

zuuzik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zuuzik
-
a ja będę tylko na rano:P
-
jeśli jeszcze pozwolicie, to pomarudzę, że w pierszym tyg. czerwca mam trzy imprezy, w tym jedną bardzo dużą cykliczną, którą zawsze prowadziłam, mówię mu o tym, a on i co z tego? przechodzi pani od 1-go i basta:o ufff nie zmęczyłam Was?
-
dziewczyny to jest taka żyła w kwestii kasy, że szok:o
-
Bechemotku nie ma:o Bonita no właśnie postanowiłam być jędzą i na wstępie powiedzieć, że będę pracować tylko na rano, mnie nie zależy, ja sobie nie wybrałam miejsca:P będę miała ludzi niech pracują do 19
-
Bechemotku Bechemotku buziam Cię mocno mój dobry duszku Bonita zapytałam wprost a co z kasą, odpowiedź: nie straci Pani, czyli i nie zyska, bo to chytrus:o
-
przepraszam, tak się skupiłam na sobie, że nie odmachałam Pszczółce i Kosmitce sorki dziewczynki:)
-
i już nie będzie moich recenzji i fotek na głównej stronie:P nic nie będzie, bo to taka robota bez wyrazu:o
-
hihi komp z netem jest, ale pewne strony są zablokowane:o i nie ma tam tzw. zaplecza, ciągle na widoku z ludźmi:o
-
Bechemotku on nie czekał na odpowiedź:o i to jest najgorsze:(
-
właśnie, że nudna, dostajesz temat, szuka się i podaje ks. a wszystko to w po cichutku żeby innym nie przeszkadzać, już wiecie co to za robota, prawda?
-
Bechemotku tak to inny budynek w innym zupełnie kierunku niż dotychczas Bonita no kasy więcej niet:o robota tylko z dorosłymi, gdzie ja całe życie z dziećmi, to jest czyt.
-
wiem Bonitko, że tylko takie myślenie mi pozostało, ale jak dobrze pracować, jak odbieram to jak karę, a odpowiednie nastawienie to połowa sukcesu. i godziny inne do 19 i jeszcze praca w soboty:o jeszcze żeby kasą zachęcił, a tu nic z tego:o
-
Bonita mówisz jak mój małż - pół dnia kładł mi do głowy w ten deseń, ale ja taki dziwoląg jestem, nie chcę awansować, chcę dożyć tu emerytury czy to tak dużo? a tak w ogóle to nie jest awans, tylko więcej pracy zupełnie takiej, na której wcale a wcale się nie znam, więcej ludzi pod sobą:o a ja kiepski szef jestem, nie umiem trzymać odpowiedniego dystansu:o
-
no to się wyżaliłam:o a dziewczynki chyba faktycznie burze przegoniły:o Bechemotku ja chcę do Ciebie na kozetkę, mam tak słabą konstrukcję psychiczną, że sama jestem w szoku:o
-
a poza tym szkoda mi tego co już zrobiłam, co robię, ludzi z zewnątrz, z którymi współpracuję i w ogóle środowiska, w końcu poświęciłam tu 19 lat swego życia, wiem, że z perspektywy kogoś z boku może to śmieszne, ale jest mi strasznie źle:o
-
i najgorsze jest to, że żadne argumenty do niego nie docierają:o kadzi mi, że jestem taka i smaka, a jak mówię, że ja nie chcę nigdzie przechodzić, to on na to, że to, że jestem kierownikiem wcale nie oznacza, że nim muszę być do emerytury:o czy to nie jest mobbing? albo przynajmniej szantaż? bo jeśli jestem taka świetna, to dlaczego jeśli nie zgadzam się na jego propozycję - bo tak to nazwał - to grozi, że mnie zdegraduje???
-
Banderasku Bechemotku pamiętasz jak zaraz po operce wybroniłam się od propozycji nie do odrzucenia ze strony dyra? dzisiaj mi się nie udało:o i przenosi mnie w inne miejsce, to samo stanowisko, ale zupełnie, ale to zupełnie inny charakter pracy:o taki, który wcale mi nie leży:o to ma być dla mnie nobilitacja, a ja to odbieram jak karę
-
u mnie niet burzy, choć padało i jednocześnie świeciło słonko i widziałam przepiękną tęczę:D niestety fotki nie mogłam zrobić, bo rączki zajęte były kierownicą:o za to u mnie w pracorowym życiu prawdziwa burza, jestem załamana:o a że oczy mam w bardzo mokrym miejscu, to teraz wyglądam jak zombi:P
-
Bonita mój partner studniówkowy to też był niewypał, ale dopiero potem się o tym przekonałam, wtedy myślałam zupełnie inaczej:P
-
oki dziewczynki zwijamy się do łóżek, jeszcze przeczytam kilka stronek książki, bo nie zasnę;) całuję Was mocno i do zobaczyska jutro Bechemotku Bonita Pszczółko
-
Terterku Bonita moje studniwkowe to też czarno-białe i dosyć marne raptem dwa zdjątka:o a to kolorowe z dzieciństwa, to tylko dlatego, że w książce:P
-
to ja zabieram się za szukanie książki ze swoją fotą - kolorową!, jak nie znajdę w domu, to pofatyguję się do archiwum zakładowego, chyba powinno takowe być
-
Terterku jutro na 10, więc śpię do 8:D o rany jutro im. mojej staruszki:) a ja w polu, bez prezentu, chyba skończy się na kwiatku:D
-
a wiecie, że w pewnej książce dot. m. in. lokalnego zakładu była fotka, a na niej ja, moja siostrunia i moja koleżanka, my z kolezanką stoimy, mała kuca i rysuje na chodniku, zupełnie nieśwadome, że nam fotkę pstrykają. ale gdzieś przeputałam tę książkę:o muszę koniecznie ją odzyskać i zeskanować to zdjęcie, jest fajniaste:)
-
to puściłam jeszcze jedno:) jakość do bani, ale zawartość bezcenna:)