Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ulla35

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ulla35

  1. Niebo błękitne Specjalnie dla Ciebie - moc uścisków i kojącej energii Walcz o siebie, choćby ta walka miała się rozgrywać tylko w Twoim wnętrzu. A potem pójdziesz jak burza. Zobaczysz. Tulę mocno, mocno
  2. Aagaaa wydaje mi się, ze takie osoby zawsze pełne są sprzeczności, a raczej w wersji "demo" opowiadają o sobie w sposób, w jaki CHCIAŁYBY siebie widzieć, a nie realnie są. Tak więc im bardziej będzie mówił, że jest osobą miłującą spokój, tym większe są szanse, że jest furiatem. Jeśli opowiada, jak to nie ma w nim uczucia zazdrości, można mieć 90% pewności, że z zazrości gryzie i kopie:-) I tak dalej. Wydaje mi się, że onn zdają sobie w głębi ducha sprawę ze swoich wad, dlatego w wersji demo na dzień dobry probują uśpić naszą czujność. A my się na to łapiemy. To tylko takie dywagacje, tak było w moim przypadku. Wydawało mi się, że pana Boga za nogi złapałam. I zoonk:-)
  3. Niebo błękitne kochana ja rozumiem, mimo, że zdecydowałam się odejść. Może rzeczywiście jest tak, jak pisała siódemka...każdy ma swój próg bólu, swoją granicę nie do przekroczenia. Ja odeszłam, po trosze dlatego, że w pewnej chwili zaczęłam zachowywać się jak on. Węszyć zdradę, zadawać tysiące pytań, stałam się z ofiary-oprawcą. Tak myślę. Ciągle się zastanawiam, gdzie się podziała ta pogodna dziewczyna ze zdjęć....może się jeszcze obudzi:-) Tymczasem 20 sierpnia minie pół roku od wyprowadzki. Kontakt mamy mizerny i czasem jeszcze bardzo tęsknię. Ale w moim domu gra teraz muzyka, dzieci nie siedzą po kątach, nie boli mnie brzuch na dźwięk kroków na klatce, choć jeszcze podskakuję na dźwięk telefonu:-) Czasem, nocą, wychodzę na zewnątrz żeby popatrzeć w moje okna, na to ciepłe światło zza firanek. I tak dobrze się potem wraca, tak spokojnie. Do siebie - w każdym tego słowa znaczeniu. Tego Wam wszystkim życzę. Spokojnych powrotów.
  4. nowa_mama Ja mam trójkę dzieci, w tym ostatnie ma rok dopiero. Przez chwilę zastanawiałam się nad tym, czy będę sama do konca życia, czy potrafię ułożyć relacje z kimś innym. I doszłam do jednego wniosku. Wolę być sama, niż z byle kim.
  5. Dziewczyny czytałyście " Biegnącą z wilkami" ? Mnie ta książka bardzo pomogła, szalenie krzepiąca. Tymczasem zamówiłam sobie własnie "radykalne wybaczanie", zobaczę, co to takiego. I nie dam się, stanę na nogi. Czasami czuję się tak, jakbym całemu światu wymachiwała pięścią przed nosem :-) Miłego dnia, niech gra radio, słonce świeci, niech krzepi dobra lektura:-) A co tam, jedno mam zycie, nie oddam nikomu:-) Ściskam
  6. Dziękuję za dobre słowa, kochane jestescie. Tyle lat w stachu, niepewnosci, smutku... "śmierdzisz" "mam juz dosyć patrzenia na twoją gebę" "jesteś k**ewsko durna mitomanką" 'jak ci się nie podoba, to wy****dalaj" wyprowadzki, rozstania, powroty, izolacja od rodziny, przyjaciół, podsłuch. Bez bicia, ale czy trzeba uderzyc, żeby bolało? Ciągłe pranie mózgu, system kar i nagród. Dam jej kopa, ciekawe, czy będzie mnie nadal kochała? Kocha....no to wiekszego kopa, ciekawe, czy teraz przestanie.. Tak w koło, latami. Poszliśmy na terapię małżeńską. Raz. Powiedział tam, że robi to wszystko specjalnie. W oczy, bez stresu, tak powiedział. Psycholog poprosił, żebym przychodziła sama, bo balam się przy nim mówić prawdę. Nie poszłam, bałam się. Od lutego mieszkam sama z dziecmi. Prosił, płakał, zapewniał o miłosci. Jakiej miłości, pytam? Boże jak to boli, jak strasznie uwiera. Nie wierzyl, ze odejdę, myslał, że nie mam dokąd. A jednak. Sama siebie klepię po ramieniu, udało ci się dziewczzyno, zrobiłaś to. A teraz w tym wytrwaj. Mimo tęsknoty. Mimo żalu. Mimo wszystko. I jeszcze jeden dzień, i nastepny.
  7. przeczytałam wszystkie posty, od początku. I wiem, że nie napiszę niczego nowego, niczym Was nie zaskoczę, niczym nie wzruszę. Każda z Was przechodziła przez coś, czego nie umiem w tej chwili nazwać słowami, są zbyt banalne, żeby oddać to, co się działo w naszych domach. Po kilku latach poszłam sobie. Tak po prostu spakowałam swoje rzeczy i wyszłam. Chciałam w ostatnim odruchu wykonać jakiś gest ostatni - list, słowo po sobie zostawić. Ale nie zrobiłam tego, przecież nie po to setki razy wyrzucał mnie z domu, żeby czytać coś, na co przez lata był głuchy. Chciałam, żeby odczuł mój brak, ciszę w domu, puste miejsce po swojej Żonie. Miałam dwa wyjścia - albo skończyć ze sobą, albo ten związek. Mam nadzieję, że mój wybór stanie się dobrym początkiem etapu zdrowienia. Bo może i jestem głupia, może i jestem paskudna, i beznadziejna. Może mam charakter kurwy, może kury domowej, może jestem zdolna, a może tępa. On sam się gubił, przeprowadzając analizy mojego charakteru. Jedno wiem na pewno - jestem żywa. Udało mi się przetrwać. Wszystkim Wam dziękuję za to, że dzieliłyście sie tu swoimi przemyśleniami, bardzo mi pomogły. Wiem, że są setki kobiet takich jak ja, które nie są w stanie pisać, ale czytają. Może, jak ja , mają szpiegowskie programy w kompie, może kamerki, podsłuchy.... Dla mnie to już przeeszłość-fizycznie, bo emocjonalnie na razie jestem wrakiem. Dzięki, że jesteście tutaj. Dziękuję.
  8. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka_54 wiesz, miałam nieprzyjemne doswiadczenie z tutejszymi lekarzami, nikt nie mógl czy nie chciał podjąć konkretnej decyzji, odsyłali mnie z biopsji na biopsję, od znajomego do znajomego, a czarę goryczy przelała nasza warszawska sława, nazwiska nie wspomnę, bo mnie skręca na samą myśl. Tak więc pod wpływem przekochanych ludzi z forum - Koczelada, to o Tobie między innymi:-) - zadzwoniłam do Gliwic i bez żadnych sensacji zajęli się mną. Nie żałuję, wiem, że jestem w dobrych rękach.
  9. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka_54 Nie dołuj się, wpadaj na Stegny na kawę:-)
  10. ulla35

    guz tarczycy2

    Koczelada kochana, zdzwońmy się tam. Mój numer może jeszcze masz,jak nie, wyslę Ci sms-a, Twój znalazłam i własnie miałam do Ciebie dzwonić. Dobrze, że się odezwałaś, dziewczyno, martwiłam się jak cholera. Z jednej strony cieszę się, że Cię zobaczę, a z drugiej strasznie mi przykro, że musisz przez to wszystko jeszcze raz przechodzić. Trzymam za Ciebie kciuki bardzo, bardzo mocno. Ściskam!
  11. ulla35

    guz tarczycy2

    No to ja już po wizycie w Gliwicach. Termin operacji nie uległ zmianie, 7 września siekierą go, łopatą, nożem! :-) Trochę zdołowałam się na moment, bo pani doctor powiedziała, że przy pęcherzykowym nie robi się badania śródoperacyjnego-co oznacza, że jesli wynik hist.pat będzie niefajny, to czeka mnie reoperacja. Ale to odległy scenariusz, mam nadzieję, że mało prawdopodobny. Pozdrawiam wsiech:-) Koczelada, odezwij się. Martwię się o Ciebie.
  12. ulla35

    guz tarczycy2

    Na 59-tej stronie napisałam, jakie jest wskazanie do operacji, i ta wiedza na razie mi wystarczy. Jak równiez ta, że reszty dowiem się po operacji. Co nie przeszkadza mi być dobrej myśli. Nie sądzę, żebym musiała "kręcić", droga Lalinko_54 :-)
  13. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka_54 Nie bardzo rozumiem, skąd Twoje wnioski.
  14. ulla35

    guz tarczycy2

    Koczelada:-) Ano czekam, czekam...już z górki, i jakieś mam dziwne przeczucie, że tym razem gładko się wywinę i okaże się, że to nic groźnego, a przynajmniej nie złośliwego. Precz ze skorupiakiem! Ściskam!
  15. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka_54 Jak to nic nie wiem? Wiem, że w moim guzie są komórki nowotworowe, a nie jakiś tam koloid, i że konieczna jest operacja. Moim zdaniem to kawał wiedzy jednak:-) Pozdrawiam
  16. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka_54 Jestem jeszcze przed operacją, z czego wynikała pomyłka, czy jak to nazwać, doktora, to nie wiem. Nie widział w moim wyniku niczego niepokojącego. Zupełnie przypadkiem znajomy zaciągnął mnie na biopsję do swojego znajomego w Białymstoku i tam już było dużo niepokojących wskazań, potwierdziły się potem w badaniu szkielek i kolejnej biopsji w Gliwicach. Kiilka razy na tym forum wałkowaliśmy ten przypadek głupi, nie wyciągnęłam żadnych logicznych wniosków, oprocz tego, że przynajmniej raz trzeba się wybrać do innego lekarza. Ot tak, dla pewności. Pozdrawiam!
  17. ulla35

    guz tarczycy2

    Monia003 No nareszcie, dziewczyno! :-))))) Darłam się tu kilka stron temu gdzie jesteś, no i popatrz, znalazłyśmy się:-) Termin operacji mam na 7 września, a 3 sierpnia mam być w Gliwicach na kontrolnej wizycie, jeśli coś się zmieniło, to pewnie wtedy mi powiedzą. Oby nie, bo mam już serdecznie dość czekania i chcę to mieć za sobą. Nie denerwuję się wcale, aż dziwnie, po prostu czekam. W pracy mam takie urwanie głowy, że nie starcza mi już sił na nic innego:-) Daj znaka, jak tam Twoje pokontrolne wnioski. Ściskam mocno, mocno! U.
  18. ulla35

    guz tarczycy2

    kociara13 wiesz, z tą częstotliwoością biopsji to dziwna sprawa, jedni lekarze mówią, że co trzy miesiące, inni, że co poł roku. Wszelkie guzy nie lubią być kłute poodobno. Najlepiej zapytać osobę, która biopsję robi. A już w ogóle szczytem szczęścia jest znalezienie sobie lekarza, któremu się po prostu UFA. Pozdrawiam!
  19. ulla35

    guz tarczycy2

    Koczelada, słońce:-)))) Jak miło Cię widziec po tak długiej przerwie! Niezmiennie mocno ściskam!
  20. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka_54 Napisałaś o dr. Kubickim, że ponoć się nie myli. Ja tu muszę się wtrącić koniecznie, sorry, żebyście wszyscy pamiętali, że nie ma nieomylnych, zwłaszcza w tak niepewnej materii jak biopsja. Żaden lekarz nie jast też żadnym guru. W moim przypadku wspomniany doktor \"mylił się\" przez 3 lata, co trzy miesiące. Z doświadczenia mogę więc doradzić, że biopsję najlepiej zrobić w kilku miejscach. Ja robiłam w trzech, u doktora nie wyszlo nic niepokojącego, w pozostałych dwóch - komórki nowotworowe.
  21. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka_54 To wynik biopsji, jestem przed operacją i tak się zastanawiam, czy już mam zacząć wpadać w histerię, czy jeszcze chwilę poczekać:-) Napisali, że nie złośliwy, tego się będę trzymać:-) Dzięki za info, pozdrawiam.
  22. ulla35

    guz tarczycy2

    ps. i jeszcze było o atypii jadrowej:-) Marek by się tu przydał....
  23. ulla35

    guz tarczycy2

    U mnie w opisie jest tak : GRUPY TYREOCYTÓW Z BRUZDAMI I WYRAŹNYMI JĄDERKAMI. OPIS PRZEMAWIA ZA TUMOR FOLLICULARIS. ROZPOZNANIE KLINICZNE-NIEZŁOSLIWY NOWOTWÓR TARCZYCY.. Ktos tak miał? Help, pomaszczi, hilfe:-)
  24. ulla35

    guz tarczycy2

    Gdzie się podziała Monia003 i ana1 ? Dzieeeeewczyyyyyyyny! Odezwijcie się!
  25. ulla35

    guz tarczycy2

    Hurra, udało się:-) Witam "stare" bywalczynie, i wszystkie nowe twarze:-) Koczelada! Posiałam Twój numer gdzieś w kosmosie, ale cholernie się o Ciebie martwię, kobieto! Ściskam wyjątkowo mocno, bo gdyby nie Ty, nigdy nie zdecydowałabym się na dalsze działania. Operacja we wrześniu:-)
×