Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. Owszem- mam koszmarne problemy ze stawami. wszystko się zgadza
  2. bebiko to chyba nutricia. a nutricia robi też bobovitę o ile dobrze kojarzę. to ze sobą gra
  3. to jak bebiko wcina to bobovita powinna mu leżeć. Do tego poczytaj sobie na słojach do 5 miesiaca co tam się daje. gotuj na setki sposobów. jak traktujesz go książkowo ta zaraz ci te wszystkie jajka i budynie dojdą. teraz mozesz owoce na milion sposobów podawać- jako domieszka do karzy, kisiele gotować. w obiadach mozesz już poszaleć.
  4. A dajesz mu jakieś mleko modyfikowane czy z cycka? bo kaszę możesz wybrać takiej samej firmy co mleko-m będziesz ją robić na bazie mleka. Przypomnij, ile to Twoje dziecię ma?
  5. Dzieki za mleko bo mi wyszło całe. Litrami to u nas idzie. brest- niektóre dzieci muszą przywyknąć do chusty. ale to trzeba cierpliwości i ponawiania prób. Współczuję dźwigania. Ciężki ten Twój dzieć. Mój tyle ważył jak już duży chłop z niego był. Teraz waży niespełna 12:D
  6. a co do charakteru dzieci- swego czasu pracowałam jako opiekunka. Przychodziłam czasem na pierwsza rozmowę i do dziecka zawsze podchodziłam z dystansem. niektórzy rodzice dziwili się czemu od progu nie zaczynam tarzać się po dywanie i nie ciągnę berbecia na kolana do siebie. Toteż im tłumaczyłam cierpliwie, ze dzieciak to mały człowiek, który ma prawo na odrobinę prywatności. Ja bym się wkurzyła gdyby ktoś obcy od pierwszej chwili mnie zaatakował i wyczyniał jakieś uściski. Zawsze stosowałam zasadę zaczepek z dala. Czyli dziecko oswaja się z moją obecnością a ja czasem go zagadywałam czy pokazywałam coś ciekawego. Zwykle dzieć w pół godziny się otwierał. Osaczony od progu nabiera natychmiastowego dystansu.
  7. a masz chustę albo coś takiego na odciążenie zbolałych rąk?
  8. brestova- czyli Twoje dziecko chętnie wcina inne rzeczy a mleko niekoniecznie? Franek zagustował w jedzeniu koło 4 miesiaca:) i tak mu już zostało. Mleko było dodatkiem.
  9. Nie o to mi chodzi podczytująca zeby ograniczać czas- dziecko potrzebuje ojca. Ale takie rzeczy jak przekazywana kasa warto mieć na papierze. Jemu w sumie też się dziwię, że tego nie uregulował. Zawsze możesz go kiedyś szczypnąć o zaległe alimenty;) Nie chcę dziewczyny oceniać- współczuję Wam bardzo waszych sytuacji. Życzę aby wszystko się elegancko poukłądało
  10. Ależ Was na poważne rozmowy wzięło. Nie wiem jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji. Ale ja bym chyba frajerowi nie darowała kasy. Puszczać to się umiał a konsekwencji ponieść nie umie??I co że dzieciaka nie chciał- ja na wizyty bym nie nalegała. Ale niech płaci skoro mojemu dziecku ma się żyć dzięki temu lepiej. Tak to widzę teraz. Nie wiem jak zniósłby taką zniewagę mój honor i jak wtedy bym śpiewała. Wkurwiają mnie po prostu faceci co do seksu się garna a jak coś pójdzie nie tak to zabierają dupę w kąt. A Twojej sytuacji Podczytująca to kompletnie nie kleję. Mówisz, zę nie chcesz od faceta kasa bo on nie chciał dziecka. Teraz ewidentnie się z dzieckiem zżył bardziej i wygląda mi kompletnie na takiego tatusia od prezentów i super atrakcji a od obowiązków to ni chuja. Pieprzyłabym taki układ.No ale nie chcę się mądrzyć bo wiadomo jak to jest, pogadac sobie można kiedy nas problem nie dotyczy. Chociaż właśnia ja często staram się słuchać takich osób,które nie mają ze sprawą nic wspólnego bo one mają trzeźwiejszy, bez emocjonalny stosunek do tego. Kawy nie robię bo mnie skusi jeszcze. Moge zagotować wodę to jak przyjdziecie, będziecie mieć gotową do parzenia
  11. Tak wyszo drukowanie. A wiecie jaki jest mój ból-ze mi do twarzy w różu:OTylko nie takim zdartym z barbi- bardziej stonowanym.i jak dorosłam to dumę wsadziłam w kieszeń i kupilam trochę różowych szmat. nieźle się prezentuję w nich. To samo z fioletem. a kiedyś tez przyodziewałam się w brązy które dawały mi nijaki wygląd
  12. moje dziecko na szczęście nie lubi zygzaka i tomka. JA nie znosze tych postaci. Już wolę myszkę miki i jego upośledzonych przyjaciół oraz strażaka sama No w gimnazjach te panienki zdrowo odpicowane:)Pamiętam jak siostra męża szukała pracy. A ona ma 150cm wzrostu i drobnica z niej nieprzeciętna.wpadła do szkoły papiery zanieść i wychodziła-akurat w trakcie lekcji. To ją ochroniarz do klasy wyrzuca. Bo pannice tam faktycznie takie odmalowane, zę ona przy nich jak dzieciuch:D
  13. Wiem, zę nie zawsze. Bo jak mówiłam róż rozpyla się drogą kropelkową czy jakoś tak
  14. A miało być takie piękne przedszkole! Mąż jakoś przemówił dziadowi do rozsądku. nie był pocieszony ale ustąpił. 300mam w kieszni:)
  15. Nie wiem- nie mam siły czasem do tej mojej siostry. Tak mnie irytuje. JEst na każde kwęknięcie małej. A potem marudzi, że nie ma siły bo mała tylko na rękach:Oniech ona chowa dziecko jak chce ale niech mi tym życia nie utrudnia. bo to ze ją mała zajeździ-to jej sprawa. a ona obarcza nią wszstkich dookoła. jak mała miała z 5 miesięcy to przestałam ich odwiedzać bo wciskali ją od wejścia wszystkim na ręce. a ona swoje ważyła i chciała tylko sprężynować.Tylko moja dobroduszna rodzicielka nie widzi w tym problemu:OKsiężniczka usiadzie a babcia zapierdziela i usypia młode:O
  16. Ładnej tresurze je poddałaś. Ja elkę też wyćwiczę:) marzy mi się dziewa dziewczęca ale nie landrynkowa.
  17. Sczerze Wam powiem, zę ta moja siostrzenica to fajna dziewucha. Ale siostra ją zniszczy i rozpiesci- wysługując się też babcią w postaci mojej mamy:O i jeszcze śmie mi mówić, zę mam luz bo mama zawsze moze mi pomóc:Ociekawe kiedy jak zawsze młoda na rękach targa:O
  18. dlatego ja te matruelle łykam. wszystko w jednym Obeznana- bo się Tobie fajne egzemplarze trafiły:)Ja widziałam dzieciaki w szkole. u mnie 99% to były różowe lale. jedną chłopczyce miałam
  19. Piórnik to to co małe dziewczynki lubią najbardziej:) Kup jej jakiegoś żelpena w gratisie:) najlepiej różowiutkiego z brokatem! będzie szał :)
  20. zdecydowanie. Od 9 miesięcy dzień w dzień przesiaduje u mojej mamy albo włóczy się z nia gdzieś. To dziecko nie zna swojego domu:O A ja nie ma chwili wytchnienia. Jak chcę posiedzieć z moją mama to albo skoro świt albo późnym wieczorem:O
  21. :D Ja do niej nie jeżdżę jak mała śpi. ona do mnie tak. i całę dnie zalega u mamy. więc nie raz ją trafiłam tam
×