

zuuzik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zuuzik
-
hehe a dlaczego biedaki? fakt, że się rozrastają tylko na długość i najlepiej do doniczki wsadzić kilka patyczków, wtedy są ładne i gęste:P
-
jak na wszystko potrzebna jest kasa, jak wymyślę ścianę, powiedzą, że mi się w tyłku przewraca:P meble też mamy z odzysku, wszędzie indziej nowiutkie, nas nie uwzględniono w projekcie:P
-
no właśnie żeby choć trochę się odciąć, ustawiłyśmy tę ścianę z kwiatów, trochę nas osłania:)
-
już popatrzyłam w necie, nie tego kwiatka nie mam w pracorze, mam za to w domu:)
-
ke?;) a cóż to takiego ten scindapsus? który to z kolei kwiatek? na której focie?
-
hehe nawet nie wiesz ile pozowałam, żeby wałków nie było widać:P gab, jest oki z jednym małym ale, na wprost widać drzwi wejściowe, z boku po prawej natomiast do pomieszczenia, w którym dział admin. trzyma swoje rzeczy, po które w zależności od potrzeb (a bywa, że kilka razy dziennie) wchodzą i wychodzą, bez pukania nawet pod naszą nieobecność:o i to mnie wkurza wrrrrr bo przeszkadza bardzo:o
-
do paprotek nie mam serca:o w domu ani jednej:P za to w poprzedniej pracy i owszem jakoś udało mi się utrzymać i to w świetnej formie kilka pięknych okazów (nawet nie zaszkodziło im porządne rżnięcie korzeni przy przesadzaniu - myślałam, że w ten sposób w końcu zdechną:P ale nie dały się)
-
foty poszły:) a kwiaty faktycznie lubię:) z nimi jakoś tak ładniej:) ch oję mam też, w pracy kwiatnie jak wściekła, w domy odkąd ją 3 lata temy przestawiłam - zbiesiła się i nie kwitnie zaraza jedna:P
-
znalazałm foty już po ukwieceniu, zaraz Ci je wyślę
-
ajm sorry;) patrzę w knigę, widzę figę:P
-
mój pokój przytulniejszy:) zwłaszcza odkąd przytachałam tam i przesadziłam kwiaty (jak znajdę fotki to przyślę przed i po ukwieceniu), jeszcze tylko klima i byłoby gut:)
-
Twoja mała już lula?
-
Tokina wolę zwinąć mu klimę:P tylko jak wydłubać ją z sufitu;):P już się cieszę na k-ów:)
-
chociaż z pociągami też różnie bywa, moja koleżanka w te upały miałą przesiadkę w W-wie, pociąg podstawiany i wyobraź sobie klima się zepsuła, w wagonach 40 stopni - nie wpuścili ludzi, musieli podstawić nowy skład, spóźnienie bagatela 2 godziny:o
-
Tokina, mają tochę czasu, zobaczymy:P ale bez względu na jakość drogi i tak przyjedziesz, prawda? no chyba, że praca nie pozwoli...
-
też wolałabym pociąg choćby ze względu na siusiu;) w nim graniczają mnie jedynie stacje:P a i nogi można rozprostować, a w samochodzie - dupa:P ale to pomysł naszego starego, wrrr
-
Tokina, dla Was to faktycznie daleko i nawet nie myślałam, żeby Was namawiać;) ale nie ma tego złego, mniej więcej w marcu/kwietniu znów mam być w K-wie, więc.... już obiecuję zerwać się na dłużej:P
-
najbardziej obawiam się upałów, bo jakoś mało sprzyjają i podróżom i rozsądnemu myśleniu:o jeszcze zależy czy miejsce, w którym będziemy się uczyć będzie kilmatyzowane czy nie:P
-
obstawa ta sama:P a środek lokomocji jakiś busik służbowy, jakiś, bo zabierają nas koledzy po fachu z wojewódzkiego miasta na północ od nas:P i śmigamy z nimi:o
-
też coś mi się wydaje, że będę samotna;) na wyjeździe, jakiś marazm wstąpił w początkowo chętne dziewczyny;):P ale tak jak pisałam, nic na siłę:P a co do godziny spotkań, zobacz ta nasza poranna, też była nie do końca najlepsza (nie mówię o Was, bo spędziłyście cały dzień ze sobą) ale ja wpadłam i wypadłam jak błyskawica i trudno było cokolwiek sensownego powiedzieć:o co nie oznacza, że nie jestem Wam wdzięczna, że zechciałyście zgrać się i przyjechać i spotkać się, chiciaz na chwilkę i za to tym bardziej duża buźka dla Ciebie i dziewczynek:)
-
mój net coś dzisiaj muli:o
-
nie mam co czekać na wenę:P jutro mimo, że niedziele mus poprasować, we wtorek pakowanie i w drogę do w-cka:o pstryknęłabyś fotę nowych bluzeczek i do garnka:)
-
mam stertę prasowania, ale nic a nic ochoty by się za nią wziąć:o boszzzzzz dlaczego nie można chodzić w czystych ale pogniecionych łaszkach;):P
-
no widzę, chyba kable się rozgrzały i śmigasz;) ale taki swój basenik spodobałby Ci się:)
-
Tokina to kochana jesteś z tym czyszczeniem auta, bo odkurzanie środka jest koszmarne:P byłam dzisiaj na ogródku u teściowej, też mamy mały basenik napełniony wodą, która nagrzala się i była cudna:) leżałam sobie na leżaku z nogami w wodzie, żyć nie umierać:D:D