Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

amorek81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez amorek81

  1. aaa i Mamotomka- chlebek wyszedl pycha. Kubus jadl na drugie sniadanie z jajecznica az uszy mu sie trzesly:) Ania- tez nie mam sukienki na wesele a idziemy na koniec lipca. jakos nie mam weny do szukania. Kimizi- no lwansie a Ty gdzie sie podziewasz?
  2. Kubus zasypia, wstal o 7. poukladalismy puzzle, troche klockami, potem "pomogl" mi przy obiedzie robieniu i drugie sniadanko zjadl i poszedl spac. dzis jedziemy do centrum musze pare spraw zalatwic i na plac zabaw "nasz" stary skoczymy:) Mea- tez strasznie boje sie tej otylosci dzieciecej. bardzo latwo o zbedne kg u takich maluchow a potem ciezko je zgubic, juz nie mowiac o kwestiach zdrowotnych czy tez, ze takiemu maluchowi naprawde potem ciezko nawet jesli chodzi o kontakt z rowiesnikami. tym bardziej, ze Kubus tez nie nalezy do filigranowych. co do dziadkow to wlasnie od meza strony co troche jak jestesmy w Pl to doslownie non stop " a Kubus nie jest glodny":O i ja caly czas " ze juz jadl" albo, ze " zaraz bedzie jadl ale obiad". no mialby wpychane jedzenie non stop. a tez pilnuje i nawet nie mam gdzie ukrocic. bo rano butla 210 ml, potem drugie sniadanie( kanapka, albo kaszka, jajecznica itp), obiad, owoc jakis/deserek/ czasem Hippki ciasteczka, badz chrupki kukurdziane, i na kolacje butla 240 ml. takze tak naparwde nie ma tego duzo przynajmniej mi sie tak wydaje:) Mamotomka- przegielas z tymi golabkami;) zachalapalam sobie klawiature. Pia- no wlasnie co dziwne nie ma tu komarow. jeszcze na jednego nie natknelam sie. nie wiem moze jakis inny klimat czy cus. ale na pewno wyprobuje z tym zapachem waniliownym jak pojedziemy do Pl bo ost Kubus tez niezle byl pogryziony. Misty- na spacerki fajne tu miejsca gdzie teraz mieszkamy, dzilenica fajna , spokojna ale tez placu zabaw nie za bardzo... tzn znalezlismy jeden ost ale jakis kawalek od nas ale nie bardzo ta dzielnica. na hustawkach zamiast dzieci sama mlodziez przesiadujaca i to wlasnie nie bardzo dobra dzielnica. takze wole nawet specjlanie juz jechac do centrum na ten plac zabaw:) jeszze cos mialam....aaa Kubus nie kladzie sie na podloge ale ost jak cos nie tak, to placz za zawolanie i lzy jak grochy. az nieraz mi samej robi sie nieswojo bo doslownie nachodza mnie mysli, ze moze moje dziecko jest nieszczesliwe, ze tak o byle co placz. ale wiem, ze trzeba byc twardym nie mietkim;) i byc konsekwentym zeby na glowe nie dac sobie wejsc i ze telzy to proby wymuszenia czegos, no ale jakos takie glupie mysli nieraz mi nachodza.
  3. hejka:) dzionek jakis ciezki. chyba Kubusiowi ida te ost zabki piatki. bo jak juz nic nie bral do buzi tak zaczal wszytsko wpychac i gryzc. ustnik od kubka dolsownie z taka sila zaciska gdzies tam z boku a ze nie umie nim dosiegnac w tyle placze. no i dzis kazde "cos" bylo powodem do placzu:o oj juz zapomnialam jak to bylo jak Kubus zabkowal. poszlismy nad wode pospacerowac. potem na zakupy na jutro na obiad cos kupic. mezus pozniej przyjechal z pracy i wyszlismy mu na spotkanie. potem kapiel i doslownie padla kruszyna jak reks. a mi w piekarniku wlasnie dochodzi chleb, oby wyszedl bo na jutro ani kromki nie mam takiego kupnego;) Mamotomka- ales mnie pocieszyla ta waga. juz myslalam, ze Kubus tu najciezszy;) a tez az mnie mrozi jak widze jak maluchy tutaj wcinaja chipsy i co tylko. nie dziwie sie w ogole, ze uciekasz. ja tam lubie nieraz zjesc i chipsy i frytki itd ale tez zwracam uwage zeby od malego Kubusiowi wpajac zdrowe nawyki. i jemy to jak Kubus spi bo tak pewnie by nie przepuscil. wiadomo keidys na pewno siegnie po takowe jedzenie ale im pozniej tym lepiej:) Barylko- zdrowka dla Natalki biedulka nameczy sie.a Natalka jest niesamowita z tym mowieniem:) slodziachna.trzymajcie sie cieplutko , dobrze, ze masz pomoc mamy. Kessi- ciesze sie strasznie, ze juz duzo lepiej ale oszczedzaj sie, zeby nie daj boze nie wrocilo. Cari- no wlasnie wszedzie dobrze ale w domu najlpeiej:D a w tej wodzie niestesty nie da kapac. tu wchodzi zatoka i co troche sa odplywy i te glony leza tak i w ogole kamienie. no ale do chodzenia na spacery super widoczki. Ania- witam nowa kolezanke
  4. mialo byc" a moze jakis dyg by mi pozostal"
  5. Pia- :D heheh ja tez chcialam ja juz zlozyc i schowac tak samo zeberke skoczka bo duzo miesjca zajmowaly a tu prosze...:) Ciepla- wlasnie gratulacje dla meza. a na fure jeszcze zdazycie nazbierac:) Mea- ja tez nie umiem tanczyc. a takie typowe tance weselne w parach... lo matko musze byc po dwoch glebszych:P zupelnie nie umiem nadazyc krokiem za mezem;) tez przydalby sie taki kurs tanca. jak bylam w podstawowce "chodzilam" na taki kurs czyt 2 razy bylam a teraz zaluje, bo moze jakis dyg mi pozostal we krwi:) Mamuniu- a moze to od zabkow te niespokojne noce?
  6. Kubus zasypia a ja popijam herbatke z miodem:) obiad wczoraj juz ugotowalam zupsko pomidorowe takze mam labe. dzis chce piec chleb. koleznka polecila mi fajna make. juz w niej sa wymieszane roznego rodzaju maki, gl razowe ale tez jest i ryzowa, drozdze i tylko wode sie dodaje i pycha chlebek wychodzi. i co najwaznijesze, bez zadnych chemii:) dzis chce sprbowac czy mi wyjdzie i na jutro bedzie:) Kubus wstanie zje 2 sniadanie i pojdziemy sobie pochodzic nad woda. a Kubus na dzien taty kupil lody;) a tez dzien mamy mial byc 28 maja a i tak nie bylo... jakas biala plama w kalendarzu, ale ja tez nie umiem ominac takich swiat, chocby symbolicznie, dla pamieci:) Misty- ja nie pobieralam nigdy siuskow ale z tego co wiem, co najlepiej rano pobierac i przykleja sie ten woreczek. najlpeiej by bylo jakby na czczo ale u dzieci wiadomo o to trudno zreszta nawet na te ranne siuski nie ma sie pewnosci, ze sa tymi "rannymi" bo przeciez w ciagu nocy tez maluchy robia. Pia- wlasnie mialam Ci pisac i zponialam juz ost mezowi mowilam, ze Kubus zaczal bawic sie zabawkami na kt wczesniej nawet nie spojrzal. jakby je dopiero odkryl, ze w ogole takie ma:P ost non stop z zyrafka pileczkowa na przyklad ktora wczesniej olewal:P Cari- Ty nie przepraszaj tylko pisz, strasznie lubie Cie czytac. bije w Twoich postach takie cieplo i optymizm:) Babeczko- a to sie wyszalejecie na tancach wyginancach. heheheh a ja nadal sukienki i butow brak....
  7. dzis bylismy u kolezanki mieszka z parka co maja coreczke mala. Kubus wyszalal sie w baseniku z pileczkami. wrocilismy do domu to byl tak padniety, ze nawet obiadu nie chcial. teraz sobie juz nynka:) Cari- witaj:)) ale sie ciesze "widzac" Cie znow:D tak myslalam sobie o Tobie za uczysz sie do egz i trzymam kciuki za pomyslne wyniki. ja do dzis zaluje, ze nie poszlam na farmacje bo kiedys chcialam ale wyszlo jak wyszlo. oby Towje marzenie sie spelnilo:) i dziekuje za mile slowa:) Pia- dobre z tymi wisiorkami. matko wiem co przezywalaas, ja ost tak mialam jak siostra nie dawala znaku i miala zmyta glowe potem:P Barylko- jak u Ciebie? Izu- dobrze, ze wyjasnilo sie z tymi rachunkami. gratki za siuski, dzielny chlopak:) Mea- doslownie fala meksykanska dla Nadii, alez zdolniacha:) aaa Kubus wazy 13.100
  8. Mamuniu- i super, ze Wiki dostala sie do tej klasy sportowej,mysle, ze nie bedzie tego zalowac:)
  9. Mamuniu- alez prawdziwa kiezniczka z Zosi, slicznie w tej sukienusi. slodziachna :D
  10. no kupilam wolowe na spagetii, braklo wieprzowego. teraz mi sie pyrczy:0 na kuchence, Kubus wstanie zje spagetii:) dzis kupilsmy 2 komody, maz ma dzis wolne takze fajnie bez gonitwy udalo sie fajnie kupic. Ewciu- trzymaj sie dzielnie obyscie szybko wyszli ze szpitala. a na odparzona pupe nam pomogl zamiennie sudocrem z nivea baby na odparzenia i maka ziemniaczana. buziaki dla Eryczka, dzielny chlopak z niego:) Pia- zdjecia super. Pascal slodziak niemozliwy. zarabista ta fotka z wlosami naelektryzowanymi, no bombowa, az mi sie micha od ucha do ucha smiala:D i przystojniacha z niego rosnie ze hej. a kuchnia super. bardzo podobaja mi sie te szafki lamane, wiesz moze na jakich to profilach? a blaty extra moj maz choruje na wlasnie takie kamienne:) Barylko- zobaczysz wszytsko sie ulozy, mezus zjedzie, zamieszkacie sobie w trojeczke rodzinka, spelni sie Wasze marzenie na kt tak dlugo oczekiwaliscie. a z tymi nerwami rozumiem Cie doskonale. ja tez to byle czym sie przejmuje i stresuje. a tak naparwde nie sa to stresy bog wie jakie. juz mi mama mowila nieraz, zebym przestala tak sie wszytskim przejmowac bo sie wykoncze. i wiem ze ma racje. ci co biora sobie na luz i dluzej zyja, i sa zdrowsi i w ogole lepiej im sie zyje. i pracuje nad soba ale topornie mi to idzie:O i jak tylko cos idzie nie tak juz sie stresuje zamiast powiedziec sobie ze jakos sie ulozy itd. i tak chyba trzeba Barylko ...postanowienie na ten rok: wrzucic na luz:D
  11. a ja wzielam sie za obiad i ... no wczoraj mieso kupilam , otwieram i smierdzi no... a juz mam cebulke na patelni i mialo byc spagetii... musze leciec do tesco..... brrr nadrobie potem, milego dnia babeczki:)
  12. czesc kobietki... ehhh no i nie lece w srode.... musismy przebukowac bilet... nawet nie mam sily pisac.... ale ... dzis pogoda piekna, upal nieziemski Kubus opalil sie az wystarszylam sie, czy sobie nie popalil buzki. smaruje mu kremem ale jakis taki czrewony dzis byl, ze kurcze nie wiem. do poludnia byslismy pod domem i chyba z godzine sterczalam z nim pod fontanna i wrzucal kamyki, potem po obiedzie przyjechala koleznka i pojechalsmy do centrum i wrocsilsmy byla 18 i kapanie bo Kubunia padniety jak nie wiem. w samym autobusie pol godziny jechalismy takie korki.... nie ma to jak zycie w centrum:O ale za to mam piekny widok za oknem!!! musze sie jakos pocieszac no;) Barylko- buziaki dla Ciebie kochana Ty nasza:( a wiesz jak czytalam o Twoich bolach zaraz mi sie przypomnialo jak kiedys mialam cos podobnego. tzn nie tak mocno... ale pamietam Kubus mial moze z 2 mce a ja rano jakos tak w lozku sie przeciagnelam, ze cos mnie zaklulo jakby w sercu a rownoczesnie czulam to w lopatkach. i tak mnie to bolalo, ze nie umialam zrobic glebokiego oddechu/ wdechu bo bol niemozliwy, blokowal mi ten bol mozliwosc glebokich wdechow i dobrze, ze maz byl w domu to przelezalam to.... z jakas godzine mnie to wtedy trzymalo.... ale czulam wlasnie jak gdzies idzie mi to od plecow spod lopatek. teraz Barylko tylko relaksik, nie przejmowac sie pierdolami, mysl o samych dobrych rzeczach, wez te zabiegi bo nie ma zartow ze ze zdrowiem.oszczedzaj sie zdrowie najwazniejsze. wiem, ze latwo sie mowi. ale wielka buzka dla Ciebie trzymaj sie kochana Kessi- a mialam nadzieje, ze Ciebie odpuscily te bole.... ajc dobrze, ze szwagierka spisuje sie na medal i macie pomoc. i masz racje lepiej odpuscic ten kiermasz teraz zdrowko najwaznijesze, tez wielka buzka dla Ciebie{usta] jejku dziewczyny zeby Wam juz ten bol odpuscil. Pia- a wiesz, ze tez myslelismy o tcyh szafach bo fajowe, pakowne i przemawia za nimi wlasnie tez to, ze mozna spakowac je i zlozyc ale... jest jedno ALE:) Kubus by nam ja rozniosl. on ma taka mode, ze lubi sobie potrzasnac czyms:P heheh matko jak to zabrzmialo:P i jakby taka szafa " nie sztywna" stala juz widze jak by wygladala :O i pewnie gdzie Pascalowi bedzie lepiej jak nie w domciu :D i tez mam nadzieje, ze bedziemy tu swietowac kolejne i kolejne urodzinki naszych pociech:) Myszko- na pewno nosek malenstwo bedzie mialo po mezu:) to widac:) ja jak mialam usg tez widzialam doslownie rysy twarzy Kubunka i wszyscy sie ze mnie smiali, "przeciez nic nie widac" ale ja widzialam i na serio potem po urodzeniu widzialam te same rysy u Kubunka i moj kochany zadarty nosek:) Samodamo- przeszedl juz bol glowy? jak bratowa i drugie malesntwo? Babeczko- loj ziesiunku... nie polapalam sie;) pra pra pra .... na poczatku jeszcze probowalam odtworzyc geanealogie ale potem mi sie wszytsko pokielbasilo:) ale super sprawa taka wielopokoleniowa rodzina. Kubus ma tylko jedna prababcie:) Izu- trzymam kciuki za Was. jakis kryzys Was dopadl ale jak napisala Pia nieraz wydaje, sie jedynym roziwazniem odejscie od tej osoby ale potem wcale te problemy nie wydawaja sie juz takie duze z presptektywy czasu i miejsca i teskno za ta osoba. musicie to przetrwaci... rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa choc wydaje Ci sie, ze ona nic nie wskorala na nowo starac sie ze soba rozmiwac. pisalas, ze wybieracie sie gdzies na wakacje, moze tam uda Wam sie na nowo do siebie dotrzec, uslyszec siebie nawzajem, odpoczac od codziennosci. nie wiem jak Cie pocieszyc ale trzymam za was kciuki zeby wszytsko sie poukladalo. Mamuniu- czy to propozycja ze " duzo rybek";) ? mniam a Kubus nieraz w czasie jedzenia wymachuje nogami ale w sumie nieraz ale za to zawsze musi miec cos " wartego" ogladania w czasie jedzenia bo inaczej ksieciunio nie zje. ost tak mu sie porobilo. musi miec cos do ogladania chocby przyprawe, jakas puszke, cokolwiek na czym sie skupi i wtedy je... dzis np byla to moja kosmetyczka:O obiad zjedzony ale Kubus caly w moich cieniach :P Samodamo- wlasnie jeszcze co do smoczka. Kubus tez ma do spania. ale od czasu przeprowadzki ciezko mu sie z nim rozstac w dzien. musze uzyc sprytu zeby mu go wziasc i schowac a jak sobie o nim przypomni i tak idzie pod szafke gdzie go chowam i " nyda" zeby mu dac. zreszta od czasu przeprowadzki strasznie za innymi przytlankami jest. zawsze byl tylko " ten jego kroliczek" teraz i ten drugi" zapasowy" krolik i taka maskotka krowka. jak wstaje z lozeczka zawsze tylko przytulal do siebie tego "swojego krloiczka" od czasu przeprowadzki cala ekipe tarmosi w ramionach i wszedzie z nia... nawet na spacer.
  13. Goniu- moge puscic juz kciuki jestes juz po?:)
  14. Mamuniu- to pewnie Dzordz wylowi jakas duza sztuke na obiad, super takiej swiezej rybki sobie pojesc:)
  15. u nas dzis piekna pogoda. maz z Kubusiem byli pod domem pokopac pilke, zjadl potem obiadek ryz z sosem koperkowym i indykiem i surowka z marchewki i jablkiem,ale nie za duzo zjadl pewnie przez ten upal i teraz zasypia. dzis tez duzo rzeczy z kartonow powykladalismy i od razu tez lepiej mi ale jakas komode musimy kupic bo wlasnie suszy mi sie cala suszara ubran Kubusiowych na balkonie... nie wiem gdzie je upchne;) a w lazience tez jakies szafki musimy bo na razie wszystko w kartonach. potem jak wstanie na jakis dluzszy spacerek sie wybierzemy. Mamuniu- dziekuje dzis juz lepiej:) jakos musi wszytsko sie poukladac, no musi i basta.... Gumiago- super, ze wszytsko z zabiegiem ok. i juz jestes w domku. teraz w domku raz dwa wrocisz do siebie czego Ci zycze:)
  16. i tez na sama mysl az moja micha mi sie cieszy:D
  17. Mamuniu- ja tez nieraz sobie o tym myslalam i az zal mnie sciskal za serce, ze kazda z nas tak daleko....byloby swietnie moc razem spotykac sie... ahhhh
  18. i dziekuje Wam dziewczyny za wsparcie
  19. no a ja z Kubusiem do tesco po smietane i cukinie i poloyzlam spac lobuziaka i spi. potem jak maz skonczy prace na jakis spacerek sie przejdziemy musze poodychac. kurde bo tak jest dziewczyny, ze jak cos idzie po grudzie to na calej linii, jak sie cos sypie to wszytsko sie sypie.... doslownie szkoda slow. mam dolek jakis ( Izu podajmy sobie rece) tak cieszylam sie na dlugie wakacje w pl a tu chyba dupa blada :( ehhh dobra nie smece juz bo jak zaczne to nie bede umiala skonczyc... Izu- tak w ogole gratulacje:) a widzisz a mowilismy:) supcio teraz to tylko oblewanie. a co do porzadku to poloz kawe na lawe, bo najgorsze sa takie niedopowiedzenia, ty sie denerwujesz oni pewnie to widza nie wiedza o co chodzi bo dla nich "przeciez jest czysto" tez keidys pomoglismy naszym znajomym w ten sam sposob. i mieszkali u nas do czasu znalezienia pracy bez jakicholwiek kosztow. i tez balagan, w zlewie walaly sie jakies resztki jedzenia nagminnie... oj ciezko bylo tym bardziej, ze my z tych co lubia porzadek a nasi znajomi nie przywiazuja wagi do tego. no ale koleznka znalazla prace a maz zalawtil u siebie prace koledze i poszli na swoje:) ja juz powiedzialam, ze ze znajomymi mieszkac to nie bardzo bo szkoda zniszczyc przyjazn przez wspolne mieszkanie bo kazdy ma jakies swoje nawyki i przyzwyczajenia i na dluzsza mete nie da sie. o tyle dobrze, ze to Towj brat:) bo z rodzenwtem nawet jak sie poklocisz to zaraz jest Ok i juz sie nie pamieta:) Samodamo- boziu :( zdrowka dla Was wszyskich zycze i zeby bratowa jak najszybciej doszla do siebie. przepraszam ze spytam a bratowa chorowala na cos wczesniej czy tez to sa powiklanka po porodzie? ale wiesz na pewno wszytsko bedzie dobrze, teraz przy wspolczesnej medycynie sa cuda. juz jeden maluszek jest w domu, zaraz pewnie drugi maluszek zawita do domu moze juz nawet ze swoja mamusia. tego Wam wszytkim zycze musi sie wszytsko poukladaci tak bedzie choc wiem, ze ciezko Wam buzka Kessi- ciesze sie, ze juz lepiej Ci. wypoczywaj duzo i nie czytaj pierdol.:) Mamuniu- slodko wyglada Zosia w tej grzyweczce, juz taki prawdziwy przedszkolak:) mniam kurki ... umiesz kusic tym sosikiem grzybowym, umiesz:P Goniu- nie bylo kaca?:P trzymam kciuki jutro Kimizi- strasznie sie ciesze, ze slub udal sie, mialas piekne paznokietki i w ogole bylas piekna panna mloda i Lenka spisala sie na medal. siostra nie popisala sie ale nie ma co rozdrapywac tego:) hehehe nic kobiecie tak nie poprawia humoru jak kosmetyczka czy zakupy. jak ja sobie zrobie paznokietki tez jakos czuje sie lepiej:) Myszko- super masz pomysly i niemozliwy talent do tego:) ja bym tak z w zyciu ladnie nie zrobila.
  20. przepraszam ze tak tylko o sobie potem nadrobie musze leciec bo ksieciunio wola.
  21. my juz na nowym. Kubus chyba zaklimatyzowal sie, ladnie zasypia tfu tfu i spi... ale jeszcze pare dni wczesniej w dzien mialam po prostu nie moje dziecko. doslownie jakby jakie licho w niego wstapilo, no taki niegrzeczny, szalal jakby jakies adhd mu sie wlaczylo, pare razy tak mi upadl doslownie pare cm od ostrych kantow, i doslownie jak szalony, od smietnika do pralki to do szafki pod zlewem( gdzie juz sobie nabil guza)... dobrze, ze pogoda dopisuje to chodzilam z nim na dwor bo w domu bym oszalala. do tego (Samodamo) tez szybko wpadalam w zlosc, stresy mnie zjadaly.... tym bardziej, ze nadal zyjemy na kartonach bo.... no malo kurde tych szafek:O i tez tak sobie mysle, ze Kubus kt lubi zawsze zeby wszytsko bylo na swoim miejscu doslownie szalu dostawal jak musial miedzy tymi kartoniskami. w ogole sam dzien przeprowadzki.... maz z kolega przewozil rzeczy a ze male auto to zeszlo im do 24 w nocy a lozeczko wszytsko juz pojechalo na nowe i tak o 24 budze Kubusia ( w ubraniu zasnal na lozku) i na nowe, nie spal do 2 w nocy. a ja staralam sie jakos odnalezc w tym wszytskim, zeby chociaz bylo jak rano zrobic mleko i doslownie chodzilam miedzy kartonami i wylam jak bobr:(mialam wszytskiego dosc. powiem wam ze z dzieckiem ciezko takie przeprowadzki tym bardziej jak nie ma sie kogos do pomocy do dziecka bo w dwojke to by raz dwa poszlo. a tak, cos robimy Kubus juz tam wchodzi, tam wtyka paluszki... no szal. no i w ogole pozmienialo sie cos i pod znakiem zapytania stoi moj wyjazd w nadchodzacym tyg jak nie wypali ja chyba sie zalamie:( juz wczoraj znow przeryczalam pol poludnia z tego powodu..... ale z optymistycznych rzeczy to, to, ze widok na wode naparwde cudny. wczoraj wieczorem z mezem i Kubusiem poszlismy na spacer nad ta woda, masa ludzi na rowerach, rolkach, biegajacyh, zielono no super.....pomalu wychodzimy z bajzlu, Kubus uspokoil sie odkad jest w miare poukladne w pokojach.
  22. jeszcze na starym, ost noc jutro spedzamy tutaj. a we wtorek po pracy meza reszte rzeczy przeowozimy. dzis bylismy na nowym posprzatac. ja pomylam okna, maz wymyl kuchnie calutka ale jeszcze zostala lazienka i sypilania. jutro po pracy maz jedzie reszte sprzatnac i wieczorem tez czesc rzeczy przewozic a we wtorek wieczorem cala reszta. w ogole dziwnie tam "pachnie" az boje sie co to za zapach. pierwszy raz jak tam wchodzilsmy bylam pewna ze to skora bo sa skorzane meble ale teraz juz zwatpilam czy to nie zapach wilgoci. ale z mezem dzis kazdy zakamerek dokladnie przejrzelismy nigdzie nie widac ani kropki po jakiej wilgoci, gzryba tez nie ma. a nie bylo malowane zeby moglo byc schowane. chyba to zaduch po prostu nie uzywanego mieszkania. ehh mowie Wam dziewczyny nie wiem co sie ze mnadzieje. wczoraj i dzis przeryczalam pol popoludnia. smutno mi tak strasznie ale tak strasznie, ze nie moge o tym myslec zeby mi lzy nie naplywaly. przyjechalmsy ty razem, a w ogole mam wrazenie ajkby wieki minely od czasu jak tu jestesmy. smutno mi, ze wyjechali, dobrze miec tutaj rodzine, ,bliskich ja wiem, ze trudno zebysmy do konca zycia razem mieszkaly, ze taka kolej rzeczt, ze kazdy w swoja strone idzie. ale razem tu przyjechalismy "tylko " na wakacje, potem zdecydowalismy, ze zostajemy i tak jakos " bylo" i predzej bym pomyslala, ze to my zjedziemy szybciej albo na pewno razem. wiecie co juz mezowi moiwlam, ja tu zawsze bede czula sie obco, chodzi mi o ludzi, i zreszta o wszytskie inne. wiecie co mnie doluje? ze latka plyna nawet nie wiadomo kiedy a juz 4 rok tu jestemy i .. nie cche sie tutaj zestarzec. ja to nie nadaje sie na emigracje i w ogole.... sorki dziewczyny naparwde nie moge..... starsznie mi ciezko, smutno i przykro... i
  23. ja tez jestem ale nie chce Wam smecic:(
  24. Mamuniu- zjadlabym sobie takiej swiezo zlowionej rybki. i przepraszam znow za moje smety...
  25. amy pobudka o 4.40i Kubus szalenstwo. w ogole ani mu snilo sie spac dalej. a maz do pracy dzis szedl i niewypany. ale tylko na szczescie na 4 godziny. dzis siostra wyjezdza smutno mi:( wiadomo nieraz sie poklocimy ale klotnie tez potrzebne zeby oczyscic amosfere ale bedzie mi jej tu brakowalo.ehhhh w ogole przekichany mam humor, plakac mi sie chce i do tego jeszcze okres dostalam. po poludniu z mezem jedziemy sprzatac na nowym. wvczoraj czesc rzeczy maz przewozil z siostra i G. takze juz czesc mamy tam. dziekuje Wam dziewczyny za dobre slowa, kochane jestescie. Barylko- no lwasnie jak mnie lapie taki dolek tak mi maz mowi jak Ty mi napisalas. zeby byle wykonczyc i wrocic a na miejsc juz jakas prace zalapac albo cos swojego otworzyc. tylko kieeeedy? jeszcze troche nam zostalo bo gladzie, sufity i ocieplenie na poddaszu no i wykonczeniowka: podlogi, drzwi, kaloryfery , no cala reszta. ja wiem, ze dzieki temu, ze tu jestesmy mozemy budowac sie i miec swoj domek, w Polsce z pensji ciezko byloby nam zdecydowac sie na budowe a tak marzenie nam sie spelnia... ale ja tak nie chce tej emigracji, ze jak zalapie ten dolek to.... nie moge o tym pisac bo az mi lzy znow stanely i nie widze co pisze.... ale za 2 tyg my leciemy do Polski Myszko- strasznie sie ciesze, ze juz lepiej z Towim samopoczuciem. zycze Ci zebyc juz do konca ciazy czula sie tak dobrze:) a Julka sliczna dziewczynka i mechanik pierwsza klasa, rosnie Wam zlota raczka:) Mea- slodko sobie spiocha Nadia, heheheh dla babci miejsca zabraklo;) nie wiem czy ktos jeszcze dodal jakies nowe fotki? Kimizi- wszytskiego naj...w tym Wielkim Waszym Dniu, szczescia co niemiara, radosci na codzien, i aby wszytsko udalo sie jak sobie zaplanowalas i zebys niczym nie musiala sie stresowac.
×