olkaa
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez olkaa
-
Ja też się zastanawiałam kiedyś nad tym tortem - serem. Wyroby Bończyka wyglądają świetnie, ale smakowo to według mnie porażka. :( To chyba musi być stersujące - termin mija i nic. Korzystaj więc z ostatnich wolnych dni.
-
Ja zaczęłam czytać o teściowych, ale niespecjalnie mi się podobało. Niektóre rady faktycznie były śmieszne, ale często komentarze były dość obraźliwe dla teściowych, które przecież chciały dobrze. Nie wiem, może nie mam poczucia humoru, a może inaczej patrzę na sprawę, bo nie mam teściowej. :(
-
Ja już znów w pracy :( Wycieczka fajna, choć pogoda była nienajlepsza. Wczoraj nawet była burza. Wyjechaliśmy o 16.30, a w domu byliśmy przed 20. :( Korki straszliwe. Krzysiu jeszcze przez całą droge jeczał, że chce już być w domu. W końcu zagroziłam, że go wysadzę, to się uspokoił. Mysico - ja się mogę z tobą zamienić. ;) Krzysiu może funkcjonować bez picia i bez jedzenia, więc jest tani w utrzymaniu. Wystarczą mu dwa lody dziennie. :) Uprzedzam, ze obecnie zamienił \"Dlaczego?\" na \"Po co?\" i to jest jego co drugie zdanie :o Ale jak spi, to jest strasznie słodki i wygląda jak mały aniolek. Wczoraj oglądaliśmy robaki w rzece i on mówi: \"To są robaki - skrobaki\". I nastepnie \"A po co skrobaki? A po co one są? A po co są w wodzie?\" :o :o
-
A gdzie wszystkie zgubiłyście się? :( My jutro rano wyjeżdzamy na 3 dni w góry, więc do usłyszenia (czy raczej przeczytania) w poniedziałek.
-
Judyto - cieszę się, że uważasz mojego kuzyna za dobrego lekarza :) On doktorat zrobił, jak był jeszcze sporo przed trzydziestka. Zreszta to nasz taki rodzinny geniusz. Zawsze nie lubilismy go z tego powodu :p A teraz już dawno się nie widzielismy. Chcemy zrobic takie rodzinne spotkanie, ale wiecznie ktoś jest w ciąży albo ma małe dziecko. Tylko w zeszłym roku urodzila sie trójka ;) Nulla - to widzę, ze macie szpital :o Ale pociesz się, ze teraz juz może być tylko lepiej. Marchewko - ty nawet horrory potrafisz opisać na wesoło. Może zaczniesz pisać książki? :) A my wczoraj pojechaliśmy nad wodę. Ludzi strasznie dużo, ale Krzysiu przezwyciężył lęk przed wodą i wszedł do pasa. To wielki sukces, bo dotychczas woda do kolan to już była głębia. Zapłaciłam resztę za wyjazd i zaczynam końcowe odliczanie. Wylot mamy o 23.55, na miejscu jesteśmy o 2.30. :( Nim dotrzemy do hotelu zrobi się 4. :( Trochę mnie przeraża to nocne podróżowanie, ale muszę sobie jakoś poradzić. :) Co do szczepionek, to ja sama nie wiem. :( Już się zdecydowałam, że zaszczepię Krzysia na pneumokoki, ale zachorował na ospę i trzeba było wszystko przełożyć :( I jakoś tak zeszło pół roku i dalej nie wiem, co robić.
-
A u nas w pracy nerwowa atmosfera :( Dobrze, że jutro wolne. Hura!
-
Ja też z podziwem ogladam tę łazienke. Gdybym chciała taką mieć, to musiałabym wyburzyć wszystkie ściany w domu i mieć tylko łazienkę. Judyto - nie chodzilam do Słowaka. Zresztą między nami jest zbyt duża różnica wieku, abyśmy się spotkały w szkole. Może znasz moją siostrę, choć ona też jest starsza niż ty. Jakoś tak sennie dzisiaj, wcale nie chce mi się pracować. :( A mam na jutro terminową robotę. :(
-
Marchewko, a co czytasz? Może polecisz coś lekkiego?
-
Włosy obcięte, ale nie tak jak chciałam. :( Fryzjerka powiedziala, że mam trochę za cienkie i obcięła mnie krócej. Teraz mam takie do podbródka, lekko wycieniowane i parę pasemek. Zrobie jakies zdjęcie i wam pokażę. Czuję się dziwnie, bo przez tyle lat miałam długie włosy. I Krzysiu też obcięty na krótko. On lepiej wygląda z dłuższymi włoskami, ale tak się wiercił, ze fryzjerka musiała cały czas wyrównywać. No i mam spokój na 2 miesiące.
-
Ale z Kacperka już duży chłopak. I fryzurka świetna :)
-
A ja kupiłam ostatnio rozmiar 31, ale jakaś dziwna rozmiarówka, bo mają 19,5 cm, a to normalnie rozmiar 30. Z Krzysiem jest ten problem, ze nawet mierzenie butów nic nie daje :( Jak jakieś mu się podobają, to mówi, że dobre. Jak mu się nie podobają, to go cisną. :o
-
Mysico, ten ramatti przechyla się do pozycji półleżącej. Wydaje mi się, że jest ok. Dziecko może go używać spokojnie do 3,5-4 lat. Krzysiowi kupiłam ten większy, jak miał właśnie 3,5 roku, ale mojej siostry syn w grudniu skończy 4 i widzę, że jeszcze długo w nim pojeździ, bo jest dość mały (syn nie fotelik).
-
Tu masz taki przechylany: http://www.allegro.pl/item219426662_concord_trimax_x_line_style_2007_kolor_magnum.html A cena. :o
-
Majko, przykre to co piszesz. :( Mojej koleżanki chłopak też jeździ na wózku, ale może się również poruszać o kulach. Oni starają się prowadzić normalne życie, jeżdzą na wycieczki, wakacje, odwiedzają znajomych. Macie siebie i dziecko a to bardzo dużo. Mysico - część fotelików dla starszych dzieci nie ma swoich pasów, tylko używa się pasów samochodowych. Dla starszych dzieci jest to dobre rozwiązanie, przy młodszych jednak odpada. Przeglądałam na allegro foteliki, na jednej aukcji jest pokazany taki odchylany. Sama zobacz, że trudno tu zauważyć jakikolwiek przechył. Moja siostra ma venus ramatti, pamiętam, bo sama go kupowałam na prezent. Wyglada solidnie, ale tak szczerze mówiąc to jakość fotelika sprawdza się dopiero w razie wypadku, tfu, tfu.
-
Majka, właśnie zastanawiałam się, co się z tobą dzieje. Pisz częściej :) Mysico - co do fotelików to nie potrafię ci niczego doradzić. Odradzam zdecydowanie fotelik do 36 kg z pasami samochodowymi. Niby są od 9 kg, ale nie wyobrażam sobie, jak mogłoby tam siedzieć takie malutkie dziecko. Widziałam na allegro, że są do 36 kg z przechylanymi oparciami, trzeba zobaczyć jak mocno się przechylają i zastanowić się nad takim zakupem. Nie widziałam fotelików do 25 kg, ale one mogą posłużyć do 5-6 lat. Krzysiu waży 20 kg, ale jest chudziutki i średniego wzrostu. Może się więc okazać, że właśnie dziecko pięcioletnie już z tego fotelika wyrośnie, a według mnie to jeszcze za wcześnie, aby przesadzać je na podstawkę. Nie wiem czy ci coś rozjaśniłam czy jeszcze bardziej namieszałam ;) A moja siostra będzie miała trzecie dziecko. Paprotko - czasami z ogłoszenia można świetnie trafić na fachowców. Miałam takich - godni polecenia, natomiast polecony fachowiec okazał się do niczego. :( Kwestia szczęścia. Marsjanko - to kolejny krok za wami. Czy jesteście już po wakacjach? Destiny - mój Krzysiu potrafił w czasie jedenj zmiany pieluchy zużyć 3-4, bo jeszcze nie skończyłam jej zapinać, a już była kupa. Sporo zależy od dziecka. Co do komuniakcji to swego czasu sporo podróżowałam z wózkiem, bo miałam złamaną rękę i nie mogłam prowadzić. Nigdy nie było problemów z wnoszeniem wózka, często ludzie pomagają nawet bez proszenia.
-
Nula - mnie sie wydaje, że te 20 tysięcy przez 3 lata to wcale nie jest mała kwota. To wypada 555 zł na miesiąc. Jasne, na początku kupujemy wyprawkę, co stanowi dużą kwotę, ale przeciez nie wydaje się na dziecko aż tak duzo. Przynajmniej ja nie wydawała. Mysico - już pisałam, (albo chcialam napisać), że fotelik będzie potrzebny dopiero na koniec stycznia, więc sie nie spiesz. Destiny - postaraj się jednak przekonac lekarza do cesarki. Po co ryzykować? Co do malej ilości wód, to sie nie przejmuj. Gdyby to było ponieżej normy, lekarz pewnie wysłałby cię do szpitala. pewnie jesteś w dolnej granicy normy.
-
Judytko - ja cię pocieszę. Mojej mamy znajomej wnuki mają kilka lat i dalej budzą się w nocy na jedzenie. Ktoś musi wstać i zrobić im jajecznicę lub ugotować kiełbasę. :p Przeznasz, że zrobienie butelki mleka to, w porownaniu z takim nocnym gotowaniem, żaden problem. Krzysiu do dziś budzi się w nocy i przychodzi do mojego łóżka. Czasam, jak mi się chce i go wyniosę, przychodzi drugi raz. A czasami nawet nie zdążę się położyć, a on już jest spowrotem. :o A Krzysiu wczoraj mi zadał kolejne ze swoich abstarkcyjnych pytań czy gdyby nieskończoność mrówek ustawić jedna na drugiej, to czy dosięgnęłyby do nieba? :o :o Ratunku, skąd dzieci biora takie problemy? A najgorsze jest to, że następnym pytaniem jest zaraz \"A czemu nie?\"
-
Wiesz, ja też szczepilam tymi bezpłatnymi. Wyobrażam sobie, jak się czułaś. :o Pewnie jak patologia, co becikowe przepiła. :o Pamietam moje odczucia, jak intendentka zapytala mnie w przedszkolu czy bedę wystepowac o dofinansowanie. Kurcze, przez dwa dni nie mogłam dojść do siebie. :( Ale nie przejmuj się głupią babą. na szczęście teraz mamy wybór lekarzy i nie jesteśmy skazani na takie, które wyraźnie minęły się z powołaniem. :) Mysico - soczewki mam, ale kolor jest tak podobny do mojego, że prawie nie widać różnicy. Następnym razem kupię sobie niebieskie. A fryzjerka przychodzi dopiero jutro. Juz sie nie mogę doczekać, bo Krzysiu ma szopę na glowie. Czy będziesz mogła mi oddać obecny fotelik? Pisałam już, że moja siostra spodziewa się nastepnego dziecka. Ja wprawdzie ci go dalam, ale może już nie będziesz potrzebować. Choć nie wiem, gdzie oni ten fotelik wepną :o
-
Marchewko, Fraszko - trzymajcie się, jeszcze miesiąc - dwa i wszystko będzie inaczej. :) Złapiecie jakiś kontakt z dzieckiem, wszystko przestanie byc takie przerażające. Wystarczy spojrzeć na Nullę, że taki kilkumiesięczniak to juz zupełnie inna historia. :) Mamuniu - łazienka jest swietna, zwlaszcza jeżeli macie przestrzen, aby z tych kafelek cos zrobić. Moja lazienka jest duża jak na standardy blokowe, ale oczywiście ma się nijak do tego, co się widzi na reklamach. Judytko - widze, że wy to jak mój kuzyn z zona. Nim im sie pojawiły dzieci, to brali namiot i jeździli po Europie na różne rajdy samochodowe. Mnie jakoś ten sport nigdy nie pociagał, zresztą ostatnio na starośc nawet nudzi mnie jeźdzenie autem. :( Mysico - u mnie takie krzesełko się świetnie sparwdziło. Nie pamiętam od kiedy było używane, ale jak Krzysiu miał 10 miesięcy i jechaliśmy do Krynicy, to bralismy je ze soba. Do kompletu dokupiłam szelki, takie jak do wózka i Krzysiu nigdy nie wypadł ani całość się nie przewróciła, a on do spokojnych nie należał.
-
Mysico - ja miałam takie klasyczne drewniane. Używane było bardzo długo, najpierw w normalnej formie, potem właśnie jako krzesełko i stoliczek. Właściwie pewnie używałabym go do dnia dzisiejszego, ale Krzysiu siadał na poręczy i je połamał. :( Gdybym miała jeszcze raz kupować, to też wybrałabym takie. Po pierwsze tańsze, po drugie odpada kupowanie małego stolika z krzesełkiem. Problem jest z transportem tego ustrojstwa na wakacje, ale w dużym bagażniku jakoś się zmieści.
-
Marchewka, to ty dziewczyna z temperamentem jesteś :)
-
Może chciała poczytać? Ty ją truktką okrutnie potraktowałaś. A potem mówi się, że czytelnictwo spada. Jak będziesz tak truć klientów, to zamkną ci bibliotekę i zostaniesz bez pracy.
-
Fraszko - to chyba normale, że akurat obie o tym piszecie, bo jesteście na tym samym trudnym etapie. Niepokój o dziecko, bo płacze, bo nie przybiera na wadze, bo to czy tamto co młodej mamie wydaje się straszne. Do tego ciągłe przemęczenie, brak czasu i snu. Jeżeli na te wszystkie problemy nakładają się jeszcze kłopoty z mężem, to nic dziwnego, że macie dość. Judytko - gdzie twoi rodzice moją działkę? Może to jakieś ciekawe miejsce niedaleko? Ja już nie mam pomysłów co robić w weekendy. :(
-
Pyniu - a gdzie w koncu jedziecie, bo chyba przeoczyłam. My chcemy w połowie sierpnia skoczyć na trzy dni do Ciśca (to koło Węgierskiej Górki) Zobaczymy czy się uda
-
Marchewko, ten twój mąż faktycznie jakiś dziwny się zrobił. Może ma baby blues? ;) Mnie się wydaje, że on jest po prostu zazdrosny. Pamiętam, jak jeszcze niedawno pisałaś, że to jest ten twój jedyny na całe życie, więc nie pisz, że wam się nie uda. Musi się jakoś poukładać i koniec. Dziecko do wózka, męża pod rękę i idzcie na lody. Dziś będzie ładna pogoda. Ale racja, że faceci są okropni. Bez względu na wiek. Krzysiu mi ostatnio jęczał, że chce zrobić kupę do nocnika (nie wiem czemu go jeszcze nie wywaliłam) i nawet go umyje. Po fakcie stwierdził, że jednak go nie umyje, bo się brzydzi. :o