczytałam dziś cały topik i mogę napisać, że na pewno to, co napisał na gg nie było tylko grzecznościowe. a co do porozmawiania w późniejszym czasie na ten temat - może za parę tygodni czy miesięcy, kiedy jednak stworzycie parę (przyjaciół, kochanków czy miłosną :0 ) to możesz wtedy powiedzieć co czułaś i że tak na ciebie podziałał, że nie potrafiłaś się opanować i że to pierwszy raz - z tego co o nim napisałaś wynika, że to spoko gość, kulturka i w ogóle, więc połechce to jego ego : a jeśli dziś czy w najbliższych dniach jak się zobaczycie ty walniesz cegłę na twarzy - to tez dobry znak, bo znaczy, że trochę ci głupio, o czym on przecież wie - bo mu napisałaś :) a w razie gdyby jednak okazała się chamem i poopowiadał - wyobraź sobie, co by było gdyby na spotkaniu nic takiego nie zaszło, ale on i tak opowiadał by o tym? zdarzają się przecież faceci z wyobraźnią... głowa do góry, facet jest ok, i jeszcze będziecie się z tego śmiać. no i najważniejsze: \"lepiej robić i żałować niż żałować, że się nie zrobiło\"
  13. czarny nick na potrzeby

    w zwiazku z amerykaninem...

    siostra mojej kumpeli przywiozła do Polski na dwa tygodnie Amerykanina - swojego faceta. wiecie ile wziął kasy ze sobą? na życie? 100 (sto) $! bo on myślał, że u nas za te sto dolców może żyć jak król... też się nie umiał zachować w wielu sytuacjach...
  14. nie chciało mi się czytać wszystkiego, ale mam jedną uwagę: facet, który skomle o miłość jest żałosny! Ż A Ł O S N Y kobiety zresztą też :) wiem, że jak w grę wchodzą uczucia to trudno o racjonalne myślenie, ale cenić się trzeba i swój honor mieć! poza tym uważam, że związki na odległość mają słabe szanse na trwałość na dłuższą metę, i chyba ta dziewczyna chciała mieć kogoś, do kogo będzie mogła się przytulić jak zatęskni, a nie jak przyjdzie weekend...
  15. czarny nick na potrzeby

    Beznadziejne teksty na randkach!!!!! Czyli śmiech na sali...

    na pierwszej randce z obecnym mężem paplałam - żeby nie pomyślał, że łatwa jestem - głupoty o tym na jakiś głupków trafiałam i jak to się wybraniałam przez szybkim seksem... po kilku tygodniach przyznał, że się przeraził, bo pomyślał, że jestem dziewicą żelazną i pewnie nigdy do mnie nie trafi emocjonalnie... :) fajny topik
×