alonuszka

wszystkie szmaty jakie posiadam za duże na lalę:O

W tej edycji żury pokazało jak bardzo pod publikę leci:Oto było do przewidzenia. ja bym inne wcisnęła do finału

Franek lubi i babskie i męskie. Kiedyś gwizdnął takiego "dzidziusia" kuzynce. i opiekuje się nim jak na ojca przystało. ale głowa już mu odpada więc kupiliśmy mu na urodziny. Trzeba w nim pielęgnować pozytywne zapędy. Fasola- dzięki. już wiem wszystko:)

ja mam prawo:D;):P Fasola- pmęcze Cię. masz termometr IFR100 CZY NC100?

to dla mnie ciut za dużo. musze kupić Frankowi i siostrzenicy w prezencie też chciała. prezent do 100 mogę zrobić. Około 150 przerasta mnie niestety

ok. jestem otwarta póki nie zamówiłam

Duże to Twoje dziecko. franek ma jeszcze blluzki 86. wolę go w 92 ale w tych 86 prezentuje się poprawnie

zrobiłam bułki. ale sa ekstra. mój mąż mówi że jestem oszust. bo niby zjem jedną bułkę a do środka ładuję tyle,że objętościowo to jak dwie

Fasola- zdaję sobie sprawę. tylko chcę tak mniej więcej. pewnie w ogóle wyczuć to trzeba. jak polecasz w miarę to biorę

mandarynki chcę. tych termometrów elektronicznych podpachowych nienawidzę. rtęciówka to jest git. ale nie wiem jak to Elka zdzierży. a jak teściowie chętnie frankowi sprawią to ja korzystam

ja też gównie mierzę na rękę- i zwykle trafiam. Ale przyda się. To prezent na urodziny frankowe od teściów będzie. przy młodszym się przyda. i od razu siostrzenicy zapodam. skoro mówisz,że jest git- to wezmę właśnie ten

bo mi ten w oko wpadł- i opinie ma przyzwoite. nie chodzi mi o to żeby był w 100% nieomylny. tylko tak żeby miał granicę błędu z pół stopnia góra http://allegro.pl/termometr-microlife-nc100-bezdotykowy-kurierem-i1940875980.html

nie no- ja też odpuściłam. nie walczę. kiedyś przestanie. nie mam zamiaru dziecka wybudzać w nocy na sikanie

to nie gotuj bo mi mąż dzisiaj zrobił i mam w garze.podzielę się

szukam termometru bezdotykowego i nie wiem a co się zdecydować. kiedyś mi tu radziłyście- ale wtedy zrezygnowalam z zakupu bo franek dawał sobie rteciowym mierzyć.ale teraz wolałabym chyba mieć. chodzi mi o coś raczej do stówy. i żeby działało w miarę dobrze

no włąśnie Myszsza mówiła że to takie inne coś. bo rurek też bym nie chciała

Twój mąż ma wiele racji:)

no śpi z pieluchą bo w nocy leje jak najęty. Ze trzy razy mu się czasem zdarza. toż to nawet jak bym chciała go ścigać to nie ma bata. on jest oporny na to sikanie:O myślę,że mu kiedyś minie. mi się mój ojciec mądrzy jak to on nas od pieluch odzwyczajał. już to widzę:O cała czarna robota pewnie na mamę poszła:O

Fakt- fryzury to już raczej u mnie się nie uraczy- chyba że idę do lekarza to się z wałkami i prostownicą przepraszam a lalę na pewno w coś przebiorę. Ciebie już nie będę fatygować. bo ubranie jej jest liche- nie dość ze róż to jeszcze welur:O

Zabiję to dziecko zaraz:O trzeci raz zakłądam mu na tyłek pieluchę. zaraz przegapię i się znowu zleje do łóżka!!!

Od tych głasków całą fryzurę mi zepsujecie;)Fajnie że jesteście:)

No właśnie o tych wielopakach z tesco tu mówiłam ale jestem zła na tą lalkę:O zaraz ją przebiorę w jakieś szmaty co dla Elki nabyłam

Przyszła Frankowa lala. Giembę ma niezłą tylko palant sprzedawca wysłał różową zamiast niebieską:O

świeży sok z marchewy stawiam wszystkim zainteresowanym. mąż mi produkuje ostatnio prawie codziennie. że on ma cierpliwość do tej miniaturowej sokowirówki:O

Mysz- strasznie mnie intrygują te Twoje zabiegi