Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

she kameleon

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej goja_19 jak w Pucku to ja się piszę ;) Erato 33 dla mnie rok przystępny okazał się pobłażliwy :) Guzek, który mi usunięto z piersi okazał się niezłośliwy, jestem teraz na zwolnieniu lekarskim do końca miesiąca i dochodzę do siebie. Fizycznie nie jest tak źle- chociaż muszę sobie odmawiać jazdy na rowerze a taka piękna pogoda się klaruje ale psychicznie podupadłam, cieszę się, że żyję ale oszpecili mi pierś,tzn nawet nie chodzi o to, że jest mniejsza ale po biopsji mam wgłębienie-jak podniosę rękę do góry to coś mi tam ściąga i robi się dziura,nie wygląda to dobrze :( Muszę się do tego przyzwyczaić i już Tyle o mnie Pochwalę się trochę moimi dziećmi :) Moja córka dostała się na Administrację na Uniwersytet Gdański a syn do gimnazjum sportowego, czyli prawie tak jak miało być :) Piszę prawie, bo córka próbowała też na Filologię Angielską ale niestety było tylko 90 miejsc i się nie załapała. Czy któraś z Was pamięta Rybkę? Prawdopodobnie się z nią dziś zobaczę :) Pozdrawiam
  2. Witam Przepraszam, że ostatnio tylko informacyjnie tu wpadam ale chciałam poinformować ze biopsję mam 2 lipca a 16 lipca idę pod nóż ;) czyli całkiem niedługo problem będzie z ...cycka :P Pogoda w Gdyni dzisiaj piękna, po wczorajszej burzy rześkie powietrze, szkoda, że muszę w pracy siedzieć :) Pozdrawiam
  3. Jestem po wstępnym badaniu usg, guz nie wygląda na złośliwy, ale obfite unaczynienie w jego obrębie jest niepokojące. Czeka mnie biopsja i wycięcie guza. Wszystko fajnie gdyby nie te terminy :( Jak na razie chodzę prywatnie ale nie wiem na ile mi kasy starczy Czy może mi ktoś powiedzieć gdzie będzie miejsce Waszego spotkania? :) Pozdrawiam
  4. Hej dziewczyny Po niedzielnym plażowaniu przy oglądaniu jak to sobie piersiątka opaliłam natrafiłam na - guz Jutro mam wizytę u dobrego specjalisty, ma mi zrobić usg i polecić co dalej, na następny wtorek zapisałam się też już do onkologa Jestem dobrej myśli bo jak to ja zawsze mówiłam "złego diabli nie biorą" ;) Trzymajcie kciuki pozdrawiam
  5. Małe sprostowanie, nie w Poznaniu tylko w Toruniu- nie wiem czemu te miasta zawsze mi się mylą :P
  6. Hej dziewczyny Nie mogę się doczytać, ale powiedzcie mi gdzie planujecie to ewentualne spotkanie w Polsce? Bo może ja też rowerkiem dojadę? ;) Mam w tym czasie urlop. Wiem na pewno, ze 7 lipca jestem w Poznaniu ale następne weekendy jeszcze nie całkiem obsadzone :) Postaram siejutro coś skrobnąć więcej, teraz zmykam, pozdrawiam
  7. Erato 33 ________ będziemy robić codziennie trochę ponad 100 km, wiec luzik, a spać będziemy w namiocie, mamy przyczepkę rowerową, T już obmyślił plan, ja tylko mam za nim jechać i ot tyle ;) W końcu facet, który wie czego chce ;)
  8. Hej Ja staram się pracować ale skupić się nie mogę Myślami już jestem gdzie indziej Mam urlop od poniedziałku do piątku i planujemy pojechać do Berlina z rowerkami, T chce mi pokazać jak powinna wyglądać infrastruktura rowerowa :) a przy okazji zobaczę gdzie był mur berliński Nigdy nie byłam na takim wyjeździe dlatego jestem podekscytowana ;) No i jak tu normalnie pracować?
  9. Dzień dobry ;) Dawno mnie nie było, ale chyba o mnie jeszcze nie zapomniałyście :) Wiosna za oknem, wiosna i w sercu Lubię wiosnę, dłuższe dnie, cieplej, robaków jeszcze nie ma ;) no i na rowerku można pojeździć Odnalazłam siebie, czuję, że żyję, jestem szczęśliwa i mam u boku faceta, którego kocham a on odwzajemnia to uczucie Może postąpiłam samolubnie bo są osoby, które przez moją decyzję cierpią i cierpieć będą - boli mnie to ale decyzji nie żałuję W miniony weekend brałam udział w rajdzie ekstremalnym na rowerze Harpagan, przejechaliśmy z T ponad 130 km, zdobyliśmy połowę punktów które były do zdobycia ale bawiliśmy się przy tym świetnie. Harpaganami nie zostaliśmy, ale nie po to tam jechaliśmy. Piękne okolice, super pogoda no i ten wiatr we włosach- cudo!!! W sobotę mamy zamiar wskoczyć na rowerki i pojechać do Berlina na dwóch kółkach :) Nie mogę się doczekać, zawsze o tym marzyłam Moja córka niedawno zdała Prawo Jazdy, teraz przygotowuje się do matury, potem studia- prawdopodobnie filologia angielska na UG - jestem z niej dumna- radzi sobie bardzo dobrze mimo, że nie miała we mnie oparcia- na własne życzenie, boli to ale nic na siłę nie zrobię :( Syn kończy niedługo 6 klasę i wybiera się do gimnazjum. Jest na liście rezerwowej w gimnazjum sportowym, w razie czego mamy zaklepane miejsce w innej szkole-klasa sportowa ale w innym mieście. W miejscowości, w której mieszkamy nie ma szkoły sportowej a te, które są też wiele pozostawiają do życzenia. Niby to od dziecka zależy a nie od szkoły, ale mój jest leniwy i niedopilnowany do niczego nie dojdzie. Przez moje odejście opuścił się w nauce ale staramy się jeszcze to nadrobić. Jeżdżę do niego po pracy i odrabiamy razem lekcje. Dziękuję za fotki, niektóre z Was nadal mi przysyłają, fajnie, że o mnie pamiętacie Pozdrawiam i postaram się częściej zaglądać
  10. Cześć Jak zwykle nie mam czasu na wpisy To tak szybko w skrócie: 1. Mam rozwalony samochód, prawdopodobnie będzie szkoda całkowita, czekam na rzeczoznawcę z ubezpieczenia faceta który mnie puknął (mnie nic się nie stało bo zdążyłam wysiąść z auta ) 2. Jeżdżę teraz rowerem do pociągu, przy peronie podpinam rower- powód? patrz powyżej* ;-) 3. Byłam na rajdzie ekstremalnym rowerowym w Elblągu- Harpagan i tam chyba się podziębiłam, co za tym poszło- zapalenie pęcherza. No i nieleczone przerobiło siew miedniczkowe zapalenie nerek Co to był za ból, jeszcze trochę mnie pobolewa prawa nerka ale antybiotyk jeszcze biorę więc mam nadzieję, że choróbsko sobie odejdzie ode mnie No i czas minął, wracam do pracy ;-) pozdrawiam i miłego dnia
  11. Rebeka spóźnione ale serdeczne życzenia urodzinowe :) Witam i zmykam
  12. Witam goja_19 kryzysy bywają w małżeństwach i jeśli widać sens poprawy to trzeba próbować naprawić, to co nam się rozsypuje. Ja próbowałam i poległam, ale u Ciebie może być zupełnie inaczej. Głowa do góry, przede wszystkim rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa, faceci nie są domyślni, im trzeba wszystko prosto z mostu powiedzieć, jeśli nie masz odwagi to napisz i mężowi wręcz list, ja tak kiedyś zrobiłam i wtedy dotarło, fakt , że nie na długo ale forma jest dobra. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości Dea erw, Rebeka dziewczyny dzięki za wsparcie Ja nawet nie oczekiwałam tutaj zrozumienia ani aprobaty z Waszej strony bo w moim otoczeniu jestem odbierana raczej negatywnie. Pozdrawiam
  13. she kameleon

    małżeństwo i samotność cz.2

    witam takanowa pamiętasz mnie jeszcze? Miałam problemy kiedyś potem było dobrze a potem znowu wróciło to samo (nie chce mi się powtarzać to co tu pisałam kiedyś, kto mnie pamięta ten wie) Odeszłam od męża, układam sobie życie na nowo, znalazłam swoją drugą połowę, jestem szczęśliwa i czuję się kochana i sama też straciłam głowę dla mojego faceta. Teraz wiem jak to jest kochać i być kochaną i że dla takich chwil warto żyć. Pozdrawiam
  14. Cześć dziewczyny To i ja się przywitam Kilka słów wyjaśnień Ostatni rok był dla mnie rokiem przemyśleń, zastanawiałam się nad sobą, sensem życia, potrzebami ciała i duszy. Dochodziłam do wniosku, że ja właściwie już jestem i zmęczona i wynudzona życiem, że jak mam dalej tak żyć jak do tej pory to wysiadam Dzięki paru dobrym znajomym udało mi się nie zrobić wielkiego głupstwa ale myśli cały czas krążyły wokół jednej myśli. Potem poznałam ludzi zarażonych pasją do rowerów, szybko do nich dołączyłam i przebywając z nimi w końcu czułam, że żyję. Ale potem wracałam do domu i witaj zwykła szara rzeczywistości, dzieci zajęte swoimi sprawami, mąż wiecznie w pracy a jak wracał to pilot, piwo tv i godzina 21 już spał. Ja wtedy zwykle zasiadałam do kompa i siedziałam na necie . Podjęłam decyzję, której nie żałuję , odeszłam od męża, zakochałam się, jestem kochana, szczęśliwa, czuję , że żyję. Dzieci mieszkają z tatą, córka jest już pełnoletnia, podejrzewam, że i tak niedługo wyfrunie z domu, dla syna jeszcze za wcześnie na podjęcie decyzji aby wprowadzić się do mnie. Widujemy się codziennie i cały czas mam kontrolę nad nim. Córka ma żal do mnie, mimo, że wiedziała jak jest miedzy mną a MM. A ja nie żałuję, że podjęłam taką decyzję Czeka mnie teraz dużo przepraw przez rodzinę , sąd i znajomych, ale dam radę. Pozdrawiam
×