Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Monia671

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Monia671

  1. Madzik- GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!A jednak 2 tygodnie wcześniej! Ale się cieszę- Kapeczku- a czemu cc? Sara- witaj! Pewnie się dziwicie, czemu tak wcześnie jestem? Nie śpię już od 5, wiadomy powód siedzi mi na kolanach :-) W nocy pobudka co godzinę... skąd ja mam mieć siły! He he... ale jak mogę się gniewać... Liluś- to super z tą pracą- a możesz napisać czym się właściwie zajmujesz? Mąż wychodził do pracy i poinformował mnie, że śnieg pada :o Przeraża mnie wizja jazdy rankiem w te śniegi- a konkretnie taszczenia małego:o Monitko- w takim razie trzymamy kciuki, żeby 2@ nie było!!!!
  2. Grameczko- daj spokój- mój talent to nic wyjątkowego, wiele kobiet tak potrafi! No i tak, choćbym chciała coś więcej poszyć dla znajomych, to nie dam rady przy dzieciach- na to samo by mi wyszło, gdybym miała do pracy wrócić... No chyba, że dałabym radę nie spać nocą- ale niestety tak się nie da(myślałam nawet na noc do swojej pracy jeździć). Ale będzie dobrze- wierzę w to, nie wiem czemu, damy radę!! Głowa do góry!!! :-) Monitko- a jak z mężem??? A kiedy idziesz do ginka? Madzik- co u Ciebie??? Kalpeczku- skrobnij coś!!! Ewelkao, Sara- odezwijcie się!!!
  3. Monitko- ja tylko do kościółka i do domku he he, dzięki Bogu, bo pewnie nie wytrzymałabym psychicznie... tak się składa, że cała rodzina jest przeciwna temu związkowi- on pije nałogowo, jeszcze nigdy nie widziałam go trzeźwego, no i oczywiście prowadzi nagminnie po pijanemu! Jak do mnie ostatnio przyjechali- (bez pytania, żebym na poczekaniu przerobiła suknię ślubną!), to ledwo się na nogach trzymał, a potem wyszedł na zewnątrz i bez mrugnięcia okiem wypił ćwiartkę wódki ''z gwinta'' Szok! Do tego zdarzyło się mu również ją uderzyć! Brak słów, nie wiem, gdzie ta dziewczyna ma oczy, mieszkają już razem 2 lata, on taki byk spasiony, a ona może ze 45 kg waży. Nie pomagają żadne rozmowy, ona twierdzi, że jest z nim szczęśliwa. Nie da się z nim normalnie pogadać, wulgarny okropnie... No i robią tylko przyjęcie u siebie na około 25 osób, nie miałabym się tam gdzie podziać z Adasiem o karmieniu nie wspominam- mają jeden duży pokój- to bedzie raczej popijawa, nie wesele. I wiecie, tak sobie myślę, że będzie mi ciężko im nawet życzenia złożyć, bo to naprawdę nie wygląda obiecująco, a ja mam im szczęścia życzyć i się uśmiechać... ech... Liluś- przystopuj, bo rozwarcie, to niebezpieczna sprawa. Może lepiej nie pracuj już? Ja jak miałam rozwarcie i lekkie skurcze, to mi doktorek nawet prowadzić zabronił! A Ty czym jeździsz do pracy? A co do chusty, to nie rozwiązanie dla mnie, Adaś waży ponad 8 kg, chyba kręgosłup by mi pękł, a jakby się przyzwyczaił, to już sobie wyobrażam... Teraz go trochę oszukuję, ponosze chwilkę, za chwilę odkładam, zajmę czymś, jak znów płacze, to znów go wezmę, przytulę i odkładam itd. Jest spoko, tylko on po prostu chce żebym była obok niego non stop... No właśne mi siedzi na kolanach i przyciska co popadnie, tak więc pisze tego posta w nieskończonośc:D Krokieciki gotowe! Zapraszam pierwsza tura nieco się przypiekła, bo Adaś nie dał wcześniej przełożyć, ale da się zjeść :D No to teraz sprzątanko i karmienie krzykacza....
  4. Hej ! ja dosłownie PRZELOTEM.... Nie wiem, gdzie ręce włożyć! Myszeczko- witamy! Nie wszystkie mają dzidziusie, wystarczy spojrzeć na naszą tabelkę. Poza tym każda z nas była kiedyś staraczką. Więc, jesli masz ochotę dołącz do nas, napisz coś więcej o sobie:-) Zapraszamy :-) Monitko- słyszałam o tym śniegu w górach, ale nawet nie próbuję sobie wyobrażać! Nienawidzę zimna! A u nas też paskudnie!!! Deszcz i zimny wiatr! Brrr!!! Liluś- wszystko pod kontrolą, dziś pewnie skończę, bo ja, jak takie rzeczy robię, to aż się trzęsę, tak uwielbiam :-) Poinformuję Cię mailem :-) Kakusia- o Twoim niuniu też myślę, czekam jeszcze na zamówiony ściągacz i jestem zniecierpliwiona, bo już mam plan i chciałabym zacząć! Gramka- moja siostra wpadła na ten sam pomysł, robi naprawdę piękne kolczyki, bransoletki, zakupiła mnóstwo tych dodatków. Ale jak na razie sprzedała 2 sztuki... Wystawiła też na allegro i może teraz się coś ruszy! Ja myślę, że trzeba cierpliwości, trzymam kciuki!!! A Adasiątko nie daje mi nic zrobić, wycie i wycie i tylko mama i rączki :-( Wczoraj smażyłam naleśniki z nim na rękach. Taka jestem mądra, że wymyśliłam mężowi na obiad krokiety... A jednak schodzi z tym... no i próbuję właśnie zrobić farsz z krzykaczem na rękach, a mały taki pomocny, że wszędzie chce zajrzeć:-) No i patrzę, a tu zanurzył łapkę w mięsie, zadowolony! Ech, teraz nagle zamknął oczka, więc mam jakieś 15 minut! Ale cebulka się smaży, więc nie jest źle. A rano szyłam Róży na jutro strój galowy, bo podobno dzień nauczyciela i mają jakiś występ. Oczywiście ani jednej białej bluzki nie posiada, o granatowej spódniczce nie wspomnę. Tak więc wygrzebałam jakąś resztkę chabrowego aksamitu, białego też i ciach ciach- wiem, jestem nienormalna, ale jak sobie coś ubzduram:P Adaś siedział w leżaczku i bawił się nićmi... No i za godzinkę było gotowe, dosłownie wszystko z resztek:-) A jeszcze mam zamówienie na spodnie dresowe dla koleżanki, no i sobie wreszcie płaszczyk muszę ciachnąć i Róży, bo zimno! Niedługo to wesele siostry mojego M i też muszę prezent zamówić, a jak na złość, coś net mi szwankuje... Ech... ale poza tym ok. Ale nasmęciłam, no dobra lecę skończyc ten farsz, bo zanim nadzieję i opanieruję... Buźki!!!!!
  5. Hej ! ja dosłownie PRZELOTEM.... Nie wiem, gdzie ręce włożyć! Myszeczko- witamy! Nie wszystkie mają dzidziusie, wystarczy spojrzeć na naszą tabelkę. Poza tym każda z nas była kiedyś staraczką. Więc, jesli masz ochotę dołącz do nas, napisz coś więcej o sobie:-) Zapraszamy :-) Monitko- słyszałam o tym śniegu w górach, ale nawet nie próbuję sobie wyobrażać! Nienawidzę zimna! A u nas też paskudnie!!! Deszcz i zimny wiatr! Brrr!!! Liluś- wszystko pod kontrolą, dziś pewnie skończę, bo ja, jak takie rzeczy robię, to aż się trzęsę, tak uwielbiam :-) Poinformuję Cię mailem :-) Kakusia- o Twoim niuniu też myślę, czekam jeszcze na zamówiony ściągacz i jestem zniecierpliwiona, bo już mam plan i chciałabym zacząć! Gramka- moja siostra wpadła na ten sam pomysł, robi naprawdę piękne kolczyki, bransoletki, zakupiła mnóstwo tych dodatków. Ale jak na razie sprzedała 2 sztuki... Wystawiła też na allegro i może teraz się coś ruszy! Ja myślę, że trzeba cierpliwości, trzymam kciuki!!! A Adasiątko nie daje mi nic zrobić, wycie i wycie i tylko mama i rączki :-( Wczoraj smażyłam naleśniki z nim na rękach. Taka jestem mądra, że wymyśliłam mężowi na obiad krokiety... A jednak schodzi z tym... no i próbuję właśnie zrobić farsz z krzykaczem na rękach, a mały taki pomocny, że wszędzie chce zajrzeć:-) No i patrzę, a tu zanurzył łapkę w mięsie, zadowolony! Ech, teraz nagle zamknął oczka, więc mam jakieś 15 minut! Ale cebulka się smaży, więc nie jest źle. A rano szyłam Róży na jutro strój galowy, bo podobno dzień nauczyciela i mają jakiś występ. Oczywiście ani jednej białej bluzki nie posiada, o granatowej spódniczce nie wspomnę. Tak więc wygrzebałam jakąś resztkę chabrowego aksamitu, białego też i ciach ciach- wiem, jestem nienormalna, ale jak sobie coś ubzduram:P Adaś siedział w leżaczku i bawił się nićmi... No i za godzinkę było gotowe, dosłownie wszystko z resztek:-) A jeszcze mam zamówienie na spodnie dresowe dla koleżanki, no i sobie wreszcie płaszczyk muszę ciachnąć i Róży, bo zimno! Niedługo to wesele siostry mojego M i też muszę prezent zamówić, a jak na złość, coś net mi szwankuje... Ech... ale poza tym ok. Ale nasmęciłam, no dobra lecę skończyc ten farsz, bo zanim nadzieję i opanieruję... Buźki!!!!!
  6. Dzień dobry! Monitko- Madziara się ostatnio odzywała i z tego, co wywnioskowałam,to podchodzi teraz do inseminacji. A z cukrzycą ciążową to różnie bywa, nie zawsze jest potrzebna insulina, ale nie stosuje się leków, tylko dietę, jeśli jednak poziom cukru nadal nie spada wtedy insulina. Nie są to duże dawki, dostajesz glukometr i musisz mierzyć poziom cukru we krwi- czyli ukłucie w pelec i kropelka krwi na specjalny paseczek:-) Oczywiście jednocześnie czekaja Cię wizyty w poradni diabetelogicznej, tam Ci wszystko wyjaśniają. A w ogóle, to żeby sprawdzić czy Ci to grozi, robisz w ciąży tzw "krzywą" cukrową, czyli krew przed podaniem doustnym glukozy i po. Obserwuje się wtedy jak spada poziom cukru. No i oczywiście trzeba się pilnować- czyli dieta. Ja też miałam podejrzenie, ale na szczęście obyło się bez. U mnie prawie cała rodzina ma cukrzycę :-( Więc mi ta wiedza wychodzi uszami, z tym, że oni mają już cukrzycę wrodzoną:-( No i zazwyczaj po porodzie wszystko znika! W większości przypadków... Nawet nie wiem jak tam u Alutka, ale chyba tez znikła. Efqa- daj znać kochana- co słychać?
  7. Dzień dobry! Monitko- Madziara się ostatnio odzywała i z tego, co wywnioskowałam,to podchodzi teraz do inseminacji. A z cukrzycą ciążową to różnie bywa, nie zawsze jest potrzebna insulina, ale nie stosuje się leków, tylko dietę, jeśli jednak poziom cukru nadal nie spada wtedy insulina. Nie są to duże dawki, dostajesz glukometr i musisz mierzyć poziom cukru we krwi- czyli ukłucie w pelec i kropelka krwi na specjalny paseczek:-) Oczywiście jednocześnie czekaja Cię wizyty w poradni diabetelogicznej, tam Ci wszystko wyjaśniają. A w ogóle, to żeby sprawdzić czy Ci to grozi, robisz w ciąży tzw "krzywą" cukrową, czyli krew przed podaniem doustnym glukozy i po. Obserwuje się wtedy jak spada poziom cukru. No i oczywiście trzeba się pilnować- czyli dieta. Ja też miałam podejrzenie, ale na szczęście obyło się bez. U mnie prawie cała rodzina ma cukrzycę :-( Więc mi ta wiedza wychodzi uszami, z tym, że oni mają już cukrzycę wrodzoną:-( No i zazwyczaj po porodzie wszystko znika! W większości przypadków... Nawet nie wiem jak tam u Alutka, ale chyba tez znikła. Efqa- daj znać kochana- co słychać?
  8. oczywiście musisz skasować spację
  9. Hej! Monitko- http://leki-informacje.pl/indeks,show,2,266,puregon.html
  10. Kurcze- Jolanta- śpi całą noc???? To skarb!!!! Pozdrowionka i buziaczki dla dzieciaków:-)
  11. Gramka- sprawdź na naszej poczcie - bo przecież wysyłała zdjęcia :-)
  12. Dzień dobry! Melduję się niewyspana, ale szczęśliwa- bo dziś przebiły się Adaśkowi 2 zębolki:-) Co do in vitro, to szkoda się denerwować, jak już mówiłam, nie wierzę, żeby Bóg miał coś przeciw. Kurczę, co innego, gdyby się coś złego z tymi komórkami kombinowało- tzn jakieś kurna mutowanie, czy powielanie , ale wszyscy dobrze wiedzą, że naukowcy kombinują od lat chcąc stworzyc sztuczny zarodek i gówno im z tego wychodzi! Pewnie właśnie dlatego, że dziecko, to cud Boży! Więc jeśli dzięki in vitro rodzą się dzieci, to nie może być w tym nic złego!!! Miałam się nie denerwować... no cóż, ale niech każdy ma swoje zdanie... I niech postępuje zgodnie ze swoim sumieniem. Buziaczki dla Was kochane, jestem w trakcie gotowania obiadku, a taka śpiaca, że mam wrażenie, że zaraz mi głowa spadnie do garnka :D Będę zaglądać!
  13. Hej! Do pomarańczki- dziękuję za podpowiedź, ja to wszystko wiem, tylko żeby się na to zdecydować, trzeba konkretnych działań, klientów, a potem trzeba się zorganizowacć do produkcji. Przy małym dziecku nie jestem w stanie sama z tym ruszyć, czasem nie mam nawet czasu zjeść... Storczyk- miałam podobny problem, ale te kilka miesięcy starań to jeszcze nie tragedia! Głowa do góry! Liluś- odpiszę Ci jak tylko będę mieć więcej czasu, bo dziś już padam na pysk. Ale w końcu nie wiem jaki Ty masz adres E-mail? Bo ja mam chyba dwa. Najwyżej napiszę na Nk. Saro- witaj! Co u Ciebie? A tabelki trochę "posprzątałyśmy", Madzik jeszcze nie urodziła, a Dorota nie dała znać.
  14. Hej! Macie 100% racji w temacie in vitro! Lepiej bym tego nie ujęła! My wróciliśmy właśnie z 3-godinnego spacerku:-) Pogoda jednak zdradliwa!!! Olawd- Adaś ma dokładnie to samo, wszystko ok, tylko kaszel, dajemy flegaminę, wit. C i jest lepiej. Lilka- czekam na maila:-) Zaraz zabieram się za konsumpcję obiadku:-) Monitko- a Ty gdzie? Ale jaja z ta spółką:-) Gdyby to było takie proste...
  15. Graminis- faktycznie szkoda, że nie mieszkamy bliżej- Ty zajęłabyś się zamówieniami, a ja tylko wykonaniem :P Patinko- dbaj o siebie!!! Madzik- Ty też!!! A masz któryś z naszych numerów żeby nam napisać, czy coś się dzieje???? Ajaczekam- pomarańczka dobrze poradziła w sprawie zaczernienia:-) No dobra, teraz już spadam naprawdę.
  16. Hej, ja jeszcze na chwilę :-) Gab- kochana, cieszę się ,że zajrzałaś! Pisz do nas, myślimy o Tobie i wspieramy całym sercem Ciebie i Oskarka. Wszelkie słowa są tu zbędne... A co do smoczka, to nie słyszałam o uspakajającym, wszędzie trąbią ale tylko o tych do butelek :-( No i najczęściej przy tego typu wadach polecają Nuk-a No i oczywiście w sprawie szycia możesz na mnie liczyć! Myszko- kościół potępia in-vitro, ale czy to znaczy, że nie wolno potem przystapić do komunii? Pierwsze słyszę... to straszne! Przecież to nie Bóg potępia tylko księża! Akurat w tej sprawie osobiście postąpiłabym zgodnie z własnym sumieniem! Co innego gdyby to było jakieś "kombinowanie" i manipulacja życiem ludzkim! Ale tu przecież chodzi o szczerą chęć dania życia małej istotce... Ech... Ściskam Was mocno, będzie dobrze! Dresmaker- dbaj teraz o maleństwo:-) Ajaczekam- prolaktynę masz w normie, a estradiol dość niski, progesteron wskazuje na okres przed jajeczkowaniem. Powinnaś koniecznie znaleźć jakiegoś konkretnego ginka! Na początku zrobisz monitoring cyklu i mniej więcej będziesz wiedzieć na czym stoisz. A ztymi testami, to już różne opinie słyszałam... Sama nie wiem do końca, czy są takie wiarygodne. Dziewczynki- bardzo Wam dziękuję za miłe słowa, ale chyba przesadzacie! Kakusia- bardzo chętnie- Róży co roku szyję takie nieprzemakalne kurteczkę+ spodnie na zimę, idealny na sanki:-) nr gg jest na NK:-) Liluś- pościel i chustę zapewne sobie kupisz, a co do ubranka stroju św.Mikołajka bardzo chętnie, tylko Adaś będzie malutki! Bierzesz to pod uwagę? No i musiałybyśmy zdążyć przed porodem:-) Żebyś potem kartki zrobiła:D A jaka u Was jest zima? Bo to ma być ciepłe czy takie "po domu". Daj znać na maila :-) No dobra- uciakam, trzeba korzystać i spać :D Nawet mój M chrapie:-) Asia- trzymaj się! Dobranoc!
  17. Hm... ja tam nie oglądam tego serialu, nawet nie wiem, kto tam znowu jest w ciąży:D Jolanto- ja też nie pamiętam, kiedy ostatnio tam byłam, z resztą ja tylko na jeden dzień, bo blisko:-) na pewno coś fajnego znajdziecie, tyle, że ceny zabójcze... Obiadek ugotowany, tylko dla siebie nic nie mam... zapewne zaraz Adasiątko da o sobie znać:-)
  18. Ajaczekam- witamy! napisz coś więcej o sobie:-) Patinko- ściskamy Cię mocno Liluś- a co byś chciała? A ten misiaczek, to taka sobie kurtusia, nic szczególnego, ale ciepła - wysłałam zdjęcie na pocztę :-) Monitko- uśmiechnij się!- skrobnij coś !
  19. Dzień dobry! Wczoraj miałam okropny problem z wysyłaniem postów, chyba jakaś awaria była... Mam nadzieję, że teraz się normalnie wyśle:-) Myszko- podpisuję się pod wypowiedzami dziewczyn, jeśli masz taką szansę i możliwości, to warto skorzystać żeby mieć upragnione maleństwo, no ale oczywiście decyzja należy do Was! Monitko-doskonale Cię rozumiem, seks w którym tylko dominuje myśl, żeby było dziecko, a nie, żeby było fajn ie, to nie seks... Może po prostu musicie trochę odetchnąć! Nie wiń siebie ani męża. Na pewno niedługo przejdą głupie myśli i wszystko wróci do normy! Lilka- Ty poważnie z tym szyciem? Podejrzewam, że już przed porodem nie będziesz w Polsce? Bo przesyłki za granicę, raczej się nie opłacają... Skończyłam kurteczkę dla Adasia i wyszła jak miś he he, tzn on w niej tak wygląda, a miała być taka na teraz, a tu taka cieplutka, że jeszcze na nią za wcześnie:-) Kalpeczku- fajnie, że zajrzałaś! Katarzyno- witaj! Pisz, co u ciebie, no i zaczernij nik, żebyśmy wiedziały, że to Ty. :-)
  20. Ja już nie wiem co jest grane... Dziewczyny- jesteście>?
  21. tylko pierwsza linijka się wysyła
  22. W każdym razie to ostatnie to norma
×