Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

julia.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez julia.

  1. pszczółko- myślę,że dochodzisz już w demencji do mojego stadium :P miś urodził w mikołaja 11.08 :D słyszałam,że jednak jaśmina przepadła i będzie zośka ;) ? już po 18 października, tak btw- trzeba by się chyba skrzyknąć, co ? niedzielna kawka dla wszystkich, ja czekam aż martyśka obudzi się z pośniadaniowej drzemki i bierzemy się za jej brzuszek na piłce (nawet jakbym miała skonać- to będzie baba raczkować jeszcze w listopadzie :P )
  2. ireno- jakieś wątpliwości? osobiście popchnęłam w odpowiednim momencie głowę arboledy Kto wygra? Lech, Lech, Lech!!!
  3. dzień dobry ja piję dwa łyczki, bo ćwiczenia mamy dopiero na 12-tą ;) a tak btw- to chciałam powiedzieć,że mistrz jest tylko jeden ależ wczoraj złoiliśmy tyłki manchesterczykom :D
  4. irenko- niech minister spier* na drzewo- to jest najlepsze miejsce dla człekopodobnych :o carluniu- > kawka :) dziękujemy za buchę- dzidzia wycałowana :D muszę pochwalić martyśkę, po wtorkowych występach na rehabilitacji, już wczoraj wzięła się w kupę i bardzo ładnie ćwiczy :D dziś nawet usiłowała "raczkować", ale dupka jej ciąży :D a tak poza tym wczoraj byłyśmy się ważyć- mała ma 8,1 kg i była mniejsza niż 4 miesięczny chłopczyk, który przyszedł na ważenie ... obiad trza by zrobić - właśnie symuluję tę czynność :P buźka!
  5. oczywiście miało być i , ale jestem na takim śpiku,że nie kontroluję swoich paluchów :P
  6. dokładnie misiu- twoje wszystkie 23 literki to się napisałaś ;) buziaki dla trolląt :)
  7. jeden mikołaj i dwa wojtki :D kurde mole- jak w pysk strzelił- to się zwie duplikat :D
  8. irenek :D ofkors- zwis i powiew - obie go mają opanowanego do perfekcji
  9. ha! teraz dostrzegam kolejne podobieństwo moje dzieci zidentyfikujesz po tym samym sznurku od smoczka :D
  10. widziałam w końcu zuźkę- jest świetna!!!!!!!!!! irene jak zwykle masz rację, odgrzebałam na bobasach zdjęcie z analogicznego wieku jaśminy i voila: http://i247.photobucket.com/albums/gg148/juliankka/92184.jpg co prawda inne ma oczka, ale gębusia całkiem zbieżna :P carluś co z tą kawką ;) ?
  11. iwonko na kawie pojawię się zawsze ;) a to moja panienka dziś :) jutro kończy 8 miesięcy :) http://i247.photobucket.com/albums/gg148/juliankka/P1020382.jpg
  12. carluniu kawę pić, beze mnie? :P zawsze się przyszwędam :D iwonko- pokaż jakieś zdjęcie zuzi :) irenko ofkors, że wszystko wiem, w końcu alter ego jezdem my dziś pierwszy dzień przedszkolno-rehabilitacyjny mamy za sobą i powiem wam,że totalna masakra :o rano, 2 samochody przede mną zamknął się przejazd (czyli spóźniłyśmy się do przedszkola...), w przedszkolu awantura- jaśmina nie zostaje, bo nie(!). weszłam z nią na górę, chwyciła mnie za nogę i nie chciała puścić :P rozdzieliła nas pani genia, jej przedszkolanka, a ja z martyśką na rękach i rozwianym włosem zasuwałam do ośrodka reh. na 9 rano !!!! zdążyłyśmy (nie wiem jakim cudem). martycha na początku cała w skowronkach- wyraźnie zadowolona,że widzi rehabilitantkę, usiadła sobie pięknie na stole do reh., później weszła w czworaki, minęły z 3 minuty i jak się zaczęła DRZEĆ :D:D:D:D tak dała do wiwatu naszej kochanej pani justynie, że szok :P po 45 minutach byłyśmy wszystkie na wpół głuche :D to jeszcze nie koniec moich sukcesów- po odebraniu jaśminy z przedszkola, pojechałam zatankować auto i się okazało,że jest jakiś problem z moim bankiem i nie mogłam zapłacić kartą ( w portfelu miałam 12 zeta :D ), w tym momencie do akcji ponownie wkraczają moje córki: jaśmina (świeżo po obiedzie w przedszkolu) konając z głodu, a martycha- zrobiwszy straszną kupę i ponownie drąc się jak opętana suma sumarum- ja ściągnęłam spoza poznania moją mamę, by mnie wykupiła. martyśka została przewinięta czym bądź (na szczęście pałętały mi się jakieś stare pampki po aucie), a jaśmina dostała hot-doga :P dziewczyny- ja oszaleję :D naprawdę :D jutro mam nadzieję,że dzień będzie mniej zwariowany :P całuję i spokojnej nocy życzę:) j.
  13. nesiu- trzymam z całych sił!!!!! dużo zdrowia dla mateuszka i wytrwałości dla was!!! ściskam was mocno!!!!!
  14. dla jasności sytuacji- irene kopnij się w kolano :P jadę dziś do lekarza na kontrolę z laskami, bo jaśmina wczoraj wylała flaszkę z antybiotykiem i nie mam co jej dać wieczorem :o a tak w ogóle, to martyśka wreszcie przespała noc (co za tym idzie, ja też), widocznie katar jej odpuszcza :) trzymajcie się ciepło, bo kosta za oknem :P
  15. misiu jak fajnie czytać co u was :) słyszałam,że psy pasterskie także są skuteczne ;) fajnie, że dziewczyny chcą pomagać w kuchni :) u nas podobnie- krzak się garnie, ale sprzątanie później jest takie,że zwykle ją przepłaszam :P co do rehabilitacji małej, to neurolog sugerowała bobath połączone vojtą, ale w poznaniu ciężko o takiego rehabilitanta, więc stanęło na tym pierwszym- w sumie, to nie wiem czy dobrze?
  16. dzień dobry jak mnie tu dawno nie było :o nesiu- przypadłość mateuszka nie jest nam jeszcze znana, bo jaśmina z kurduplowatych raczej - ma ok. 116 cm wzrostu (jest jedną z najmniejszych w swojej grupie przedszkolnej). mam nadzieję,że bóle przejdą mu jak najszybciej- napisz jaki duży jest już mati? martusiu jak tam ninka? przyjeżdżacie na święta do pl? może będziesz w okolicach poznania ;) ? (pamiętam,że twoja siostra przeniosła się do szczecina). tpm- serdeczne gratulacje z okazji diety i jej efektów!!! (mi po martyśce został tragiczny brzuch :o ), kurczę- pamiętam jak dopiero co rodziłaś marcelinkę- a już będzie miała 2,5 roczku !!!! a jak tak w ogóle dogadują się dziewczynki?? wiem,że nie ma między nimi kolosalnej różnicy wieku, ale ciekawi mnie, jak to wygląda, od strony mamy ;) co u nas- jaśmina jest kochaną starszą siostrzyczką ( o co nigdy bym jej nie podejrzewała :P ), nieznośną córką i małą damą :D muszę powiedzieć, że nie ma rozróżniania, że to jest jej, a tamto małej- wszystko jest wspólne- mama i tato- także. wykłóca się ze mną o wszystko (charakterek jej pozostał :D ), zaczęła lekcje baletu, bo jak usłyszałam ma do tego stopę (nawet dwie chyba :D ), no i codziennie rano mamy dramat- w co się ubrać :D (to a propos tego jej damostwa ;) )- wszystko musi PASOWAĆ- bardzo lubi czarny kolor, bo jest ELEGANCKI (normalnie sikam z niej czasami), a na zimę zażyczyła sobie konkretne kozaki (czarne oficerki :P ). to by było tyle o krzaku :) martyśka jest zupełnie innym dzieckiem niż była jej starsza siostra. po pierwsze, o czym dotychczas nie pisałam- w czerwcu, okazało się,że ma zmiany w mózgu :( pomimo tego,że jest wcześniakiem, poszło niedotlenienie i, co za tym idzie, dokonały się różne zmiany :( to były złe wieści. z dobrych- zostało to bardzo szybko wykryte, bo już jak miała 3 miesiące i od czerwca jest rehabilitowana- 5 razy w tygodniu. metodą bobath. już widać efekty- pogaszone są pierwotne odruchy, mała znalazła linię środkową ciała, wyciąga rączki do góry i przed siebie- chwyta rączkami za stopy. no i posadzona - jest w stanie chwilę sama siedzieć. na pierwszej wizycie neurolog powiedziała mi, że ciężką pracą i wiarą naprawdę można zdziałać cuda- więc ja wierzę i pracuję. na drugiej - zobaczywszy martynę po 3 miesiącach powiedziała, że to jeszcze nie jest czas na stawianie szczegółowych diagnoz, ale wg niej z martyśką będzie ok. :) aktualnie mamy przerwę i w rehabilitacji, i w przedszkolu, bo jaśmina przywlokła jakieś choróbsko, pomimo tego,że przeganiałam ją od małej, i tak sprzedała bakcyla dalej (nie upilnowałam tego łobuza, ale ona naprawdę bardzo chce spędzać czas z martynką). jaśmina ma zapalenie oskrzeli, martyna kichaczko- sraczko-rzygaczkę z mega katarem :o irenko, carluś, pszczółko, misiu, dalko, skye i dla całej reszty o której zapomniałam podwójny kurde- gdzie są te czasy, gdy stawiało się kawę i wszystkie się zlatywały :o życie odezwę się przy najbliższej okazji :) j. p.s. ogromnie mnie nurtuje jak miś ogarnia tę gromadę trolląt ;)
  17. misiu kochany- najserdeczniejsze gratulacje dużo zdrowia dla was obojga!!!!
  18. kurczę, tak często tu zaglądam, że szok :o Iwonko- najserdeczniejsze gratulacje- dużo zdrowia dla małej Zuzi (teraz macie rodzinkę od A, do Z ;) ) Misiu- jak Ci idzie kulanie się:D? Martynka skończyła już 5 miesięcy, niebawem Jaśmina kończy 5 lat, ależ ten czas zasuwa... Całuję mocno J,
  19. coś mnie forum dzisiaj chyba nie chce ;) tak więc spróbuję raz jeszcze ! Gratulacje Gosiu, Michałku- witamy na świecie :) buziaki od ciotki julii
  20. Gosiu kochana- najserdeczniejsze gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!! Michałku witaj na świecie!!! no to czekam na zdjęcia ;)
  21. ale wstyd- 10 dni i żadna się nie odezwała :P no więc może postawię kawę w nocnikach i innych wazonach, to się tu przyszwędacie ;) Gosiu- jesteś w domu? Jak się czujesz? A może Michałek jest już na świecie??? u nas jakoś do przodu- Martynki coraz więcej (mam nadzieję,że już pod 3 kg), Jaśmina rozrabia względnie. Ze starszą latoroślą byłam u laryngologa, który stwierdził,że krzak jest idealnie zdrowy- katar ma czysto alergiczny, a kaszel- astmatyczny- bo tak do pełni szczęścia brakowało mi właśnie astmy :o moja huśtawka nastrojów nadal w pełnym rozbujaniu- dziś od rana się fatalnie czułam, usiadłam i ryczałam, zastanawiając się jak sobie generał poradzi z tymi dwiema pannami po mojej śmierci... Normalnie nic tylko w łeb mnie walnąć... Może gdybym już była po operacji i wiedziałabym na czym stoję- byłabym spokojniejsza :( No i fajna sprawa mi wyniknęła z poradnią preluksacyjną, w której miałam być najpóźniej w czwartym tygodniu życia małej- pierwszy wolny termin na nfz- druga połowa kwietnia- więc kolejny prywatny lekarz przede mną.... Całuję i ściskam, do sklikania!
  22. ale wstyd- 10 dni i żadna się nie odezwała :P no więc może postawię kawę w nocnikach i innych wazonach, to się tu przyszwędacie ;) Gosiu- jesteś w domu? Jak się czujesz? A może Michałek jest już na świecie??? u nas jakoś do przodu- Martynki coraz więcej (mam nadzieję,że już pod 3 kg), Jaśmina rozrabia względnie. Ze starszą latoroślą byłam u laryngologa, który stwierdził,że krzak jest idealnie zdrowy- katar ma czysto alergiczny, a kaszel- astmatyczny- bo tak do pełni szczęścia brakowało mi właśnie astmy :o moja huśtawka nastrojów nadal w pełnym rozbujaniu- dziś od rana się fatalnie czułam, usiadłam i ryczałam, zastanawiając się jak sobie generał poradzi z tymi dwiema pannami po mojej śmierci... Normalnie nic tylko w łeb mnie walnąć... Może gdybym już była po operacji i wiedziałabym na czym stoję- byłabym spokojniejsza :( No i fajna sprawa mi wyniknęła z poradnią preluksacyjną, w której miałam być najpóźniej w czwartym tygodniu życia małej- pierwszy wolny termin na nfz- druga połowa kwietnia- więc kolejny prywatny lekarz przede mną.... Całuję i ściskam, do sklikania!
  23. dzień dobry :) krzak w przedszkolu (coś mi się wydaje,że jutro już nie pójdzie, bo wczoraj w cyrku oboje moi państwo przemarzli :o , no i chyba zaczęła kaszleć :( ), mąż w bułkowni (grahamki mi potrzeba ;) ), a ja tutaj :D mamo n.- krzak (nadal) nie ogłosił akcji protestacyjnej wobec małej, a wręcz kazała mi wyprać swojego misia , bo on będzie dla martynki (no i jest). a propos julii to ona jest zawsze pomocna i służy dobrym słowem :P :D misiu- ja chcę już wiosny!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i końca huśtawki :( jak ci się udaje w takich uroczych okolicznościach przyrody odstawiać trollęta do instytucji edukacyjnych? gosiaczku- jak wy się dziś czujecie? spacer choć trochę pomógł?? mam nadzieję,że humor masz dziś lepszy martyna- cacko z dziurką (jak onegdaj rzekła ma ukochana pisarka) - budzi się na jedzenie albo jak coś w pampka wpadnie- czyli 1-2 razy w nocy. dziś chcę z nią iść do pediatry, po skierowanie do poradni preluksacyjnej, więc na razie stąd zmykam spróbuję kliknąć później, zwłaszcza, że dotarły już świeże bułeczki :P
  24. parę dni później ;) no właśnie tak teraz jest ze mną- raz dół, raz jest ok :o misiu- ja wiem,że wiecie, ale ile to kochana potrwa, bo ja pierdolca z samą sobą dostanę :P ? irenek- ja się odezwę, tylko chyba oddziadzieć muszę do reszty btw nie doczekałam się niczego na gazecie gosiaczku- nie martw się kochanie, na pewno będzie dobrze!!! poza tym może maluchowi nie uda się jednak dojść do 4 kg ;) miłego spaceru, dotleń się i nie myśl o tym co będzie,bo i tak nic nie zmienisz!! martynka na wczoraj miała 2,595 kg i muszę powiedzieć, że jestem przeszczęśliwa, że zaczęła przybierać coś na tej wadze, bo jak mi spadła do 2,380, to miałam ochotę się pochlastać. krzakostan (nadal) zadziwiająco dobrze podchodzi do małej, więc może jednak końca świata nie będzie :D dziś idzie z krzysztofem do cyrku (który zapewne najrozsądniejszą rozrywką nie jest, ale pół jej grupy idzie i chyba by krzakowi serce pękło, jakby ją to minęło), a ja za chwilę idę ją odebrać z przedszkola, bo o 15:30 kończy tańce. całuję was wszystkie bardzo mocno!!!
  25. cześć dziewczyny!! już jesteśmy w domu, martyna zbliża się do magicznej wagi początkowej, tylko ja mam tak napięte nerwy, że bez kija nie podchodź :( przepraszam,że więcej nie piszę i do każdej z osobna, ale veny braknie. odezwę się za parę dni. buźka j. p.s. gosiu, co z tobą i michałkiem????
×