zuuzik

bo w ubiegłą środę załapałam się na trzy rydze;) mniiammmm ale były pyszne:) Malutka hehe coś źle zakamuflowałaś prezenty;):P

Bechemotku zapomniałam Ci powiedzieć, mój ojczym znów dzisiaj był na grzybach:P ale przyniósł tylko podgrzybki:)

Bechemotku nie dziękuję;) ciekawe jak długo taką psinkę trzeba trenować?

piesek jest fantastyczny:D:D:D:D

heloł Bonita odliczam minuty;):P

Bechemotku poszły oba bloki, jakby projekt przeszedł byłoby co robić, a i dzieciaki miałyby radochę:) ale zobaczymy:o

Kosmi wpada, żartem uraczy i już jej nie ma:) ja na razie mam malutki oddech, dziś projekt został złożony - kończył się termin, teraz tylko czekać co z tego wyjdzie:P ale za chwilkę kolejne rzeczy trzeba będzie kończyć, pisać planować:o

niestety znikają:o szkoda tylko, że Łasiczka nic nie napisała, że już nie chce z nami gadać:( bo innej opcji nawet nie chcę brać pod uwagę:o sorki za przerwy w pisaniu, ale dzisiaj muli mi strasznie a czy każda opinia jest całkiem inna od pozostałych? nie można czegoś skopiować;) oczywiście to głupie pytanie wiem, że każda sprawa to indywidualny przypadek wymagający odrębenj opinii, hehe odpowiedziałam sobie:P

właśnie odkryłam, że nasza Poetka żyje;) i pięknieje:) niestety cosik nas zaniedbuje okrutnie:(

Bechemotku a te opinie potrzebujesz na już czy mogą zaczekać na wenę;)?

cześć Beti, ja też myślałam, że zaczynasz pracę w lidlu

wracając jeszcze na chwilkę do wczorajszych wyników tańcowania, moim zdaniem Natasza wzbudza kontrowersje czyt. nie jest lubiana przez swego męża, niesympatycznego snobka:o

witanko Beti trzymam kciuki za nową pracę:) Bechemotku mają rację dziewczynki, młodzian Twój uroczy bardzo:) a ten skrawek krajobrazu i woda fantastyczne, nawet nie chcę myśleć jak to wygląda na żywo, bo padnę z zazdrości;):P;) Bonita z tą rozrywkową sąsiadką to jest tak: po takim ekscesie (to już drugi raz) pukam do jej drzwi i nie muszę nic mówić, za to ona od razu: wiem wiem, zaraz zejdę posprzątać:P za 10 minut pojawiła się zmyła co jej;), na odchodnym przeprosiła i w ukradkiem zostawiła czekoladę. oczywiście w nosie mam tę czekoladę wolałabym żeby takie sytuacje w ogóle nie miały miejsca, ale jeśli już się zdarzają to jestem hepi, że tak to się kończy, bo zdaję sobie sprawę, że mogłabym trafić na chama, który by mnie wyśmiał i pogonił:o i wtedy usiałabym posiłkować się albo dzielnicowym albo spółdzielnią:P, a tak to ona się mnie wstydzi:P Pszczółko jak dobrze, że już wszyscy zdrowi:) ale to chyba piosenka ros-ka;) czy tak?

twarde sztuki jesteście;) nie ma żadnej:P

pewnie zasiadacie do oglądania (oprócz Bechemotka) tańców łamańców, w końcu dzisiaj finał, ciekawe która z babek wygra? wolałabym, aby była to Natasza, właściwie na przekór samej sobie, bo nie przepadam za nią, ale tak się jej czepiają, że właśnie dlatego życzę jej wygranej:P

czytam, że przez wyjazd ominęły mnie imieninowe imprezki naszych dziewczynek, Bechemotku, Wesołku posyłam Wam buziakigorące z tej okazji:)

melduję swój powrót na topikowe łono;) pobyt w Wa-wie nie do końca udany:P ale tak to jest jak się smycz bierze ze sobą;) a tak poważnie wtedy, gdy odbębniałam służbowe obowiązki małż łazikując po stolicy tak nadwyrężył sobie nogę, że ze wspólnego wypadu (mieliśmy iść po moich zajęciach) nic nie wyszło:o ależ byłam zła ale cóż mogłam na to poradzić... podróż na takiej trasie męcząca bardzo, ponieważ ruch ogromny, pełno tirów, a i jadąc tam wpakowaliśmy się w korek popracorowych powrotów do domu i to co nadrobiliśmy jadąc autostradą straciliśmy w korku:o a tak w ogóle zastanawiam się jak to kiedyś człowiek poruszał się nie mając nawigacji;):P teraz bez niej jak bez ręki;):P tak więc nic nie zwiedziłam, czytaj: nie byłam w żadnym sklepie;):P wrrrrrrr wróciliśmy (ze względu na towarzystwo) tak jak było w planie czyli późnym wieczorem w piątek, wczoraj nadrabiałam zaległości spaniowe;) praniowe, sprzątaniowe etc. andrzejek od dawna nie świętujemy, wystarczą sąsiedzkie efekty dźwiękowe;) i nie tylko - dzisiaj laska z piętra wyżej była myć mój parapet:P brrrr

maluszek będzie ogródkowy, z czego i cieszę się i smucę, wiesz dlaczego....

oki Bechemotku będę się zbierać, dzięki za towarzystwo:) jeszcze robię listę rzeczy pakowanych na ostatnią chwilę:P i lecę spać, wyjazd co prawda o 10, ale przed będzie jeszcze trochę zamieszania:P zatem pożegnam się do soboty, smarujcie jak najwięcej i trzymajcie się wszystkie cieplutko, apropos nadal latam w pantoflach:P no to paaaaaaaaa Bechemotku

akurat tej kwestii jestem dobra;) zawsze dobrze wytypuję, nawet u maluszków. na ogródku teściowej z całej gromady został tylko jeden maluszek i też nie wie kto zacz;) muszę się tam wybrać i obadać sprawę;)

ja to wiem;) ale moja koleżanka debiutantka w roli kociej mamy chciała wiedzieć gdzie kocik się chowa w domu przynajmniej na początku jego tam bytności, żeby krzywdy sobie nie zrobił bo raz wpadł za szafę i nie mógł wyjść:o

no moje też robiły wszytsko żeby ściągnąć z siebie ciało obce;) i zawsze im się to udawało:P ale rudasek mojej koleżanki dał sobie założyć bez protestów i latał w takiej obróżce z dzwonkiem bardzo długo, później zlitowała się, ale chyba nad sobą, bo ileż można słuchać tego dzwoneczka:o zwłaszcza w mieszkaniu:P

wywaliło mnie Bechemotku a może spróbuj jak radziła Bonita załóż mu obróżkę z karteczką z prośbą o kontakt i swoim nr tel. jest tylko pytanie czy da sobie założyć? bo moje natychmiast ściągały:o

z jednej strony szkoda, że tak lata niezdecydowany, bo niepokoisz się na pewno:o z drugiej jeśli nie byłby taki towarzyski, nie znalazłby Twojego domku:)

Małgosiu pytałaś czy będę miała dostęp do kompa, jeśli bym się uparła to i owszem, ale nie chcę grzebać w kompie stryja, sama nie ciałabym by ktoś obcy;) grzebał w moim. poza tym, po co zostawiać swoje ślady;):P