Witam, jestem po raz pierwszy na tym forum i przekonałam się, że problem, z którym do tej pory byłam sama dotyczy też innych osób. Mam guza pęcherzykowego, termin operacji w Gliwicach wyznaczono na połowę marca2009r.Przeraża mnie, że muszę tak długo żyć w niepewności co do charakteru tej zmiany (łagodna czy złośliwa). NFZ w tym roku nie finansuje już tych operacji, a ja boję się, że tak długie oczekiwanie na zabieg zwiększa ryzyko zaawansowania choroby. Co robić- nie mam pojęcia, ale jestem tym szczerze przerażona. Wiem, że Gliwice to świetny ośrodek, ale oni też muszą poddać się procedurom NFZ.Czy macie jakieś doświadczenia w kwestii oczekiwania na zabieg? Będę wdzięczna za każdą informację, bo czuję się jak przysłowiowe "dziecko we mgle" i chyba prędzej wyląduje w szpitalu z powodu stresu niż tarczycy. Pozdrawiam.E