Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. Mój ojciec swego czasu w tajemnicy oglądał "Pierwsza miłość" bo go ciągną wątek kryminalny:D Chociaż jedna położną z Polic trafiłam z wielkim sercem. JAko jedyna wpuściła męża do Franka, zeby mógł chociaż przez szybę rzucić okiem i poznać swojego dzieciaka. Długo tam siedział wtedy aż przyszła jakas inna baba i bidaczkę opierdoliła, ze aż nam się głupio zrobiło i zal kobiety... Ale nie zapomną jej tego nigdy
  2. Rafinka- na unii. I o ile patologia ciąży była bajkowa, porodówka tez świetna, zwykły połóg- tzn. taki dla matek i dzieci zdrowych- też genialny, to połóg dla cesarek i wcześniaków- makabra! Nie wiem, czy te baby miały tyle roboty, zę już wszystko w dupie miały. Koszmarne położne! Zaliczałam na Unii wszystkie 4 piętra i tylko to jedno było gówniane. Ale tam było wtedy dużo położnych z Polic- a one chyba były wkurwione , ze je przenieśli:O Ten personel unii by w przeważającej części genialny!Ale te zołzy...Wrrrrrrr
  3. Ale mi też nie chodzi o sam fakt latania w czapce tylko to wpierdalanie się do wszystkiego. Pamiętam jak leżałam w szpitalu. Oddali mi dzieciaka po 9 dniach. 9 dłuuuuuuuugich dniach leżenia w inkubatorze. Każdego dnia drżeliśmy o niego. Nie mogłam go wziąć na ręce. Kiedy płakał- co najwyżej mogłam wcisnąć mu smoka i posmyrać po łapce. I jak go dostałam- to bach- dzieciak na ręce i frajda. A przychodzi mi krowa i mówi- "Odłożyć bo się przyzwyczai!". W dupie to mam! To moje dziecko, którego nikt, od początku życie, nie przytulił. Jak mam go odłożyć teraz, kiedy w końcu mogę okazać mu trochę czułości??nie mówiąc o tym, jak ważna dla wcześniaków jest bliskość matki. Podobna sytuacja. Dziewczyna ze mną na sali. !8 lat- nie więcej. LEży obolała po cesarce. Dzieciak ogromny i strasznie płaczliwy. Młoda najpierw walczy o pokarm- dziecko głodne- drze się dzień cały. Później zalewa się mlekiem- młody już nie chce ssać. Dziewczyna odciąga pokarm. cały czas walczy z dzieckiem, z butelką. Ma coś nie tak z brodawkami. Młody sobie nie radzi. A te krowy tylko ją opierdalają: Nie podawać butelki, przystawiać dziecko. Ale żeby pomóc, pokazać co i jak to już nie ma. NAwet nie pokazały jej jak pieluchę zmienić. Ja nie miałam franka więc chętnie służyłam jej pomocą. Dzięki temu mogła się czasem iść wykąpać:OI powiedziałam jej, ze dzieciaka nie podnosi się za nogi przy zmianie pampera. Bo te krowy jakoś nie fatygowały się. Ale do opierdalania to pierwsze:OZobaczyły młodą zagubioną dziewczynę to chulaj dusza!
  4. Jak to "mieć trzeba"?? Co to za paranoja! Jak mnie wkurza jak baby ze szpitala wtrącają się w wychowanie dzieci w szpitalu. wrrr Te wszystkie natarcia na matki- tu nie kładź, nie karm butelką, nie noś bo się przyzwyczai, itd. To moje dziecko i jak chcę je rozpieścić to moja sprawa. Jak nie mam ochoty napychać go mlekiem z cycka to też mój biznes. I nic takiej krowie do tego. a one łażą i uprzykrzają życie kobietom.
  5. znalazłam nową, rewelacyjną metodę antykoncepcyjną:D http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4949832
  6. A ja od dzisiaj kończę z obżarstwem. Zaraz machnę sobie sałatkę na śniadnie. Mieszanka sałat+ser żółty+fasola+kukurydza+pomidor i to zalane jogurtem z czosnkiem. JAk komuś nie przeszkadza śmierdzenie to częstuję.
  7. Onieśmielona- jak dobre masz stosunki z matką dziecka to możesz sie podpytać co tam trzeba lub dorzucić coś pamiątkowego po prostu. Ja np. siostrzenicy do prezentu praktycznego dorzuciłam ładny, ręcznie malowany obrazek z aniołem, podpisany, ze to jej obrazek. Zawsze można też kupić książkę ładną z bajkami i tam wpisać pamiątkową dedykację. Czasem dorzuca się też płytę z kołysankami- tego rodzice zwykle nie kupuja sami. Można też wrzucić przytulankę. Ja generalnie nie lubię maskotek bo mi chatę zagracają ale jedna, stylowa i przede wszystkim mała może być. Ja uwielbiam np. ten sklep: http://www.kalimba.pl/ Można jeszcze dużo wymyślać tylko trzeba się zastanowić. a jak całkiem praktyczne- to owszem-ciuchy- jak znasz gust. I tylko większe bo małych pewnie mają i dostaną ful. Ręczniki kąpielowe tez się przydają. Możesz też się zorientować jakie kosmetyki stosują i kupić. Emolienty sa szczególnie kosztowne więc to tez dobry pomysł. nie ryzykowałabym z kocami- bo dziecko jest tym zwykle obsypywane. Ja bym dała pieluchy i ewentualnie dodatek o jakim pisałam wyżej
  8. To dzisiaj ja z mlekiem, jogurtami, wszelkimi herbatami i kakao. Kawę sobie robić we własnym zakresie i najlepiej w kubkach z zamknięciem, zeby mi tu nie pachnic i nie drażnić lwa
  9. Fasola nam się rozłazi w szwach. Małe fasolęcie puka! Odkąd młody lata bez pieluchy zawsze mam całą plejadę majtek. Więc jak brak kąpielówek to też dajemy radę. A ogólnie to ma dwie pary gaci na plażę. jedne suche, drugie do pływania. jak jest upał to schnie na nim i luz. jak taka pogoda jak dzisiaj to zmieniamy bo on generalnie siny z wody wychodzi to wieki mijają zanim się nagrzeje JA się generalnie mało w ciąży obżeram. teraz miałam gorszy okres
  10. A! I znam jeszcze " Ona temu winna pocałować go powinna" Ale tematycznie mi nie pasuje. I nie ma się z kim całować:(
  11. zrezygnowaliśmy dziś kolowego filmu na rzecz dowodów zbrodni. a imprezka widze nie wyszła. To ja stawiam flachę- może ktoś przyleci. Ale ja długo nie zabawię bo zaraz mam serial. Zaśpiewałabym Wam coś ale nie znam przyśpiewek pijacko weselnych. Chciaż! znam taką: "Jak wypiłeś to se nalej a butelkę podaj dalej...." I się miesiące urodzenia wymienia. To dawac te z września dziewuchy- pijta! i podajcie październikowi. Ja na listopad już poluję;)
  12. Noż te gołe tyłki to coś, co doprowadza mnie do prawdziwej irytacji. A ja przez cały łikend-a nawet od czwartku- jadę na podwójnym żarciu. Czuję się ciężko strasznie. Ale jakoś same kuszące rzeczy w lodówce...Najbardziej obżeram się wieczorami. I od jutra z tym zrywam na nowo. Źle się czuję taka przepełniona...
  13. A propos Obeznanej. Podsłuchałam ostatnio dzieci. Jeden chwalił się, ze ma korzysta z imvu. Na co drugi " No co Ty? Nie boisz się? Tam można od 18 lat!Oni chodzą w ciuszkach odkrytych i SIĘ NA SOBIE KŁADĄ". Obeznana- uważaj! Pamiętasz taką reklamę zagrożeń z internetu? Obyś Ty nie okazała się tym "Wojtkiem co ma też 13 lat";) Nie kładź mi się przypadkiem na małolatach! Ani nawet nie paraduj w erotycznych fatałaszkach!
  14. A Obeznana imprezę obiecałą i co?? Mąż myje gary. JA tu samotna i odrzucona siedzę
  15. my tylko to cholerstwo w domu mamy- tego nick cośtam. ale póki co upodobał sobie Dorę czy jakoś tak. I całe dnie śpiewa" Mapę mam, mapę mam. W moim plecaku(dodaje od siebie bo tam w bajce piosenka o plecaku też występuje)" Ja się czasem na placu zabaw to jak wyrodna matka czuję. Bo te baby latają koo franka, podtrzymują go " Bo to przecież takie maleństwo". Może i maleństwo ale bardziej zaradne niż ich pięciolatki:)
  16. Tan palant Franklin pije przed snem dwie szklanki wody. Franek jako jego fan też się dopomina. Wprawdzie dwóch nie mieści ale pije do oporu. I jak on ma przestać lać w nocy w pieluchę??
  17. Moje dziecko padło w mgnieniu oka. Wyszalał się dzisiaj jak diabli. Jak patzrę czasem na ludzi to mi się nóż w kieszeni otwiera, ze dzieci tak upośledzają. Franek już w zeszłym roku mi śmigał po placach zabaw sam. Teraz żadne liny, drabinki i wielkie ślizgawy mu nie straszne- a ja wiem, ze on sobie radzi więc mam spokój- siedzę na ławce i czuwam. A dzisiaj kobieta- z chłopem starszym niz mój- 3 lata na bank miał, wszędzie za rękę. Po trawie- za rękę, po schodkach (nie drabinkach nawet) na ślizgawkę-za rękę, do ślizgawki między szczeblami tez za łapę go prowadziła i zjeżdżał tez oczywiście podtrzymywany a na koniec zdejmowany bo ślizgawka wysoka:O Gdybym miała tak czas spędzać z dzieckiem na placu zabaw to chyba bym się wykończyła. Jakaż to męczarnia!
  18. Ja też nie wiem, że ludzie takie rzeczy kupują. Zawsze mnie to dziwi. Ostatnio tu był temat o używanym kombinezonie. Sprzedawca napisał, że nowy kupił za 550 zł o ine dobrze pamietam a ktoś kupił za 500 prawie. Jakby mi nie było żal wydać tyle kasy to już woalałabym dołożyć te 50 i później sprzedać w cenie. a nie za używkę taki koszt ponosić:O Marianowo jest przy samych Trąbkach. Niedaleko Stargardu. Kawałek drogi
  19. Jest taki topic "czy płodny śluz wygląda tak jak ten z podniecenia?" Już sam temat sprawia, ze zbiera mi się na mdłości:O Nie wiem czy wpadnę na imprezę. Mąż ostatnio opija sie colą. a do coli mamy darmowy film na vod. wczoraj oglądaliśmy "wszystko co kocham".Można przyjemnie zawiesić oko. Dzisiaj chyba też wieczór filmowy. Najgorsze jest to, ze my się przy tym kinowaniu obzeramy i później zasnąć nie mogę:O
  20. My często jeździmy do Marianowa- ale tylko dlatego, ze znajomi mają tam działkę. Dzisiaj byliśmy na głębokim- bo blisko. nie było wielkich tłoków. W miarę luz. Chociaż osobiście wolę dziewoklicz. Otwartych basenów typu Arkonka nie uznaję:O Ja nie mogę pojęć, dlaczego ludziom tyle trudu sprawia założenie dziecku na plaży majtek. Widziałam 6 latki z gołymi dupami (za przeproszeniem):O Żenujące! Ale maluchy na golasa to też kosmos. Pomijam szeroko rozpatrywaną kwestię zboczeńców. Ale to ani ładne ani higieniczne:OLata z tym gołym tyłkiem, leje gdzie popadnie, piach wchodzi we wszelkie otwory:OPo co ten dzieciak ma świecić golizną? W ogóle zakładanie odzieży w miejscach publicznych jest ogólnie uznaną normą społeczną. Więc niech się dzieciak uczy od małego, ze to co w majtkach to nie na pokaz. Ja to się w tym jakoś odnajduję. Ale dzisiaj franek zwąchał sobie taką kumpelę lekkich obyczajów. Lepili zamki z piasku. Mąż się nim zajmował. No i ta dziewczynka tak przylgnęła. To mnie mój zmieszany współmałżonek zawołał na pomoc bo stwierdził, że czuje się niezręcznie jak mu dziewucha tak tym gołym ciałem świeci:O
  21. Ja się nie zamoczyłam powyżej półłydki. Mąż bardziej skory do poświęceń. a frankowi mało i o kąpiel się prosi. Idę go wyszorować bo pomalował się pisakami od stóp do głów. A mąż zajęty bo bym go oddelegowała. dostaliśmy stado jabłek i przerabia teraz na sok. a mamy mini sokowirówkę to roboty ma co nie miara:D
  22. Chyba to prawda co mawiają, że dziewuchy urodę matce odbierają;) Koszmarną mam cerę, z włosami dojść do ładu nie mogę, z pazurami. A przy franku było tak pięknie! A jak się jeszcze okaże, ze ta moja strojnisia to chłop laluś to w ogóle mu nie daruję no!
  23. Ale jak na moje to wszystkie dziewuchy panny się rodzą ;)
×