Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. Ja tam największe zaufanie mam do tranu. Jak podaję młodemu regularnie to nie choruje mi:) Spadam dziewoje śniadanie synowi szykować
  2. Ale w dupę grzeje chociaż i masz poczucie, ze chociaż trochę się posuwasz. Tramwaj zgasił swiatła i moze ruszy za dziesieć minut a moze za trzy godziny.
  3. Mi cały czas obiecywali, ze naprawią. Zresztą wszystko mi jedno było bo autobusy tez nie jeździły, po taksówę nie można byo się dodzwonić a na piechotę w te śniegi to nie zalazłabym za cholerę.
  4. Że też z niego nie wyrósł maminsynek:O Ale on zawsze miał z nia kiepski kontakt. Chyba zbyt mu się narzucała kobieta i zniechęciła do siebie. Bo z jednej strony wszystko mu dała a z drugiej to obraźliwa bestia. I to taka mieszanka wybuchowa. Na mnie to działa jak płachta na byka. Rozstrojenia jakiegoś przy niej dostaję
  5. Teściówka gotowa do tej pory mu pranie robić jak tam pojedziemy. I wszystko odprasowane i w kosteczkę elegancko ułożone:O
  6. Ale mi to bydlę małe śpi. Chyba pogoda sprzyja zakopaniu się w pościeli. A wczoraj było tak idealnie. Na długie portki i krótki rękaw w sam raz. Do tego słońce przygrzewało w plecy. Uwielbiam taką pogodę!Ani upał ani chłód
  7. To lipą tez można poić na odporność. I ja polecam tran. Tym wszystkim kolorowym witaminkom misiom i innym pysiom nie ufam. Rafinka- poczekaj na mrozy i takie wielkie śniegi jak w zeszłym roku. Jak ugrzęźniesz w tramwaju na dwie godziny, bez ogrzewania to pogadamy czy w tramwaju można poczytać gazetę:D
  8. Ja sobie sama swojego wychowałam. Wczoraj np. umył mi stos garów i posprzatał w ogóle chałupę. Do tego zrobił mi wolne popołudnie zabierając franka, kąpiąc i usypiając. Ale myślę, że jakby trafił na dziewczynę pokroju swojej mamusi to nie kłóciłby sie z nią o domowe obowiązki
  9. pohrcja- to ja dalej polecam na wczesną chorobe lipę i czarny bez. i maść na nogi przed snem. do tego można inhalacje, kapiele ziołowe- zwiększając stopniowo temperaturę. I człowieka- nie tylko małego- stawia to na nogi:)
  10. brestova- mówię o ciągotach jako, ze był nauczony. I to lenistwo mu zostało przy matce. NA mnie nie próbował takich sztuczek. Kika razy tylko się zdziwił jak mu skarpet zabrakło. ale wskazałam mu paluchem pralkę i szybko przestał się dziwić. A co do łażenia z brzuchem to kojarzy mi sie to z cyrkami ze szkół rodzenia typu kąpanie lalki. Czułabym się jak pajac troskliwie otulając kukłę ramieniem. a noszenie brzucha daje coś na potrzeby telewizji. Jak facet mądry to sam z siebie zrozumie. Kretynowi i brzuch nic nie da. Mój jest pod tym względem wyrozumiały i jak mu powiem, ze kiepsko się czuję to lata w podskokach. Więc narzekać nie mogę. Obeznana- to żeś się postarała! A mleko 0,5 sobie daruj. Od 3,2 nie przytyjesz a ta połówka to smaku za grosz nie ma
  11. brestova- to daj sobie spokój. Dzisiaj odpoczywaj! A te męskie barachła to żona musi sobie wychować. Jak mówiłam- mąż miał takie ciągoty. Ale od początku wiedział, że ja nie będę po nim nic zbierać bo sama jestem leń i się nauczył. Dziwi mnie to u kobiet, zarówno matek jak i żon, ze nie wymagają szacunku do swojej pracy. Bo jeśli ktoś mi syfi jak posprzątam to to mnie wkurwia. I nie zbieram tego a opierdalam. Trochę szacunku do siebie samych i wszyscy się pięknie wychowają
  12. Nie wiem jak i dlaczego to zrobił ale roznegliżował się przez sen. Wyciągnął łąpy z rękawów i bluzkę owinął wokół szyi. Tak więc śpi teraz z goła klatą ale za to w szaliku:D
  13. Mogę sobie pofolgować bo od początku ciąży nie przytyłam ani grama. A nawet jestem na solidnym minusie:) A obawiałam sie, że w tej ciaży skończę jako rasowy hipopotam. Moje dziecko spi i to jest wielki powód do radości. Szkoda tylko, że w moim pokoju. Ale też może być:)
  14. a w ogóle to często matki chłopców sa toksyczne. Jakieś takie zakochane w tych synusiach. Mam nadzieję, ze mi nie odpierdoli. nie chciałabym być toksyczną matką i teściową. A jeśli będę to daje pełne prawo mojej synowej wyzywania mnie od zołz i takich tam. I mam nadzieję, że jakieś dobre dziewczę naprostuje mojego syna
  15. Właśnie o to mi chodzi. A teściowa też jest udana. Mówię mężowi, żeby poszedł posprzątać rzeczy franka w łazience a ona "Siedź, odpoczywaj, ja to zrobię . Ty jesteś zmęczony" (mąż oczywiście od tygodnia na urlopie, byczy się tylko a ona zapierdala cały dzień). Wkurza mnie to. wrrrrrr I on ma teki zwyczaj, zę u nich coś porozwala, nie chce mu się zgarnąć po sobie-wie, ze matka z radosnym uśmiechem wykona to za niego:O
  16. Dobrze, że Ty żyjesz Rafinka bo Pata miałaby wujka na garbie:)Jako ta wychowana przez młodą matkę- zaradna i ogarnięta życiwo
  17. Ludzie z czasem po prostu sie starzeją. nie tylko fizycznie ale i psychicznie. zmienia się podejście ich do wszystkiego. Mam koleżankę, która ma wieki modzą siostrę. O ile kumpela jest rozgarnięta, obowiązkowa i w ogóle poukładana (jej młodsza o 2 lata siostra też) to ten najmłodszy stwór to porażka. Egoistka i niezarada życiowa. Takie zdanie sobie wyrobiłam na obserwacji rodziny i znajomych. Modzi rodzice sa inni. Mają inne podejście do wielu rzeczy. Nie straszne im różne potwory. Starsi lludzie mają zbyt dużo mądrości życiowe i na każdym kroku drżą. Widzę też po moim mężu. On tez najmłodszy i przestrzeń miedzy rodzeństwem ma dużą. Matka gotowałą za niego była robic wszystko- jemu było z tym wygodnie. Dopiero ja nim trochę potrząsnęłam. zrobił się dzięki temu znośny życiowo. Ale do tej pory matce została pasja wyręczania i chronienia najmłodszemu a on- jak pojedziemy w odwiedziny- ma zapędy do wykorzystywania głupoty rodzicielki- w drobnych rzeczach typu przygotowanie posiłku czy takie tam. Dobrze, że ja czuwam:)
×