alonuszka

"potem tez je u Niani obiadek (zawekowany gulaszyk z cielecinki":D gulaszyk jest powalający:D

ja generalnie nigdy nie pamiętam snów ani ich nie opowiadam. ale ostatnio śniło mi się, ze cały czas gdzieś sikała. obudziłam się w krytycznym momencie kiedy pęcherz był gotów puścić;) w amoku sennym sprawdzałam czy oby na pewno łóżka nie zalałam:D

to ja tego 10 nogi zawiążę na kukardkę:) znając wyrywność moich dzieci lepiej się zabezpieczyć:D

Mamazu- to niedobre. ja zaliczyłam wszystko i teraz nic mi nie jest straszne:D Z mężem baliśmy się tej jego swinki. przez taką bzdurę tak sobie życie pogmatwać. Albo taka różyczka w ciąży... Ale to często wina rodziców. Chronią te dzieci przed chorobami jakby to nie wiem co było. tak właśnie teściówka pilnowała węża jak oka w głowie. i przez nią bidak walczył z różyczką w dorosłości. no a świnką w ogóle mógł się załątwić na cacy

mam nadzieję że będziesz zadowolona z efektów końcowych zabiegu:)

mój mąż zachorował na różyczkę w wieku 24 lat. chadzaliśmy na świetlicę i dzieciaki go zainfekowały. po tym zaszczepił się na świnkę- tą potrójną- odra, swinka, różyczka- dobrze,że mi na autyzm nie zapadł;) Z tą różyczką to go chcieli w szpitalu nawet zatrzymać. bo mieszkał w akademiku i bali się epidemii:D ale obiecał, ze pojedzie do domu na ten czas. i się odczepili:D

mamazu- miałaś celować w niepokalane poczęcie:D

włąśnie słyszałam, ze sporadycznie się trafia dwa razy. ale że to sporadycznie to czuję się bezpieczna. różyczka przechorowana też nie daje 100% gwarancji. tak mi moja ginekolog kiedyś tłumaczyła. jednym zostaje więcej przeciwciał innym mniej czy coś tam

jak ta wysypka nie zniknie to jeszcze dziś męża podeślę do lekarza z frankiem

mojego kuzyna znajomym dziecko zmarło po spadnięciu z krzesła:( uderzyło się w głowę, wieczorem poszło spać i już się nie obudziło:( koszmarne wypadki się zdarzają:(

Właśnie dlatego ja się tych regałów boję. mam wizję dziecka przygniecionego, Mam nadzieję ze to żadna ospa tylko jednak zbieg okoliczności. bo ospę chyba zdarza się załapać dwa razy co?

Bo nie chcę się wkręcac ale wiem, ze tak może się ospa zaczynać. i w sumie o Franka bym tak się nie bała- w końcu dzieciaki chorują na takie rzeczy. ale czy to Elce by jakoś nie zaszkodziło bardziej mnie martwi

jakaś pełnia byłą czy co,że te dzieciaki tak w nocy rozrabiały i humor potraciły??

bo ostatnio się prowadzał mały po domach zabaw i zastanawiam się czy czegoś nie przywlókł.

ja mam najwspanialszą w świecie najzwyklejszą i nie zamienię się na nic. Moje dziecko prycha, ma stan podgorączkowy a na dłoniach czerwone plami. trochę chyba też na policzka. mogę się te objawy wiązać w jakąś całość czy prychanie i gorączka sobie a ta pseudowywsypka to zbieg okoliczności?

to macie kawę- Tobie Obeznana też się przyda:) A ja idę zmierzyć dziecku temperaturę bo coś mi się nie podoba

Dziecko mi prycha:O lipę czas zacząć parzyć...

mojej kuzynki facet jest wszystkożerny. miesza wszystko ze wszystkim i jedzenie nie pierwszej świeżości wciąga. ale nic mu nie szkodzi:) Idę sobie zaraz machnąć prawdziwą kawę. Mózg mi się nie wyspał- nie moge jasno myśleć. A już nie sądze,że te skurcze to od kawy mam. bo kawy nie piję od ponad dwóch miesięcy a one i tak wracają. więc swięto sobie dzisiaj zrobię. Mamazu- może Tobie też? Ty jesteś już na mecie to też sobie możesz pozwolić

To ładnie u Was. U męża w pracy były kiedyś dystrybutory z wodą. ale dyrektor stwierdził, że to dla niego zbyt duży koszt ( a jest to państwówka dobrze prosperująca- a kasę nieziemską potrafią wydać na pierdoły). teraz dostają przydział wody tylko w upały. I to butla 5 litrowa do podziału:O

Martynka taka chyba przyjemna. Franek też uwielbia łóżeczka:) pomyśl jaka to dla niej atrakcja:) zawsze coś innego, ciekawego:)

Trochę oschłości za karę nie zaszkodzi. Głodem się nie da- za duża- sama sobie coś upoluje:D przyjemności jej trochę przyciąć to spokornieje;)

ło żesz. w telewizji mało swiąt to ten ci w domu dopiecze:O

Eh, Zielona- nie łam się. Dzieci to są podłe cwaniaki. One widzą jak nam dopiec. Nie daj się małej.

To taka jak nasza- wiecznie młoda i kwitnąca:)

w drugim półroczu już nawet tego nie było:O JA wielbię ryby całym sercem ale nie chce mi się z nimi babrać nigdy. makaron prostszy w obsłudz