julia.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez julia.
-
oczywiście zawsze wiedziałam,że jestem przepiękna my nadal siedzimy w szpitalu :( martynka miała niską masę urodzeniową, z której jeszcze spadła 10%, no i ma oczywiście żółtaczkę, poza tym coś tam jeszcze, ale na razie nie chcę o tym pisać :( tak więc teraz czekamy na nią, aż zacznie przybierać na wadze i zblednie choć trochę :( gosiu, misiu, carluś i iwonko :) bardzo dziękujemy za miłe słowa a tak w ogóle, jako, że większość zaciążona- to hurtem zapytam :P jak się miewacie niewiasty???? zwłaszcza w ten świetny dzień, nasz w końcu- przesyłam wam mentalno-wirtualnego goździka :D co by tu napisać jeszcze o martynce- jak pamiętacie krzak był raczej spokojnym dzieckiem KIEDYŚ...:P no więc mała jest jeszcze spokojniejsza- śpi non stop, nawet na karmienie to ja ją budzę, kochana i grzeczna z niej dziewczynka, to by chyba było na tyle- ja za to aktualnie mam huragan hormonów i w ciągu 5 minut potrafię ryczeć jak bym ojca i matkę straciła, a później wyć ze śmiechu (nie polecam, zwłaszcza po cc :P ) ogólnie rzecz ujmując jestem strasznie humorzasta :o nie chciałabym być żadnym z członków mojej rodziny.... ponieważ nie wiem kiedy coś kliknę znowu- całuję mocno, trzymam kciuki, ściskam i macham obiema p.s. gosiu- niech michałek siedzi jeszcze w brzuszku!!!!!
-
przepraszam, że tylko na chwilę , napiszę więcej jutro dziękujemy za gratulacje - oto my:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fb80c3f346dc772c.html no i sama martynka http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ec35f6343a0288d.html
-
skye, misiu dziękuję kochane :) jeszcze wpadłam na słówko, ale w sumie tylko po to by powiedzieć, że chyba coś się dzieje :) zobaczymy, w razie czego mam aktualne kom. do pszczoły i mamy n., więc one na pewno Wam dadzą cynka :) buziaki kochane
-
dobry wieczór :) my nadal w 2-paku, ale już ostatnie godziny, urodzę jutro lub pojutrze, bo rozwarcie idzie w najlepsze, a skurcze pomimo fenoterolu są pokaźne, więc po prostu odstawili mi lekarstwa i czekają jak się sytuacja rozwinie :P martynka już chyba też ma tego wszystkiego dość, bo nie kopie mnie już tak żwawo jak dotychczas :D dziś mi przywieziono na trochę kompa, co bym się jeszcze pocieszyła przed operacją (rozumiecie, w ramach rozluźnienia :P ) tak więc odzywam się tu moje kochane, bo wiem, że nam dzielnie sekundujecie ;) dziękuję za wszystkie dobre słowa i otuchę, no i modlitwę, bo choć jestem agnostyczką, to wierzę, że nad maluszkami czuwa siła wyższa :) swoją drogą, jeżeli dotrwam do czwartku, będzie to wyszarpany tydzień, a to już jest coś :) przepraszam, że nie piszę więcej i do każdej z osobna, ale kiepsko się czuję i chyba już pora bym spróbowała zasnąć, bo nie wiadomo co dzisiejsza noc przyniesie.
-
zmykam, przyjechał tato
-
Misiu- ja nienawidzę dzwonić po lekarzach, zwłaszcza po ostatniej hospitalizacji, boję się,że mogę mnie zostawić już do końca :( Martynka jest bardzo aktywna- szaleje po brzuchu, więc wiem,że u niej ok, ja sobie myślę,że może mi dziecię lekko zmaltretowało wątrobę ;) ? co do centyli, to właśnie sprawdziłam Krzaka- waga na 50, a wzrost na 75- to chyba wszystko ok?
-
Gosiu- to rzeczywiście spora z niej dziewczynka :) Jaśmina nadal ma buzię jak księżyc w pełni :P ale reszta raczej chudziutka, wszyscy mówią jaka z niej jest pyza, ale nic poza tym- widzę,że nóżki dziewczynki mają identyczne. Kurczę, aż się dziwię, że to tak jest, bo Mama N. jest ca. mojego wzrostu, Patryk- Krzysztofa, a jakoś ten Krzak blado wypada przy Natalce :( nie wiem czy to przez choroby, czy ciągłe niejedzenie (standard, że biegam za nią z obiadem :o ), no i poza tym Jaśmina nadal nie chodzi tylko biega, tak jak za czasów maleńkości :P a tak swoją drogą, to niezłą macie pediatrę :D:D:D:D:D
-
no to super :):):) a ja wyjrzałam za okno i stwierdziłam,że jednak jedziemy autem ojca i to on prowadzi :P Gosiu- jeszcze a propos Paulinki i jej wyglądu 6-latki, co to znaczy? Jaśmina ma jakieś 110 cm wzrostu, waży około 18 kg i ma rozmiar buta 27-28, myślałam,że jest duża, ale wczoraj jak zobaczyłam Natalkę, byłam w szoku- bo to Krzak przecież był zawsze jednym z największych z dzieci topikowych :D
-
Skye- generalnie nieźle minus ten ból z prawej strony, który mnie nęka już 4 dzień :o dziękuję za życzenia dla Krzaka jak dziś u Ciebie z samopoczuciem? Czekam na ojca i muszę pojechać coś załatwić w banku (niestety nie wszystko da się załatwić przez internet :o ), mam zamiar sama prowadzić, bo auto stoi od dokładnie tygodnia nieruszane :o
-
pada śnieg, pada śnieg.... dzień dobry- tak śpiewająco dzień zaczynam, bo tu naprawdę zaczęło sypać :o Skye- kochana nie przejmuj się- usg bardzo często się myli, mój ginekolog cały czas powtarza, że mogą być 2 tygodnie błędu i w jedną, i w drugą stronę!!!! Co do przesunięcia się dzidziusia, nie znam żadnych odpowiednich guseł, ale słyszałam,że dzieci potrafią się przekręcić nawet dzień przed porodem ;) ja mam planowaną kolejną cesarkę, więc Twoje obawy są dla mnie niezrozumiałe :P zwłaszcza,że zaraz po połogu mam następną operację- poniżej pępka będę miała już amazonkę ze wszystkimi dopływami :D:D:D Misiu- ja się licytować zamiaru nie mam- wiem, kto tu jest absolutną mistrzynią świata :D no i mam do Ciebie pytanie- od paru dni czuję silny ból pod żebrami i prawego boku- może masz pomysł co to? głupio mi dzwonić do ginekologa, a wizytę mam dopiero za tydzień. Carluniu- jak Twoi panowie?? Mama N. jak zwykle niesamowita- jestem pod wrażeniem jak dzieci jej słuchają (no może poza moim), Natalka wyrosła na śliczną i dużą dziewczynkę,a Tymuś wygląda na 2 latka :D:D:D Tylko Jaśmina się zachowywała wczoraj tak,że wyć mi się chciało :( jakie ja mam niecywilizowane dziecko- nie wiem co jej na tkankę mózgową padło, bo po wyjściu gości sama powiedziała,że ona się tak nie zachowuje ani u babci, ani w przedszkolu :( Nic to, odpuściłam jej już dziś, bo ma imieninki i to zawsze dla nas jest święto :) Całuję Was i ściskam. J.
-
Gosiaczku- ja mam ciuszkami wyłożone całe łóżeczko po barierki :D kurczę, gdyby ta Silesia była deczko bliżej ;) kupiłam dla małej pościele z drewexu, na których są metki nie wirować - to może najlepiej w ogóle nie prać i nie prasować :D:D:D ???? naprawdę miałam zacny plan,że dziś poprasuję, ale z okazji wizyty mamy n. z progeniturą, oczywiście plan się poszedł trzaskać- niedane mojemu dziecku mieć cokolwiek wyprasowane (ale teraz to przynajmniej wszystkie wiemy, czyja to wina :P )
-
misiu :D dziękować obiecuję, że do samego porodu już wrzasków nie będzie :D
-
właśnie wysnułam teorię na temat ciasta- wyszło mi, bo w ogóle nie patrzyłam co robię :D (głowę miałam we Wrocławiu przecież :D ) kto mi poprasuje ciuszki dla małej ;) ? (kuźwa jak ja nienawidzę prasować :o )
-
Cześć Gosiaczku dobra z Ciebie mamusia :D ja łóżeczko co prawda też już mam skręcone, ale za to ani ćwierć ubranka nie poprasowane :P Same dobre wieści przynoszę :D po pierwsze primo ciasto mi wyrosło !!!! (jak babcię kocham pierwszy raz w życiu) po drugie primo ponieważ coś tam pokręciłam w tickerze, to w każdym razie właśnie sobie uświadomiłam,że skończyłam dziś 34 tygodnie :D po trzecie primo właśnie dostałam wiadomość od Zuzanny, że zbiera się już do Poznania, bo tak czy siak Pikadora czekają 2 tygodnie pobytu w szpitalu, a szanse na wyjście z tego ma 80-90% !!!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D DOBREGO, DOBREGO DNIA :D (sorry za wrzaski :P )
-
hej dziewczynki :) Carluś-co to się stało z tymi dwoma przystojniakami, że tak chorują?? :( Trzymam kciuki, by nic nie wyniknęło z Waszych wizyt u specjalistów !!!! zaś co do zagadki to, jak zwykle masz rację ;) Jaworki w pełnym wydaniu do mnie dziś wpadną :) na tę okoliczność piekę naleśnik, który goście z grzeczności nazywają ciastem powinnyście go zobaczyć w najgrubszym miejscu miewa ok. 2 cm grubości :D :P ;) no i smutną rzecz napisać muszę :( koń mojej siostry był dziś nad ranem operowany (zawiozła go w nocy do Wrocławia), bo dostał skrętu okrężnicy, który zwykle prowadzi do śmierci zwierzęcia :( Zuzia okropnie to przeżywa, bo ma go od 11 lat i to także dzięki niemu skończyła hodowlę koni i została instruktorem jazdy konnej. Ja wiem,że to tylko zwierzę, ale Jaśmina go uwielbia, na gwiazdkę dostała od Zuzy pierwszy prawdziwy jeździecki kask, by wreszcie zacząć regularną jazdę konną, więc jeżeli wystąpią powikłania pooperacyjne, to będzie u nas naprawdę żałoba w rodzinie :( Wczoraj Zuzia była u mnie cały dzień, powiesiła mi 3 prania, zapakowała zmywanie, zrobiła zakupy i tak sobie gadałyśmy,że wczoraj była rocznica śmierci naszej kochanej babuni, 24.02. jest rok, jak nasz pies został uśpiony i jak to ciężko się pogodzić ze stratą nawet zwierzęcia... a parę godzin później stoczyła walkę o życie Pikadora :(:(:( przepraszam za te smęty, ale musiałam się wygadać :( miłego dnia dla wszystkich sierpniówek.
-
Carluś > tak wyglądał nocnik, bo już mi się zapomniało :D ? Skye- leż grzeczniutko, zwłaszcza, że Michałkowi naprawdę już dużo nie zostało :) a tak w ogóle to: HIP HIP HURRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D zgadnijcie kto do mnie jutro wpadnie :P buziaki
-
zeżarło mi posta piszę więc jeszcze raz ale już nie tak obrazowo :P Skye- leżymy i pachniemy- do tego ciężarne na końcówce się najlepiej nadają Martuś- odzywaj się częściej, bo brak mi tu Ciebie !!!! No i wyściskaj proszę Ninkę ;) (ostatnio z Jaśminą omawiałyśmy kwestię pewnej BUTELKI :D - wyobraź sobie,że ona do dziś pamięta, że dostała ją od swojej koleżanki :D ) Nesiu- dobrze, że skrobniesz choć słówko, bo chyba jesteś najbardziej zapracowaną wśród piszących tu jeszcze mam :) TPM- jak znajdziesz chwilkę, to opisz proszę jak to było na początku między Natalką, a Marcelinką- czy Nati się nie buntowała? U Jaśminy mamy ciężki okres- bije mnie i kopie- wiem,że to zazdrość, ale czasami puszczają mi nerwy i na nią krzyknę (nie wspominając o tym,że nie raz mam ochotę dać jej klapsa :o ale przed tym jakoś na szczęście umiem się powstrzymać) Dalka- fajnie,że praca się satysfakcjonuje i że wakacje się Wam udały :) Ulka jako baletnica- cudo :) mam nadzieję, że i choroby pójdą w chorobę i będzie mogła wrócić na zajęcia. Carluś- miętówkę , stanowczo :D Misiu- wiesz, że na nocnik, to ja się zawsze stawię :D to ja Tobie dziękuję,że od 4 lat tu jesteś ! za radę dobre słowo i jeszcze parę innych rzeczy :P
-
Witajcie :) Elu- sprawdź proszę pocztę na n-k :) Skye- jak Twoje przeziębienie? Mam nadzieję,że już choć trochę lepiej ;) no i, moja droga, powiedz mi proszę jak jest u Ciebie z jedzeniem? U mnie dosłownie jak na początku ciąży- mogłabym żyć na samych kiszonych ogórkach i wodzie mineralnej, wszystko mi śmierdzi i wkurza (kot właśnie turla piłeczką golfową po podłodze u Jaśminy i mam ochotę wywalić go przez balkon :P ) Mamo N.- leżę, leżę- gorzej z tym nieruszaniem :P muszę Ci rzec, że moje biedne dziecko nie znało wskazanej przez Ciebie pieśni, ale bez wątpienia nadrobię to przy młodszej latorośli :D Nesiu- dziękuję Ci bardzo, potrzymaj jeszcze troszkę, bo marzą mi się jeszcze jakieś 3 tygodnie :D Carluniu- widzę, że Spider-man opanowuje świat :P narzeczony mojej córki, Tymon, lat 5 :D również ma manię na jego tle (krzak mnie of course uświadomił w tym zakresie), więc i Jaśmina wypatruje tych pająków wszędzie :D no i kochanie jeszcze raz gratuluję drewnianej... (nie nogi :P ) Mamo...- a tak jakoś nam się ciągnie już tyle lat, ja akurat jestem jedną z młodszych stażem, bo dołączyłam dopiero po porodzie, ale pchamy ten topik do przodu i mam nadzieję,że tak pozostanie :):):) Ciekawe co u TPM, dawno nie pisała... No i jak się czuje Iwka??? Btw- kontakt z Pszczołą miałam z 3 tygodnie temu- u nich wszystko w najlepszym porządku- Tobiś chodzi do przedszkola, Lenka akurat awanturowała się o jakąś bułkę ;) usiłowałam się do niej dziś dodzwonić, ale swoim zwyczajem- nie odbiera :P Całuję i ściskam- nadal nierozpakowana J.
-
cześć i czołem :) już jesteśmy z powrotem w domu- jednak spędziłyśmy 3 dni w szpitalu, w piątek, na 32t3d martynka ważyła ok. 2100 gr :) poobserwowali nas, trochę zmienili lekarstwa i puścili do domu :) no i czekamy :) mam nadzieję,że jakoś dociągniemy do tych 4 tygodni i będzie 37 :) dziękujemy za trzymanie kciuków ;) w formie ciekawostki opowiem Wam,że książę małżonek, który wojował po świecie miesięcy 7 i jakoś nie przejmował się zbytnio tym, jak ja sobie samotnie radzę z krzakiem, po 3 dniach orzekł,że to była MASAKRA :D :P zapytałam go co czuł jako samotny rodzic- choć dzwonił do mnie co moment :P orzekł,że nie dla niego samodzielna opieka nad rozhulaną 5-latką :P całuję i ściskam, nadal w 2-paku j.
-
leżę a i tak plamię jak do jutra nic się nie zmieni, to szpital trzymajcie kciuki :(
-
no, moje panie :D obydwu dziękować za szybką reakcję :D Skye- Michał- super imię :D Misiu- fajnie,że się odezwałaś, dzięki za info, bo trochę się zastanawiałam, czy aby dobrze zrobiłam ;)
-
hej kochane! wczoraj się okazało,że moja szyjka macicy praktycznie przestała istnieć, więc już do końca ciąży- leżenie plackiem :o zostało mi jeszcze 57 dni w trybie normalnym, ale w najlepszym wypadku, będzie to dni 35 :( powtarza się ta sama historia co z jaśminą :o Marta- jak się udał balik Ninki? niezły z niej oryginał :D u nas klasycznie- dziewczynki to były same księżniczki i aniołki (krzak się tylko z lekka wyłamał, bo był zielonym elfem :D ) Skye- nie mam takich planów :D zdradzisz nam jak będzie miał na imię najmłodszy członek Waszej rodzinki, bo chyba gdzieś to przeoczyłam... jak Paulinka na pojawienie się "konkurencji"? u nas również szał zakupów- aczkolwiek najbardziej szaleje tu moja mama :D:D:D:D wczoraj martynka dostała od babci prześliczny grubiutki kombinezonik :D ( ja chciałam ją wozić w jaśminkowym, co prawda TROCHĘ dużym ;) ale zawsze :P ) no i poza tym- jaki świat jest mały, to się zawsze okazuje w najmniej spodziewanych okolicznościach : okazało się,że mój kuzyn ma hurtownię artykułów niemowlęcych (od roku dopiero, a że to nie jest najbliższa rodzina, to nawet nie wiedziałam), a dowiedziałam się tego przez allegro (szukałam rzeczy z odbiorem osobistym w p-niu :D ), no i wczoraj po ginekologu byłam tam :D:D:D szał ale mam już praktycznie wszystko- łóżeczko i pościele i tak muszą przyjechać z drewexu, z krakowa, ale rafał stwierdził,że jakby co, to sam wsiądzie w samochód i pojedzie mi odebrać. no i ponieważ rzygam różowym, po tym jak krzakostan miał wszystko w tym kolorze, to zorganizują mi żółtą wanienkę :D (mieli poza różowymi zielone i niebieskie, ale ja muszę mieć pasującą do ręczników i szlafroczka dla małej ). tak więc naprawdę mogę już rodzić- wszystko jest :) tak swoją drogą, czy któraś z Was ma pogląd na firmę tommee tippee? przy jaśminie miałam wszystko nuka, ale żona rafała- sandra, namówiła mnie do tej firmy i butelki, smoczki i termoopakowanie, wzięłam właśnie takie- szkoda, że wcześniej nie zbadałam rynku :P jak widzicie, pokręcona jestem jak zwykle :P całuję i ściskam wszystkie razem i każdą z osobna ;) j.
-
Elu- bardzo, bardzo mi przykro :( przytulam Cię mocno :( Marta- fajnie Cię wreszcie widzieć! Jak się udał pobyt w Polsce? Byliście w P-niu? Co do chorób, to Jaśmina jest nieustająco chora- nie chodziła do przedszkola przez ostatnie 3 m-ce, poszła w poniedziałek, a już dziś mi zakomunikowała,że boli ją język i gardło :( Skye- jak na razie ( i na szczęście) zgaga mi nie dokucza, ale za to zaczęły mi puchnąć nogi, no i wczoraj zaliczyłam 3 glebę w przeciągu 2 tygodni :( Jak sobie radzisz w tę pogodę? Pozdrawiam Was wszystkie!!!
-
witajcie dziewczyny :) elu- cieszę się,że u WAS ;) wszystko w porządku no i dziękuję bardzo za słowa otuchy. ginekolog już wyznaczył termin porodu ?? nesiu- serdeczne gratulacje!!!!!!!!!! mój najlepszy przyjaciel też właśnie zakończył egzaminy i został adwokatem :D (w p-niu oczywiście), więc wiem co to są za nerwy i jak wiele kosztowało cię to pracy- jeszcze raz gratuluję :):):) a jak mati?? gosiaczku kochana- tak właśnie się dopatrzyłam,że praktycznie równo będziemy rodzić :) wiecie już jakiej płci jest maluszek?? jak się czujesz, pracujesz jeszcze?? carluś my wczoraj byłyśmy na kontroli (czwartej w grudniu ;) ) no i co następuje- mały krzaczek ;) waży już 92 dkg i mam bardzo dużo wód płodowych, więc brzuszek, jak na koniec 6 miesiąca mam już spory :P poza tym prowadzimy z generalicją nieustającą dyskusję nt imienia :D ja chcę zośkę, a generał kasię :D tak więc- chyba stanie na martynce składam nam wszystkim ;) serdeczne życzenia noworoczne :) niech 2010 będzie jeszcze lepszy od 2009 i spełnią się wszystkie marzenia :) całuję i ściskam bardzo mocno. j.
-
Kiedy jasna gwiazdka błyśnie, Niech Wam serce radość ściśnie Niech choinka jasno świeci, Niech nadziei płomień wznieci Niech kolęda zabrzmi w koło, Niech świat śmieje się wesoło Będzie miło i serdecznie A Wasze szczęście niech trwa wiecznie. Czego życzą Jaśminka, Krzysztof i Julia a kartka czeka pod adresem : http://www.jacquielawson.com/viewcard.asp?code=2007134554829&source=jl999 Gosiaczku Elu Iwonko no i MISIU szacuneczek :D dziewczyny jestem w szoku- zaglądam na forum, a tu TAKIE nowiny (widzę, że już wszystkie zatęskniłyśmy do zupek, kupek i nocnego wstawania :D ) mamy termin na 7 kwietnia, ale ponieważ już mam skurcze, to może uda nam się jakoś dotrwać choć do końca lutego- tym razem fenoterol i staveran co 4 godziny i jest w miarę ok. widziałam małą na usg 4d i jest po prostu wypisz wymaluj Jaśmina jako noworodek :) całuję i ściskam j.