Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Monia671

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Monia671

  1. kurna czasem takie jakieś sukinkoty włażą na forum i ich to nie usuną!!!!!!!!!!!!
  2. Pani Misiowa- witam! Kurka- a nie da się po prostu napisać pod innym nickiem??????
  3. Dorota- ja też tak miałam,ja zaszłam, bałam się iśc do wc, że będzie krwawienie, ale to tylko nasza psychika! Musisz się uspokoić, do poniedziałku niedaleko! Graminis- jak tylko możesz, to idź na zwolnienie, będzie Ci coraz ciężej! A dzidzi najważniejsze! W domu też zawsze jest coś do zrobienia!:-)
  4. Cześć! Dorota- nie zamartwiaj się niepotrzebnie! Bardzo często zdarza się, że kobiety nie wiedząc o ciąży zażywają niebezpieczne leki, albo piją alkohol, a potem zadręczają się, czy to mogło mieć wpływ! Daj spokój! Dzieciątko jest jeszcze w takiej fazie, że nic mu jeszcze nie szkodzi!!! Gorzej, jakbyś teraz zaczęła coś brać. Głowa do góry! Będzie zdrowe jak ryba!!! :-) Ale się wkurzyłam z tą Patinką! Nawet nie myślałam, że można tak po prostu kogoś zablokować mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni!!! Ja dziś miałam koszmarną noc, co chwilę się budziłam, bolał mnie brzuch, wykończona jestem:-( A co do szefowej: czekałam i czekałam... aż tu nagle po 17 podjeżdża limuzyna i dosłownie\"wybiega\" z niej szefowa i postukując zaśnieżonymi obcasikami wciska mi się do mieszkania :-) \"Pani Moniko! No strasznie sie spieszę i tylko wpadłam panią zobaczyć, mąż na mnie w aucie czeka... No chyba, że go zawołam, ale wie pani, przy chłopie to tak nie pogadamy...\" i w tym momencie zobaczyła nasze nowe pokoiki więc wpadła obejrzeć wyrażając słowa zachwytu(chyba), wycałowała przerażoną Różę, po czym podeszła do mnie i stwierdziła, że ona sobie wyobrażała, że ja się tak roztyłam.... a ja właściwie, to mam duży brzuch... I w tym momencie słuchajcie pokazała swój(bo onas się niczym nie krępuje), myślałam, że zemdleję, słuchajcie- przysięgam! - większy od mojego!!! Okazało się, że od 3 miesięcy nie pali i tak przytyła, a ona kiedy tyje, to tylko w brzuchu i na twarzy, reszta szczuplutka, wygląda naprawdę jak kobieta w ciąży!:D Strasznie mnie to rozbawiło:P. No i tak się \"spieszyła\" jeszcze pół godziny stojąc w drzwiach, a ja razem z nią! Chwała Bogu mąż zaczął na nią trąbić i wtedy się zerwała do wyjścia znów mnie obściskując i podsumowaując słowami: \"Niech się pani nie martwi, jak do pani przyjadę na 100% w przyszłym tygodniu, to se pogadamy\" To by było na tyle mojej opowieści ...... :-)
  5. No to zmykam czym prędzej, mam nadzieję, że się na nią nie natknę po drodze! A jak już córcia będzie, to przynajmniej nie będę się musiała martwić kiedy po nią pojadę :-) Jejku- ja naprawdę przeżywam jak stonka wykopki hi hi. Na razie laski!
  6. Wcale nie obiecywałam! Zastanawiałam się tylko:-) A co do szefowej, to ona po prostu strasznie mnie denerwuje, staram się jakoś ją trawić, ale nie mogę, wiem, że po prostu jest fałszywa! A jak sobie pomyślę, że bedzie mi ględzić minimum 2 godziny, to brzuch mnie zaczyna boleć:-( A do tego jeszcze jej nie ma, a ja zaraz chyba po córcię pojadę, żeby choć ona byłą ze mną :D
  7. Lilowa- sypie coraz bardziej!!! :-( No dorota- nigdy nic nie wiadomo:D
  8. O fajnie, że jesteście! Właśnie też miałam pisać, że coś w tych górach jest!!!! Może warto jechać????? A co do wujka, to 3 lata temu dowiedział się, że ma nowotwór jelita grubego! Wszystkim rozpowiadał, że umiera... i tak jest do dziś, a chłop waży 130kg i zalicza każą imprezkę:-) Nie życzę mu źle, ale jak na moje oko, to nas wszystkich przeżyje he he. No i u mnie sypie wstrętny śnieg
  9. Jejku!- szkoda, że Was nie ma... nudno i z tym czekaniem... a może się rozmyśli? a tak chętnie poszłabym lulać... buu!!! A wiecie co? Zrobiłam sobie dziś zdjęcie! he he hipopotam w całej okazałości:-) Zastanawiam się czy Wam posłać...
  10. Witam Lilowa! I bardzo dobrze, musisz się czymś zająć, żeby odpędzić pesymistyczne myśli, z resztą- będzie dobrze! A ja sobie kremóweczkę wcinam i patzrę za okno kiedy pojawi się limuzyna szefowej... Nienawidzę takiego czekania...
  11. Witam!!! Asik-wspaniałe wieści!!!! Dziewczyny- my mamy straszne warunki finansowe i ledwo wiążemy koniec z końcem, a do tego mieszkamy w połówce domu, który po części należy do taty, a po części do jego brata z żoną. Brat taty od początku utrudnia nam życie, jest chory psychicznie. Domek jest mały, jak sie wprowadziliśmy do swojej połówki, to nie mieliśmy kuchni i łazienki,tylko puste ściany, podłoga była spruchniała i można się było na niej przewrócić, kompletnie nic, a druga połowa była właściwie przygotowana do mieszkania, bo tam mieszkała moja zmarła babcia. Ale brat taty powiedział, że on bierze tamtą część, a tą sobie remontujmy i mój ojciec na to przystał!!! Tak więc mamy malutką łazieneczkę, kuchnię i jeden pokój, który teraz dzielimy na 2 malutkie, bo nie wyobrażam sobie jak Adaś w nocy będzie płakał, a Róża przy okazji będzie się budzić i to przeżywać... Tak więc kochane choćbym chciała to nic z tego. Marzyliśmy żeby dobudować pokój, ale brat taty ciągle jest przeciw nam i nie pozwala, a bez jego zgody nic nie możemy! Problem jest taki, że nie ma konkretnego podziału majątku, że ten ma to, a tamten tamto... Koszmar! Jedyne pocieszenie, to fakt, że w połówce wujka nikt nie mieszka. Cały dom jest zawilgocony, dach do remontu, ale po prostu nie możemy naprawić np pół dachu, czy pomalować pół domu, a on ze swoją połową nie robi nic!!! Pleśń z jego pokoju przechodzi przez ścianę do naszego!!! Próbowaliśmy nawet \"wynając\" od niego tą drugą połowę domu, ale nie pozwolił, a potem przyszedł do nas z propozycją i taką ceną, że nas z nóg zwaliło i oczywiście kazał wszystko sobie wyremontować! Szkoda słów... tak więc kochane- ja tylko jestem tam zameldowana i dzięki temu wiem, że nie mają prawa nas wyrzucić, ale czasem jak wujek przychodzi, to na sam jego widok słabo się robi, bo wiadomo, że znowu w głowie ma jakieś głupie pomysły. Raz zamknął nam bramę wjazdową, zmienił kłódkę i koniec, bo powiedział, że go wkurw....śmy, a tak naprawdę jak zobaczył jak urządziliśmy sobie mieszkanko, to szlag go trafiał! I szyderczo podsumował, że przecież nigdzie nie jest zapisane co jest czyje! Nie źle co??? Och... tak więc ja nie mam lekko, marzę o własnym kącie i wygranej w totka, która pozwoli mi tylko na jakieś WŁASNE lokum:-) Może kiedyś... A do domu rodzinnego mam 3 km, dziadki mieszkają w tym samym domu, co tata i siostra. Schorowani ludzie, ale dzieki nim moja młodsza siostra jakoś funkcjonuje- babcia jej czasem obiadki gotuje, jak ojciec nagle \"znika\" na tydzień zabierając wszystkie pieniądze i niczym się nie przejmując. Ja się modlę, żeby dziadkowie żyli jak najdłużej, Bóg zabrał im dwoje dzieci, więc może celowo ich zostawił, żeby nas wspierali... Ale się rozpisałam, sorki za żale... Ale co najgorsze na dzisiejszy dzień: Ma przyjechać do mnie SZEFOWA RATUNKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ta baba perfidnie się wprosiła! Znowu sie rozsiedzi i będzie chciałąawyciągnąć ode mnie wszystko, co się da! Już główkowałam od wczoraj, co by zrobić, żeby nie przyjeżdżała, ale nic nie mogę, bo ona wie, że je jestem w domu i leżę :-(:-(
  12. Ja niestety muszę powoli zwlec siebie i brzuch i pojechac odebrać córcię z przedszkola! Dorota- pisz koniecznie co u Ciebie- ściskam, na pewno będzie dobrze:-)
  13. Skoro 3 testy, to na pewno prawda!!! To wspaniała wiadomość, zwłaszcza po takich starankach! Na pewno wszystko będzie dobrze! Musisz być cierpliwaq i wytrzymać do poniedziałku!!!
  14. Dorota! to cudownie!!! Ta druga kreseczka często wychodzi blada, jak powtórzysz test za dwa ni, to juz powinna być ciemniejsza, a robiłaś z rannego moczu? A o katar się nie martw, czasem zdarza sie na początku choroba i mimo wszystko z dzidzi wszystko ok. Dbaj teraz o siebie! I pisz co dalej!
  15. czy ja dobrze zrozumiałam, że jutro te chrzciny??? A czy u Was to takie duże święto, czy skromna msza i potem posiadówa?
  16. Witaj Miodziku! Depresja... niejedna z nas to przeżywała, tylko to jakoś inaczej kiedy pisze o tym mężczyzna... W takim razie teraz wszystko w Twoich rękach, musisz wspierać żonę, bo to naprawdę jest jej teraz potrzebne! A potem będzie już tylko lepiej! Pozdrawiam!
  17. A ten monitorek, to świetna rzecz, tylko pewnie droga... U Ciebie na pewno się sprawdzi, skoro masz piętrowy dom. Ja chcę kupić nianię, ale na razie mnie nie stać:P Może po porodzie, bo mam przed domem kawałek ogródka a jak dzidzi śpi, to można zostawić w wózku i na bieżąco wiedzieć, co się dzieje. Z resztą na pewno same wiecie.
  18. Witaj Patinko! To jest ta zabawka, która poleciłaś kupić ojcu chrzestnemu, czy chodzi o coś innego? zapowiada się świetnie, ale to raczej na dzieciaczka, który zaczyna stać... Myślę, że Oliwka jest na to za mała, chyba, że na później... Kojarzy mi się z chodzikiem, dziecko cwiczy mięsnie nóżek, skoro się odbija, więc to pewnie od jakiegoś 8 miesiąca?
  19. Jak to co? Że z dzidzią wszystko ok, a Ty musisz dbać o siebie:-) A skoro to już 20 tydzień, to powinnaś mieć tzw usg połówkowe, ale nie wiem jak tam u Was, bo chyba dobrze pamiętam, że Ty spoza Polski? Czy mi się już pokręciło?
  20. No zupka się gotuje, a ja sobie wygodnie siedzę:P Jak bym się połóżyła, to podejrzewam, że wszystko by się spaliło, a ja dalej spałabym w najlepsze hi hi.
  21. No tak, do świąt to już nawet mniej niż miesiąc... Zażyłam tableteczki i zaczynam sie trząść, nienawidzę tego uczucia!!! A taka jestem śpiąca... tylko, że na obiad nie ma nic, więc choć jakąś zupkę musze zmajstrować...
  22. Tak, myślę o moich skarbach, ale to wszystko sprawia, że zaczynam się buntować, właściwie nie mogę nic zrobić! Ale skoro taki los, to trzeba brnąć dalej, nie ma wyjścia. A jaka u Was pogoda? Tak bardzo chciałabym zobaczyć promienie słońca, odliczam dni do świąt, to moje ukochane, choć zapewne spędzimy je sami. No ciekawe, czy na święta będę jeszcze 2 w 1 hi hi, na wszelki wypadek nie ma się co najadać:P Ale wybiegam w przyszłość..
  23. Wybraźcie sobie, że umówiłam się z tatą, że przez kilka dni mi pomoże i będzie woził małą do przedszkola, a dziś nie przyszedł, bo znowu się zalał... szkoda słów, wiedziałam, że proszenie go o cokolwiek jest ryzykowne. No i sama pojechałam, na wszelki wypadek nie zażyłam tej tabletki, bo jakbym sie trząść zaczęła, to nie daj Boże wypadek gotowy! Ech, nie chciałam pisać już o swych problemach rodzinnych, ale dośc się udenerwowałam ojcem. Minęło 7 miesięcy od śmierci mamy, a on ostentacyjnie podkreśla, że "chłop potrzebuje baby" i jego kuzyneczka znalazła mu jakąś lafiryndę i pijaczkę! Szkoda słów, teraz widzę jak mama się z nim męczyła:-( A ja ciągle jej tłumaczyłam, żeby się nim nie przejmowała, ż jakoś się ułoży... Gdybym wcześniej wiedziała, nie pozwoliłabym żeby z nią mieszkał, bo ciągle tylko alkohol i awantury... A najgorsze, że on nie przejmuje się uczuciami innych, przecież żyją rodzice mamy i oni na to wszystko patrzą, pod opieką ojca została moja 13-letnia siostra, a on jej przyniósł zdjęcie tej baby i podsuwa pod nos z pytaniem czy ładna...Dziewczyna się rozpłakała... Boże, jacy ludzie są na tym świecie okropni. Sorki, że to piszę, ale tyle nad tym myślę i już sama nie wiem, może to ja jestem jakaś nienormalna, że to potępiam, ale powiedzcie same, czy tak powinien postępować ojciec? Szkoda słów...
  24. Dzień dobry! Kochane- bardzo dziękuję Wam za ciepłe słowa Graminis- już spieszę z wyjaśnieniem: WBC w czasie ciąży jest bardzo często więcej! Wynik ponad normę towarzyszy infekcjom, uszkodzeniom tkanek, a poniżej jej – chorobom hematologicznym, ale w ciąży norma jest do 15 , ja tez miałam więcej, ale potem było dobrze:-) Natomiast spadek krwinek czerwonych to na ogół wina braku kwasu foliowego i witamin, zażywasz jakieś? Ale u ciebie różnica nie jest wielka, więc nic takiego sie nie dzieje:-)
  25. Właśnie dowiedziałam się , że w piątek umarł mój JEDYNY i ukochany sąsiad z ulicy, a za 20 minut jest jego pogrzeb :-(:-(:-(
×