Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ulla35

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ulla35

  1. Mnie się wydaje, że wybór partnera - świadomy, czy podswiadomy - jest wyłącznie konsekwencją. Podstawa jest zupełnie gdzie indziej( przeklete dzieciństwo!) Od tego trzeba zacząć. Ja muszę. Bo już mam dosyć zastanawiania się, dlaczego tak mnie potraktował, powiedział, zrobił.....to nieważne. Ważne jest to , dlaczego na to pozwalałam. To wyłącznie moja opinia, dotycząca mojej osoby, nie twierdzę, że słuszna. Wystarczy mi, że na niej oparta idę dalej. Bo chcę być zdrowa, szczęśliwa, spełniona. Nawet sama. To akurat mnie najmniej boli. Ściskam
  2. ulla35

    guz tarczycy2

    Anulka Warmia Wiesz, ja przy wypisie, po usunięciu jednego płata, dostałam 50 Eltroxinu, a i tak wpadłam w niedoczynność. Hmmmm, dziwi mnie to, że niczego nie dostałaś....
  3. Wiecie, co mnie przeraża w psychoterapii? To, że po tak wielkim ładunku emocji, wspomnień, wychodzę stamtąd i jestem z tym sama. Ciągle myślę, obracam w głowie na sto sposobów i czuję straszny smutek. Nie umiem się z tym uporać, nie wie, co robić. Nie potrafię odciąć się od wsspomnień rozdrapanych tam. Muszę funkcjonować jakoś. A smutek jest zbyt duży. Nie daję rady. Sorry, strasznie to chaotycznie napisałam, nie mogę się skupić. Żyję teraz od wizyty do wizyty. To chyba nie powinno tak być. Czy powinno?
  4. Ja po kolejnej wizycie u Uczonego. Morze łez. Trudna historia, cholera. Ile ja tak jeszcze płakać będę? Ale pojawiło się też coś nowego. Złość. Byłam tak wściekła, że gdyby m. trafił w moje ręce- uszkodziłabym go, to pewne. Byłam WŚCIEKŁA! Znowu wyszłam stamtąd lżejsza o parę kilo emocji. Niesamowite.
  5. cztery umowy rozumiem, co czujesz podobnie bylo z Dziadkiem mojego ex. Bardzo, bordzo Ci współczuję Przytulam
  6. Ja 1972 dzięki:-) jestem spokojniejsza, i tam, i po powrocie do domu. Miałam mnóstwo wątpliwości i pytań do Uczonego. Odważyłam się je zadać...i wiesz co? Nie stało się nic złego. Po prostu uzyskałam odpowiedź. Takie proste....a ja w głowie stworzyłam sobie milion scenariuszy czarnych... Czuję się tak, jakbym stąpała po krawieckim centymetrze:-) Małymi kroczkami, ostroznie, ale do przodu. Cudowne uczucie. Ściskam
  7. Niebo błekitne... ależ się cieszę, widząc Cię w lepszej formie! Moja mama też często zadawała mi pytanie, jak sobie poradzę bez m. Teraz moja odpowiedź brzmi....lepiej, mamo, lepiej:-) Buziaki wielkie jak yyyy....słoń! (jesoooo, mam głupawkę, wybacz)
  8. Taka refleksja... Kiedyś podczas rozmowy z kumpelką zapieniłam się strasznie... Zadała mi pytanie, czy palę papierosy przy dzieciach.... A ja na to (z ryjem jak stąd do księżyca) CZY TY MI PRÓBUJESZ POWIEDZIEĆ, ŻE JESTEM ZŁĄ MATKĄ? Schiza, nie? Czasem niewinne pytanie uderzy nas tam, gdzie najbardziej boli, w lęki, kompleksy.... Leczę się z tego, mam nadzieję, że z dobrym skutkiem. Niełatwe to wszystko.
  9. Napisałam "może"....:-) Nie czuję się zraniona. Ani ja nie mogę, ani nikt inny ranić innego człowieka. Ani tu, ani gdzie indziej. Ja zadałam Rozy pytanie, dlaczego czuje się zraniona, wyraziłam też swoją opinię czym jest dla mnie topik, i jak patrzę na potencjalne "napaści", które czasem tak mogę odebrać, a napaściami wcale być nie muszą. O tym chciałam porozmawiać z Rozą, bo miewam z tym kłopot i mam wrażenie, że mamy o czym pogadać. Ot i tyle. Buzi:-)
  10. A skąd możesz wiedzieć, co kogo jest w stanie zranić? Może właśnie pisząc te słowa ranisz mnie do żywego? Odbierasz mi mój własny sens pisania tutaj? Dla mnie to jest forma psychotarapii, dlaczego nazywasz to przesadą?
  11. nie całkiem blondynka Mam z tym problem, bo całe życie musiałam mieć nad sobą kontrolę. dlatego łzy nie pasują mi do wizerunku silnej, wesołej babeczki, co to z kazdym problemem się upora... Ale wiesz, porozmawiałam dzisiaj o tym z psychoterapeutą- jak się czuję, dlaczego mi wstyd, czego się boję (oceny!) I wyjaśniliśmy sobie wszystko, i czuję się tak jakby kamień spadł mi z serca. Moje emocje mają prawo być PRAWDZIWE, ba!-powinny być prawdziwe. Więc jesli łzy będą chciały płynąć, niech płyną. Jest tyle rzeczy, które chciałabym wypłakać. A tam jest na to dobre miejsce. Bezpieczne. Dzięki za dobre słowo- ściskam
  12. Jesienna Roza Wiesz, jak pisanie tutaj traktuję jak swego rodzaju psychoterapię. Mówimy tu o róznych, bolesnych sprawach i zadajemy sobie NAWZAJEM trudne pytania po to, żeby je ROZWAŻYĆ. To nie jest topik, na którym słowa ranią. Słowa tu padają po to, żeby pomóc czasem zobaczyć problem i stanąć z nim twarzą w twarz. A przynajmniej warto zatrzymać się nad nimi przez chwilę, zeby zobaczyć w nich ziarnko prawdy, albo nie. Prowokują do szczerej rozmowy SAMEJ ZE SOBĄ. Tak to widzę. Nikt tu nikogo nie obraża.
  13. Jesienna Roza skarbie, dlaczego poczułaś się zaatakowana przez nie całkiem blondynkę? Zadała Ci tylko pytanie, z życzliwym uśmiechem na koniec.... Nie każda wypowiedź, niezgodna z naszą, jest od razu napaścią....
  14. Ja wylosowałam "Jeśli wyruszasz w drogę nie mysl, że twój cień zostanie w domu" :-) Mam dziś wizytę u psychologa. Przed każdą boli mnie brzuch i mam ściśnięte gardło, mam wrażenie, że wszystko we mnie się trzęsie. Niemiłe. I strasznie mi wstyd, że nie umiem tam pochamować łez. To upokarzające dla mnie. Czuję się wtedy jak głuia, rozmamłana dziewczynka i sama sobie w duchu ubliżam, żeby się opanować. Boję się tych emocji. Ale z drugiej strony- wychodzę stamtąd jakby ....lżejsza. Fajne uczucie.
  15. Podsłyszane: "Nigdy nie wchodź w dyskusję z chamem. Najpierw sprowadzi cię do swego poziomu. a potew pokona doświadczeniem". Fajne, prawda? Uściski
  16. ulla35

    guz tarczycy2

    Byłam u endo, wpadłam w niedoczynność. Zwiększyła mi dawkę Eltroxinu z 50 na 75 Wapń i potas mam zrobić wyniki wysłać mailem. Echhhh, mechanizacja we wsi:-) Buziole wsiem !
  17. ulla35

    guz tarczycy2

    ps. aha, zwolnienie dostałam, zanim zdążyłam o nim pomysleć.
  18. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka tak się zdenerwowałam, że wszystko mi z głowy wypadło Jutro idę do endo , może ona cos wymysli. Ciągle mam nadzieję, ze to się jakoś magicznie wyjaśni. Szok, bo spodziewałam się czegoś zupełnie innego.
  19. ulla35

    guz tarczycy2

    Kobiety obaz nieliczni mężczyźni:-) Taki mam oto wynik poopperacyjny, a raczej jego brak. Cytuję: ROZPOZNANIE WSTĘPNE DOBRZE ODGRANICZONY BEŻOWY, LITY GUZEK O SREDNICY 0.8 CM NIEOTOREBKOWANY Z CECHAMI NADCZYNNOŚCI, BUDZI PODEJRZENIE RAKA BRODAWKOWATEGO. Pani doktor powiedziała, ze będą jeszcze męczyć ten preparat markerami nowotworowymi, mam się zgłosić 2 listopada. Powiedziała też, że mogę się psychicznie nastawiać na powtórkę operaji.....ale niekoniecznie. Może Wy coś wiecie, pomozecie, bo ja już głupia jestem. Któraś miała taką jazdę? Taki niepewny wynik? Po OPERACJI- przypominam-nie po biopsji. Koczelada? Ratuj.
  20. Niebo błekitne Jutro jadę do Gliwic, wynik musi być dobry, po prostu nie ma innej opcji. Ja się nigdy nie modliłam, a teraz się modlę i blagam i obiecuję poprawę:-) Z sobotą to dam Ci znać, bo może się okazać, że już mogę wracać do pracy i wtedy mozliwe, że to mój dyzur. Wtedy kooopa. Ale obiecany anioł będzie czekał na Ciebie:-) Zaczytuję się teraz w lekturach o DDA, dla mnie są to jakieś olsnienia, jakieś absolutnie magiczne rzeczy, które-jak się okazuje-są w zasięgu mojej ręki. Daje mi to dużo siły , naprawdę. Niby wszystko takie oczywiste, a ja daleko byłam od tej wiedzy. Szok. Wydaje mi się, że najtrudniejszya dla mnie jest szczerość wobec siebie. Dużo mnie to kosztowało, żeby np. dzisiaj napisać otwarcie, co myślałam o związku z ex i dlaczego w ten związek weszłam. Ciągle jeszcze boję się krytyki i oceny. Hmmm, ciekawa konfrontacja Ulli z Ullą. Ściskam mocno
  21. Octavia zgadzam się w 100%. Jesienna Roza To nie jest kwestia "sama jestem sobie winna", czy też nie, nie rozumiem, dlaczego Cię to tak dotknęło. Nie wiem, jak było u Ciebie, ale u mnie było tak, że przed całą masakrą wiedziałam przecież, jakie ma poglądy na życie. Znałam jego stosunek do jego byłych kobiet (myslałam-mnie to nie spotka, ja jestem inna). Znałam jego rodzinę i problemy rodzinne..(myślałam-boże, jaka masakra, URATUJĘ GO. Przy mnie będzie szczęśliwy) I wiele temu podobnych małych oszustw, gwałtów na samej sobie. I to był mój ŚWIADOMY wybór. ŚWIADOMIE wybrałam partnera z problemami. Nie był dla mnie przecież przed sekundą poznanym człowiekiem, z którym w mgnieniu oka zdecydowałam się być i rodzić mu dzieci. WIEDZIAŁAM, CZUŁAM, że będą kłopoty. Wszystkich, którzy mówili mi, żebym się poważnie zastanowiła, traktowałam jak wrogów. ŚWIADOMIE. Uzależnienie przyszło duzo potem. Ten topik bez szczerosci byłby niczym, więc mówię szczerze, jak to teraz widzę. Myślę, że nie trzeba zastanawiać się, dlaczogo On jest taki, czy siaki, zrobił to, czy tamto. Trzeba się zastanowić, co jest we mnie takiego, że takiego faceta wybrałam. I wyciągnąć wnioski na przyszłośc. Jesli bredzę, to poproszę o postawienie mnie do pionu. Ja 1972 brakuje mi Ciebie tutaj
  22. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka zrobię komplet, co mi tam, i tak do kardiologa bedę potrzebowała. Muszę z Gliwic zabrać ksero tzw." raportu", czyli zapis przebiegu operacji, kardiolog chce zobaczyć, co się stało. Chirurg powiedział mi tylko, że próbowałam im "uciec" ze stołu, miałam duzy atak arytmii i anastezjolog miał ze mną kłopot. A po operacji miałam "przełom tarczycowy" - taki strajk kilku funkcji organizmu, cisnienie skakało mi z 90/60 na 180/90. Co dziwne, w wypisie ze szpitala mam napisane - " przebieg pooperacyjny niepowikłany".....to dlaczego kardiolog wisiał nad miom łóżkiem? Dlaczego chcieli mnie przenieśc na Intensywną? Szybko się uspokoiło, fakt, ale było niewesoło przez czas jakiś. No nic, zawsze byłam słabego zdrowia, mój organizm pewnie nie lubi narkozy. Zobaczę, co mi w Gliwicach powiedzą, to już w poniedziałek. Mam nadzieję, że to już koniec sensacji i drugiej operacji nie będzie. Trzymaj kciuki, please
  23. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka dzięki za dobre słowo i radę....może to wyniki zrobię jutro w centrum Damiana, do endo we wtorek pójdę już z kompetem, żeby mnie nie ganiała w tę i nazad. I Persen sobie kupię. Czy coś. Bo albo wrzeszczę, albo płaczę. Mózg mi wycięli zamiast tarczycy? :-S
  24. ulla35

    guz tarczycy2

    Lalinka... kobieto, ja nawet telefonów nie byłam w stanie odbierać, a co dopiero pisać...:-( I kompletnie nie wiem, co ja mam zrobić teraz...przecież ja sie do ludzi nie nadaję....Mam zebrać o zwolnienie, czy co? Zrobię wyniki i pójdę do endo. Po operacji miałam takie: NA 139 (136-145) K 3,6 (3,5-5,1) CL 113 (98- 107) Ca Zjon. 1,11 (1,05-1,30) troponina 0,013 (0,010-0,013) Hormonów jeszcze nie robiłam. Zrobię we wtorek. Jesli wstanę z łóżka. Do cholery.
×