

zuuzik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zuuzik
-
no i trafiłam na puchy:(
-
jestem i ja:D Bechemotku oj jak fajnie, że się troszkę dotlenisz:D co tam ta długaśna podróż, dasz radę a najważniejsze, że spędzisz troszkę czasu nad naszym Bałtykiem:D a może spotkasz Łasiczkę:)
-
udało się :D:D:D choć raz
-
witam pięknie:D Bonita bingo przytarabaniłam robociznę do domu i wczoraj miałam nadgodziny:P tylko mnie wypuścić na miasto, to wydam kasę;):P kupiłam sobie butki może uda mi się wkleić link http://www.e-rylko.com/produkt/f7fo1t2_wa_/244/cat/35/c/0/r/0/k/0/pp/20
-
No Marijko teraz będziesz smerfować;) po necie, że ho ho:) gratuluję zakupu:) Tokina już zamówiłam fotki łyżeczki u siostry, jak tylko przyśle puszczę na @ Terterku to baw się pięknie:) Po pracy muszę zahaczyć o weta i zostawić mu 104 zł:o tyle właśnie kosztuje karma dla moich futrzaków, rano zorientowałam się, że zostało im tak mało jedzonka, że nie zdążę zamówić przez net - mam zapłon szachisty korespondencyjnego:P;) jeszcze 33 minuty i weekend:D:D:D ale robota do domu już spakowana:P
-
hihi Tokina, a kto powiedział, że ta łyżeczka ma być w cukiernicy? myślę, że ona raczej do oglądania:P zwłaszcza, że jest w ładnie wymoszczonym pudełeczku:)
-
czyli moja boląca wczoraj głowa zapowiedziała deszcz u Ciebie Bonito:P, pewnikiem i do mnie niebawem dojdzie ten deszczyk:o ta łyżeczka na chrzciny jest naprawdę fajna, poproszę siorkę żeby zrobiła fotki to Wam puszczę.
-
Cześc dziewczynki, przed chwilą miałam najazd dzieciaczków, nabrykały że hej:P Małgosiu ja robiłam takie badanie na poziom hormonów, ale bez skierowania więc płaciłam, nie pamiętam ile konkternie za te badanie, bo robiłam jeszcze markera, lipidogram i morfologię, za ten cały zestaw wybuliłam 140 zł:o Malutka powiem Ci jaki ja robię prezent dla chrześnicy, w sklepie jubilerskim kupuję srebrną łyżeczkę, na której proszę o wygrawerowanie daty i godziny urodzin małej oraz dla i od kogo jest ten prezent i datę chrztu. Koszt takiego prezentu to ok. 250 zł. Personalna wrzuć fotkę w nowej fryzurce na @, nie daj się prosić:D
-
jutro mam na 10:P, ale faktycznie będę się żegnać Bonita ściskam Cię mocno do poklikania:D
-
właśnie wyczytałam, że Twoje miasto w kwestii praw miejskich jest siedem lat starsze od mojego, ale pewnie zabytków jest nieporównanie więcej w Twoim:) u nas armia radziecka szła jak szarańcza, czego nie splądrowali to spalili:o i tak naprawdę nie ma za dużo do oglądania:o
-
daleko masz od domu do tego zamkowo-parkowego kompleksu?
-
dotarły gołąbki, ups kaczuszki;)
-
hihi naprawdę myślisz, że im coś dosypują? odkąd kiedyś napisali, że gołębie roznoszą jakieś choróbsko jakoś się na ich widok wzdrygam, chociaż u nas nie ma takowych na rynku, ale i rynku z prawdziwego zdarzenia nie ma:P
-
to dokarmianie jest zabronione, bo ponoć ten chleb szkodzi ptakom, nie wiem dokładnie o co chodzi, czy pęcznieje czy pleśnieje im w żołądkach, ale tak jest. u nas też ludziska nagminnie dokarmiają łabędzie, ale chyba nie jest to zabronione:o
-
bo gospodyni to kojarzy mi się z panią domu, pewnie i sprzątaczka mogłaby nią być, ale ta nasza lepiej nie mówić:o kiedyś wymieniali okna na klatce, nagruzowali, nakurzyli, wszystko nosiło się do domu, na sugestię, że mogłaby posprzątać ze stoickim spokojem powiedziała, że jeszcze nie skończyli (za kilka dni mieli dokończyć obróbkę tych okien) i jej się nie opłaca dwa razy sprzątać:o
-
napisałam gospodyni mając na myśli konserwatorkę powierzchni płaskich;)
-
też nigdy nie wyrzucałam chleba, bo to albo cioteczce się podrzuciło dla stworów:P albo kiedyś były takie pojemniki na suchy chleb, a teraz czasami widzę, woreczki z suchym chlebem przywiązane do klamki od pomieszczenia, do którego ma dostęp gospodyni, a co ona z tym robi to nie wiem:o a bułki do dziś jak zostają to wrzucam do pojemnika pod piekarnikiem tam wyschają, a później przepuszczam przez maszynkę i mam tartą:)
-
dlatego kupuję chlebek krojony, małżowina zje i na drugi dzień, a ja sobie upiekę:) a tak naprawdę kurom nie można dawać za dużo suchego chleba, bo im szkodzi:o
-
jest takie ciacho kilimandżaro, widziałam w pudełkach, ale nigdy nie jadłam i nie wiem jak smakuje:P Pszczółko dobranoc
-
swojego murzynka polewam tym z czego go robię, po stopieniu podstawowych składników zostawiam pół szklanki na polewę:D
-
Bonita ja nawet chleb tylko świeży jadam, jak jest wczorajszy to już tylko grzanki:P Pszczółko też lubię swojego murzynka, a to, że jest prosty i szybki w wykonaniu też nie jest bez znaczenia:P
-
Pszczółko i pewnie tak jest jak mówią dzieci:D a mnie najlepiej wychodzi murzynek:D ale nie daję za dużo kakao, bo nie lubię za ciemnego:P
-
Bonitka małż wie co robi, czerstwe pieczywo, drożdzowiec pewnikiem też zdrowsze niż świeże:)
-
u mnie rogaliki tylko kruche:D