Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ivisia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ivisia

  1. Cześć Dziewczynki Witaj Laxi:) Wiesz co, ja już napisałam 1 licencjata i 2 magisterki komuś, miałam jeszcze gorzej chyba, bo to moje koleżanki były i ŻADNYCH informacji nie dostarczały, musiałam wszystko sama zrobic plus nawet kontaktować sie z promotorem w ich imieniu. Ale mam to za sobą, już wszystkie studia pokończyły:) A najśmieszniejsze jest w tym to, że ja sama mam tylko licencjat, bo juz na dokończenie studiów magisterskich mnie nie było stać.. No ale mam dwa cudze tytuły mgr na koncie;P Tylko co mi z tego.. Dziwny nicku, badania zawsze tak czy siak dobrze zrobić, jeśli w końcu przebadana na wszystkie możliwe strony wiesz już, że to nie ciało, tylko dusza potrzebuje pomocy, to czas zacząć działać w tym kierunku. Cieszę się, że już piątek, mieszkanko posprzątam i wieczorem w końcu poleżę w wannie, zrelaksuje się jak mi się uda i w ciszy pobędę trochę.. A potem obejrzę kolejny raz świetny film \"25 godzina\":) W przyszły weekend pracuje od rana do wieczora, nagodziny mi zapłacą, więc skorzystam. Przydadzą sie pieniążki, tylko nie wiem, jak zniosę 12 dni pracy nieprzerwanie..
  2. Cześć Dziewczynki Czesia, Ejlunia Ech, jestem tak zagoniona, że już nie wiem, co ręce włożyć, z dnia na dzień myslę, że sie w końcu odrobię z tą robotą a tu końca ani widu... Wczoraj jakoś wygenerowałam poł godziny wieczorem na fryzjera, teraz milej mi sie w lustro patrzy:) A dziś jadę wybierać oprawki do okularów, bo ostatnio sie nie udało. Wojtus mój jako tako sie czuje, choć kondycje ma straaaszną, ale zanim sie mu zregeneruje organizm to czasu jeszcze duuużo minie. Póki co dużymi krokami 13 marca się zbliża a z nim termin tomografu i wyroczni... Ejlunia Daniel Steel, najsłynniejszą autorkę romansów ale nie Harlekinów, ona takie dla kobiet książki pisze. Ja na smutki polecam książki /zwłaszcza te stare/ Chmielewskiej, ubaw mam zawsze plus super czytanie. Kama to na pewno nie rak, trzymaj się, zobaczysz, lekarz na pewno dobre wieści będzie miał. A gdzie nasza reszta???
  3. Hej Eh eh, ja myslę, że dobrze się do lekarza wybrać, tylko do dobrego lekarza, bo można sie też lekarzem rozczarować, jeśli czujesz się na siłach sama sobie pomóc, to oczywiście możesz, ale jeśli poczujesz, że Cie to przerasta, to dobrze byłoby skorzystać z pomocy specjalisty. Ja myslę, że każda kobieta martwiłaby sie, gdyby jej chłopak, z którym się jeszcze nie rozstawała, wyjeżdzał na dłuzej, to naturalne, sedno z tym, jak bardzo sie tym stresujesz.. Do psycholga nie trzeba skierowania od lekarza ogólnego, jesli idziesz do przyhcodni, to po prostu trzeba się zarejestrować jak do każdego specjalisty, np. ginekologa, i tyle, żadnego skierowania nie trzeba, i nie ma się czego wstydzić. Powodzenia. Czesia cześć . Kurcze ja się objadłam wczoraj ciasteczkami, bo teraz post mam. Śledzi nie znoszę:) Ech jakoś mi humor nie dopisuje, wręcz odwrotnie:( Czepiam sie byle czego, jakaś taka rozdrażniona jestem, mój Wojtek mnie do szału doprowadza, wszystko mnie złości, tak mi głupio, bo on przez ta chorobę humorzasty jest i powinnam być wyrozumiała, a tu nijak nie daję ostatnio rady:( Do lekarza udało mi sie na 27.03 zarejestrować, dostane leki, to pewnie złagodnieje, ale póki co, samej ze soba mi ciężko:( Sylfka, bedzie lepiej, to nasze aniołki tez przechodziły i przechodzą takie stany, ale wiesz, zawsze kiedys po tych chmurnych dniach słonko wychodzi. Zobaczysz, poprawi się!!
  4. Hej Kurcze Aga jakby ojciec tylko pił, a choć mama dbała o dom, to jeszcze by jakoś było, ja tam zawsze w mamie miałam podporę, a tak, jak twoja mama też pije, to siostrzyczka nie ma właściwej opieki:( Jak dochodzi do takich sytuacji, że Marlenka nie je, bo nikt nie pamięta, żeby jej jeść dać, to jest naprawdę źle, nie dziwię się, że sie stresujesz i martwisz:( A nie ma szans, żeby mama zaczęła się leczyć? Ejlunia mój Wojtek to i tak smaku na nic nie ma, jakbym mu tak dodała wątróbki, to pewnie by pawia puścił, z samego faktu, że dziwny smak. Ale teraz ma takie wyniki, że buraki i inne naturalne środki mało pomogą, w brzuch sobie zastrzyki neupogenu wbija, kości go bolą wszystkie, bo szpik się odtwarza, po 6 takich zastrzykach będzie miał wyniki jak noworodek, takie dobre. Ale zaraz potem oczywiście zaczynam go faszerować naturalnymi witaminkami, dla ochrony. Asia, zbytnie wsłuchiwanie się w siebie czasem prowadzi do paranoi, ale bagatelizować sprawy też nie powinnaś, jeśli twój stan sie będzie dłużej utrzymywał, to może warto najpierw jakieś ziółka naturalne kupić na uspokojenie, magnez do tego, a jeśli to nie pomoże, to do lekarza się wybrać. Trzymamy kciuki.
  5. Tak, tak, dawalam mu sok z burakow kiszonych, sama go robilam i pil z obrzydzeniem tez sok z Hortexu z burakow, ale to nic nie dawalo, bo jemu po prostu przez ta chemie wysiada szpik kostny, przestaje pracowac i spada mu do zera odpornośc i wyniki krwi leca do takich, że wręcz śmierć człowiekowi grozi, ale wiesz co, czuć on sie dobrze czuje, nic go nie boli, a jest o krok od zapaści.. dziwne to, zawsze się wydaje, że tak ot umrzeć nie można, a tu człowiek dobrze sie czuje, a badania pakazują, że balaznsuje na granicy...
  6. Ja kupuje, raz, że moje pączki to by chyba kule armatnie z zakalcem wyszły, dwa, że mi się nie chce piec:) Już 4 zjadłam w pracy a w domu pewnie ze 2 jeszcze połknę. Kurcze Wojtek mój znów złe wyniki krwi ma, chcieli go zostawićw szpitalu ale się nie zgodził, jakby co, mam dzwonić na pogotowie, no i oczywiście neupogenik w brzuch codzień, 6 dni z zrzędu.
  7. Kaja to i tak dobrze, że się jeszcze z mężem z tego potraficie śmiać. Takie natręctwa strasznie uciążliwe muszą być, to te moje są niczym w porównaniu, ale wiesz, nawet z takich da się wyjść, tutaj nasze dziewuszki kochane jakos sobie radzą z tym wszystkim, więc nastaw się pozytywnie i zobaczysz, będzie dobrze. Z tymi sposobami raczenia sobie z paniką to różnie jest, jednemu pomagają, innemu nie, każdy pewnie ma jakis tam swój sposób, skoncentrować się na oodechu też trzeba umieć, ja np. nie potrafię, w ogóle jak mi sie coś złego dzieje, że przestaje myśleć racjonalnie, tylko wpadam w jeszcze wiekszą panikę, więc uniwersalnej metody nie ma. Kontruni ani Dolci to nie pomaga, co nie znaczy, że nie pomoże innym, po prostu każdy ma jakis tam swój sposób. No a z tym alkoholem to też nie dla wszystkich metoda, bo jak się ktoś faszeruje psychotropami, to raczej bieganie na browarki w ataku apniki to niekoniecznie dobry pomysł:) Ja normalnie po 2 piwkach jestem śnięta, a jeszcze po tabletkach, jak nic padła bym po spożyciu. Ech byłam wczoraj u lekarza, bo znów mi sie zaczęły te ranne problemy, wstaje, jest ok, myje się a tu w łazience zzwyczaj dopada mnie to coś, robi mi sie strasznie gorąco, potem zimno i tak strasznie słabo, czuje że zemdleje, siadam wtedy albo idę szybko do okna i jak tam postoje troche to mija.. No i znów mam problem, żeby wejść na II piętro.. Ćwiczyć mogę po 500 brzuszków i nic, ale jak wejde po schodach, to aż mi się ciemno robi przed oczami.. Mówiłam juz kiedyś o tym pani neurolog, zbadał mnie kardiolog, w efekcie zażywam codziennie ccard, ale znów mi się to odezwało... Ponadto poszłam do okulisty, okularki obowiązkowo muszę zacząć nosić, bo na prawym okiem to bardzooo mało widzę:) Wojtus do Krakowa na zastrzyk pojechał, popołudniu obżarstwo pączkowe planujemy:)
  8. Myslę, że dość ciężko rozmawiać o akich rzeczach jak Boża troska o nas w kilku słowach.. Kiedyś przeczytałam takie mądre wyjaśnienie tego, dlaczego tak sie dzieje, że cierpimy, choć przecież Bóg nas kocha, no więc Bóg jest jak dobry tato, który też pozwala sie swojemu ukochanemu dziecku przewrócić, skaleczyć, bo wie, że jeśli będzie go zbyt chronił, zrobi mu krzywkę, bo nic się jego dziecko nie nauczy.. Tak jak rodzice pozwlają swoim dzieciom uzyc sie jeździć na rowerze, deskorolce itd, choć wiedzą, że jest ryzyko, że coś sobie zrobią, tak Bóg pozwala nam uczyć sie na własnych błędach. Oczywiście nie można tu o chorobach mówić, ale nzów ksiądz Twardowski pisał, że gdyby nie było cierpienia i brzydoty na świecie, nigdy byśmy zdrowia i piękna nie docenili... To dość trudne rozważania, chyba ufać trzeba i tyle... Ja doznałam kiedyś chwili takiego bezgranicznego szczęścia.. Po długim okrsie wielkiego stresu o bliska osobę, kiedy sprawa sie rozwiązała poczułam cos takiego w środku, w żołądku mi wszystko śpiewało, naprawdę, myslę, że to było szczęście w czystej postaci. Myslę tez że teraz, jeśli lekarze mi powiedzą, że choroba sie cofneła, to też to poczuje...
  9. Dzień Dobry wszystkim Kafelko myślę, że wszyscy tutaj maja jakieś natrectwa lub natręstewka, tylko że większośc tak się do nich przyzwyczaiła, że niwmal za normalne je uważa. Ja od lat mam np. coś takiego, że jak jadę autobusem, albo siedzę gdzieś w poczekalni, to przeliczam w myslach litery w wyrazach, czy sie dzielą przez 2, czy przez 3, i liczę w myslach, ile liter, przez ile sie dzieli i jak sie składa. Tak do tego przywykłam, że mi sie to jakos normalne wydaje. A moja przyjaciółka liczy drzwiczki w szafkach, obsesyjnie, w pionie i poziomie:) Inna sprawa, że ja łykam proszki na stany lękowe, ona popija codziennie nerwosol i ma napięciowe bóle głowy, ale i ona i ja zupełnie już nie przywiązujemy uwagi do tych naszych natręctw. Jako dziecko przygarniałam wszystkie zwierzątka okoliczne, łącznie z zabunkrowaniem w domu jeża:) Poza tym nigdy nie pozwoliłam wyrzucić żadnego z misków, bo myslałam, że je to boli, ale raczej kładę to na karb dziecinnej wrażliwości. Mam nadzieję, że uporasz się swoimi lekami i natręctwami. Ech cały weekend mnie głowa bolała, wegetowałam więc na sofie, a teraz znów morderczy tydzień w pracy. Buziaczki:*
  10. Fizzi tak jak Dolka pisała, to forum dla wszystkich, nie musisz pytać o pozwolenie na pisanie tu. Może tak wyszło, że to babskie forum, bo ostatnio same kobietki tu pisały, ale jest dla wszystkich, pisz śmiało. Nie wiem czy tak można leki łączyć, ale chyba wypadałoby może lekarza spytać? Bo nigdy nie wiadomo, czy w jakieś interakcje nie wejda, więc samemu troszkę strach tak sobie je łączyć.
  11. No właśnie, co tak cichutko?:) Ech ja to już się cieszę, że piątek, jestem tak zmęczona, dość mam, odpocząć sobie chcę. Wojtka boli kolano, ruszac się biedaczek nie może, ale wczoraj w nocy siły napastować mnie to miał;P Miłego weekendu dziewuszkli
  12. Dolka no ja mam taką z Allegro, nie formową ale z ceramicznymi wkładkami i cienką, dobrze się nia włosy nawek krótkie prostuje lub np. grzywkę jak ktoś ma, bo te szerokie, to niewygodne. Jeśli masz pieniążki to polecam Remingtona lub babyblis, moja siostra kupiła taką z Remingtona, dała chyba 150 złotych, ale boska jest i włosy cudnie są wyprostowane. No a dla lepszego efektu koniecznie płyn do prostowania włosów, Wella labo Elgon, mniej sie niszczą i ładniej błyszczą:)
  13. Dolka, Aga, wy to macie dobrze. Ja kiedyś prostownice do włosów dostałam.
  14. Miłość platoniczna jest to udawanie przed samym sobą, że rewolwer nie jest nabity:) Dziewczynki i męskie rodzynki, które tu zaglądają, życzę Wam wszystkim udanych Walentynek Niby to komercyjne święto, ale miłe, więc dlaczego niby udawać, że go nie ma?:) A co do tych problemów z lekarzami, to rezczywiście i prywatni i państwowi mogą byc zarówno dobrzy, jak i do dupy, nie ma chyba zasady.. ja Wam powiem, że bardzo sie przekonałam do lekarzy w tym Centrum Onkologi, nie biorą łapówek, widać, że bardzo się angażują w leczenie ludzi, a przecież to państwowy szpital.. Ale wiem, że niewiele jest takich szpitali.
  15. Ejlunia, Agulka, ja mam tak samo, po prostu nie miewam stanów bezczynności ani bezmyślności. Wiecznie coś analizuję, wiecznie się czymś martwię i przejmuje, a to pracą, a to relecjami z ludźmi, męczy mnie to jak cholera. Mam tak od zawsze i nie umeim się od tego uwolnić. A już w ogóle teraz, to np. jakbym chwile czasu wolnego miała to się zaraz niepokoje tak w środku, że na pewno jest coś do zrobienia o czym zapomniałam, to jakieś zboczenie normalnie:) Trzymajcie się dziewuszki
  16. Cześć Dziewczynki Wiem, że wszystkie trzymacie za mojego Wojtka kciuki, wcale nie trzeba o tym pisać, wręcz lepiej, żeby to nie był przewodni temat naszego forum. Wczoraj znów lekarze przylecieli w dwójkę obmacywac jego szyje, po czym sie obrócili plecami i szeptali po łacinie.. Wiem, że oni nie chą dołować pacjentów, ale jak sie tak zachowują, to człowiek ma najgorsze myśli! Wojtek mówi, że dzis jak przyjdą na obchód, to sie wprost zapyta, co sie dziej, ale niekoniecznie mu powiedzą.. Jutro wstaje wcześnie i jade do Krakowa, samej w domu smutno, wolę z nim w szpitalu siedzieć. Aguś myslę, że w odpowiednich ilościach nic szczególnie nie szkodzi, jedna kawka dziennie, zwłaszcza rozpuszczalna z mleczkiem i cukrem nikomu nie zaszkodzi:) Moja kuzynka ma powołanie do bycia mamą, teraz 15 lutego ma termin cesarki, to drugie dziecko, znów chłopaczyk, a chciałaby jeszcze trzecie. Studia skończyła, pracę ma dobrą, ale mówi, że jej powołaniem jest być mamą i to w domu z dzieckiem czuje się najlepiej. No ale z powodów finansowych musi wrócić do pracy, tak jak Ty. Oj Czesia, dołączysz wreszcie do nas gnębionych porannym wstawaniem:) Dość tego dobrego:) Ja juz nie ściągam filmów, bo non stop mi sie nacinam, ja np. ściągam Batman początek a sie okazuje, że to pan i władca na ktańcu świata! Wkurzyłam się i na razie nie ściągam filmów. Ale to juz przegięcie, żeby zamiast Kurczaka jakiś pornol zszedł! Mam też fajną książkę, w której piszą, że nie powinno się łączyć pewnych grup żywności, ale chyba bym pół dnia w kuchni spędzała, żeby gotować tak, jak trzeba, a człowiek sie wiecznie spieszy.. Miłego weekendu Wam życzę, trzymajcie za Wojtusia kciuki.
  17. Hej Kawke pijam tylko rozpuszczalną, raz dziennie, po parzonej mi niedobrze. Nie palę i nigdy nie paliłam a dzieciaczków nie mam na razie i tak na sucho jak sobie planuję, to do przedszkola chętnie bym dziecko oddała, ale co innego planowanie a co innego potem rzeczywistość. Czesia to Ty kondycję masz niczego sobie, jak dałaś radę 3 godziny na lodowisku śmigać:) Chodziłam kiedyś na aerobik, super było, świetnie ćwiczenia na psychikę robią, jednak zmęczenie fizyczne odpręża psychicznie. Ja już teraz to na nic nie mam ochoty, ani na ćwiczenia, ani na fryzjera, ani nawet na zakupy:( Wojtkowi sie leczenie jednakna tych 6 chemiach nie skończy, będzie musiał jeszcze kilka dostać i nie wiadomo, co dalej.. Non stop lekarze mu szyje obmacują, bo mu sie węzły powiększyły, ale nikt nic nie mówi, jak się ich pyta, co sie dziej, to mruczą, że nic, ale jakby nic się nie działo, to by go tak nie badali:( Płakać mi się tylko chce, nic więcej. :*
  18. Hej dziewczynki Ejlunia ja na kwiecień to nie tylko z racji spotkania z siostrą czekam, nawet bardziej chyba z powodu wiosny.. Czekam, czekam, a za oknem dramat, zamieć taka, zimno, normalnie dziwić sie tu, że doła człowiek ma... Ech, mam nadzieję, że jakoś będę kiedyś potrafiła nie być nadopiekuńczą, ale wiesz co, póki co łapię sie na tym, że jesten stanowczo zbyt opiekuńcza w stosunku do Wojtka, a jego to drażni... Czesia dzieci sie szybko uczą, gorzej z nami:) Ja kiedyś śmigałam na łyżwach, a teraz to bym się bała, że sie przewrócę i ktoś mi paluchy poobcina. dziś biegłam na autobus rano, kawałek przebiegłam i myslałam, że płuca wypluje! Forma już nie ta. Ziółek Ojca Grzegorza nie próbowałam, ale moja koleżanka nerwosol popija, też mówi, że działa:) Nie da sie jakoś tacie pomóc? Czasem chciałoby sie pomóc, ale jak ktos nie chce przyjąć pomocy, to nijak sie nic nie zdziała:( Z tym tańcem to dobry pomysł, muzyka łagodzi obyczaje, ja sobie w domu tańczę, jak sama jestem, poprawia mi to nastrój. Dolka to zabawne z tym kursem, rozumiem, że Pani z Panią nie może tańczyć:) Przez najbliższe trzy miesiące ciężki czas się dla mnie zaczyna, musze do pracy objazdem jeździć, czasu to pochłania masę, wstaje o 4.50 żeby zdążyć a wracam o 17, prawie cały dzień mam z głowy:( I jeszcze tak zimno:(
  19. Witajcie:* Maya ja co prawda nie biorę xonaxu, ale myslę, że żadnych leków psychotropowych nie należy łączyć z alkoholem, a juz na pewno nie na początku i nie w dużych ilościach. ja brałam Sedam, piwka jakieś wypiłam czasami, ale góra jedno lub jednego drinka, nie wiem, co sie dzieje po większej ilości. Nerwusku miłość sama przychodzi w swoim czasie, zazwyczaj nieoczekiwanie, oczywiście swoje ogłoszenie zamieścić możesz, a nuż się uda kogoś poznać, my tu co prawda troszke za stare dla Ciebie jesteśmy w większości, ale nie wszystkie. Ach no i myslę, że nie tylko dziewczyny z nerwicą będą Cię mogły zrozumieć, tylko po prostu potrzeba Ci kogoś wyrozumiałego, ciepłego, takiej dziewczyny, którabędzie Cie wspierać. Życzę powodzenia. Ejlunia ja dzieci nie mam, ale podonbie jak Ty, mam syndrom dziecka alkoholika, być może podobnie dzieci maja syndrok rodziców nerwicowców, moja mam ma nerwicę, od lat sie leczy, ja też mam nerwicę, ale już np. moja siostra nie, więc nie wiem, czy ma to jakiś związek.. Ale czuje że ma. Czesia akcja z synem sąsiadki straszna, gdzie to takie roślinki ktoś hoduje?? Kurcze dziecko musiało się nieźle przestraszyć, pająki, ochyda! Ech zazdroszczę Ci tych ferii, mnie nikt w pracy ferii dać nie chce.. Pechowy poniedziałek mam, a podobno jaki popniedziałek, taki tydzień... Autobus rano nie jechał, stałam godzine na tym mrozie na przystanku, nie czuję do teraz stóp i rąk, ciągle mi zimno! Moja siostra dziś wylatuje już, dopiero w kwietniu znów przylecą.. Wojtek w środę do szpitala jedzie, już 6 chemia..
  20. Różne objawy, trudno mnie osobiście powiedzieć, czy mam jakieś zaburzenia hormonalne, bo nie robiłam badań na poziom hormonów, natomiast faktem jest, że od października nie mam okresu.. Ale nie wiem, czy to pzrez nerwy, czy też przez inne zaburzenia, w końcu mi się udało na marzec ustalić termin wizyty u ginka, to się może dowiem, z czego to... Aga myślę, że Czesia ma rację, może to od petka Ci sie tak słabo zrobiło.. Mój Wojtek mówi, że tam na oddziale onkologicznym, ludzie ledwo na nogach stoją, ale na petka do kibelka idą i nie jeden zemdleje.. Może po prostu z tej pogody czy ciśnienia miałaś taki atak... Sytuacji z ojcem współczuję, mam nadzieję, że wasze stosunki się poprawią. Nie wolno Ci mysleć, że on sie Ciebie wstydzi, może wstydzi się swojej postawy wobec Ciebie i dlatego Cie unika.. Swoje dzieci sie kocha bezwarunkowo, takie jakie są, musiałby z kamienia być żeby sie swojej córki wsydzić!! Oj Czesia, chyba by Ci się wycieczkado ciepłych krajów przydała, bo ta pogoda tu, to nam Ciebie wykończy. Trzymaj się, wiosna tuż, tuż:) Lady Karen, jeśli tabletki nie pomagają, to chyba trzeba o tym lekarzowi powiedzieć, może zmieni na inne, szkoda sie truć, jeśli nic nie pomagają. Krolino, z nerwicą jest sie cały czas, natomiast wierzę,że można ja opanować jako tako i prowadzić normalne życie. :*
  21. Cześć Dziewczynki:* Nareszcie piątek, byle wytrwać jeszcze do 15 i do domciu:) Wojtuś mój w środe na zastrzyku był, wyniki krwi miał dobre, więc coś optymistycznego. Mnie sie w końcu udało zarejestrować do ginekologa udało, termin 6 marca! Do naurologa wciąż się jednak dostać nie mogę... Aguś nie mam dzieci, ale domyslam się , że to ciężko maleństwo pod cudzą opiekę oddać, ale zobaczysz, przyzwyczaisz się do tego. Miłego weekendu wszystkim życzę. Buziaczki:*
  22. Witajcie:* Maju, tu specjalistki nasze dobrze Ci radzą, lepiej nie wsłuchiwać się za bardzo w swoje ciało i objawy, jakie wykazuje nerwica, bo potem robi się błędne kółeczko i po prostu człowiekowi się wydaje, że już mu wszystko dolega. Wizyta u lekarza to dobra decyzja, jednak leki może dobrać tylko lekarz, po oczywiście badaniach wykluczających, że te zawroty głowy i inne objawy to właśnie nerwica. Nie ma się czego wstydzić, u nas można pisać o wszystkim, więc pisz i daj znać, co u lekarza. Aga, kurcze wirus sie chyba przez internet rozprzestrzenia, teraz ja jestem chora, czuje się strasznie, mam katar i zatkany nos, nie czuję smaków, nie mam apetytu, łykam tabletki i już marzę, że popołudniu wygrzeję się w łóżku. Wiesz co, moja przyjaciółk też miała coś takiego, że nie chciała synka oddać do przedszkola, a teraz się cieszy, bo ma chwilę dla siebie a dziecku dobrze robi przebywanie z innymi dziećmi, to jest chyba największy plus przedszkola. Ale mamy już tak mają, że nie chcą się rozstawać ze swoimi dziećmi:) Trzymajcie się ciepło dziewczynki i oby Was choróbsko żadne nie dopadło! :*
  23. Dzień Dobry wszystkim:* To wielka tragedia a najgorsze w tym to, że najprawdopodobniej wyniknęła ze zwykłego zaniedbania lub oszczędności:( Mam do niej osobisty stosunek, mojej siostry teść jest hodowcą gołębi pocztwoych, co rok jeździ na takie wystawy, tym razem nie pojechał na te targi tylko dlatego, że Ania i sebastian w piątek przylecieli z Dublina. Wszyscy jego koledzy ze związki lerzą teraz w szpitalach a On był w szoku, bo cudem po prostu tego uniknął, gdyby nie to, że oni przyjechali do domu, też by tam był, jeszcze rano się wykłucał z żoną, że chce tam jechać. Pojechał wczoraj zabrać gołębie, one wciąż tam wracają, odlatują i wracają jakby czekały na swoich właścicieli... Wiecie, to taki symboliczny widok, kiedy te ptaki wzlatują w powietrze, jakby zabierały dusze ludzi, którzy tam zginęli... Mnie znów choróbsko dopadło, katar mam i kluche w gadle, a po Gripexie sie czuję dośc bezwładna.. Jutro mam urlop, jadę z siostrą na zakupy. A potem do łóżeczka. Ejlunia muszę sobie takie krople kupić, pewnie w zielarskich sklepach będą? :*
  24. Dzień Dobry wszystkim:* Laxi witaj:) Dzięki za te ciepłe słowa, rzeczywiście raźniej, jak człowiek przeczyta, że inni mają podobne problemy. Ty też poszukujesz bezskutecznie pracy? bardzo dużo moich znajomych studia pokończyło i nie może pracy znaleźć, ja pracę mam, ale czasem to bym chciała chwilkę bezrobotną pobyć, bo ciężko bywa. Ale jednak praca to jakiś napęd, bo wstać trzeba, ubrać sie i wziąść w garść, no i pieniążki są. Ciesze się, że już piątek, mam dośc zrywania się o świcie i wychodzenia na ten mróz. Wojtek mój od 2 dni ma koszmary jakieś senne, rzuca się przez sen, a najgorsze to, że zgrzyta zębami, nie uwierzyłybyście, jakie to okropny odgłos, oszaleć można! Moja siostra juz na lotnisku w Dublinie, cała zestresowana lotem, za kilka godzin w Katowicach wyląduje:) A wieczorem sie spotkamy:) Buziaczki i miłego weekendu Dziewuszki:*
  25. Witajcie Dziewuszki:* Widzę że twórcza niemoc trwa, co sie dziwić, słońca dającego energię brak, zimno, wirusy różne gonią, no jak tu niby wykrzesać siły do pracy /projektów oraz prac/??? Ale jak sie jeszcze pomeczymy ze 2 miesiące, to będzie ok, no bo wiosna:):):) Te boleści i dolegliwości to na pewno tylko chwilowe, żadnego szpitala nie będzie, uwierzcie, ivi za to trzyma kciuki! Szpitale są błeeee. Ja miałam wczoraj jakiś taki smutny dzień, popłakałam sobie i mi troszke przeszło. rzeba mi słońca, tego zapachu wiosny w powietrzu a najberdziej troche spokoju, potrzeba mi zdrowia dla Wojtka. Jutro moja siostra przylatuje z Irlandii na tydzień to zapomne na chwile o kłopotach. Dziewczynki trzymajcie się i nie dajcie wirusom! A czy ktoś wie, gdzie jest Itour????? :*
×