Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Monia671

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Monia671

  1. Graminis, Lilowa: Przepis jest na dużą porcję. Chcąć zrobic dekorację do tortu - np bukiet róż - wystarczy połowa porcji. 1/2 kostki margaryny lub masła 1 szkl wody 25 dkg mąki pszennej 1/2 kg cukru pudru barwniki spożywcze Wodę gotujemy z tłuszczem, po zagotowaniu wsypujemy mąkę, dokłądnie mieszamy, chwilę prażymy. Zdejmujemy z ognia, dodajemy cukier puder i wyrabiamy na gładką masę. Barwniki dodajemy na dowolnym etapie, ja zazwyczaj dodaję w chwili wyrabiania z cukrem - można już wtedy masę podzielić na tyle porcji ile kolorów chcemy zastosować. Kiedy przestygnie można zaczynać lepienie ozdób. Masa pozostawiona bez przykrycia na dłużej zastyga na wierzchu - co daje się zniwelowac poprzez ponowne zagniatanie - ale żeby nie było klopotu - przykryć naczynie folią, lub włozyć masę do woreczka. Masa jest bardzo długo plastyczna, więc nie trzeba się śpieszyć, można bawić się jak plasteliną. Można wałkować i wykrajać kształty foremkami. Gotowe ozdoby można obtaczać w cukrze co daje dodatkowy efekt dekoracyjny. Ozdoby z czasem zasychają, na powierzchni robi się skorupka która nie pęka, ułatwia to przenoszenie ozdób, jednak nie jest na tyle twarda żeby nie można ich było zjeść. Wnętrze np. wisienek pozostaje w konsystencji dość przyjemnej. Płatki róży stają się bardziej kruche. A jak się chce pokryć masą torta, należy ją rozwałkować między dwoma papierami do pieczenia, potem ostrożnie zdjąć jedną warstwę, położyć na tort i powoli odklejać wierzchnią warstwę (z papierem) Graminis- wózeczek fajny, ja bym powiedział, że to fiolet. Rzadko się zdarza spotkać na ulicy :-) Uciekam, bo terrorysta wrzeszczy jakby go obdzierali ze skóry!
  2. Dzień dobry! Adaś zasnął! Od 6 godziny tylko płakał i ssał :-) Zaraz mam zamiar się kłaść obok i wykorzystać okazję, choć pasowałoby coś sobie na obiad ugotować... Lilowa- ja również dołączam się do życzeń, nam 26 czerwca stuknie 5 lat, nie wiem, kiedy to zleciało... Graminis- oczywiście, że to moje dzieło i wcale nie tak trudno go zrobić, jak jesteś zainteresowana, to podam Ci przepis na masę do ozdabiania, potem barwnik i już możesz lepić wg pomysłu, tylko trochę cieprliwości trzeba przy nakładaniu na torta, bo jak się potarga, to z głowy... Ja jedną ręką lepiłam wózeczek, a drugą huśtałam Adaśka w leżaczku :-) A jescze ciasteczka upiekłam, takie super śmieszne i szybciutkie do zrobienia, pyszne są! Zajrzyjcie: http://www.naobcasach.pl/a.4318.Ciastka__Paluszki_Wiedzmy.html Kładę się obok mojego mężczyzny :P oby jeszce miał zamiar spać choc pół godziny...
  3. Cześć dziewczynki! Zajrzałam na chwilkę, choć maluch przyssany i piszę jedną ręką :-) U nas bez zmian, znów musimy odwiedzić pediatrę, bo niby żółtaczka prawie zeszła, ale jeszcze białka oczek żółtawe :-( wierz e, że obejdzie się bez szpitala, a jak na złość słoneczka brak :-( Marzę sobie skrycie o przespanej nocy... Już jesteśmy po chrzcinach, było szybciutko i tylko chrześni, jak tylko znajdę więcej czasu, to wrzucę fotki na naszą pocztę. Myszko, Madzik- STO LAT! I ŚLICZNYCH FASOLECZEK!!!! Monita- wydaje mi się, że chodzi o KAPROGEST, to silny lek hormonalny w zastrzykach, ale w tabletkach chyba też, w Twoim przypadku będzie mieć za zadanie zapobiec poronieniu, utrzymać ciążę itd... Lilowa- fajnie, że jesteś, zazdroszczę tej wizyty nad morzem, ja tak tęsknię!!!!!!!!!!!!!!! A Gdańsk to kocham! Władysławowo odwiedziłam około 10 razy, mam miłe wspomnienia :-) Brzuchatki- aż się boję jak pomyślę, że już niedługo ten wielki dzień porodu! mam nadzieję, że pójdzie szybko! Uciekam i buziaki dla WSZYSTKICH FORUMOWICZEK Kalpek, Misiaczki- tęsknię
  4. Cześc! Widzę, że na forum coraz ciszej... Niedługo Graminis i reszta urodzi i dopiero będzie cisza :-( Ale ja się nie dziwię, sama nie mam czasu zajrzeć, choć tak mi sie za Wami tęskni. U mnie dzień podobny do dnia. Nie mam czasu nawet porządnie zjeść, nie mówiąc o jakimś sprzątaniu, czy gotowaniu. Wszystko przez karmienie, Adaś cały czas chce bliskości, a przez te kolki nie nie ma chwili spokoju, na szczęście pięknie przybywa na wadze i żal mi go odstwiać od piersi, zwłaszcza, że pokarmu mam mnóstwo. Póki dam radę, to będę karmić, mam nadzieję, że z czasem te godziny nieco się unormują. Jednak każde dziecko jest inne! Martwię się tylko, bo Adaś ma jeszcze resztki żółtaczki i pediatra dała nam czas do niedzieli, a tu jak na złość słoneczka brak:-( W najgorszym wypadku pozostanie nam \"szpitalne solarium\", modlę się , żeby tak nie było! A w sobotę robimy chrzciny, tzn po wieczornej mszy, tak, jak przy Róży. Udało nam się uprosić księdza, tak więc 15 minut i już :-) Bardzo się cieszę, bo po pierwsze nie stać mnie na jakieś imprezy, a po drugie dla mnie najważniejszy jest sakrament, tak więc będą tylko chrześni i wpadną po kościółku na torcika i herbatkę. Cieszę się , że mały będzie ochrzczony tak szybciutko :-) Tylko czeka mnie upiecenie torcika, mam nadzieję, że mój M da radę przybawić synka w tym czasie :D A co u Was Kochane? Jak Alutek? Kalpek? misiaczki? Patinka? Myszka? A jak zaciążone? Czas okrutnie ucieka! Już tyle tygodni!!!! Pozdrawiam Was serdecznie i ściskam!!!! Dla wszystkich
  5. Cześć Dziewczyny! Wpadłam na chwilkę Dzięki za ciepłe słowa. Maluch daje w kośc,ma katar okrutny a do tego doszły te cholerne kolki, płaczemy razem :-( Na szczęście dziś trochę więcej spałam, babcia odebrała Różę z przedszkola i zaraz mam po nią jechać. Dziś dowiedziałam się , że za miesiąc przyjeżdża siostra z Irlandi, już nie mogę się doczekać, no i muszę jakiś zaległy prezent chrześnicy kupić na urodzinki. Miałam w planach uszyć jej extra sukieneczkę( bo oni na ślub szwagra przylatują), ale w takich warunkach nie ma szans niestety. Ja już dobrzeję, choć do wczoraj było źle i nocą nawet wymiotowałam samą wodą i flegmami, żyć mi się odechciewało. Człowiek nie docenia zdrowia! A do tego wszystkiego jeden szew mi puścił i boli dośc koonkretnie, nie wiem, czy poczekać aż samo się jakoś wygoi, czy z tym jechac, ale znów jak miałabym jechac, to nie mam przy kim małego zostawić... ja to mam jakiegoś pecha chyba, ale wolę żeby mi coś było, byleby dzieci zdrowe! Witam też nowe staraczki! xxmadziaraxx- Adaś to u mnie, a u Alutka Pawełek :-) Alutek- super, że masz juz dzieciaczka ze sobą Sciskam Was wszystkie, znowu płacz, więc lecę...
  6. Cześć dziewczyny! Alutek- super, że mały rośnie zdrowo- życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Patinko- Ty laseczka jesteś i młoda dziewczyna!!!! Ja ledwo się na nogach trzymam, mały bardzo mało śpi, ciągle chce być przy cycku, kolejna noc nieprzespana... Dziś mój M wrócił do pracy, zostałam sama z dwójką dzieci i mimo zmęczenia muszę mieć oczy dokoła głowy, bo Róża chora i cały czas robi małemu na złość, jak wychodzę do łazienki, to biorę Adasia na ręce:-( Róża okropnie kaszle i ma katar, niestety zaraziła również mnie, wczoraj znów miałam temperaturę i pot ze mnie ściekał, ale przynajmniej odsypiałam trochę w dzień, a dziś chodzę na rzęsach. Jak Róża była mała to też bardzo mało spała, boję się , że z Adamem będzie to samo :-( Wyobrażacie sobie, że ostatnio spał do 2 w nocy i od tej pory dopiero przed chwilą zasnął! Boję się, bo wydaje mi się, że ma początki kataru, albo ja już zbyt się martwię:-( No i oczywiście zero pomocy:-( Miałam nadzieję, ze siostra pomoże mi i będzie odwoziła Różę do przedszkola, ale powiedziała, że ona też ma małe dziecko i nie da rady, a w sumie, to ma babcię obok siebie, która cały czas jej się małą zajmuje i nie szkodziło by jej gdyby w auto wsiadła... ale trudno, z rodziną się dobrze na zdjęciach wychodzi... Coś mi się o uszy obiło, że tata będzie przychodził, brał moje auto i zawoził Różę, ale tak powiedział, a dziś podobno pijany leży... Brak słów. Nie pozostaje mi nic innego jak rano zapakowac dwójkę i jechać, mam nadzieję, ze jakoś się uda zgrać z jedzeniem... Sorki za to narzekanie, ale wyrzucam z siebie smutki, bo jak ryczę w domu, to mi zaraz do głowy myśl przychodzi, że z tego stresu pokarm stracę, a póki dam radę, to chciałabym karmić jak najdłużej. Pozdrawiam Was serdecznie i może wreszcie zjem jakieś śniadanie, bo nawet czasu nie ma i ochoty. Buziaki
  7. DoroF- na pewno! Trzymam kciuki:-)
  8. Dzień dobry! Witam nową staraczkę :-) EfQa- kuruj się! Niestety moja Róża tez coś paskudnie kaszle i ma katar, leczę ją szybko, bo aż mnie ciarki przechodzą na myśl o chorobie w domu :-( A ona czasem mi tak na złośc robi, że kichnie prosto na małego:-( xxmadziaraxx- w moich znajomych ostatnio dodana to właśnie Jolanta, a Doroty chyba nie mam. Lilowa- nad morzem zimnooooo.... musisz sie zabezpieczyć, żeby cię znów coś nie złapało :-) A ja coś jestem nie do życia, tylko mi się ryczec chce, jescze jak pomyślę, że od poniedziałku M wraca do pracy... boje się jak ja sobie poradzę, skoro Róża daje w kość. :-( Ech, dwójka dzieci, to nie taka prosta sprawa... słodki ciężar... Kończę i buziaki dla Was
  9. Dzień dobry! Jolanta- ja Cię chyba nie mam na nK? Znajdziesz mnie u dziewczyn- ikonka ze zniczem Gab- miałam wózek Tako przy Róży, wszystko ok,tylko waga zbyt duża, ciężko go było podnosić itd... Ale widzę, że te są juz z nowej kolekcji i są dużo lżejsze, a asamą budową wydają się być ok :-) Jejku- jak tylko zaczynam do Was pisać, to Adasiek się budzi! Daje czadu i nie daje matce spać... Mam chwile zwątpienia czasem, ale generalnie cieszę się, już normalnie chodzę, siedzę- tylko na miękkim, i wczoraj zasiadłam znów za kierownicą :-) Czułam się jakbym dopiero co prawko zrobiła he he, a przecież to tylko 2 tygodnie przerwy :-) I wiecie co jeszcze wczoraj zrobiłam? Uszyłam sobie sukienkę:-) Mąż woził Adasia, a ja zabrałam się ostro do roboty! Dostałam kaskę na imieninki, choc ich nie urządzałam, ale babcia wpadła:-) No i dokupiłam sobiedodatki i jeszcze bieliznę dla matek karmiących he he. Jak będzzie cieplej, to zaraz wskoczę w sukienkę i pochwalę sie jak wyglądam:-) Oj, już naprawde uciekam, bo głośno :-) Buziaki dla WSZYSTKICH!!!!!!!!!!!!! Ciężaróweczki- MATKO JAK TE TYGODNIE WAM LECĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kto łapie mój brzuszek?????????????? Nadal czekam... i chyba nawet już wiem.....
  10. Cześć! Wpadłam zobaczyć, co u Was, bo maluch jeszcze śpi. Wczoraj wpadłam w mega depresję, po prostu ryczałam cały czas, wszystko mnie dobijało, mało spałam i w ogóle do dupy... Wieczoram pojechałam do Mamy na cmentarz i wzięłam Adasia, trochę mi ulżyło... Dorota- kup sobie coś homeopatycznego, mnie bardzo pomagało- np. na gardło Homeovox, a jak poczułam, że coś mnie bierze, to zaraz wzięłam Oscilococcinum, naprawdę od razu zadziałało! W razie gorączki Paracetamol. Patinko- wózek czadowy! Ale te Twoje córki laseczki! Błagam -wyślij na naszą pocztę swoje zdjęcie, jeszcze nogdy nie miałam okazji Cię zobaczyć! No i Adasiek już stęka :-) Mówię Wam, jak kurka, wydaje takie dźwięki! Róża na niego mówi: kurka złotopiórka :D Kalpek!- śniłaś mi się dziś w pięknej czerwonej sukni! Byłaś z mężem i zapisywaliście do naszego przedszkola swoje dziecko! Może to jaskiś dobry zwiastun??? Co tam u Ciebie? Nikolka- trzymam kciuki! I dla wszystkich Zmykam, bo płacz coraz głośniejszy...
  11. No i czekam na dziedziczkę mojego brzuszka!!!
  12. Cześć Kochane! Ale tu wczoraj wiało :-D A ja tak zupełnie z innej beczki: DZIŚ PO RAZ PIERWSZY USIADŁAM!!!! Czuje się jak nowo narodzona! I weszłam w swoja spódnicę sprzed ciązy:-) jeszcze mi trochę brakuje, ale jestem na dobrej drodze. Dziś była cudna noc- Adaś budził sie co 2 godziny na cycusia i spał dalej! Jestem wyspana!!!! A wczoraj dostałam 39gorączki, dreszcze, ból piersi i w porę zorientowałam się, że to zapalenie i udało mi się nad tym zapanować! Buziaczki dla Was wszystkich! Widzę, że ciężko pracujecie, macie imprezy itd... Jak dobrze,że już przyszła wiosna!!! Dziś amm dobry humor i mam nadzieję, ze nic tego nie zmieni! :-D
  13. A ja znów przelotem- akurat nikogo nie ma :-( Nasłuchuję tylko płaczu Adaśka:-) Dziś rano znalazłam w torbie ze szpitala swój telefon! Efqa, Kalpek- kochane- przepraszam, że nie odbierałam, chyba zaraz po porodzie ten telefon mi M wrzucił, a ja nawet zapomniałam... Dziekuję Wam jeszcze raz za ciepłe słowa! Ciągle myslkę o Alutki i Pawełku, mam nadzieję, że to silny chłop! czy ktoś ma jakieś wieści???? No i czekam kto mój brzuszek złapie!!!! Jejku- każda wizyta w wc dla mnie to mini poród :-( Dziś na chwilkę wyjdziemy przed dom z małym, bo gorąco:-) Buziaczki dla Was wszystkich kochane, dziekuję za komentarze na Nk- Monita- wysłałam Ci zaproszenie- to ta ikonka za zniczem. No kończę, może jeszcze zdążę pocztę przejrzeć. A! - jestem szczęśliwa, bo po porodzie zleciało mi ponad 10 kg:-) Teraz zdrowa dietka i może na wrzesień laska będę :D Patinko- dawaj na naszą pocztę Twoje zdjęcia, bo już niedługo nie będziemy Cię miały jak porównać!!!!!
  14. Cześć! Mam nędzieje, że wreszcie uda mi się coś napisć, bo normalnie chwili wytchnienia nie mam :-) Powiem szczerze, co dwoje dzieci, to nie jedno- palcem do d... nie można trafić! Dobrze, że mój M jest w domu, bo pewnie nie byłoby co zjeść... Jestem wymęczona i obolała, mam 12 szwów i dam radę tylko leżeć:-( Będę jeszcze długo do siebie dochodzić... Noce najgorsze, maluch śpi najdłużej godzinę, walczę z nawałem pokarmu, ale nie poddaję się, wiem, że będzie lepiej:-) Jejku- chciałam Wam jeszcze coś napisać, ale już krzyk:-( Lecę i postaram się zajrzec jeszcze buziaki!
  15. STARAJĄCE SIĘ Nick....................... Wiek...........Ilość cykli.....Data następnej @ Asik85.......................23..................2...... ............12.03.209 iwa18 /uk..................26..................10......... ..............pass niusiusia....................27..................13... . ............????????????? Myszka24/USA............25..................25.. . . .. .........25.05.2009 nikolka25...................25..................24.... .............21.03.2009 misiaczki....................23.................44... ..............22.04.2009 Sylwia29.....................29.................38... ..............????????????? Rusaczek....................34.................46....... ..........30.03.2009 Sara76.......................32.................57.... .............16.04.2009 kalpek........................22.................29 ...................???????????? EwelkaO /Kraków.........27...................7................07.02. 2009 felicity78....................30...................3.... ...............??????????? silnaaa.......................31...................4.... .............08.05.2009 mała kobitka...............30..................18................ .?????????????? miodziki...................33/25...............15....... ..........27.03.2009 pomocy7890..............21...................5......... ..........?????????????? Aura_34....................34..................38....... ...........?????????????? monita30...................34..................2........ .............05-05-2009 xxmadziaraxx.............30........(już nie liczę)... ...........07.05.2009 lulkusia....................24....................13.... ...............23.05.2009 ZACIĄŻONE Nick/Skad...............Wiek........Tydzień ciąży......Termin porodu graminis..................25................30.......... ..............09-07-09 jolanta2..................27.................29........ ................17-07-09 yourmind...................20...............6........... ..............16.08.09 Kamila1985.................23..............8............ ..............??.07.09 akinom24...................24..............11.......... ..............30.08.09 izulkaa......................30..............8.......... ................05.09.09 madzik255.................21..............13........... ...........23.10.2009 gab2901....................34..............25........... ............12.08.200 aneczka227.................21.............15............ ............30.09.09 dorota822...................27.............8............ ..........20.11.2009 lilowa.........................27..............8........ .............06.12.2009 DZIECIACZKI URODZONE Nick....................Płeć.................Imię....... .........Data urodzin Fiolek..................córeczka...........Maja .....................02.05.07 izulkaa..................córka..............Zuzanna..... ...........28.06.07 Pani Misiowa..........córka...............Patrycja......... .......21.12.07 Obca...................synek...............Kubuś........ ............01.07.08 Kakusia 22............synek...............Kacper.................. 19.07.08 EwQa..................córeczka...........Emilka......... . .......30.10.08 becia_gask...........synek..............Kacper.......... .........13.11.08 Patinka26.............córeczka..........Olivia Hatice............19.11.08 Smerfetka29........syn i syn........Gabryś ,Nikodem.........31.12.2008 asiunia27............synek................Filip......... ............2.01.2009 Olawd................synek..........Tymoteusz.......... ........30.01.2009 kkinia30..............synek..............Daniel......... ..........10.02.2009 alutek29..............synek............Pawełek.......... .......27.04.2009 Monia671Kraków......synek........Adaś......... ...............27.04.2009
  16. WIATM MOJE KOCHANE !!!!!!!!! Najpierw szybko przeczytałam wydarzenia ostatnich dni i zatkało mnie!!!!!! Alutek- trzynaj się!!!!!!!!!!! Patinko- ale czad, sama zgłupiałam! A co u mie? A więc: Po pierwsze- baaaaaaaaaardzo dziękuję za kciuki i gartulacje W nocy z niedzieli na poniedziałek bardzo bolał mnie dół brzucha, ale tylko z jednej strony, więc nic sobie z tego nie robiłam, ale spać nie mogłam, po 4 rano nagle poczułam jakbym płynęła i kiedy się podniosłam było mokro, wstałam szybko żeby dojśc do łazienki,a tu chlust... i tak znaczyłam drogę:D Oczywiście najpierw radość, a potem panika... Obudziłam M, który biegał ciągle pytająć \'I co? \" i co teraz?\" Poszłąm pod prysznic i poczułam pierwsze skurcze(wtedy wysłałam sms do EFQUI :-) ). Potwm obudziliśmy małą, zawieźliśmy do siostry i do szpitala, po drodze skurcze się nasilały i powtarzały co 10 minut, na miejscu okazało się być pusto na porodówkach :-) szybko mnie przyjęto- rzeczywiście wszyscy byli bardzo mili widząć nazwisko mojego doktorka w karcie ciąży, zaraz przybiegła lekareczka, zrobiła usg i ze smutną miną stwierdziła, że wg niej nie ma co czekać tylko robić cc, bo rozwrcie 1cm, ale szyjka zgiętai nic z tego nie będzie. Słuchałam jej przerażona, patrząc jak wokół mnie coraz większa kałuża wód... zaraz przyleciał kolejny doktorek, wziął mnie na saleę porodową, po raz kolejny zbadał i zapytał, jak bym chciał urodzić, powiedzialam, że liczę na sn,a on na to, że w takim razie spróbujemy. Wciągłam mojego M ze sobą, żeby był choć przez chwilę, sala była jednoosobowa, co chwilę przychodziła położna, dodatkowo studentka, która mnie wspierała, skurcze były coraz częstsze, ale do wytrzymania, potem wpadł znów doktorek, zbadał i stwierdził,że nadal 1cm, ale szyjka robi sie ładna, więc decydujemy sie na sn. kazał podać oksytocynę. Oczywiście po tej kroplówce tak szybko zaczęły się skurcze, że nie byłam w stanie tego opanować, coraz częstsze i coraz mocniejsze, traciłąm siły, wrzeszczałam,ryczałam i nic, zaprowadzili mnie pod prysznic, było lżej, ale pzry skurczach myślałam, że rozwalę tą kabinę, potem zaproponowano skakanien na piłce, ledwo na niej siadłam, to się osunęłam, bo znowu odeszła porcja wód... Potem znów na łóżko... rozwarcie na 2 cm, mój M był przy mnie! Przerażony, nie bardzo wiedział co robić, ściskał za rękę i modlił się kiedy krzyczałam, około 16 było 3cm, kolejny próg bólu, żałowałam, że nie chciałam cc... Zaczęłam mdleć, położna była troche zdezorientowana, potem zaczęłam gwałtownie wymiotować zżółcią, bo nic przecież nie jadłam, trzęsłam się wymiotowałam i płakałam z bólu, nagle przyszedł doktor i widząc wymioty kazał dać znieczulenie... Na ten dźwięk poczułąm ulgę wierząc, że to w momencie pomoże, alen anstazjolog przyszedł dopiero za godzinę! Wkłuwał się z 10 minut, bo przerwy między skurczmi były mniejsze niż minuta i nie mógł zdążyć, wreszcie się wkłuł, ale nie poczułąm żadnej ulgi!! Nawet mój M zaczął krzyczeć, czemu to nie działa, potem okazało się,ze to znieczulenie było w jakiejś innej dawce i słabo działało, zaczęłam się drzeć, że chcę już umrzeć, była 18, poczułam okropne napieranie jakbym chciał do wc, w tym momencie położna mnie zbadała i usłyszałam upragnione\"RODZIMY\" M wyszedł, a ja zaczęłam przeć... Trwało to 45 minut, a po ostatnim skurczu partym usłyszałam krzyk ADasia i nagle poczułam, że znieczulenie zaczyna działać! Dopiero wtedy! Reszty już nie czułam, miałam na sobie mój skarb i nie mogłam uwierzyć, że sie udało! Leżeliśmy tak razem, a potem maluch zaczął ssać cyca, był cudny, choć cały w mazi płodowej, wtedy wrócił M, też wzruszony. Zoatawiono nas samych, a po godzinie, sama zeszłąm z łóżka i poszłam na oddział! Byłąm w szzoku, że potrafię to zrobić! Niestety zostałąm nacięta i od czssu jak znieczulenie przestało dziąłć skończyła się sielanka z siedzeniem, do tej pory moge tylko chodzic i leże, ale jestem szczęśliwa, maluch ślicznie ciągnie pierś, waży 3500g i ma 53 cm długości. Dzis wróciliśmy do domku :-) Uff- dziwne,że udało mi się tyle napisać, ale Adaś śpi:-) Zaraz wysyłam zdjęcia na nasze konto, dopiero parę, ale tyle dam radę. Uciekam, bo się budzi... sorki za błędy, ale już nie zdążę poprawić
  17. Dzieki kochane Oczywiście, że jak bedzie potrzeba, to pójdę, przecież dziecko najwazniejsze. Pomyslałam tylko, że i tak to weekend teraz, mąż będzie w domu jakby co, więc się nie opłaca, wykupiłam już leki i łykam, może akurat przejdzie:-) A najbardziej to tęskniłabym za córcią:-) Wczoraj pani dała mi karteczkę z wierszykiem Róży na Dzień Matki :-) właściwie to 2 wersy, ale byłam dumna, że już umie:-) A jak wróciłam po 22 od ginka, to już spała a w rączce trzymała zerwany w trawie kwiatuszek, bo chciała mi dać, ale nie zdążyła :-) Za to dziś rano go spod kołdry wyciągła i choć był w opłakanym stanie, to i tak go dostałam :-) :-) :-)
  18. Dzień dobry! Patinko- ode mnie też WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! Efqa-Zdrówka dla Emilki! Ewelka0- gratulacje! Kalpek Misiaczki- dzięki, ale jakbyś teraz zobaczyła moje obrzęki..... Graminis- lepiej szybko załatw sprawę z dentystą, ja zw 1 ciązy zwlekałam, a po porodzie pobiegłam z płaczem i trułam zęba na żywca:-( koszmar! Jak fajnie, że tyle Was wczoraj się odezwało:-) Ja jestem w jakiejś depresji, w zasadzie to doktorek chciał mnie już od dziś do szpitala wysłać, wyniki są złe i do tego ciśnienie dziwnie skoczyło, najgorsze te obrzęki:-( W końcu skończyło sie na wypisaniu leków, ale jeśli w poniedziałek badania będą takie same, muszę zostaćw szpitalu:-( Jak pech, to pech, na koniec takie niespodzianki :-( A jeśli chodzi o Adaśka, to nic nie zapowiada porodu:-( Doktorek dał nam czas do 4 maja, a jak nic nie ruszy, to 5 na wywołanie:-( Ale uparciuch z tego synalka!!!! Słoneczko wyszło, a mi się płakać chce:-( Idę chyba pospać, sen podobno najlepszym lekarstwem... Buziaki!
  19. Lilowa- he he he, ale powiem ci, że masz rację, jedynie jak do doktorka jadę, to staram się extra wyglądać :D Ale co tu można, skoro i tak się wygląda jak słoń? co z tego, że buzię się poprawi, skoro nogi to ja mam jak dwa salcesony łe!!!!!!!!! A co do serka, to tak z 70 dag, do tego 3 jaja, łyżka cukru, łyżka cukru waniliowego, mąka "na oko" żeby nie było koszmarnie kleiste, a nawet jak będzie, to i tak od razu to dajesz na gorący olej. To spokojnie wystraczy dla Was i na dokładkę, placuszki formuje się niewielkie( na patelni nadasz im kształt), ale grube. Pieką sie bardzo szybko na złoto:-)
  20. Dorota- głowa do góry! Ja wiem, że się martwisz, ale to zamartwianie sie nic nie pomoże, jeszcze sobie niechcący coś wmówisz i niepotrzebnie się zdenerwujesz! Wszystko jest ok i dzidzia zdrowa, głowa do góry!!! Makaron rzeczywiście pycha, tylko mnie zgaga po nim męczy,a z resztą, mnie to po wszystkim męczy:-( Lilowa- ja też nie mogłam patrzeć na mięso, ale wobec tego proponuję Ci racuszki z białego serka. Serek mielisz, dodajesz cukier puder, 2jajka, cukier waniliowy, troszkę mąki. To obtaczasz dodatkowo w mące(uwaga kleiste) i formujesz grube placuszki, to na olej i pieczesz na złoto MNIAM! Cukru nie daje się dużo, bo je się je ze śmietanką i cukrem pudrem :-) Zabieram się za make-up i układanie fryzury, bo mi niewiele czasu zostało... :-)
  21. Hej Nikolka! Dzięki, jakoś dociągnę:D Lilowa: makaron cannelloni(grube rury), ok pół kg mięsa mielonego, opakowanie sosu bolognese, sól, pieprz, puszka zielonego groszku, 3 ząbki czosnku(zgniecionego), pól szklanki śmietany, ok 15dag sera żółtego, najlepiej gouda. Mięso smażysz dodając czosnek, sól i pieprz. Sos przygotowujesz wg przepisu na opakowaniu, zalewasz mięso, dodajesz groszek, smażysz około 10 minut mieszając. Surowy makaron nadziewamy farszem, naczynie żaroodporne smarujemy śmietaną, układamy makaron ciasno. Całośc polewasz pozostałoscią farszu. Wkładasz do piekarnika 200Stopni, na 20 minut, wyciągasz, posypujesz startym serem, zapiekasz jeszcze około 10 minut. Pycha!!!!!!! Ważne żeby nie układać na sobie tych rur,tylko obok i nie dawać wczesniej sera, bo zrobi sie twarda skorupa.
  22. Wpadłam jeszcze na chwilkę, mam lenia śmierdziela :P Na szczęście obiad gotowy ja robiłam makaron nadziewany. A konkretnie nadzienie stanowi ryż pieczony z warzywami i parówkami, tym nadziewam takie duże rury makaronu i zapiekam w piekarniku do miękkości. Najlepsze jest nadziewane mięsem mielonym, ale mój M twardo trzyma dietę i nic smażonego nie jemy :P Powinnam poodkurzać i trochę wziąć się za siebie przed tą wizytą, ale nie mogę się ruszyć:P xxmadziaraxx- to jua Cię już poznaję, a jescze niedawno myśłałam przeglądając liste znajomych, że nie wiem skąd ta laska :-) Teraz już wiem:-)
×