Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

siobhane

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dziewczyny wiecie może kiedy już na pewno jechać do szpitala? No oczywiste że jeśli wody odejdą. A jeśli nie to z jakimi skurczami? Jak się ma regularnie co 5-7 min? A przy drugim dziecku co 10 min? Mi przy pierwszej ciąży nie odeszły wcale wody- dopiero przy porodzie przebili pęcherz.
  2. dziewczyny nie przenoście się teraz na prywatne forum:( gdzie będę pisać? no chyba, że zaufacie i mnie przyjmiecie... Kinga- na Borowskiej są 2 sale do rodzinnych i jedna 3-osobowa, na którą nikt dodatkowy oprócz Ciebie wejść nie może... Jeśli będą zajęte te do rodzinnych trafiasz tam. Jeśli już urodzisz i nie będzie miejsca na położnictwie- zostajesz z dzieckiem na porodówce dopóki się nie zwolni miejsce. Dla mnie to dziwne jest- bo blokujesz miejsce kolejnej rodzącej. Byłam tam pozwiedzać. Można się wybrać w środę o 13- jest dzień otwarty do zwiedzania.
  3. Hej dziewczyny:) Widzę,że niektóre z Was już niedługo będą tulić swoje maluszki:) Czy Was tez tak bolą nogi w nocy? Nie mogę przez to spać:( W poprzedniej ciązy tak nie miałam... Każda ciąża inna. Rosa- w każdym szpitalu jest przepełnienie i nie wiadomo jak się trafi. Ja pierwsze dziecko rodziłam w IE i nie mam doświadczenia na polskiej porodówce. Jak byłam zwiedzać porodówkę na Kamieńskiego to akurat 3 były wolne tylko jedna zajęta więc nie wiem jak z tym przepełnieniem. Mam zamiar pojechac jak juz będę miała regularne skurcze, tak, żeby mnie nie odesłali. Na Brochowie to ja nie chcę- miałam tam usuwanego polipa 2 lata temu i mam uraz- nie dośc, że warunki tragiczne-grzyb pod prysznicem itp a poza tym jeden z lekarzy mi wtedy powiedział że nie będę mieć już raczej dzieci. Miałam traumę bardzo długo...
  4. cześć kolejnym brzuchatkom:) Mój starszy synek w sobotę koczy 4 latka więc podobnie jak u Ciebie Anielciu. Byłam zwiedzić porodówkę i na Borowskiej i na Kamienskiego.Na Borowskiej są tylko 2 sale do porodów rodzinnych- więc dla mnie odpada, bo chcę rodzić z mężem. na Kamienskiego są 4. Wypełniłam tam już ankietę u anestezjologa bo chcę zzo.
  5. Martaiemilka- mamy podobny termin i też widzę, że masz już jednego Skarba:) Anielcia- fajnie, że masz już z góry ustalony termin i znasz date... Ja zamierzam rodzić na Kamieńskiego.
  6. cześć Anielcia:) W którym szpitalu zamierzasz rodzić? Na kiedy masz termin?
  7. Hej Dziewczyny. Czy można do Was jeszcze dołączyć na tej końcówce? Jestem w 35 tc, termin na 22 czerwca. Mam już jednego synka- Antosia. Teraz będzie drugi:) Jestem z Wrocławia.
  8. dawałam mu przez tydzień jabłko i nic mu nie było. Później zrobiłam tydzień przerwy i dałam marchewkę z ziemniakiem... Może to przez to? Faktycznie dzień po tym jak mu to dałam zaczął wymiotować. Już mu tego nie daję... Może faktycznie ja coś zjadłam? sama nie wiem. Co do spania to mój Antoś też budzi się 3 razy w nocy więc też chodzę cały czas niewyspana. Karmię go tylko cycem. Nie wiem może to teraz taki okres że dzieciaczki się tak budzą. Może im minie? Pozdrawiam wszystkie mamusie
  9. witam wszystkie mamusie! My byliśmy wczoraj w szpitalu z synkiem i niby wszystko ok a dalej wymiotuje...:( Pojechaliśmy najpierw do przychodni ale oczywiście była zamknięta więc udaliśmy sie do szpitala gdzie czekaliśmy 2 godz na przyjęcie ( w tym vczasie 2 razy zwymiotował). Pani doktor go obejrzała i powiedziała że nie wyglada jakby był chory... Zbadali mu mocz, krew pobrali i powiedzieli że wszystko ok... Podłączyli go na godz do kroplówki. Mam go często karmić żeby się nie odwodnił. Żadnych leków nie przepisali- powiedzieli, ze nie trzeba... Nie wiem co robić. Karola co Ty na to? Dziś w nocy wymiotował 2 razy i rano znowu. Niby mniej niż wczoraj... ale wymiotuje. Już nie mam siły. Wszystko w praniu:( Nawet ubrać go już prawie nie mam w co... On wymiotuje ale jest przy tym wesoły i nie płacze. Zwymiotuje i za chwilkę się uśmiecha. Wczoraj jak mu krew pobierali i wkłuwali wenflon to cały czas banan na twarzy. Nawet nie pisnął. Taki dzielny i kochany...
  10. dziękuję Karola. jesteś nieoceniona w swych radach. Spróbuję go nakarmić. Jeśli nadal będzie wymiotował to idę do lekarza. Pozdrawiamy. Miłego dnia
  11. dzięki Karola za odpowiedź. Teraz zasnął ale przed tym jeszcze wymiotował:( Bidulek. Ja nie wierzę tym lekarzom tu... Narobili nam więcej złego niż dobrego. Nigdy nie potrafili pomóc... Na każdy problem jest jedna odpowiedź- to normalne. Karola myślisz że to może być po tej marchewce? Jak się obudzi to dam mu herbatki- ale jakiej? Rumianek, koperkowej? Czy lepiej cyca? Dzięki jesczcze raz za rady...
  12. Hej dziewczyny! Pomóżcie mi proszę. JUż pisałam tu kiedyś, może pamiętacie... Mój synek ma prawie 5 miesięcy. Karmię go cycem ale od 2 tyg wprowadzam nowe pokarmy (tamten tydz jabłko, od wczoraj marchewka z ziemniakiem) Dziś w nocy mój Antoś strasznie wymiotował - 3 razy i od rana znów 3. Nakarmiłam go i zwrócił chyba wszystko... Nie wiem co robić:( Mam juz iśc do lekarza? Czy któraś z Was tak miała??? Może to przez tą marchewkę z ziemniakiem? Chciałam kupić samą marchewkę ale tu nie ma:( (mieszkamy w ie). Lekarz pewnie nic nam nie poradzi bo tu twierdzą, że wszystko jest normalne. Pomóżcie coś proszę... Nie dość że musi nosić frejkę przez tych lekarzy tutaj... to jeszcze teraz to:(
  13. o zaczernił się teraz:) to super. Buziaki dla wszystkich mamuś. Ide jeśc śniadanko. Papa
  14. Cześć dziewczynki! Fajnie że znalazłam ten topik:) Cieszę się bardzo. Super że się nawzajem tak wszystkie wspieracie...No i że tak miło zawsze przyjmujecie nowe osoby:) Mój Antoś chyba zaczyna się przyzwyczajać do tej Frejki, chociaż nadal jest ciężko. Jak na niego patrzę to serce mi się kraja... No ale wiem że to dla jego dobra. Najgorsze jest to, że już prawie się przewracał na brzuszek i tak fajnie fikał nózkami w górze a w tym nie ma jak, bo jest unieruchomiony... Wiem, że musi to nosić bo później byłoby tylko gorzej i nie daj boże jakiś gips czy co... a tego bym juz chyba nie przeżyła. Mam nadzieję, że nie będzie musiał tego długo nosić. Nie wiem jak zaczernić ten nick. Miałam już kiedyś zaczerniony bo pisałam na innym topiku przez jakiś czas- ciąża w irlandii. Nie wiem dlaczego teraz jest pomarańczowy??? A mój pseudonim- siobhane to takie irlandzkie imię- czyta się sziwon czyli po polsku iwona. Nie miałam co wymyślić. Bo tak wogóle to mam na imię Paulina:) Pozdrawiam wszystkie mamusie w ten pochmurny dzień
×