

zuuzik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zuuzik
-
tu zdechlak wpadłam tylko na chwilkę dać znać, że żyję, ledwo, ale żyję:o jeszcze nigdy w życiu nie miałam takich sensacji:( wczoraj, po wojowaniu od 3 w nocy dowlokłam się do rodzinnego, ten zaplikował biseptol (po panadolu dostałam wysypki:o ) i dał zwolnienie. dzisiaj jedna poprawa - nie mam już gorączki, ale bebechy mam przenicowane, że lepiej nie mówić:o przepraszam, że nie piszę do każdej z Was - jestem słaba okropnie, może jutro będzie lepiej buźka
-
muszę lecieć, znów mnie goni:o trzymajcie się cieplutko
-
Dziewczynki moje, bardzo bardzo Wam dziękuję za wszystkie życzenia, kartki, smski i prezenciki urodzinowe:) Jesteście kochane zamiast dziś świętować od wczoraj cierpię okrutnie:o wyobraźcie sobie, że dopadła mnie "zemsta faraona":o zastanawiam się tylko za jakie grzechy;):P kto nie wie wyjaśniam, że mam jelitówkę i co najgorsze 38,6 stopni gorączki. doczołgałam się do pracy, ale zwolniłam się, bo nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, w domu nafaszerowałam panadolem, probiotykiem, zapakowałam pod trzy koce, bo telepało mną strasznie i dopiero teraz mam siłę na chwilkę siąść przy kompie:o jak do jutra nie przejdzie, będę musiała iść do lekarza:o ale chyba miałam nosa i sernik na zimno zrobiłam wieczorem w niedzielę, więc stawiam ciacho i krupniczek, wypijcie za moje zdrówko:)
-
ale napisałam po polskiemu;), oczywiście teściowa siorki nie da rady opiekować się i maluchem i swoją matką z niedowładem:o
-
niedzielnie goście pojechali uprowadzając na 2 tygodnie moją mamę oczywiście do pilnowania dziecka. mojej siorce trochę się pochrzaniło, we wrześniu wróciła po wychowawczym do pracy (dzidzią miała zajmować się jej teściowa), niestety matka teściowej dostała udaru i nie da rady opiekować się maluchem i starszą osobą z niedowładem, po miesiącu siorka znów wraca na wychowawczy:o Bonita pamiętam, że jutro startujesz na urlopik, ale nie wiem kiedy wracasz:( w każdym razie życzę Ci szczęśliwego lotu, udanego wypoczynku, wygrzania się w ciepełku i przemiłych wrażeń:) wracaj szybko:) Tokina nie byłam wczoraj w lesie, zostałam z tą młodszą:) tak jak napisałaś o tych zmianach w pracy, tak ja pracowałam jeszcze do niedawna, z tym, że najdłużej do 19 i faktycznie pokaszanione to jest zwłaszcza zimą, kiedy wraca się po nocach, ale w usługach (ogólnie to nazywając) dla ludzi niestety tylko tak się pracuje:o Banderasku a inna sieć? albo zamiast sieci - bo to będzie to samo, coś mniejszego z innym asortymentem (np. biżuteria)? Roberta a Ty gdzie wyruszyłaś? Personalna o 5 na grzyby? to chyba daleko jedziecie, bo to ciemno jeszcze w lesie:P Bechemotek wraca o ile dobrze pamiętam jutro, ale pewnie wieczorem, więc powinien odezwać się pojutrze:) Beti zapisuj się na zabiegi jeśli tylko możesz takie mieć
-
do potem, jak dobrze pójdzie, bo od wczoraj też mam gości - siorka z rodziną - przyjechali na grzyby, papapapa
-
pobudka wstać, konim wody dać;):P heloł sobotnio i znów jak mogłam pospać to obudziłam sie przed 7:o oki to dzisiaj ja zaparzę napoje kawowo-herbaciane;) na śniadanie jeszcze za wcześnie, więc na razie nic nie podaję;)
-
witam piątkowo, nareszcie Bondi witaj na cafce:) mam nadzieję, że naładowałaś akumulatrki i energii wystarczy Ci co najmniej na te 11 miesięcy, które zostały do następnego wypadu:) nie miałaś kłopotu z dojazdem na trasie K-w - Z-ne?, bo w czasie jak jechałaś nadawali w radio, że z powodu podmokniętych nasypów kolejowych podróżni na tej trasie musieli poprzesiadać się do autobusów. Wesołku dołączam do Ciebie, boję się stanąć na wadze, ale sama czuję, że ostatanio spuchłam jakoś;) i.... muszę mniej żreć:P tylko muszę sobie chyba kłódkę na buziaka załaożyć;):P Tokina jutro i pojutrze laba - pamiętaj:) Bonita wracasz 27 czy coś pomyliłam?
-
no i zanim napisałam Tokina poszła lulu:( a ja ziewam, bo w nocy spać nie mogłam - w głowiźnie za dużo się kotłowało:o
-
Tokina hehe wiedziałam, że to moja wina - to lenienie się;):P a z tym tupaniem nogą to można sobie pomarzyć, ona nawet konstruktywnie kłócić się nie umie, łapie za słówka, odwraca kota ogonem;) i sama sobie zaprzecza:o no ręce opadają, wszystko bierze za osobisty atak na siebie, a wszystko przez to, że zadałam jej jedno pytanie (nie ze zwykłej ciekawości, ale za dużo by o tym pisać) dotyczące pracy jej działu i zaczęło się... dowiedziałam się, że " ją atakuję, wchodzę na nią z butami i to po raz drugi, a to już recydywa;), jestem agresywna, należę do kliki i jestem... kwiatem strategii - to a propos tych warsztatów, na które jeżdżę itp, itd." brak słów:o
-
halo to ja, ta garstka uzależniona od topiku:P Bonduś najlepsze urodzinowe życzenia dla Ciebie - zdrowia, zdrowia i zdrowia reszta sama się ułoży Terterku no jak to tak, a gdzie zastępstwo? nie ma zastępstwa - nie ma urlopu;):P chyba coś z wredoty na mnie przeszło:P a propos - dziś znów do mnie przylazła (ło matko, a to dopiero środa:o ), ale obyło się bez scysji Wesołku kupuj akwarium i oswajaj szkodnika;) mówię Ci, że to jedyny sposób na gadzinę;) Bonita kiedy zaczynasz się pakować? i jeszcze powiedz czy chodzisz do jednego/jednej fryzjerki, czy na chybił trafił? Tokina dzisiaj w pracy byłaś w szoku pourlopowym;) ponoć wtedy trzeba stopniować sobie zadania zaczynając od tych najłatwiejszych, żeby dodatkowo się nie dołować:P Małgosiu to leży w naturze kotów, że z dumą prezentują właścicielowi upolowaną przez siebie zdobycz, a później ją... pożerają:o masz zucha:) i może to nie zasługa straszaka z Nomi, że nie masz niszczycieli ogródka;):P
-
Kosmi, miałaś świniobicie i nic nie mówisz?:P
-
wróciłam z machania i co widzę??? puchy na całego:o Tokina jednak machanie zdecydowanie do przeżycia, a nawet przynosi satysfakcję i takie przyjemne zmęczenie:D natomiast sytuacja z wredotą jest bardzo bardzo trudna, ale jak sobie nazbiera to coś z tym trzeba będzie zrobić:o najważniejsze, że nie jestem sama w swoich odczuciach, tylko prawie wszyscy (a zwłaszcza jej bezpośrednie podwładne) boją się jej:o dobra koniec o tym, przynajmniej na razie:P
-
popoludniowe Wesołku gadzina śliczna:) a może by ją oswoić, złapać, wsadzić do akwarium i po kłopocie;):P w każdym razie jeśli jest pod ochroną tak jak napisałaś, ekstremalna eliminacja nie wchodzi w grę;) Terterku a u mnie zimno jak nie powiem gdzie;), nie chcą grzać, bo weekend był bajeczny i jakoś nie robi na decydentach wrażenia fakt, że od wczoraj zimnica okrutna:o a dzisiaj na dokłdkę leje jakby ktoś kurek odkręcił:o Tokina już masz urlopik? nie żałuj sobie lenistwa, tak intensywnie pracujesz, że nic się nie stanie jak jeden dzień będzie taki przegwizdany;) Beti przyznaj się ile pierogów nalepiłyście z mamą? pewnie je zamrażacie, co? mówiłam wczoraj, że w pracorze wredota zaczęła swoje jazdy i miałam rację - dzisiaj był ciąg dalszy:o nie nadaję się na takie gierki, podsrywania, słowne kąsanie, odwracanie kota ogonem itp., ciekawe ile wytrzymam:( no nic, za chwilę zbieram się na gimnastykę, tę sprzed tygodnia odwołano w ostatniej chwili (na darmo się przebierałam) ciekawe jak przeżyję ten pierwszy raz po ponad dwumiesięcznej labie:P
-
idu spać:P papapapa
-
wieczorne heloł Bonita dla Ciebie wypoczynek należy Ci się bez dwóch zdań, a ja egoistka już za Tobą tęsknię, buuu Beti wizyta u neurochirurga wskazana, ale może obejdzie się bez operacji:(, może jakiś kręgarz wystarczy... trzymam kciuki. i faktycznie nie pchaj się na mięsny, lepiej na kasę, chociaż od ciągłego siedzenia też może kręgosłup boleć:o a w mięsnym trochę się poruszasz... Pszczółko czyli kurujesz się domowymi sposobami? najważniejsze, że przechodzi:) Wesołku to pewnie nornica podskubuje Twoje warzywka:o ale jak byś zobaczyła tego futrzaka pewnie nie miałabyś sumienia go trzasnąć:P u mnie dzisiaj też lało i lało, na dokładkę u tej wrednej baby z mojej pracy (pamiętacie, kiedyś już pisałam) odezwał się syndrom borderline i... padło na mnie - nawet nie mogę zwalić tego na pechową 13-stkę, bo wiem, że bęzie ciąg dalszy:o najchętniej zabrałabym zabawki i poszła do domu:P tylko gdzie jest teraz ten dom?
-
Personalna wychylam kielonka za nas:D i spadam, papapapapa
-
macham sobotnia Małgoś oczywiście pospałam do 7.20 - tak zawsze jest, jak mogę to... nie mogę;) i faktycznie surfinie o tej porze są bleee, dlatego kupuję tylko pelargonie;):P za to byliśmy wcześniej w lesie z moją mamcią i jej mężem, ludzi full, ale grzybów też, więc nawet za bardzo nie warczałam jak mi dwaj kolesie wchodzili między wódkę a zakąskę;):P tzn włazili na mój;) teren:P dzisiaj było bardzo ciepło, w lesie nawet za gorąco, wystartowałam w kaloszkach i kurtce, których szybko musiałam się pozbyć:P zbiory udały się nadzwyczajnie, sama znalazłam 7 prawdziwków, hehe musiałam się pochwalić;) żeby nie mieć za dużo roboty grzybami uraczyliśmy teściową:P Bonita no jak to nie lubisz jeździć swym autkiem? a myślałam, że im częściej jeździsz tym więcej sprawia Ci to przyjemności, ze mna tak było, na początku stresior straszny, przed każdym jakimkolwiek wyjazdem - opracowywanie w głowie trasy, którą będę jechać itd, itp., teraz jest tylko jeździć:) Beti trzymaj się dzielnie:)
-
zajrzyjcie do gara:) ale to nie moje zbiory:P może jutro pojedziemy, a teraz do potem
-
zjadłam Bechemotka;) ciekawa jestem czy już dojechała na miejsce wczasowania?
-
macham weekendowo:D:D:D i od razu pycho mi się śmieje, bo dwa dni laby przede mną:) nawet nie chce mi się mówić, jakie debilne decyzje są podejmowane u mnie w pracorze:o i to przez moją koleżankę, ale cóż zrobić jest przy okazji moją szefową:P szkoda nerwów, wyraziłam moje odmienne zdanie i dupa, mogę sobie tylko powarczeć, wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr cholera, nic nie ulżyło;):P Bonita malarko nasza nadworna niedługo i Ty pofruniesz:) ciekawe, czy już na miejscu rozkłada się w apartamencie:) Małgoś hihi bo już myślałam, że małżusia wykończyłaś;) a te kwiaty balkonowe musiałaś już wyrzucać? u mnie wyglądają bardzo ładnie:) Terterku ja dalej na gołe stopy latam:P
-
dziewczynki muszę zmykać, jutro ostatni dzień wstawania:o ale nie ma zmiłuj i jest coraz gorzej, bo ciemniej:o całuję Was mocno Bechemotku Tobie życzę udanego wypoczynku i wracaj pełna energii:)
-
mój burasek uwielbia włazić do szafy, jak tylko otworzę i nie zauważę, on myk i.. wszystko jest w sierści:o a czarnulka ostatnio zamknęłam w kanapie:P oczywiście niechcący, całe szczęście przed wyjściem usłyszałam cichutkie miauczenie:P
-
Terterku drugiego kotka do towarzystwa - to najlepsze lekarstwo dla F:)