zuuzik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zuuzik
-
Terterek meldować mi się na cafce:)
-
gdzie odpadła Tokina?????
-
Bondi masz rację, syn jest poważnym człowiekiem i krzywdy Cezarowi nie zrobi, mnie raczej chodziło o częstotliwość odwiedzin, że odwiedzi go co drugi dzień. ale jak już to przerabialiście i jest ok, to jest ok.
-
a nie mówiłam, że ja miętka;) jestem:P mimo, ze moje dwa nie powinny się nudzić, nie lubię zostawiać ich samych za długo i jak zdarzyło się, że całą rodzinką jechaliśmy na cały dzień do mojej siorki (w obie strony ponad 500 km) to zanim wyjechałam ile głupich myśli miałam, a jak coś się stanie to co będzie z moimi kotami itp, itd. a już pod wieczór nerwa miałam, że hej:o
-
ja w kwestii zwierzaków wierzę tylko mojej mamci:) a sama, jak małżyk powiózł swoją mamę daleko do rodziny na kilka dni, to do suni latałam codziennie i mimo iż ona ogródkowa, to siedziałam z nią przez godzinę - diwe żeby jej smutno nie było, nakarmiłam, porzucałam patyka, pogadałam i dopiero do chałupki wracałąm:P ale tak mam;)
-
doczytałam Bechemotku o balejażu doczytałam, ale nie chciałam być nachalna, bo ja to od razu o fotę w nowym fryzie proszę:)
-
Banderasku a po cóż od 7? przecież dla ludzisków jesteście od 9 chyba? wypoczywaj:) Bechemotku witaj witaj:D pomalowałaś w końcu paznokcie?
-
Kosmi jakby nie było, życzę Ci wytrwałości, cierpliwości i powodzenia w ujarzmianiu czterech kółek:)
-
Bondi gdzie trafi Twój kocurro na czas Waszego wyjazdu? do syna?
-
Kosmi czyli teorię już przerabiałaś i musisz zaliczyć testy? Tokina nieeee, jestem miętka;) jak rozpuszczona czekoladka:P jutro będę walczyć i główkować:o
-
przepadłam w garnku;) Tokina ano miałam farta i tylko zastanawiałam się, jakby mnie złapali czy uwierzyliby w autentyczność mego zdziwienia, że termin minął:P a małżyk jeździ, bo ja nawet nie wiem gdzie, zresztą on jest od takich spraw, ja tylko wiem gdzie nalewa się paliwo:P
-
a wiecie, że ja przez tydzień (sic!) jeździłam bez ważnego badania technicznego auta? na śmierć zapomniałam, że to już czas:o wczoraj coś mnie tknęło, zajrzałam do dokumentów, a tam jak wół stało, że badanie trzeba było zrobić 19 sierpnia:P dlatego dziś musiaam przesiąść się do bimby, ale małżyk dzisiaj załatwił co trzeba i już mogę jeździć:)
-
Bonita, musisz się wykurować, przecież wakacje masz za tydzień, mleczko z miodem i z czosnkiem, chociaż przyznam się, że wszystko osobno owszem lubię, ale razem??? brrr do pyska nie wezmę;):P Bondi:) moim zdaniem Kosmi dopiero zaczyna kurs teoretyczny, a swoją drogą dorwała jakieś testy i zaczęła od tyłka strony - sama je rozwiązuje bez przygotowania:P
-
dzisiaj miałam zakończenie akcji lato, nareszcie:P dzieciaki zwłaszcza nagrodzone w konkursie plastycznym szczęśliwe, a ja jeszcze bardziej, że chociaż to już za mną:P ale żeby nie było za dobrze, na pojutrze muszę przygotować górę materiałów ze swojej działki - info było puszczone miesiąc temu - akurat byłam na urlopie i nikt mi nie przekazał, a o tym, że i ja muszę to zrobić dowiedziałam się w ub. piątek, fajnie nie? tak wygląda wadliwy przepływ informacji
-
cześć dziewczyny Terterku doczytałam o Fil-ku, tak mi przykro, że kotuś miał taką bolesną przygodę (i ogromnie się cieszę, że skończyło się "tylko" na potłuczeniach i szoku), a Ty mega stresiora:( współczuję nerwów, bo wiem co przeżywałaś:( i tak zastanawiając się dlaczego Filuś to zrobił, pomyślałam, że nie mógł tak sobie skoczyć, bo wydawało mu się, że jest balkonik (chyba, że na balkon wchodzi właśnie skacząc z wewnętrznego parapetu okna?) moim zdaniem coś musiało go zainteresować, może jakiś ptaszek przeleciał, albo ktoś coś zrzucił z okna? chyba, że z rozpędu wskoczył na parapet i... przepraszam, że tak to rozkminiam, ale wciąż siedzi mi to w głowie i tak myślę o swoich futrzakach, jak się zachowują kiedy otworzę okno... co do Twoich wyników, nieustannie trzymm kciuki i myślę podobnie jak Tokina, jakby było nie ok, sami by zadzwonili to już dawno, więc głowa do góry:) Tokina hehe nie ma ciacha ze śliwkami, Bondi serwuje ciacho z wisienkami z nalewki - pijane ciacho;) Pszczółko machnęłam odpowiedź:) Beti, Beti smutne to co napsałaś jak traktują Cię najbliżsi, smutne i wkurzające pytam się: gdzie byli rodzice jak przechodziłaś gehennę ze swoim byłym??? kiwnęli palcem, by pomóc Ci w rozwodzie? SAMA sobie poradziłaś, sama znalazłaś grupę wsparcia, chodziłaś na terapię, sama znalazłaś pracę, doszłaś do siebie, w końcu znalazłaś przyjazną duszę i wydawałoby się, że nareszcie możesz odetchąć pełną piersią i cieszyć się życiem... niestety Twoja rodzinka nie stanęła na wysokości zadania i wystawiła sobie świadectwo chorobliwie o Ciebie zazdrosnej, zachłannej wręcz. pewnie najlepiej byłoby jakbyś siedziała w domu, smutna, samotna zależna od rodziców i płakała w maminą spódnicę... sorki może jestem niesprawiedliwa, ale pewnie na miejscu Beti wyniosłabym się z domu. córcia jest już dorosła, jeszcze trochę i wyfrunie z domu, więc Beti zadbaj o swoje szczęście, życzę Ci wytrwałości:) Bonita co z tym kolankiem??? może blokada jak u Bondusi na piętę by się przydała, ale czy u Ciebie tak robią?
-
tylko machnę łapencją u mnie jak u Banderaska noc, a duszno jak w tropikach:( jutro ma być sahara:(:(:( ja tu wytrwać zachowując zdrowe zmysły? co włożyć na dupsko żeby przeżyć? dlatego twierdzę, że chłodek łatwiejszy do zniesienia, zawsze coś można na siebie albo w siebie;) narzucić/wrzucić, a teraz? przecież ze skóry się nie obedrę;):P poza tym zimno konserwuje, a gorąco rozkłada;):P póki co na łopatki;) Bonita pewnie wykończona i upałem i stresem Roberto mówiłam, że dzielna z Ciebie dziewczynka:) i przyznaj się jak to zrobiłaż, że 7 kilo mniej? Pszczółko w jakiej dzielnicy córcia ma stancję? buziam Was wsie dobranoc paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
-
wpadłam na momemncik, bo nie mogłam doczekać się na wieści od Terterka:) Terterku dziś tak cichutko podskakuę z radości, jutro skoczę porządnie;) Roberto kciuki trzymałam, aż ręce się pociły;) melduj się jak wrócisz:) Małgosiu ten apetyt może wynikać z tego, że Plotuś dostał sterydowy zastrzyk, więc uważaj, by się kluska z eleganta nie zrobiła;) ale wiem jak cieszy, że kotek ma się lepiej:) Wesołku u mnie dziś o 1 w nocy burza była lokropna, lało i dmuchało, obudziałam się i bałam o balkonowe kwiatki, ale tak jak u Ciebie szkód odpukac nie było:) rankiem po deszczu fajnie było iść do pracy, natomiast w ciągu dnia zrobiło się strrrrrasznie duszno i ledwo zipię:o Tokina jaka łaskawa dla małżusia;) hihi a przecież czekasz aż wróci do pracorki;):P teraz lecę do koleżanki, umówiłam się na dziś i... zapomniałam, że ona ma imieniny:o muszę jeszcze skoczyć po coś sama nie wiem co:P
-
dobranoc idę się poprzytulać do swoich chłopaków;)
-
Banderasku chciałabym powiedzieć, że już z górki, bo jutro czwartek, ale nie mogę, bo Ciebie gnębią w weekendy :( drap się drap do góry, już niedługo będzie chłodniej i chociaż natura będzie nam sprzyjać:)
-
wieczornie Terterku powarczę z Tobą na to czekanie:( i nieustająco trzymam kciukaski:) Roberto wyniki super, a jutro pójdzie jak z płatka, zobaczysz:) Tokina gorąco - zimno, zimno - gorąco i... angina gotowa:( nie daj się, niech propolis zadziała:) Małgosiu kotusiowi można podać lek w strzykawce (ja tabletkę rozkruszam, wrzucam do strzykawki i wlewam do niej trochę wody, by się rozpuścił - jest z tym trochę zamieszania - ciężko włożyć tłoczek, ale warto, bo koty mają nosa i nawet w mięsku zwęszą tabsa zwłaszcza rozkrojonego, możesz jeszcze spróbować przed zawinięciem w mięsko wysmarować tabletkę masłem), ale pamiętaj podając kotu lek w płynie, strzykawkę trzeba włożyć z boku pyszczka!!! i wstrzykiwać po trochę, podawanie z przodu lub od razu dużej dawki może okazać się zabójcze - kot może się udławić:( Banderasku współczuję tego weekendowego pracowania, a nie można się podzielić ze współpracownikami, żeby chociaż troszkę tych sobót i niedziel uszczknąć dla siebie i rodzinki? Bondi mój małż taki tak Tokiny, na knedle, pierogi i inne mączne dania ma długaśne zęby:o dziś byłam u endokrynolożki, która zadowolona z przebiegu leczenia kazała odstawić metizol, za 6 tygodni ponownie zrobić tsh, jeśli wynik się utrzyma to przyjść za pół roku, jeśli spadnie niestety przylecieć natychmiast:P
-
dobranoc pchły na noc;)
-
Bonita na pociechę (chociaż marna to pociecha;) ) mnie podczas upałów też puchną kostki i przez to zakładam wtedy portki, żeby nie było widać słoniowatych nóg:o
-
odebrałam dziś wynik ob i jest jak na mnie (zawsze, nawet przed i po operce miałam w normie) jest dość wysoki bo 24 (a norma jest 2-15), a mój dorktorek na to, że wynik jest świetny - ręce opadają normalnie wrrrrrrrr Wesołku a nie znalazłaś dłuższego turnusu rehabilitacyjnego;)? niemiej przez te najbliższe dwa tygodnie masz złapać formę, nikt nie powinien Ci w tym przeszkadzać:)
-
wtorkowo Terterku wrrrrrr że też to malowanie wypadło, a paluchów nie puszczam:) Małgoś tak sobie pomyślałam, że może Plotuś ma kłopot z przyzębiem stąd problemy z jedzeniem? koteczka mojej siorki tak miała i wcale nie była wiekową kotusią. zatem nie myśl o usypianiu, wszak Plotek jak go karmisz wsuwa mięsko;) - to też da się wyleczyć i bądź troszkę stanowcza u weta, przecież usypianie co i rusz kota do badań to nie jest zdrowe dla niego, a i Twoja kieszeń ucierpi:( Banderasku jak główkowanie;) mam pytanko, u nas (odpukać) w niedzielę nie pracujemy, ale za sobotę jest do odebrania dzień wolny byle w tym samym miesiącu, w którym pracowało się w sobotę, a jak jest w Twojej firmie? oddają 1 za 1 a za niedzielę? Kosmi to ciekawe jak u Ciebie będzie z normami Bechemotku dobrze, że krzyczałaś i fukałaś nie ma to jak upust emocji i tych dobrych i tych złych, szybciej wraca się do formy:) zgodnie z obietnicą;) byłam dziś u rodzinnego (szyja już ok, lewy bok nadal boli) i... niepotrzebnie się fatygowałam sama mogłam sobie zaordynować te leki, które mi wypisał czyli mydocalm i jeszcze jakieś dwa, których nie mogę rozszyfrować, a diagnoza to nerwoból międzyżebrowy cokolwiek to znaczy:o
-
a teraz jeszcze raz papapapapapapapa