Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

misiaczkowa1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. witam my po szczepieniu, przełożonym o dwa tygodnie bo mały dwa tygodnie temu gorączkował przez trzy dni. Skończył już 4 miesiąc i dzisiaj jadł gotowaną marchewkę. Ugotowałam, przetarłam przez sito i zamroziłam resztę w pojemniku na kostki lodu, żeby mu codziennie porcje podawać, bo przecież nie będę codziennie mu gotować. Kaszkę też już podjada wymiennie co drugi dzień z mleczkiem bebiko 1 raz dziennie. Pozatym pierś na żądanie. za dwa miesiące wracam do pracy więc pod moją nieobecność mały sobie podje coś innego a jak wrócę to będzie mlesio z piersi :) Szkoda mi będzie go zostawić, no ale niestety jak ma się trójkę dzieci to każdy grosik ważny.....
  2. U nas jak pojawia się ciemieniucha to oliwkuje i zakładam czapeczkę przed kąpielą a tak to po kąpaniu nie zakładałam nigdy mu czapki, on nie lubi i się denerwuje, w szpitalu przy wypisie radzili nie zakładać i nie zakładamy. Ja daje już samą witaminę D 1 krople tego devikap. W kapsułkach k+d podawałam tylko jedno opakowanie. Jakbym miała jeszcze to bym podawała. Myślę że to tak orientacyjnie podaje się ze to do 3 miesiąca, na pewno potem nie zaszkodzi jak poda się jeszcze przez tydzień. Do pracy chyba wrócę w połowie czerwca i będę korzystała z godziny na karmienie i będę o godzien prędzej wychodzić. Z synem zostanie mąż. Tak więc niedługo zacznę rozszerzać mu dietę aby nakarmić go przed pracą i po pracy a pod moją nieobecność niech wcina kaszkę zupkę i herbatkę. Moja rodzinka już jest liczna bo 2+3 więc biorę azalię i w nocy mi się śni często że jestem w ciąży, normalnie stresuje się. Ale we śnie zawsze to przyjmuje ze stoickim spokojem :)
  3. witam Wiecie jak fajnie u nas na osiedlu kobietka poradziła sobie z wózkiem. Trzyma go w samochodzie jak wychodzi na spacer to małego wkłada do auta rozkłada wózek i idzie z małym na spacer, potem znowu małego do auta i chowa wózek. Jak któraś ma auto pod domem to może ten patent wykorzystać
  4. Jeśli mogę podpowiedzieć to ja stosowałam taki patent gdy starszą karmiłam mm. przegotowaną gorącą wodę wlewałam do termosu, i miałam chłodną przegotowaną. Do butelki wlewałam wodę z termosu i dolewałam chłodnej. Szybko otrzymuje się idealną temperaturę i wtedy tylko proszek i gotowe.
  5. Jeśli mogę podpowiedzieć to ja stosowałam taki patent gdy starszą karmiłam mm. przegotowaną gorącą wodę wlewałam do termosu, i miałam chłodną przegotowaną. Do butelki wlewałam wodę z termosu i dolewałam chłodnej. Szybko otrzymuje się idealną temperaturę i wtedy tylko proszek i gotowe.
  6. Witam my już po chrzcinach :) Przytulanko od czasu do czasu jest, ale dopiero jak mąż mnie dobrze wymasuje, bo tak to mi się nie chce. Ja też torcika z kawką już zaliczyłam teraz należało by poćwiczyć.
  7. U nas chrzciny już w sobotę na wieczornej mszy. Zapraszam chrzestnych i dziadków do nas na obiad potem ciacho i kawa. Po mszy zaś zimny poczęstunek. Będzie nas 8-10 osób dorosłych i 5 dzieci więc spokojnie przy stole się zmieścimy :) Po Azali mam ochotę na coś slodkiego juz od rana i tak codziennie. Masakra....,
  8. Witam Zastanawiam się czy azalia poprawiła wam apetyt. Ja żeby nie za dużo jeść to sprzątam, sprzątam i sprzątam, ale już mam dość tego sprzątania i zastanawiam się czy to łaknienie to z mojej głowy wychodzi czy może to wplyw tej azali? Z innej beczki to ćwiczycie mięśnie kegla? bo ja mam z tym problem, zapominam teraz sobie obiecałam że będę je ćwiczyć jak będę karmić. Niestety mam problem z nietrzymaniem moczu, pęcherz w badaniu ginka oceniła że jest obniżony. Jeśli chodzi o brzuch to mam dość spory, może jutro przyjdzie mi pas poporodowy to będę nosić. Po poprzednich ciążach tego pasa nie nosiłam i przez to wydaje mi się że ten brzuszek taki spory mi został. Teraz mam nadzieje że walka mi się powiedzie ćwicząc i nosząc ten pas. Poród 17 grudnia siłami natury i tak od tygodnia ćwiczę pół godziny na stepie i 15 minut na rowerku. Wcześniej gimnastykowałam się ale coś mi to nie szło. Zamierzam wrócić do gimnastyki i długich spacerów.
  9. Tak mój synek też tak ma, często skórka mu potem schodzi. Córkę jak karmiłam to też tak miała, położna radziła że można wazeliną posmarować
  10. Witam, a ja nie uważam żeby Ewa krzywdziła dziecko, jakby nie było to świeże powietrze wdycha i wit. d pewnie otrzymuje. A co innego jest na dworze? inne powietrze ? nie rozumiem dlaczego jak się jest chorym to leczy się w domu a nie na powietrzu skoro takie zdrowe.... Może ja tak to widzę bo lubię w domku posiedzieć :) Każdy robi co uważa za stosowne i nikt nikogo nie przekona do swoich racji. Osobiście spacerowałam w grudniu i w styczniu jak była ładna pogoda, ale gdybym nie wyszła z synem na pewno nie miałabym wyrzutów sumienia. A tak z innej beczki to mój synuś to niezły klocuszek, przy wypisie ważył 3450 a wczoraj na szczepieniu w 8 tygodniu już 6300 :)
  11. U nas pojawiło się ropiejące oczko. Zatkał się pewnie kanalik bo często jest takie wilgotne to oczko. Smok to dobry wynalazek, zawsze można od niego oduczyć, najlepiej tak koło roczku bo wtedy łatwo można od niego odwrócić uwagę. Moja druga córcia wcale smoka nie chciała i miałam problem z uciszeniem ją w przychodni czy na spacerze, bo uspokajała się przy cycu a nie zawsze można go wywalić na wierzch :( Starsza ciumkała smoka do spania, ale ona w ogóle spokojniejsza była. Około roczku próbowałam nie dać jej smoka, poniosłam porażkę bo tak płakała że skapitulowałam, bo uznałam że za wcześnie bo walczy o niego to sobie zakoduje i nie oduczę bezboleśnie. Po dwóch tygodniach próbowałam drugi raz- nic nie mówiąc podałam jej do spania pluszaka i nie zapytała o smoka, następnego dnia już prosiła o niego ale znowu odwróciłam uwagę i smok poszedł w zapomnienie. Ale to była moja druga próba i chyba byłam szczęściarą że tak mi szybko poszło. Każde dziecko inne. To samo czeka nas jak będziemy usamodzielniać szkraby i sadzanie na nocniczek Oki zmywam się, bo dzisiaj mam wychodne na zakupy, mleko odciągnęłam teraz biorę się za siebie. Używam butelki nuk, lubię ją, poprzednio też jej używałam. Miłego dnia
  12. Mój synek też ma prawe uszko odstające, ale to już w szpitalu zauważalne było. Trudno taka jego uroda, a mamusia też mu cały czas uszka pilnuje i kiedy tylko może to obcałuje. Na szczepienie miałam dzisiaj iść, ale zimno i córcia przeziębiona trochę to poczekam w przyszłym tygodniu zapowiadają ocieplenie to podejdę, ja biorę po raz kolejny tą z przychodni. Dziewczyny dobrze ją znosiły mam nadzieję że synek też.
  13. Witam, dziękuję za powitanie i zaproszenie, postaram się udzielać Próbowałam wcześniej wysłać tego posta, ale prąd zabrali.... Ja karmię piersią i nie dopajam wodą, zdarzyło mi się ze trzy razy napoić wodą z glukozą, jak już sił nie miałam bo mały mi wisiał na cycu. To było na początku.Pytacie po co glukozą. No cóż mały miał sporą żółtaczkę przy wyjściu ze szpitala i położna poradziła przepoić od czasu do czasu. Ponadto jak 3 lata temu urodziłam córkę to w szpitalu też poprosiłam żeby mi dokarmiły małą bo cały czas płakała, na co położna nie pozwoliła bo mam dużo pokarmu, powiedziała że podać może jej glukozę lub chyba coś na kwasie mlekowym... Jeśli chodzi o kolczyki to widziałam półroczne dzieciaczki w kolczykami, super to wyglądało. Ja jednak u swoich dziewczyn przebiłam uszy znacznie później. Pierwszej córci w wieku 5 lat, a drugiej w jak miała 3 latka, sama chciała, byliśmy u fryzjera i od razu kosmetyczkę zaliczyliśmy. obie dostały dyplom na pamiątkę. Teraz mam syna :)
  14. Witam, jestem mamą grudniowego synka, teraz mam trochę czasu i znalazłam wasz temat.Popijam jedną kawę sypaną dziennie i nie zauważyłam żeby miała ona wpływ na syna. A ja ma to chyba pozytywny bo odkąd piję kawę to mały nie męczy się już popołudniami tylko śpi. Wcześniej od 16-20 był cały czas na rączkach. Karmię piersią, oczywiście karton mleka bebiko 1 na wszelki wypadek też mam w szafce, ale jeszcze nie skorzystałam,. Podczas kryzysów, gdy synek wisiał mi ciągle na piersi podałam mu chyba ze 3 razy glukozę. U mnie jak się synek kręci i macha rękami to albo chce pierdnąć albo beknąć. Potem już je spokojnie. Też już znalazł swoje piąstki i ciągle je do buźki wkłada, często zezuje i na ogół jest pogodnym dzieckiem, daje mi w nocy pospać. Mogę z nim leżeć nawet do 8 rano w łóżku a o 20 już śpi. W nocy karmię na leżąco i nie odbijam go, w dzień natomiast zdarza się że kilka razy przy karmieniu muszę go podnieść do odbicia. Na dwór nie wychodzimy bo u nas mróz trzyma a poza tym mam jeszcze zakatarzoną córcię w domu, pewnie jak mrozy puszczą to ona też wyzdrowieje i do przedszkola pójdzie. Ja też lubię, spodenki ubierać ale pod spód zakładam rajstopki, bo skarpetki to mi zawsze skopuje. Mam też pół śpiochy z h$m i są świetne. Pod spodem mam body z krótkim lub długim rękawkiem i bluzeczkę. Też nie lubię już pajacyków, ubieram mu na noc po kąpaniu, ale w dzień już mu nie zakładam. Śpiochów to w ogóle nie trawię, wszystkie leżą nieużywane i odkładam je na bok. Rozpisałam się, choć na ogół to pisanie na forach mi nie idzie :) pozdrawiam wszystkie mamy i ich dzieciaczki
×