Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

goh2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez goh2

  1. jeśli chodzi o kremy - na noc smaruję twarz kremem AA do skóry łojotokowej i trądzikowej a na dzień - acne expert firmy dermedic, a miejsca najbardziej wysuszone bambino :) dzisiaj zakupiłam puritin - wydałam 42 zł, bo jest w jakimś większym opakowaniu, wcześniej kupowałam za ok 27..poza tym wydałam kupę kasy na podkład i puder...że też wszystkie kosmetyki kończą mi się zawsze w tym samym czasie.. :) co do podkładu, to wbrew temu co radziła mi pani dermatolog, nie zmieniłam go...kupiłam ten co zwykle - vichy normatint..jakoś nie mogę się przemóc..pomijam fakt, że mi się po prostu nie chciało innego szukać. może następnym razem :) wczoraj udało mi się nie wyciskać, dzisiaj też jeszcze nic nie ruszyłam...obawiam się tylko tych gul na żuchwie..żeby mnie coś przypadkiem nie podkusiło - trzymajcie kciuki. ja za was też trzymam...pilnować się bo lada dzień sylwester!!!!! :)
  2. na gule nie ma sposobu ;/ trzeba czekać aż znikną...co trwa niestety czasem baaardzo długo - przynajmniej u mnie ;/
  3. zuzak wiem o czym mówisz, nie raz miałam coś takiego. ale mimo to nie mam żadnego sprawdzonego sposobu na pozbycie się tego pakudztwa. :( staraj się już tego nie dotykać...do sylwestra pewnie zniknie - nie martw się. a propos sylwestra: na zadną imprezę się raczej nie wybiorę, spędzę noc na oglądaniu filmów z kumpelą :) z czego się w sumie cieszę. nie muszę się przynajmniej tak twarzą stresować - oczywiście zamierzam się pilnować, ale jak mi coś dzień przed na środku czoła wyskoczy nie będzie tragedii :) celem na najbliższe dni jest doprowadzenie prawego policzka do zdrowia hehe : ) ogólnie 0 wyciskania, bo ok 11 muszę się zgłosić do pani derm. na kontrolę :) pozdrawiam! nie poddawajcie się!!!!
  4. dzisiaj znowu powyciskałam... ciągle twrzy mi sie coś na prawym , nieszczęsnym policzku!!! wygląda to strasznie, ja to jeszcze pogarszam..uuuhhh reszta twarzy w miarę ok..tylko co z tą prawą stroną zrobić ?:( wiem, że muszę przestać wreszcie ją męczyć, ale jak czuję wielką gulę pod palcami to nie potrafię się powstrzymać przed wyciśnięciem ;/ koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec!koniec! Z W Y C I S K A N I E M!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  5. nooo wreszcie zaczęłyście pisać... hehe u mnie lipa straszna - z dnia na dzień coraz gorzej.. oczywiście sama sobie jestem winna...wycisnęłam ostatnio 4 pseudogule w okolicach żuchwy - wygląda to fa tal nie po prostu, masakra. Poza tym tworzą mi się kolejne pryszcze na czole i prawym policzku, na lewym koło nosa od 3 dni mam coś czerwonego, co to jest nie wiem, ani to pryszcz ani gula...ale boli i jest czerwone. Podobne coś mam nad lewą brwią - tyle że tam mniej widoczne. Wkurzona jestem , bo sama do tego doprowadziłam!! A wiecie co jest najciekawsze?! Trzy z tych czterech gul wycisnęłam wczoraj!! W Wigilę!! To już jest szczyt głupoty!! Obiecałam sobie, że dzisiaj nic nie dotknę...heh.,, nie muszę mówić jak to się skończyło... szlag by to wszystko trafił... Nie wiem już co robić...Z jednej strony nastawiam się pozytywnie i wierzę , że będzie ok, ale z drugiej wciąż wyciskam i co gorsza, kiedy to robię w ogóle nie myślę o konsekwencjach..Popadam w jakiś beznadziejny trans....to żałosne :( pomocy...
  6. Kochane dziewczynki...życzę wam wszystkiego najlepszego z okazji świąt : dużo zdrówka szczęścia miłości...no i przede wszystkim szybkiego uporania się z problemem, który nas tak męczy... :) .. ps. bogatego Mikołaja!! :*:*
  7. sara skąd ja to znam...w robieniu ogromnych ran z niczego jestem po prostu najlepsza.. ;/ ale nie martw się! do sylwestra masz jeszcze trochę czasu, także będzie dobrze...tylko już przy tym nie kombinuj! pozdrawiam :)
  8. więc tak - ręcznik zmieniam raz na tydzień, pościel raz na miesiąc , może żadziej : ) dzisiaj trochę powyciskałam, o dziwo źle to nie wygląda, obawiam się tylko konsekwencji jednego wyciśnięcia nad brwią...reszta wygląda ok.. co do odżywiania... niestety jem dużo (za dużo słodyczy)...za mało owoców... jem nieregularnie, piję dużo kawy, alkohol piję bardzo żadko, palę może z jedną fajkę tygodniowo...ogólnie to planowałam wprowadzić zmiany w moim odżywianiu, ale ciężko oj ciężko...po prostu tryb życia - szkoła w której spędzam większość czasu - nie pozwalają mi na regularne jedzenie...obiady jem na kolacje ; / hehe pozdrawiam!
  9. no ja też tak jak Quleczka w sumie...nie zmywam tapety po przyjściu do domu i po przeczytaniu waszych postów, stwierdziłam , że tak jest chyba lepiej, bo rzeczywiście mycie niesie ze sobą ryzyko wyciskania... Ziazik naprawdę dziwi mnie fakt, że wystarcza ci sam korektor :) ja bez podkładu wyjść nie mogę, na podkład nakładam jeszcze puder, co by się nie świecić...czasem maskuję co nieco korektorem. bez porządnego make upu z domu nie wychodzę...bez kosmetyków też nie. jak tylko mam szansę - poprawiam tapetę - zmywam chusteczką do demakijażu i nakładam nową. znacznie lepiej się wtedy czuję :) ale no nie zawsze mam gdzie ją poprawić... Tak zmieniając temat: u mnie ostatnio ciut lepiej (mimo, że zaczął mi się właśnie okres)... dzisiaj wycisnęłam tylko jednego pryszczyka...mam nadzieję, że reszty nie ruszę..mam też kilka gul na żuchwie , ale nie są zbyt widoczne..teraz muszę się pilnować - nie chcę wszystkiego zaprzepaścić... mam też dzięki temu dużo lepszy humor i łatwiej mi w szkole do końca wytrzymać :) jeszcze jedno - akneroxid L jest super! nie świecę się tak dzięki niemu :) pozdrawiam, życzę wytrwałości !
  10. sory za moje dzisiejsze wpisy, jak na nie patrzę to żal serce ściska hhehehe...piszę dzisiaj jakbym chciała a nie mogła - takie mam wrażenie przynajmniej ;P zmęczona już jestem , wybaczcie :)
  11. powiem tak: po prostu jak mnie zobaczyła, zaczęła szukać przyczyny, dlaczego znowu jest tak źle..., bo jak stwierdziła \"a było już tak ładnie\"...heh miała zresztą rację... w każdym razie poradziła, żebym zmieniła podkład, coś tam powiedziała, dlaczego, ale nie pamiętam dokładnie...nie mówiła na jaki mam zmienić...wiem, że avene i la roche posay są podobne...raz nawet chciałam kupić, ale nie mogłam się zdecydować na odcień, a identycznego jak mój nie było :(
  12. tak a propos tapety.. to mam pytanko, czy jak wracacie do domu po szkole, czy po pracy, czy jeszcze po czymś innym ;] to zmywacie make up od razu, czy tak do wieczora chodzicie? bo ja np, zmywam twarz wieczorem dopiero...ale dzisiaj tak właśnie pomyślałam , żeby może też od razu po powrocie do domu to robić..co by skóra pooddychała... inna sprawa , że w zasadzie codziennie wieczorem wracam hhehe :) -jeszcze odnoście make upu to pani derm. kazała mi podkład zmienić..pewnie trza od czasu do czasu zmienić...a szkoda, bo ja się tak z tym vichy zżyłam :(
  13. Magnets co się stało, to się nie odstanie...ale żeby to już było ostatni raz!!! :) dasz radę! ja np. jak już naprawdę muzszę coś wycisnąć, to wyciskam, chociaż wiem, że i tego nie powinnam, ale ograniczam się...już nie robię masakr...mam nadzieję, że stoponiowo w ogóle przestanę wyciskać.. na to bynajmniej liczę.. 3m się dzielnie!
  14. rano myję twarz żelem la roche posay (bo dostałam próbkę od dermatologa)..później za pewne przerzucę się na coś tańszego (może puritin)..a wieczorem phisiogelem, bo mam strasznie wysuszoną skórę... od czasu do czasu używam też płynu micelarnego biodermy, ale już mi się kończy niestety :( a tani nie jest..ostatnio mi się udało kupić 2 w cenie 1 hehe, poczekam na kolejną promocję :)
  15. nie wyorażam sobie mycia twarzy samą wodą... ale mniejsza o to... ... dzisiaj zauważyłam coś bardzo niepokojącego :( fakt faktem że twarz już znacznie mniej i rzadziej wyciskam, ale w ramach tego zaczęłam wyżywać się na ramionach!! tak nie może być!! pomocy!
  16. widzę , że temat mycia się tu konkretnie rozwinął... :) ja zasadniczo myję żelem i wodą z kranu, czasem płynem micelarnym - już się niestety kończy .. teraz chyba przerzucę się na phiosiogel, bo mam przesuszoną twarz zdecydowanie, już mi skóra schodzi . bleh. .. poza tym nie najgorzej, tylko właśnie ta schodząca skóra mnie frustruje... no i niestety znów wycisnęłam 2 pryszcze i jeden zaskórnik..w porę się na szczęście powstrzymałam , więc może nie będzie tragedii. tak jak mówiłam, mimo że nie jest najlepiej, nadzieja na poprawę mnie nie opuszcza...jedyne czego się obawiam to zbliżający się wielkimi krokami okres. pozdrawiam!
  17. hmm no więc byłam dzisiaj u dermatologa. niestety moja cera nie kawlifikuje się do peelingu...pani mi go po prostu w obecnej sytuacji odradziła. stwierdziła, że nie ma sensu przed świętami i sylwestrem męczyć cery. no i jakby nie patrzeć miała rację. zapisała mi jakiś antybiotyk, mam go brać przez 3 dni po jednej tabletce, potem 10 dni przerwy i znowu 3 dni... na dzień mam akneroxid L i na noc skinoren. no i jeszcze spirytus mi przepisała na miejscowe zmiany. ten antybiotyk to sumamed. z leków to by było na tyle... wydałam dzisiaj kupę kasy - już mnie nie stać na prezenty. dzień miałam do bani - przez co jak wróciłam do domu znowu coś powyciskałam. okropnie się dzisiaj czuję :( .. jedynym plusem jest to , że byłam u fryzjera, a to zawsze polepsza mi odrobinę samopoczucie...chociaż samego strzyżenia po prostu nie cierpię, siedzenie przed lustrem ze świadomością , że ktoś ciągle na mnie patrzy jest straszne... .. wybaczcie , że dzisiaj tak pesymistycznie, ale mam naprawdę zły dzień. same kłótnie i niepowodzenia. do tego jestem masakrycznie zmęczona i zmarznięta... 3majcie się ciepło. będę pisać jak tam nowe leki się sprawdzają - w sumie to nie takie nowe , bo już je kiedyś miałam :) tylko ten antybiotyk jest niusem :)
  18. ona111 - niezłe podsumowanie ! :) powiem ci że nie jest u ciebie jeszcze tak źle - ja mam cały prawy policzek w bliznach i przebarwieniach :( pozdrawiam!!!!
  19. hmm wiesz co , jest to peeling chemiczny LHA la roche posay - chyba jakoś tak jeśli się nie mylę...co do efektów to raczej nie są widoczne od razu..dopiero po kilku dniach. no i oczywiście jeden zabieg nie wystarczy...trzeba go kilka razy powtórzyć. bezpośrednio po peelingu - przez jakieś pół godziny skóra strasznie piecze, masakrycznie po prostu, przez następne dni może być jeszcze ciut obolała. ogólnie jest to wszystko bardzo kosztowne - gdyby nie pomoc przyjaciela, nie mogłabym sobie na to pozowlić: jeden zabieg to ok 160 zł, kosmetyki, które trzeba wcześniej stosować to ok 200 zł (plusem jest to że na bardzo długo starczają). oczywiście będę relacjonować co i jak, kto wie, może odważę się nawet fotki wstawić hehe zobaczymy :)
  20. dziewczyny tylko , że moja cera jest naprawdę fatalna... nie mogę jej zostawić samej sobie i niczym nie smarować, bym musiała chyba się z domu nie ruszać.... heh już dawno przestałam wyciskać to czego nie widać.. ale kiedy ma się na twarzy gule, których nie idzie niczym zakryć jest naprawdę ciężko....do tego dochodzą przebarwienia i inne atrakcje... wiem, że wyciskanie znacznie utrudnia leczenie, ale bardzo się ograniczam i wyciskam , kiedy już naprawdę nie mogę wytrzymać... ... w tygodniu jak się uda idę na peeling chem. może coś mi wreszcie pomoże...zamierzam iść kilka razy, bo wcześniej już raz byłam...ale raz czy dwa to za mało.....
  21. wyglądam po raż kowo!!!! po prostu , jeśli już zdarzy mi się wyglądać lepiej to nie trwa to dłużej niż 2 dni... ech.. wkurza mnie to, bo jestem ostatnio w bardzo dobrym nastroju... co od bardzo długiego czasu mi się nie zdarzało. nie chcę, żeby to się zmieniło...ale niestety stan mojej cery ma ogromny wpływ na moje samopoczucie....przez ostatnie dni starałam się nie zwracać na to uwagi, ale powoli nie daję rady,....zaraz znowu załapię doła :( nie chcę....
  22. ...też zamierzam do sylwestra doprowadzić się do jakiegoś przyzwoitego stanu, by móc na luzie witać nowy rok...bez przejmowania się tym , czy nie muszę przypadkiem poprawić make upu... ...niestety nie ma u mnie takiej opcji, żeby zapomnieć o twarzy... dopóki jej nie wyleczę , to się raczej nie zdarzy, bo nie jest to np, stopa hehe, tylko twarz, na którą wszyscy patrzą!!! :) dzisiaj nic jeszcze nie wycisnęłam. i nie zamierzam tego robić.. może WRESZCIE się uda :) jestem dobrej myśli, bo jakichś ogromnych, widocznych gul na razie brak... do Quleczki : u mnie też najgorzej kilka dni przed okresem...później robi się lepiej, chociaż podczas okresu też nie jest ciekawie :) pozdrawiamm!!! bądźcie dzielne :)
  23. też mam jeszcze kilka dni do okresu... jak sobie myślę, że będzie jeszcze gorzej///bleh no cóż... pozdrawiam cieplutko :)
  24. u mnie jest fatalnie... wybaczcie, że się tak nad sobą użalam, ale póki co nie pozostało mi nic innego... staram się oczywiście nie wyciskać, ale nie do końca mi to wychodzi... mam zamiar w tym tygodniu iść na peeling, ale nie wiem czy w moim obecnym statnie to wypali...wstyd będzie się pokazać po prostu.. :(
×