Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alcza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alcza

  1. Witam U nas święta były pod znakiem \"choroba\", mąż zachorował i leżał w łóżku, do tego jeszcze pogoda była straszna, deszcz, śnieg i wiatr brrrr. Oczywiście po świętach przybyło kilka kilogramów, co bardzo mnie smuci :( Tak to wszystko ok, pogoda ładna to i humor lepszy. Dawidek już jeździ na rowerku, nauczył się hamować i wszędzie gdzie wychodzimy to bierze rower i pędzi jak wariat, a ja za nim biegam i pilnuje żeby nie wyjechał na ulice - jak tak dalej pójdzie to będę musiała kupić sobie rolki, żeby za nim nadążyć. Raz wziął ze sobą hulajnogę to też szalał, a ja za nim biegiem - dużo osób się dziwiło że Dawidek potrafi jeździć na hulajnodze :) a on już prawie od roku śmiga. A jak tam u Was dziewczyny, czy Wasze dzieci też są tak sprawne i pojętne? Już się smiałam że kupie mu wrotki, później rolki i łyżwy :P Uciekam do wyrka pozdrawiam
  2. Witam Porządki zrobione, część potraw również jeszcze jutro czeka mnie zrobienie sernika i kremu do ciasta mniam mniam. Asiek, dużo zdrówka dla Ciebie i Maksia. Życzę wszystkim dużo zdrowia i szęścia. Wesołego Alleluja!!!
  3. Witam Nio proszę jak się rozkręcił topik, a do niedawna pisałam sama do siebie, hehe. Optymko, moje gratulacje!!! Wreszcie jesteście wszyscy w komplecie. Co do spania to współczuję :( Asiek, fajnie wyglądałaś na urodzinkach, no i nie ma mowy o schudnięciu bo nie ma z czego, jesteś szczuplutka-tylko pozazdrościć. Mnie po ciąży przybyło 10kg i nie mogę się tego pozbyć, jak mi się uda minimalnie schudnąć to za jakiś czas znowu wracam to poprzedniej wagi, wielki brzuch no i koło ratunkowe w postaci wałków :( Evka, przychylam się do większości głosów, super Ci w tych włosach, o figurze nie będę nic mówić bo jest bez zarzutów. Gumecko, życzę zdrówka oraz szybkiego powrotu męża do domu. U nas wszystko ok, Dawidek już nie kaszle i bardzo mnie to cieszy. Ładną pogodę mieliśmy jedynie w niedzielę i w poniedziałek, od wtorku pada deszcz i strasznie wieje, kurcze przez tą pogodę to nic się nie chce, normalnie depresja :( Pozdrawiam
  4. Witam Szczęsliwie dotarliśmy do domu, Dawidek był grzeczny w podróży, wołał siku - sukces na całego, wszyscy w domu bardzo się cieszą że wreszcie koniec z pieluchami. No i znowu powrót do codzienności, pranie, gotowanie, zakupy itp. :( Pozdrawiam
  5. Ale tu pustki. A my już jutro wracamy do domu, dziadki nas zawożą. Ciekawe jak to będzie w drodze z wołaniem siku, bo nie zawsze jest gdzie się zatrzymać, a wiadomo że takie małe dziecko nie potrafi dłużej powstrzymać siku. Asiek, jak po spa? Pozdrawiam
  6. Witam Asiek, wypoczywaj, relaksuj się a potem napisz jak było, jakie miałaś zabiegi-pewnie będzie super, ale Ci zazdroszczę. U nas już lepiej, powoli dochodzimy do siebie. W piątek wracamy do domu, rodzice nas odwożą, ciekawe jak Dawid zareaguje jak zobaczy tate. Zapomniałam Wam napisać o pewnym sukcesie. Otóż już od ponad tygodnia Dawidek chodzi w majteczkach i ładnie woła siku, jest to wielki sukces, widać tutejszy klimat i starania dziadków pomogły. Wcześniej w domu jak chodził w majtkach to sikał gdzie popadnie i się śmiał prosto w oczy, normalnie jakby robił mi na złość. Teraz albo do deto dojrzał albo już sama nie wiem, przyszedł czas i wreszcie woła. Bardzo się złości jak mu zakładam pieluchę na noc, tak mu się spodobało chodzenie w majtach że nie da sobie założyć pieluchy, ale jeszcze trzeba bo po nocy pielucha jest mokra może nie tak bardzo ale zawsze coś jest. Wczoraj zapomniałam mu założyć, jak się obudził to sprawdziłam piżamę no i sucha, ale jak ścieliłam lóżko to okazało się, że prześcieradło jest mokre. Muszę pomyśleć nad kupnem jakiegoś prześcieradła z ceratą. Uciekam, idziemy na spacer. Pozdrawiam
  7. Witam Wczoraj już czułam się lepiej i usiadłam przed komputerem żeby napisać parę słów, gdy klikłam wyślij to komputer się zawiesił, byłam taka zła że szok. Przez cały dzień coś szwankował, ciekawe czy dziś mi się uda. Dawidek też już lepiej się czuje, ale wczoraj cały dzień leżał w łóżku i oglądał bajki. Byliśmy u lekarza, no i niby to tylko infekcja, dostał jedynie syrop wykrztuśny na kaszel, przez co tak mocno kaszlał że aż zwymiotował, biedaczek bedziudki i oczka takie małe. Dziś już ożył, biegał, krzyczał prawie jak zdrowy. Ja też już lepiej się czuję, jedynie dziś boli mnie głowa-ale pewnie to przez pogodę cały czas pada. Dokucza mi jeszcze ból gardła i kaszel, ale mam nadzieję że to ostatnia faza choroby. Dla wszystkich chorych pozdrowienia
  8. Witam A ja dziś jestem połamana. Wczoraj już o 21 leżałam w łóżku bo było mi bardzo zimno, do tego bolały mnie plecy, w nocy nie mogłam spać-wszystkie gnaty mnie bolały. Rano jak wstałam to wcale nie było lepiej, dopiero jak wzielam tabletkę, wysmarowałam plecy i trochę pospałam to ciut lepiej się czułam. Cały dzień chodze z plastrem na plecach, momentami jest dobrze a czasami jak mnie dopadną dreszcze to szok. W tym momencie już lepiej się czuję zobaczymy jak będzie w nocy. Dawidka też coś dopadło, wczoraj po południu był taki spokojny, pokładał się, a na wieczór wymiotował. W nocy spał niespokojnie, rano miał jeszcze maślane oczy i do godziny 14 leżał w łóżku i oglądał bajki. Później wstał i trochę ożył, zaczął się nawet wygłupiać, ale na wieczór zaczął być marudny, nawet cały czas powtarzał że chce do swojego domku. Zasnął o 19.45 co w jego przypadku to szok, bo zwykle chodzi spać 22-23, ale widać choroba robi swoje. Pozdrawiam
  9. Witam A ja dziś jestem połamana. Wczoraj już o 21 leżałam w łóżku bo było mi bardzo zimno, do tego bolały mnie plecy, w nocy nie mogłam spać-wszystkie gnaty mnie bolały. Rano jak wstałam to wcale nie było lepiej, dopiero jak wzielam tabletkę, wysmarowałam plecy i trochę pospałam to ciut lepiej się czułam. Cały dzień chodze z plastrem na plecach, momentami jest dobrze a czasami jak mnie dopadną dreszcze to szok. W tym momencie już lepiej się czuję zobaczymy jak będzie w nocy. Dawidka też coś dopadło, wczoraj po południu był taki spokojny, pokładał się, a na wieczór wymiotował. W nocy spał niespokojnie, rano miał jeszcze maślane oczy i do godziny 14 leżał w łóżku i oglądał bajki. Później wstał i trochę ożył, zaczął się nawet wygłupiać, ale na wieczór zaczął być marudny, nawet cały czas powtarzał że chce do swojego domku. Zasnął o 19.45 co w jego przypadku to szok, bo zwykle chodzi spać 22-23, ale widać choroba robi swoje. Pozdrawiam
  10. Witam Gosiaczek, masz rację, spotkanie pewnie by było fajne - tylko ta odległość, może gdzieś się spotkamy w polowie drogi... Asiek, pisz jak tylko możesz, ja tak jak Gosiaczek nie mam o czym pisać, bo tylko siedzimy w domku i każdy dzień jest podobny do siebie, więc czasami moje wpisy nie są tak ciekawe jak innych, ale co tam. Z tą chorobą męża to nieciekawie, oby tylko nie zostały mu blizny-bo to paskudna choroba. A spa poczeka, też bym chciala, tak się zastanawiam ile kosztuje taka przyjemność, może kiedyś..... W niedzielę byliśmy w sali zabaw, znowu Dawidek szalał na ślizgawkach, kulkach itp. Pogoda nawet dobra bo bylo 10 stopni, ale momentami tak wiało że szok. Dziś nawet słoneczko wychodzi, ale ciemne chmury wiszą w powietrzu, do tego w cieniu to wieje silny wiatr. Ja z utęsknieniem czekam na prawdziwą wiosnę, już mam dość tych zimowych ciuchów. Pozdrawiam
  11. Witam My już od tygodnia siedzimy u moich rodziców. Jak na razie Dawidek dobrze się spisuje, czasami zawoła że chce do swojego domku ale jakoś coś innego mu się powie no i szybko zapomina. Mąż pojechał w poniedzialek, myślałam że będzie awaria, ale tylko czasami się spyta gdzie tata, albo że chce do taty to wtedy ja mu mówię że jest w pracy i zarabia na nasz domek. Pogoda w kratkę, czasami pada i jest tak brzydko że nie można iść na spacer. Byliśmy we wtorek na placu zabaw, to poszalał w kulkach, caly był czerwony i spocony. Chcialam z nim iść do teatru laletk, ale jak na złość teraz wystawiają sztukę dla dzieci od 6 lat. Już nie wiem jakich atrakcji mam szukać, żeby się nie nudził i jakoś fajnie spędził tu czas. Asiek, fajny prezent urodziny, mnie też się coś takiego marzy (chyba będę musiala komuś podpowiedzieć). Optymko, trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, szczególnie te dawno nie widziane.
  12. Topik nie umarł Witam U nas wszystko ok, tylko od czwartku walczymy z katarem tzn. ja i Dawidek. W zeszłym tygodniu byliśli u kuzynki męża, tam Dawidek szalał z kuzynką o rok starszą a kuzyn 7lat zawzięcie siedział przed komputerem. Dawidek tak męczył Karolinę, że szybko padła ze zmęczenia i zasneła chyba na 1,5 godziny. Ona jeszcze do spania bierze smoka, i jak Dawidek zobaczył go to mówił że on też chce smoka, ale jakoś mu wytłumaczyłam i przestał o tym mówić. W piątek jedziemy do moich rodziców, a przede wszystkim na urodziny-roczek, mojego chrześniaka. Dawidek już zawzięcie powtarza że on zdmuchnie świeczkę Kubusiowi. Zamierzam zostać z małym na dłużej u rodziców ale nie wiem czy Dawid mi na to pozwoli, ostatnio jak dłużej gdzieś posiedzi to krzyczy że chce do swojego domku. Fajnie, że się odezwały dziewczyny które dawno nie pisały, najważniejsze że u Was wszystko ok no i że dzieci zdrowe. Optymko już niedługo pojawi się na świecie Twoje kolejne szczęście, jak tak patrze na kobiety w ciąży i na maleństwa to też bym chciała, ale z drugiej strony to chce odłożyć to na później :) Pozdrawiam piszcie dziewczyny, topik musi nadal istnieć
  13. Witam Jak tam minął tłusty czwartek? Ja od rana smażyłam faworki,mniam mniam. Zjadłam 2,5 pączka ale niestety kupne bo jakoś nie mogę się zebrać żeby w końcu się nauczyć robić te pyszności. Po takiej wyżerce trzeba bylo poćwiczyć no i na aerobiku pani nam dała w kość bo było dużo ćwiczeń na brzuch, ale to dobrze. U nas wszystko ok, najważniejsze że jesteśmy zdrowi. Pozdrawiam
  14. Witam Weekend mieliśmy bardzo udany, byliśmy u męża kuzynki, Dawidek szalał z dzieciakami ale na wieczór powtórzyła się historia z grudnia, że chce do swojego domku. W dzień jest wszystko ok, biega itd. ale na wieczór coś go bierze i chce do domu, kurcze a ja zamierzałam w lutym pojechać do rodziców i zostać na dłużej, ale jak on takie numery odstawia to nie wiem czy mi to wypali. Zapomniałam wcześniej napisać że byłam u fryzjera i ściełam włosy, mam dosyć mocno wycieniowane od góry ale nawet dobrze się w nich czuje. Co do zakupów to skorzystałam z okazji wyprzedaży i kupiłam Dawidkowi kurtkę zimową na przyszły sezon. Wreszcie sobie coś kupiłam a mianowicie spodnie. Najważniejsze że Dawidek jest już zdrwoy. Za to teraz mi na twarzy wyskoczyły jakieś plamy, jak się posmaruje kremem to mnie piecze, nawet jak przemywam twarz wodą borową to też piecze. Chyba jakaś alergia na krem bo ostatnio zmieniłam, aż głupio wychodzić na dwór-postrach ulic :) Uciekam gotować obiad, papapa
  15. Witam Dawidek już chyba jest zdrwowy, nie kaszle co najważniejsze. W czwartek jak byliśmy na kontroli, to pani doktor powiedziała że jeszcze do końca nie jest zdrwoy i zamiast zastrzyków dostał antybiotyk. Mimo to, była zadowolona . że tak dobrze zareagował na leczenie, bo podobno już jakiś czas chodził z tym zapaleniem i nie sądziła że tak ładnie mu to zejdzie. Dziwczyny fajne fotki. Ja postaram się coś zamieścić z sylwestra ale dopiero jak będę miała wszystkie zdjęcia od znajomych, bo jakoś na swoim aparacie nic ładnego nie moge wybrać. Optymko, fajnie że się odezwałaś, mam nadzieję że jak już będziesz miała internet to częściej zajrzysz.A brzuszkiem to się nie masz co stresować, ja nie jestem w ciąży a brzuch wielki że hohho. W niedzielę byłam na zakupach no i trochę obkupiłam Dawidka, spodnie i bluzeczki, za 50% ceny to się opłaca. Na weekend jedziemy do kuzynki do Bydgoszczy, trochę zmiana klimatu no i Dawid poszaleje z dzieciakami-już się nie może doczekać i ciągle pyta kiedy jedziemy do Adriana. Pewnie jeszcze wyskocze gdzieś na sklepy, może coś ciekawego wpadnie w oko. Pozdrawiam
  16. Witam w nowym roku. Bal sylwestrowy zaliczam do udanych, poskakałam, popjadłam i popiłam :) No i znowu kolejny roczek wskoczył nam na placy, a mnie w tym roku czeka zmiana kodu - 3 z przodu :(, jeny nawet nie mogę w to uwierzyć, ciągle się czuję jakbym miała 18 lat. Asiek, chyba Ciebie też to czeka o ile się nie mylę. Dziś jedziemy z Dawidkiem do lekarza, w sobotę zaczął się katar a w niedzielę kaszel i jest coraz bardziej męczący, i tak mieliśmy jechać na początku stycznia żeby ustalić dalsze leczenie. Pozdrawiam
  17. Witam Święta, święta i po świętach. Jedyne co zostało to fotki i zbędne kilogramy. W piątek wróciliśmy do domu, Dawidek w podróży był bardzo grzeczny, aż miło. Sylwestra spędzamy ze znajomymi na sali, kurcze tylko ja za późno się obudziłam i nie mam fryzjera :( Będę musiała coś sama wymodzić, jakieś małe rokoko.:) W Nowym Roku 2008 życzę Wam dużo zdrowia, szczęścia, powodzenia w życiu zawodowym i prywatnym, pociachy z dzieci oraz spełnienia wszystkich marzeń. Alicja
  18. Witam A my już w Szczecinie, podróż minęła nawet szybko a Dawidek był bardzo grzeczny. Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam dużo zdrówka, szczęścia,pomyślności, wiele radości no i pociechy z dzieci, a pod choinką wielu prezentów. Pozdrawiam
  19. Witam My już dziś zaczynamy świętować, będzie taka mala Wigilia no i będą prezenty. Udało mi się znależć Mikołaja, nasz kolega przyjdzie i rozda prezenty, ciekawe jak zareaguje Dawidek. W tamtym roku wcale się nie bał, siedział Mikołajowi na kolanach było ok. Teraz jest starszy więc różnie może być, ale mam nadzieję że wszystko wypali i mały będzie zadowolony. Jutro wyjeżdżamy do moich rodziców, wszystko fajnie, tylko ja nie lubię długo jeździć, bleee. Ale czego się nie robi dla przyjemnośći :) Uciekam pakować prezenty. Pozdrawiam i życzę miłej pracy podczas przygotowywania Świąt.
  20. Witam Po pierwsze bardzo serdecznie witam optymke. Ciesze się że szczęśliwie dolecieliście, czekam na dłuższy wpis. U nas porządki, w sobote posprzątałam w szafkach kuchennych, odmroziłam lodówkę a dziś umyłam okno w kuchni zostało mi jeszcze okno w pokoju. Powolutku się pakujemy i szykujemy do wyjazdu, już w sobotę będę u rodziców :) W piątek tu nas czeka wigilia, właśnie jestem na etapie szukania chętnego do bycia mikołajem, jakoś nie ma chętnych :( Madziam, dziewczynki super laski, fajne zdjęcia. Jak tak czytam że już nie korzystacie z pampersów to jestem załamana-u nas to na razie jest niemożliwe. Dawid nie chce wołać siku, jedynie jak już zrobi to dopiero mówi. Może masz jakiś dobry sposób? Jedyne z czego się cieszę, to to że już od 5 dni Dawid nie korzysta z butelki, tako zawsze przed snem pił herbatke z butelki i nie było mowy o jej odrzuceniu, ale na szczęście przegryzł tak smoczek że powiedziałam że musimy wyrzucić butelkę i jakoś pszeszlo, choć czasami zawoła ale potem sam stwierdza że ją pogryzł i jest spokój. Pozdrawiam
  21. Witam Piszecie o porządkach...., ja nie zamierzam się przemęczać przecież porządki się robi systematycznie, jedynie zostaje mi umycie okien i trochę zrobienie porządku w szafkach kuchennych-tam ciągle robi się bałagan. Asiek, życzę zdrówka. Gosiaczku, co do spotkania to musimy je odłożyć na inny termin, teraz przyjeżdżam jedynie na święta więc czasu brak. Optymko co u Ciebie? Napisz choć troszkę. Pozdrawiam
  22. Witam My po Mikołaju ok, chociaż Dawidek miał mieszane uczucia. Dostał pistolet na strzałki o od dziadków odkurzacz pyłek-taki gadający z reklamy tv. Na początku się cieszył, ale później stwierdził że on chciał inny odkurzacz, mówił \"chce nonona\", czyli odkurzacz nono z teletubisiów. Teraz już jest dobrze, bawi się nim, ale oczywiście jak wszystkim innym tylko przez chwilę. Asiek, gratulujemy pozbycia się smoka. My musimy się pozbyć butelki, bo zawsze do spania woła pić w butelce, pewnie tym zastępuje sobie smoka. Wczoraj byłam na zakupach, już prawie mam wszystkie prezenty, pozostało mi jedynie kupić prezent dla taty i dla męża. Mam nadzieję, że mi się uda to szybko załatwić. Tak to wszystko ok, najważniejsze że zdrowie dopisuje. Już odliczam dni do wyjazdu do rodziców, no liczę na odrobinę śniegu w święta, żeby był taki ładny nastrój. Pozdrawiam
  23. Witam Ale tu pustki.... a co dopiero będzie przed świętami, pewnie wtedy to już nikt nie napisze. Asiek, fajnuie że urlop Ci się udał, no i że udało Ci się złapać baksyla do nart. Ja już od dawna marzę o tym żeby się bnauczyć jeździć na nartach, ale to chyba sięnie uda. Raz że do gór mamy daleko, dwa że mąż nie lubi gór, a trzy to nie ma kasy itp. Co do sportów to trochę się nauczyłam, pływać potrafię, jeżdzić na łyżwach czy rolkach też potrafię jedynie te narty mnie męczą, chociaż tak spróbować czy mi się spodoba :) Jutro mikołajaki, jak tam prezenty są? U nas coś małego będzie tak symbolicznie. Pozdrawiam
  24. Witam Gosiaczku, dziękuje za te stronki z allegro. Już wcześniej przeglądałam i wpadł mi w oko ten lew co powtarza, dałam już namiar bratu - bo szukam pomysłu na prazent dla dawidka od mojego brata. Zabawki na biegunach odpadają bo rak tetu dostał łosia, używane nie wchodzą w grę, a pozostałe są dla mniejszych dzieci. Pisałaś że jesteś chora, więc życzę dużo zdrówka. Co do sylwestra to zapisani jesteśmy na salę, ale nie wiadomo czy to wypali. Gorzej będzie z kreacją bo trochę się przytyło i wszystko jest opięte :( A;e jak tu schudnąć, skoro wczoraj teściowa upiekła pączki mniam mniam. Tak to wszystko ok. Dawidkowi kaszel ustąpił ale musimy cały czas brać leki. Dawidek ciągle powtarza co chce dostać od mikołaja, ale wcale nie chce się słuchać nawet nie skutkuje że mikołaj patrzy na niego i widzi że jest niegrzeczny i nic mu nie przyniesie. Tak jak Wika Gosiaczka, Dawid ma bunt dwulatka. Jak coś jest nie po jego myśli to zaraz płacze, złości się i zaczyna bić. Chyba każdy to przechodzi taki wiek, więc trzeba zacisnąć zęby i przeczekać. Asiek, jak tam urlop? Była jazda na nartach, napisz jak poszło. Optymko, jak tam przygotowania do przyjazdu do kraju? Pozdrawiam
  25. Ale jestem zla, tyle się napisałam a tu mi strona wygasła :(
×