alonuszka

o ochraniaczach nie myśałam bo będę miała turystyczne. ale mam myśl- zapakuję ze sobą całe łóżeczko- w końcu po to jest żeby z nim się przemieszczać:D

i na porodówkę: spinki, gumki, pomadki, kilka typów wody i batonik dla męża:) bo on nawet zeźreć nie może iść, ani na chwilę się oddalić. porodówki powinny być wyposażone w baseny i kaczki:D

to ma być produkt uniwersalny:Dona myśli przyszłościowo. A mnie najbardziej i tak rozwala ta cienka latarka w kształcie długopisu. no za cholerę nie wiem po co

I każdy rodzaj mleka- koniecznie HA bo z pewnością będzie alergikiem:O

a listę Zuźki przyswoiłam. podziękuj jej za kawę, pepsi i frytki. nie wiem jak zniosę marchew w papce:D

Pewnie że się powinno Mamazu:D ja już zbieram:Dregularnie podkradam koleżankom;)mam 158 sztuk- w każdym rozmiarze 9nawet dla dorosłych- w razie gdyby dziecko urodziło się duże);)i mam zamiar to wszystko zabrać ze sobą do szpitala. Ty już chyba zapomniałaś jak taki małolat często się wypróżnia:D

wiem. ale ja jestem leń:P

Ale mi się tak nie chce tam latać. zaraz się Elka urodzi i znowu z tym podwójnym przychówkiem tam się tarabanić...

zastanawiam się czy tego nie olać po prostu. pracy i tak nie szukam a ubezpiecza mnie mąż

Inspiracji szukałam wczoraj. teraz już poszło. Wyspałam się i humor mam wyśmienity. W czwartek mam sie stawić w UP. Żeby się odwalili musiałabym chyba mieć zwolnienie od lekarza nie?

pożegnania nadszedł czas! ja jeszcze się pokręcę:)

nie kołysaj mnie bo zasne a nie chcę jeszcze. chociaż dwa bym chciaa to mi tylko wisieć będzie

jak burczy to też nie zasne. ale skórka działa cuda:D alo plaster sera:Dnajedzona nienawidzę chodzić spać. dziecko moje też karmię godzinę a nawet półtorej przed snem.

ja najedzona nie mogę zasnać. wolę na głodniaka. jak za bardzo burczy w brzuchu- zagryzam skórką od chleba a Wąż faktycznie wyjątkowo twórczy:O

do męża: -co wiesz o pozycjonowaniu stron? M: Wiem -no ale co wiesz? M:?Nic. I weź tu z nim gadaj:O

to nie płać. w końcu nie Twoja wina. ty miałaś dobre chęci:)

w lidlu abo biedronie mamazu- też uwielbiam sery na kanapkach warstwowych. chociaż dzisiaj nic bym już nie zmiesciła...

też mnie maż ostatnio zaskoczył. to była niespodzianka:) ale te dzisiaj- wybitne. uwielbiam ser na ciepło. w takich olbrzymich ilościach to dla mnie w ogóle bajka:)

jakoś tak. proste to chyba. ciasto ma gotowe, ładuje co trzeba i do piekarnika. można masłem posmarować. a jak posmarujesz jajkiem to ładnie sie zarumienią. tylko trzeba nauczyć się kleić bo się mogą rozpadać

o rachunkach to mi nie mów. Dzisiaj mieszanka samych serów w cieście była. sycące jak mało co. pycha. częstuj się bo jeszcze zostało

kurczę- już prawie 10:O znowu mnie ten drań na noc pasie:O

hehe- ależ przebiegła z Ciebie bestia:D Mój mąż czaruje coś z ciasta francuskiego. ostatnio zapakował tam pomidory, kukurydzę jakieś zielsko i ser. i było pycha. teraz nie mogę się doczekać już tej kolacji. pewnie wyjdzie tego sporo więc zapraszam

maż wkupił się w moje łaski. kupił mi pistacje i robi kolację. Znowu mogę go kochać:D

chociaz myszsza ja dzisiaj też nie domagam. myślałam że jak Franek zaśnie to mi lepiej [pójdzie ale guzik. też nie wiem jak to się dziś skończy. moze powinnam odespać i nabrać sił nieco.

ja też znam jedno Diablo- na szczęście już śpi:D