A ostatnio spodobal mi sie wiersz recytowany w Pręgach przez Żebrowskiego. nie wiem tylko czy to jest scenarzysty czy zapożyczony od kogos innego...
ale podoba mi sie
Myślisz mi się - nieprzerwanie....
ON: Myślisz mi się, nieprzerwanie.
Skórą, krwią, tętnem.
Kiedy już Cię nie było w mieszkaniu, kiedy został mi tylko Twój zapach, okno zamknąłem żeby go nie wypuszczać.
I włosy pojedynczo odnajdywałem gdzie niegdzie na kocu i na koszuli mojej.
A kiedy został mi tylko Twój zapach i włosy i Twoje ślady pomniejsze byłem jak pies, który nigdy pojąć nie zdoła, że pani wyszła po to żeby wrócić.
A kiedy znikłaś usiłowałem sobie przypomnieć Twą twarz i z tęsknoty nie mogłem i bez skutku próbowałem zrozumieć skąd się znamy, kim jesteśmy.
Czy Ty i Ja to już MY...
Ona: Musisz być czujny,
wiedzieć jakich pytań nie zadawać, kiedy milczeć, dotykać,
kiedy być a kiedy zniknąć.
Chce być przy Tobie pewna, że będziesz dokładnie wtedy i w takim stopniu żebym Cię czuła a jednocześnie za Tobą tęskniła.
I nigdy nie odwracaj się do mnie w łóżku plecami.