Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. myszsza- dasz radę. lepiej się śpi jak wszystko skończone:) Kulka mnie przeraża. moze ten nuvaring się zwałkował czy co? a może plemniki skumulowały....
  2. Ty się nie śmiej! ona była MOKRA w środku cyklu. przecież to ciąża jak nic:D
  3. perełka:D http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5021648
  4. ale wziął te wypociny? Weź z tym diablo no. nawet nie wiem co to jest. porządnego opisu nie mogę znaleźć
  5. zaraz strzelę focha. już więcej dla niego nie będę po nocach siedzieć no!ma szczęście że mój zły humor poszedl w cholerę bo bym mu wygarnęła;) zresztą o z drowiu kobiety mam jeszcze 3. może sobie wybrać coś lepszego. może chociaż do piętnastki dociągnę;)
  6. coś mu się nie podobało? chciał o zdrowiu ogólnie to i ma ogólnie.
  7. myszsza- ja się nie dziwię Tobie bo psychologa też bym się bała:) jak mądry człowiek to spoko. ale część jakaś taka...wszystkich do jednego wora wrzucają, wiecznie analizują i pod teorie naginają:O Mam nadzieje,że się Wam wyklarują
  8. Mamazu-jak jeszcze nie siedzisz w grudniówkach to tu jakaś zagubiona sierota prosi się o towarzystwo. może dołączysz:D http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5021963
  9. Mamazu0 dobrze, ze nie dziurę W brzuchu:D Myszsza- współczuję:( Mi tez nerwy Franek zszargał. i Wężowi się oberwało za niego:Pteraz sam jaśnie pan walczy z młodym a ja już mogę mieć to w nosie:D Szkoda, że te Twoje dzieci się taś ścierają. Tadkowi jest ewidentnie trudno to wszystko ogarnąć. Myślałaś o tym, żeby skonsultować się z kimś, żeby Cię jakoś pokierował?Bo teraz jak zostałaś sama to już w ogóle z nimi zwariujesz.
  10. ja nie lubię jak facet jest dupa i przytakuje na każdym kroku. ale jak jestem zła to nie znoszę jak mi w drogę wchodzi
  11. mamazu- dawaj te pączki. na dobicie do bardzo dobrego humoru. lepiej mi. godzinki spokoju potrzebowalam i tyle o fak! wywolałam. wracają!
  12. chłopaki sie zabrały i ja mam w końcu cisze i spokój. tego, poniekąd, mi było trzeba. może ochłonę trochę i będzie już znośnie
  13. współczuję mysz. tak myślałam,że masz gorzej i żal mi ciebie. bo mi się do mojego łazić nie chce. nie lubię zwalać winy na ciążę. podly charakter mam czasem i tyle. to wszystko wina tego leżenia. wszytko mnie boli i kurwicy dosteję. stresuję się nawet zrobieniem głupiej kawy gościom:O z całych sił chcę uchronić się przed dodatkowymi atrakcjami. i mnie to wszystko jakos tak rozpieprza
  14. a ja się nie obrazam. wiem ze tow szybko to kwestia mojego podłego nastroju. za jakiś czas przejdzie. z fochów ja jestem kiepska. prezechodzi mi w dwie chwile.
  15. Myszsa- po pierwsze nie strzelam focha po drugie tu nie chodzi o cholerny brak towarzystwa tylko o całokształt. po prostu mam po dziurki w nosie wszystkiego i potrzebuję sobie czasem z nim poobcować. tu o oparcie chodzi a nie zabawianie. i ja wiem ze on się stara ale ja jestem aktualnie naprawdę w dodupnym nastroju. przez ta nerwówkę całą po prostu kłócimy się o pierdoły czasem. ja mam swoje za pazurami i on też.
  16. ja w ogóle nie lubię nocników tylko z kibla korzysta franko. ja też mam zimą zimno w kiblu. kilka stopni niżej niż w pokojach. brrrr
  17. :D Ja po prostu ochujeję w chacie. nie lubie takiej bierności. tzn. uwielbiam nicnierobienie ale wtedy, kiedy mam na to ochotę- nie zaś całymi dniami:O
  18. a nocnik w pokoju to mnie zawsze obrzydzał i nigdy nie praktykowałam:O I nie będę cieszyć się że mąż "cokolwiek " robi w domu bo w moim mniemaniu to jego psi obowiązek tak jak i mój zapieprzać przy domowych obowiązkach, dziecku i innych koszmarach
  19. oo! pepsi to jest to o czym faktycznie marzę! no i ta kawa najprawdziwsza! ale boję się jej jak diabli- bo skurczy i tak mam dośc dużo:(
  20. myszsza- ponarzekac to zawsze można. wkurza mnie i już. A franek to nie jest jakaś melepeta. ale jak pójdzie sikać i nie wraca 10 minut to muszę sprawdzić co tam majstruje. i zwykle siedzi w pralce, na szafce w kuchni lub gmera w szufladzie ze sztućcami. z piciem też różnie bywa. bo o ile wodę wychleje z butelki to wolałabym żeby mleka z lodówki nie wygrzebywał, bo narobi przy tym więcej szkód niż pożytku. i nie uważam ze przesadzam bo po prostu cholery dostaję. nie mam zkim sensownie pogadać i to mnie dobija. wszechobecny bałagan dodatkowo wzmaga moją złośc. powracające skurcze natomiast wytrącają mnie z równowagi i czasem jest klębkiem nerwów, który chciałby znaleźć ukojenie w towarzystwie męża a który to nieustannie jest w biegu. jego też jest mi czasem zal, bo teraz ma zapierdol za dwóch. ale nie przeszkadza mi to też we wnerwianiu się na niego. bo to w ogóle jest ogólny nerw na całokształt
×