Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamaBartusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamaBartusia

  1. Franka, sporo z naszych maluchów wymagało rehabilitacji. Jeśli twój neurolog zalecił Wam rehabilitację ( zakładam, że tak było ) i nie podał Wam ośrodka do którego możecie się udać, to poszukaj w Warszawie Ośrodków Wczesnej Interwencji i tam się udaj z maluchem. Tam są rehabilitanci, a poza tym rodzice z podobnymi problememi więc na pewno wiedzę uzyskasz. Nie wiem ile Twój maluszek teraz ma tygodni, ale teoretycznie w takim ośrodku powinnaś uzyskać pomoc szybko. Albo dowiesz się gdzie indziej jej możesz szukać. Powodzenia:)
  2. Pralinka, z własnego doświadczenia...przy zapaleniu pęcherza...ulgę bardzo poza uroseptem dają ciepłe okłady...mianowicie..sposób babci...słoik z gorącą wodą w ręcznik i jak idziesz spać między nogi:) brzmi śmiesznie, ale łagodzi doraźnie ból...aczkolwiek jeśli masz ostry stan zapalny to nie wiadomo, czy się bez furaginu obejdzie. Przeczytaj na ulotce co jest napisane o braniu leku w czasie karmienia...powodzenia
  3. Yenne, no wlaśnie ja mam wrażenie, ze to już teraz tez są emocje, bo np. ciasteczka gryzie ( wreszcie ). Ciesze się, że się odezwałaś. Ponieważ jesteś pierwszą mamą, która ma realne doświadczenie w tej kwestii - niestety to bardzo rzadka pomimo wszystko "przypadłość", tobardzo chcętnie pogadałabym telefonicznie. Czy możesz wysłać mi sms ze swoim nr telefonu, to oddzwonię. Mój telefon - 512 07 47 47. Będę bardzo wdzięczna, bo mam wrażenie, ze naszemu logopedzie brakuje już pomysłów nie wspominając o mnie i może mi coś podrzucisz.
  4. też przyszła - już obecna mama - nie jesteś sama za swoimi chorobami. Bartek poszedł w tym roku do przedszkola i spędza czas pół na pół w domu przedszkolu - obecnie po raz 6 od wrzesnia jest w domu - nie mam co prawda już temperatury, ale nadal ma brzydki kaszel i zdecydowaąłm, że zostaje jeszcze w domu. My co prawda podjęliśmy już dawno decyzję, ze przedszkole ma spełniać w życiu Małego rolę wychowawczo - społeczną, a nie tylko opiekuńczą i nadal mamy opiekunkę, która codziennie odbiera Bartka z przedszkola i w razie potrzeby zostaje z nim w domku podczas choroby. Niania była koniecznością ze względu na te kłopoty z jedzeniem, które nas nie opuszczają i zaprowadzamy Bartka po śniadaniu, a odbieramy po obiadku, żeby jeśli przez cały czas nic nie zje, to żeby w domku dostał obiadek i to się sprawdza. Może u Ciebie to też by było rozwiązaniem, zęby nawet pensję Twoją, lub jej znaczną część przeznaczyć na opiekunkę i nie mieć smrodu w pracy? I w ten sposób przetrwać ten niekorzystny okres? Skarebeknasz, niech Cię trzyma myśl, że już coraz bliżej do tego, żeby maleństwo było w domku - jeśli ma dobrą opiekę w szpitalu, to plepiej niech zostanie tam tydzień dłużej niż gdyby miało w domu być jakieś sensacje. Pozdrawiam ciepło wszystkie mamusie
  5. Ania, chcę coś CI napisać co nie dotyczy bezpośrednio maleństwa. Jesteś 4 tygodnie po porodzie. Jeszcze nie przestały szaleć CI hormony, co jestem przekonana, że nie pomaga CI przetrwać trudnego czasu, który teraz Cię spotyka.ALE TO MINIE. Zapewne pomimo, że nie masz kontaktu bezpośredniego z maleństwem, masz kontakt z personelem, które się nim opiekuje. Nie pozwalają Wam wchodzić do szpitala dla jego i innych maluszków dobra. ALE TO TEŻ MINIE. I niech ta myśl trzyma Cię. Mam nadzieję, że za niedługo ( pomimo, że dla Ciebie to będzie wieczność) Mały będzie w domku. Ważne jest teraz to, że teraz jest pod opieką i że o niego dbają. Trzymaj się cieplutko
  6. Czarna, Bartek był tydzień chory, potem 3 dni był w przedszkolu i znów 3 dni w domu, dzisiaj rano go zaprowadziłam i był krzyk taki, ze az mi było przykro...krzyk, bo nie chciał iść... ale jestem twarda...twarda bo już widzę pozytywne zmiany w nim..śpiewa nowe piosenki, parę razy COŚ UGRYZŁ!!!!! mamamaksia - miałam ten sam problem, Bartek nie umiał ssać, bo przez tydzień w szpitalu był karmiony butlą. Moja lekarka zachęciła mnei do tego, żebym się zawzięła i nauczyła go pić z piersi. Myślę, że to teraz procentuje - picie z peirsi pomaga w rozwoju funkcji mowy itd. Ja na poczatku w nocy karmiłam go z butli, bo "karmienie cyckiem szło kiepsko, a w dizęń walczyłam...walczyłam 2 tygodnie...I UDAŁO SIĘ. Zaprośmoże jakąś lekarkę do domu lub położną laktacyjną, która pomoże CI. WARTO< WARTO< WARTO. Ale ja też z mojego dośiadczenia wiem, ze potrzeba dużo samozaparcia, czego z całego serca CI życże, bo jest to do zrobienia. Nie zniechęcaj się. :)Jeśli miałabyś ajkeiś pytania służęmoim doświadczeniem:)POzdrawiam serdecznie
  7. pineska, u nas takie prężenie było objawem wzmożonego napięcia mięśniowego. U wcześniaków to częste. Nie czytałam całych Twoich przeżyć, ale może warto by się poradzić neurologa?Pozdrawiam serdecznie
  8. Tala - gratulacje:) Naprawdę super, że wyszliście bez szwanku!!!!:):):) Czarna - nie bardzo, choooć...podobno zjadł racuszka, trochę wafelka w piątek zupkę, dziś idę zapytać jak to jest po tym tygodniu. Generalnie rano dostaje śniadanko w domku a potem go odbieramy po obiadku i je obiad w domku. Liczę też na to, że zapatrzy się na inne dzieci i zacznie gryźć. Pani logopeda nam powiedziała, że mamy mu mówić: o jak ślicznie pogryzłeś, jak Ty ładnie żujesz, nawet jeśli tego nie robi. Poza tym kazała am kupić pomarańczowy talerzyk, bo podobno pomarańczowy kolor u niejadków wzmacnia uczucie głopdu. Pozdrawiam
  9. Goyam, przepraszam, że się nie odzywałam, ale miałam wakacje. Już pewnie po wizycie u rehabilitanta. Na pewno fachowiec Ci powei na co zwracać uwagę. U mnie był problem ze ssaniem, Bartek też był bardzo długo wiotki - jeszcze jak miał 7 miesiecy, to nie trzymał sztywno główki, całe doby płakał. Generalnie chyba powinnaś się przyglądać książkowym etapom rozwoju i ze spokojem porównywać, ale bez paniki. Natomiast jeśli Cię coś zaniepokoi, to pytać zaufanego lekarza. Ale jesli jesteś pod opieką neurologa i rehabilitanta, to na pewno Cię dobrze już teraz pokieruje. Pozdrawiam A mój Bartuś od wczroaj w przedszkolu - oczywiści eproblem z jedzeniem. Nadal nie żuje, więc śniadanie w przedszkolu odpada, bo kanapka. Ale cóż wysyłamy go po śniadaniu zjedzonym w domku, odbieramy po obiedzie przedszkolnym i wczoraj dostał obiad w domku. I pewnie tak jeszcze potrwa, zanim nie zacznie normalnie funkcjonować pod kątem jedzenia. A co u Was wszsytkich?
  10. Goyam, nie mieliśmy bezdechów, więc nic nei doradzę, ale wiem, żę mamy dzieciątek mających kupują monitor oddechu. A nie da się wcześniej iść do neurologa? Nie wiem jak to jest teraz ale jeszcze 3 lata temu do ośrodka wczesnej interwencji nie zapisywali na tak długi eterminy i byłaś przyjnowana w ciągu tygodnia. A u takich maleństw każdy tydzień jest na wagę złota. Może warto by sprawdzić maleństwo u rehabilitanta jełsi nei masz możliwości wczesniejszego dostania się do neurologa? Pozdrawiam ciepło
  11. Witajcie, Pynia, Bartek wszystko połyka w kawałkach, nie gryzie, nie rozdrabnia ich na mniejsze. Alonuszka - mój synek jest z nianią od momentu jak skończył 4,5 miesiąca, więc nie do końca bedize to oddzielenie od mamy, niemniej wierzę, ze przedszkole zdziałą tu cuda:):):) A co do rehabilitacji, to u nas nie było rehabilitanta, który by sie z synkiem \"dogadał\" Wył u wszystkich, w domu przy Vojcie też płakał i przy inncyh ćwiczeniach równeiż często, ale mama była nieugięta choć często tez zdażało sie mi ryczec:) I plus niani był taki, że ćwiczyła i podchodziła do teog z dystansem i nie powodowało u niej to takich emocji jak u mei. po prostu niejako robiła to co do niej należało:) I tak sobei myślle, że chcęntie pójdzie do przedszkola, bo już poweidział po pierwszej wizycie, zem u się w przedszkolu podoba:) POzdrawiam serdecznie
  12. aha alonuszka, jeszcze dodam tylko jednen komentarz odnośnie teog co napisałas o rehabilitacji swojego synka, ze vojta nic nei dawał, a bobathy tak. Ja zauwazylam u Bartka, że na pocztku rehabilitacji ( bobath ) umiejętności mu skoczyły, potem tak jakby stanął w miejscu i zmieniliśmy sposób rehablitacji na Vote i tu znów nastapił skokowy wzrost umiejętności, potem znów tak jakby nic sie nie działo iz nó wróciliśmy do Bobath i znów nastapił wzrost umeijestności. Ja tez ćwiczyłam z synem regularnie w domu, ale co kilka tygodni robiąłm kilka dni wolnego, żeby mu się w głowie" poukładało" to czego się nauczył, żebyśy sie oboje odstresowali. Poza tym te zmiany sposobu rehabilitacji były dla mnie niesamowite.
  13. a Promyk to jest u Was ośrodek rehabilitacyjny z przedszkolem razem? Czy dobrze kojarze, ze jest to oddział wrocławskiego promyka Słońca? My dostaliśmy się do \"normalnego\" przedszkola i bardzo się ciesze, bo przedzskole jest oddalone może z 200-300 m od domu, ale i tak myslę, ze jeszcze prze rok \" jesteśmy skazani\" na prawie pełnoetatowa nianię dodatkowo, bo zapewne zaczna sie choroby, a poza tym nie wiem, czy da soebi erade w przedszkolu w obiadem i sniadaniem, więc krótko po obeidzie trzeba go pewnie trzeba zabrac i dac mu jeść, a poza tym nadal ćwiczyć intensywnie ćwiczenia logopedyczne, więc raczej na cały dzień do przedszkola nie pójdzie. Jakoś trzba bedize jeszcze finansowo ten rok przeboleć.
  14. kacperinio, mam nadzieję, ze tu zagaldasz. Nie wieem skąd jesteś. Zmierzam do tego, ze w Cieszynie Czeskim jest neurolog, który jest bardzo dobrym specjalistą neurologiem i jest bardzo dobry jeśli chodzi o leczenie padaczki. Wiem też, że jeżdżą tam rodzice z dzeićmi porażonymi. Tak komponuje leki, ze dzieci opóźnione zaczynają się rozwijać. Podaję stronę http://www.bohms.org/index.php?lang=pl&page=kontakt Z tego co wiem, to robi eeg nie na śpiąco, ale umawiając się musisz powiedzieć, ze chcesz żeby dziecko miało zrobione eeg. Jeśli nie słyszałaś o nim, to może warto skorzystać... Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły:)
  15. Witajcie, czarna dzięki, że pytasz. Bartek ma 8 czerwca zaplanowaną operację spodziectwa, trzymaj kciuki. Nadal nie żuje, od wrzesnia posyłam go do przedszkola, bo licze na to, ze jak pobędiz ez dziećmi i jak zobaczy, ze dzieci jedz to sie wszsytko odwróci. teraz juz ejstem pewna, ze ta niemożność zucia jest w głowie. Tzrmaj kciuki za przełamanie tej bariery. Dafne - trzymam kciuki za Sashkę Pynia - trzymam kciuki za niejadkowstwo, a w zaszadzie za wyjście z tego wiem co to znaczy, mój ukochany 3-letni Bartuś waży 12 kg, ja też twierdzę, ze jest neijadkiem, ale ponieważ jak mi wczroaj powiedział lekarz, który go przygotowuje do operacji wyniki krwi jak na dzieko ma super, bo ma wysoka hemoglobinę, hematokryt, dużo płytek, więc sie nie martwię:)
  16. mamaBartusia

    PORAżENIE MóZGOWE- POTRZEBNA POMOC !!!!

    mkm, nie pamiętam ile Twoje dziecko ma, ale Bartuś co prawda nei maiłą porażnia, ale wzmożone napięcie w nózkach trochę miał i nas rehabilitant nauczył tzw. masażu Shantalla ( całego ciałka ) i to bardzo łądnie rozluziźniało go. RObiłam mu ten masaz trzy razy dziennie przez rok od momentu jak miał 4 miesiące. To akurat nasz przypadek. Zapytaj rehabilitanta, czy to byłoby przydatne w Waszym przypadku. Poza tym przy masażu zawsze sobei właczliśy jakąs kojącą muzyczkę... Mkm a ile miesięcy ma Twoje dizeciątko? Bo chyba ono jest jeszcze malutkie, prawda?
  17. aha, nie iwiem skąd jesteś, ja mam doświadczenia ze specjalistami z Poznania i troche z Wrocławia.
  18. Mama Majki, ja nawet na bilansie dwulatka nei byłam, bo ..zapomniałam, zreszta mam innego pediatrę niz w ośrodku, który Bartka leczy, poza tmy jest pod okiem specjalistów innej maści, a w ośrodku robią wszystko na odwal, do czego miedzy wierszami \"ośrodkowa\" pediatra się rpzyznała będac u nas w domu na prywatnej wizycie, więc specjalnie się tym nie przejmuję. WIesz jeśłi logopeda stwierdze, ze nieżucie to taka uroda i z czasem się wyrówna lub jakikolwiek inny specjalista, to dla mnie to dyskredytuje takiego specjalistę. Bo: może się wyrówna\"samo\" a może nie. A co jeśli nie???? Ja być może, że jestem przewrażliwioną matką, ale myśle, ze nie szkodzę tym synowi - ćwicząc z nim czy pracując z nim z logopedą. Może warto zasięgnąć porady innego logopedy? Ja walcząc o rozwój ruchowy Bartka logopedę zaniedbałam i myślę , ze to błąd. Ale cóź. Nie mogłam zrobic wszystkieo naraz, bo było przy rehabilitacji dużo pracy. Teraz staram się nadrobić. ZMieniłąm logopedę i szukając i dzwoniąc pytałam, czy kotś ma REALNE doświadczenie w pracy z takimi dziećmi. Nie ma dużo takich logopedów, gdyż nie ma dużo dzieci, które nie mają umiejetności żucia. Niektószy logopedzi do których dzwoniłam w ogóele nie wiedzieli, ze taki problem istnieje....cóż...Jak zainstalujesz sobie gg, to odezwij się, chętnie wymienie się doświadczeniami. Pozdrawiam serdecznie.
  19. mamaBartusia

    PORAżENIE MóZGOWE- POTRZEBNA POMOC !!!!

    szukasz i masz:) podaję gg - 2350656 - jestem w tygodniu do godz. 16 na gadu nawet jełsi zobaczysz, że mnie nie ma, to zostaw po sobie ślad, to odezwę się. Pozdrowienia ciepłe dla Alicji i mamy - dzielne dizewczyny:)
  20. Mama Majki, niestety nie zmieniło się nic. Zmieniliśy logopedę i pracujemy z nim intensywnie, masujemy mu buźkę w środku i na zewnątrz staramy się z logopedą min. raz w tyg spotkać, poza tym co 3-4 miesiące chodze z nim na serię zabiegów z terapi czaszkowo-krzyżowej, taka trochę nieknwencjonalna metoda wyrównująca przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego i energii w organizmie, z powodzeniem skutkująca u dizeci np. z porażeniem. Mój Bartuś porażenia nie ma, ale łapię się wszystkich sposobów, zeby ten odruch wywołać. Zresztapo pierwszej serii - nie wiem - czy zbieg okoliczności, czy nie, ale zaczął szybciutkow mówic. Ale wracając do tego żucia - czy Ty masz z Mają ten sam problem? WIesz Bartek tez raczej nei prosi o jedzenie - będzie miał niedługo 3 latka i waży może z 13 kg. Natomiast co mi zawsze powtarzają specjaliści - jeśłi dziecko jest \"niejadkiem\", ale ma prawidłowe wyniki , co warto od czasu do czasu w takich przypadkach kontrolować, to nie ma się czym martwić, bo dostarcza swojemu organizmowi wystarczającą ilość witamin etc. Jeśl masz ochotę porozmawiać, to podaję gg 2350656, ale jestem dostępna do 16. Powiem CI co ja wiem z doświadczenia u nas. Pozdrawiam ciepło
  21. aaa ja zrozumiałam, ze nie siedzi samodzielnie. łe no to super:) I raczkuje i sama zaczyna decydować o chodzeniu. Super:) POzdrawiam
  22. do dafne i mamy wczesniaczek...u nas bardzo dobre efekty przynosiła zmiana sposobu rehabilitacji ( do mamy wczesniaczek to na przyszłosć ) z NDT na Vojte potem z powrotem na NDT - mój mały był NDT rehabilitowany ok 5 miesięcy - załaczął pełzać, zmienieliśy na Vojtę ( kolejne 7 miesięcy )- zaczął raczkować i usiadł - - potem z powrotem na NDT ( kolejne 6 miesięcy ) i zaczął chodzić. DOdam tylko, ze ja jak miałam wrażenie, ze dana metoda przestaje skutkować, to z naszym lekarzem rehabilitantem prowadzącym ( dr Uberna Kwapisz w Promyku Słońca we Wrocłąwiu ) wspólnie podejmowałyśy decyzję o zmianie metody rehabilitacji i u nas zprzynosiło to dobre efekt. Czasem jak mały bardzo w rehabilitacji oponował to robiłam mu tygodniowa przerwę i potem praca była łatwiejsza. Wiem, ze nie każy VOjtę lubi i akceptuje , ale ja akurat ubrałam się w stalowy pancerz, mały płakał,ale ja z nim ćwiczyłam i wierzę w jej skuteczność. Nie raz płakałam również....:) I co ważne uważam wykopnywaliśmy polecenia rehabilitantów i ćwiczyliśmy również w domu najlepeij jak potrafiliśmy i najczesciej jak dawaliśmy radę. Vojta zalecone. 4 razy dziennie NDT zabawy ustawione pod kątem rozwoju "słabych " części ciała...nie ograniczyliśmy się tlyko do wizyt u rehabilitanta. To trudne wyzwanie ale efekty super. Pozdrawiam Was mamusie:)
  23. mamaBartusia

    PORAżENIE MóZGOWE- POTRZEBNA POMOC !!!!

    MKM, pozwól mu przepłynąć i odejść tak nagle jak przyszedł, nie zastanawiając się szczególnie nad nim. POwodzenie:)
×