zuuzik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
no tak poszło dubeltowo;)
-
witam Bondi sto lat sto lat sto lat i zdrowia, zdrowia, zdrowia Ci życzę
-
witam Bondi sto lat sto lat sto lat i zdrowia, zdrowia, zdrowia Ci życzę
-
dobry wieczór:) wpadam się zameldować:) hmmm sugerujecie, że mam częściej jeździć na grzyby?;) oki oki, lubię te wypady więc pewnie póki można jedździć będę, ale i tak nie dam Wam spokoju;):P tymczasem całuję mocno
-
no tak, kto późno przychodzi sam sobie szkodzi:P ale miałam dziś listów na @, jak ja to lubię:) dziękuję i czekam na jeszcze:) Terterku no i fajnie, że zdecydowałaś się na zabezpieczenie balkonu, powiedz tylko kto będzie montował siatkę? i pewnie trzeba ją zaczepić o balkon sąsiadów z góry? Wesołku, to którą zmianę ma Twój małżyk, że o takiej dziwnej porze wraca do domu? Tokina ciekawe jak obierasz imbir? ponoć najlepiej wychodzi skrobanie łyżeczką do herbaty Bondi a pani doktor nie nakrzyczała, że tak późno do niej przyszłaś? Bonita doszłaś już do swoich ustawień w komputerku? sama oddałam dziś projekt do podpisu, nad którym głowiłam się ostatnimi czasy i co rzekł nasz dyr. po jego przejrzeniu? (ale nie powiedział mi tego w oczy, tchórz jeden), że sztampowo napisany, ale się wkurzyłam niech debil sam spróbuje napisać i dopiero niech gada czy sztampowy czy nie, redaktor naczelny się nalazł, który nigdy niczego sam nie napisał, a tylko poprawia innych. zawsze, ale to zawsze z gotowego tekstu musi coś skreślić, wstawić inne słowo itp. nie uwierzycie, nawet swoje wcześniejsze poprawki też potrafi poprawić:P ręce opadają i wszystkiego się odechciewa. tym razem zależy mi bardzo, żeby projekt nie przeszedł, bo za dużo roboty byłoby przy jego realizacji:P sory ale musiałam się wygadać a jutro kolejny pracorowy stresik, ale o tym jutro jak już będzie po;)
-
Wesołku hehe póki co zaraza via monitor jeszcze do nas nie dotrze;):P
-
wieczorowo Wesołku, Bondi - choruszki moje biedne - bardzo Wam współczuję złego samopoczucia:o narzekam na swego doktora, ale jak czytam, że musicie czekać na wizytę, to jestem zadowolona, że mój przyjmuje od ręki:) Pszczółko nie smutaś proszę i nie chowaj się do dziupli, bądź z nami, będzie Ci raźniej:) Tokina tylko nie śpij z małą, żebyś Ty nie złapała wirusa:o Roberto mów jak było z Orsim, na Twoich łapkach czy na własnych nóżkach wdrapał się na górkę? Terterku tylko pozazdraszczać;) takich zapobiegliwych gospodarzy, bo u nas ścieżek jak na lekarstwo, a i te co są to posiekane - raz z jednej raz z drugiej strony ulicy, albo urywają się nagle:o a po ulicy też nie odważyłabym się jeździć
-
buźka na dobranoc
-
pewnie popatrujecie na tańczące gwiazdy....
-
melduję się niedzielnie wywiało Was dokądś, że takie puchy:P Bonita ufffff, cieszę się, że z brtem lepiej:), a powiedz jak laptopik po wizycie pana magika, jak to przeżyłaś? Wesołku gdzieś się tak załatwiła, hę? trzeba było latać z gołym tyłkiem po ogrodzie? nu nu nu Banderasku jak dobrze, że pogoda poprawia Ci nastrój:) wiesz, że czekam i czekam....:) Bondi jak się czujesz? Terterku czy to prawda, że w Twoim mieście macie najdłuższą trasę ścieżek rowerowych? Tokina powiedz dokąd dziś się wybrałaś? Kosmi szczęściara, ma koguta na miejscu:)
-
Tokina hmm z tym płaceniem to kicha - 150 zł brutto nagrody rocznej:P swój wczorajszy zbiór oddałam teściowej, tak jak lubię zbierać grzybki, tak ich przerabiać już nie:P
-
witam wieczorkiem wpadam na chwileczkę, bo muszę zanurkować we wniosku projektowym:o a że dzień był cudny i słonko i ciepło, że opalać się można było to całe piękne przed i popołudnie spędziłam w ogrodzie, objadając się malinami i miziając rude kotusie - dwa są spoko, dały się głaskać, brać na kolana itp., jeden dzikus straszny, uciekał na sam widok ręki:P no i dlatego, że labowałąm to teraz muszę popracować:o Wesołku chomiczek chyba usłyszał jak Ci się w Krakowie podobało i zafundował kopiec kościuszki w ogródku;) Bondi faktycznie nie ma żartów skoro tak długo Cię trzyma, mus iść do lekarza, wyobrażam sobie jak musi boleć głowa przy wydmuchiwaniu nosa:o Tokina masz rację cały tydzień zapowiadają słoneczny, więc Banderasek chociaż w ten sposób odbije sobie charówkę w weekend, jeśli oczywiście dostane w tygodniu wolne Terterku dokąd dzisiaj wybyłaś?
-
melduję się już po grzybobraniu, ale było faaaajnie:D w lesie sucho, ale grzybki rosną - neistety sporo robaczywych się trafiało, niekoniecznie tam gdzie w ubiegłym roku i trochę kilometrów trzeba było zrobić, ale przez trzy godziny zebrałam pełniutki koszyk (ten sam co jest w garnku rok temu) podgrzybków, małżowina nakosił kozaków tyle, że zabrakło mu miejsca w wiaderku więc zdjął z grzbietu t-shitra i w niego ładował, bo żal było zostawić:P ojczym też wielkie wiadro, słowem wypad udany, nałaziłam się, nawdychałam świeżego powietrza i teraz padnięta jestem i najchętniej ucięłabym sobie komara;) buziam popołudniowo
-
oki, Bechemotku już zniknęłaś, więc i ja się oddalę z mantrą na ustach: oby jutro nie padało, oby nie padało;) dobranoc
-
Tokina śpij smacznie i do jutra Bechemotku masz jeszcze trochę czasu z zapasami i pakowaniem, zdążysz:) powiedz jeszcze jedziecie tam gdzie ostatnio, czy w nowe miejsce i na długo?