ulla35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ulla35
-
coś dzieki:-) Pani doktor powiedziała jeszcze, ze najwiekszy guzek wapnieje na obrzeżach. To dobrze, czy niebobrze? Nie było czasu dopytac, ale mi się to całe wapnienie kojarzy z jakby obumieraniem:-) taka napredce wymyslona ideologia:-) dajcie znac, jakbyscie wiedzieli, nie mogę się dokopac na forum.
-
wróciłam. zmęczona jestem pieruńsko. Pod gabinetem onkologa czekałam ponad cztery godziny, potem usg i tyle na dzisiaj. Niczego konkretnego się nie dowiedziałam - i słusznie, bo bez zbadania szkiełek nie ma o czym mówic. 27 mam się pojawic znowu, i jezeli będzie juz opis starej biopsji to w zaleznosci od wyniku albo kolejna biopsja, albo konsultacja chirurgiczna. Podobało mi się to, ze nikt mnie tam ani nie straszył, ani nie uspokajał bez wyniku w ręku. Bardzo konkretnie i rzeczowo. Jestem zadowolona, bo znam plan gry, a tego do tej pory mi brakowało. We wstępnym rozpoznaniu mam :TU LOBI SIN GLANDULAE THYREOIDEAE. Cokolwiek to znaczy, brzmi nieźle:-) Jeśli ktoś wie, co to znaczy, wdzięczna będę za pomoc.
-
Monia 003, biedronka 11 oczywiscie, że dam znac co się w Gliwicach zadziało. Szkiełka z ostatniej biopsji i usg już przygotowane, teraz już tylko czekam. Chcę tam byc przed ósmą i szybko wrócic do domu. Aż się dziwię sama sobie, ze taka spokojna jestem. Odezwę się jutro wieczorem. Monia 003 trzymam kciuki za wyniki Twojej biopsji, ale nie dziwię Ci się, ze masz mnóstwo wątpliwosci, zwłaszcza, ze jak piszesz, guzków masz sporo. Fajnie by było komuś po prostu zaufac, dac 100% wiary w słowa lekarza i życ dalej spokojnie. Niestety to cholernie trudne, w momencie, kiedy opinie lekarzy bywają skrajnie różne. Trzymam więc kciuki równiez za cierpliwośc. Powiem Wam, że do ostatniego endo poszłam w dosc niefrasobliwym nastroju. Jakoś tak miałam wizję, ze kolejna postac mnie uspokoi, pogłaszcze i kaze czekac.Tymczasem pan doktor powiedział, że żadna tarczyca, w której są guzki, nie powinna byc nazywana zdrową tarczycą. Powiedział tez to, o czym wszyscy wiemy, ze rak tarczycy zdarza się bardzo rzadko a jeśli już jest, to nietrudny do wyleczenia. I dodał też coś, co mną osobiście w końcu ruszyło...że łatwo się go leczy, fakt. Ale jesli się go nie leczy, to się umiera. Dlatego nie dajmy się nikomu lekceważyc, domagajmy się wyjaśnień, żądajmy uczciwej diagnostyki. Do cholery, mamy do tego święte prawo. Chucham w swoje szkiełka na szczęście - i za godzin kilka ruszam. Ściskam Was wszystkich.
-
gosia, uspokój się i nie twórz czarnych scenariuszy...zaraz komplikacje. Zdarzają się, ale niekoniecznie muszą własnie Tobie. Nie wydaje mi się - POPRAWCIE MNIE, JESLI SIĘ MYLĘ - żeby po operacji tarczycy potrzebna była jakas szczególna rekonwalescencja, umówmy się - to nie jest przyjemne, ale chyba można się do tego przygotowac, zrobic sobie zapasy na ten tydzień. Gwarantuję Ci, że skoro ja po cieciu cesarskim już na trzecią dobę robiłam w domu wszystko SAMA , to i po usunieciu tarczycy do się to zrobic. Mi tam pies z kulawą nogą nie pomagał, i jakoś przezyłam:-) Teraz też dam radę, i Ty też, to w końcu nie koniec świata. Myślę, że wiele osób stąd radziło sobie same. I poradziło sobie, czego i Tobie życzę. A jeśli Twój lekarz rodzinny wydał taką opinię, to moze poproś go też o skierowanie do psychologa? Może dobrze Ci zrobi rozmowa o Twoich obawach z kims kompetentnym? Pozdrawiam.
-
ps2. napisałeś, ze miałeś już biopsję, czy mi się przyśniło? :-)
-
wojcio ze swoim wynikiem grzej do endo - jeśli możesz, to prywatnie, poczekasz góra tydzień. Jeśli zleci Ci biopsję, to rób - i jesli będzie niepokojąca, dzwoń do Gliwic. Ja tak zrobiłam za radą forumowiczek, które ściskam:-). i w środę już będę w Gliwicach. Nie panikuj, tylko umawiaj się do endo. Ja w ten sposób straciłam półtora roku. pozdr. ps. napisz, skąd jesteś, będzie łatwiej kogoś kompetentnego znaleźc.
-
biedronka.... wielkie dzięki za info, mam nadzieję, że trafie wszędzie bez problemów, nie cierpię się błakac i gubic:-) Wrażenie ogólne rozumiem że niezłe? Bojam:-( I sciskam:-)
-
dzięki, dziewczyny, za słowa otuchy, już się biorę w garśc. Monia.... nie wiem, czy dawac Ci te namiary na doktora....nie była to wizyta z gatunku rewelacyjnych, nie dowiedziałam się niczego szczególnego, wypisał mi skierowanie i tyle. 150 zł.No i posmyrał mojego guza:-) Nie bardzo jest tu co polecac, niestety, poszłam tam, bo do trzech razy sztuka:-) Nie jestem ani zadowolona, ani niezadowolona, ot tak, po prostu, jak to u lekarza. Jesli jednak chcesz spróbowac, to odezwij się na maila urszula32-1973@tlen.pl , nie chcę z przyczyn podanych wyżej, podawac na forum nazwiska. uściski.
-
Witam, byłam dziś u endo - chirurga, dostałam skierowanie do onkologa, z adnotacją, że operacja (wg. doktora) musi odbyc się w przeciągu dwóch miesięcy. Podobno guz w badaniu jest twardy. To pierwszy lekarz w przeciągu półtora roku, który zadał sobie trud, żeby w ogóle mnie dotknąc. Powiedział tez, ze gdyby sam miał miec operację, to zrobiłby ją w Gliwicach. Krzepiące. Ryczę i ryczę...chyba do końca miałam nadzieję, że jakoś się wykpię, wymknę, że mnie to nie dotyczy, jakas głupia pomyłka i wszystko skończy się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdźki. No to aztmut- Gliwice. Juz niedługo. Pozdrawiam z dna dołka.
-
biedronka11 proszę Cię, odezwij się, jak już będziesz PO. Ja jadę tydzień po Tobie, ciekawam okrutnie jak to wyglada wszystko. Trzymam kciuki.
-
całkiem się zepsuło, czy jak?!
-
autobiografia, czuj się zasypana korespondencją:-)
-
sorry, cos sie zepsuło:-)
-
autobiografia i ja się cieszę, że w końcu coś pozytywnego się dzieje, i ten termin tak szybciutko:-) Pozdrawiam!
-
autobiografia i ja się cieszę, że w końcu coś pozytywnego się dzieje, i ten termin tak szybciutko:-) Pozdrawiam!
-
autobiografia dzięki, kochana. Jestem już o niebo spokojniejsza. I ten termin tak szybciutko....cudownie! Pozdrawiam
-
autobiografia nie masz pojęcia, jak się cieszę. Koniec z błąkaniem się, oddaje się w dobre ręce. Bardzo mili ludzie tam pracują, no i ten termin tak szybciutko:-) Coś się wreszcie zaczęło dziac pozytywnego. Już się nie boję, nigdy nie myślałam , że z powodu wizyty u lekarza mogę byc taka uradowana:-) Hura i ściskam:-)
-
ups:-) entuzjazm mnie poniósł:-)
-
hura, hura, hura i hura! Dzwoniłam dziś do Gliwic, i wiecie na kiedy dostałam termin konsultacji u onkologa? Juz na 8 października:-) Jadę!
-
hura, hura, hura i hura! Dzwoniłam dziś do Gliwic, i wiecie na kiedy dostałam termin konsultacji u onkologa? Juz na 8 października:-) Jadę!
-
hura, hura, hura i hura! Dzwoniłam dziś do Gliwic, i wiecie na kiedy dostałam termin konsultacji u onkologa? Juz na 8 października:-) Jadę!
-
eleonora, koczelada, autobiografia...... ja też najpierw zadawałam pytania....natarczywe:-), ale potem przeczytałam całe forum od deski do deski.....i znowu pytałam. Nic tak nie koi nerwów, jak życzliwosc i wzajemnosc ludzi z podobnymi problemami. Z nikim więcej na ten temat nie rozmawiam, z rodziną. z nikim.....jesteście Wy, i wdzięczna jestem, że jesteście. Czasem świat potrafo zawęzic się do kilku osób, dzięki którym mamy jeszcze szansę w miare normalnie funkcjonowac. Dlatego nie gniewajcie się, ze w tym momencie jesteście dla kogoś tym światem:-) Ściskam, i dziękuję. Za wsio:-) Eleonora......to było chyba na 62 stronie;-)
-
autobiografia postawa pani doktor zmroziła mnie i zaskoczyła bardzo, bo poszłam do niej jako do osoby z super reputacją fachowca. Powiedziała mi, że wyniki tego pato, który robił mi ostatnią biopsję często konsultują w swoim szpitalu, i że głupot nawypisywał. Teraz mam chęc zapytac ją, czy ferując takie wyroki, jest skłonna wziąc na siebie odpowiedzialnosc za moje zdrowie. Czy jest gotowa zagwarantowac mi, ze pato rzeczywiście się pomylił? I jak się to wszystko ma do zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Ale nie zapytam, rzecz jasna. Wizyta kosztuje 180 zł:-)))))
-
chyba to jest właśnie ten głos zdrowego rozsądku, którego potrzebowałam. Dzięki, autobiografia, mnie takiej chłodnej logiki czasem brakuje. pozdr:-)
-
ps. na wynik czeka się róznie, teoretycznie powinien byc jeszcze tego samego dnia.