alonuszka

Ja nie robiłam nic z chili. Ale mam zapiekanę ryżową. Mam też grzyby w occie. I pomidorki koktajlowe

Ja bym nie zdzierżyła słuchać o grzebaniu w cipie!

Marchew- a Ty co- pidżamy miłośnik?? Ja też lubie chociaż uwazam że grabaż to palant

Pijta tu sobie -idę po młode bo u mamy zostawiłam

Ja w 1 ciaży też czekałam na brzuch. I gówno się doczekałam- ale pewnie w 9 miesiącu by mi wywaliło;) A teraz już prawie od miesiąca w ciążówkach latam

Nie ma wina rozciumkana- a mnie jako kobiecie ciężarnej nie wypada latać do sklepu- bo się jeszcze zmeczę! Na mailu już byłam i nawet coś napisałam. A jest coś nowszego?? Włąśnie chciałam powiedzieć ,zę anka to nawet naszą rociumkaną na łeb bije

Robię zapiekankę-śmieciucha. Zawsze robiłam z makaronem a dziś zrobię z ryżem. Ciekawe co wyjdzie

Ania- weź się nazwij Anka czy jakoś tak . Bo ania to przysłodko;) To Ty z nami nie będziesz piła?? To Ci sie chyba topiki pomyliły

KAfeteria mi się buntowała. Już nadrabiam... Jaka jest bezpieczna ilość alkoholu w ciąży??3?4kuwety??

Idę szmergnąć młodemu zupę. A Wy tu pijta na mój koszt!!

Wódki nie zabraknie. Powiedzmy,ze to takie małe wesele tu organizuję.

Słuchajcie dziewczyny bo siedze i ze szczęścia kwiczę!!! Srednio nam się przędzie więc jedziemy nie na kredycie a na wynajmowanym mieszkaniu. Ostatnio facet coś nam przebąkiwał,ze nie wiem czy długo jeszcze nas będzie trzymał- a wiadomo-wizja wyladowania na bruku z dwójką dzieci,p-sem i trzodą chlewną nas przytłaczała. I teraz co? Moi przecudni rodzice kupili sobie mieszkanie po okazyjnej cenie a to, w którym mieszkają- komunalne w prawdzie, ale całkiem przyzwoite-wyremontowane i dwupokojowe skapnie się nam!Za istny frajer i w ogóle dar z niebios!Noż kurde-jestem przeszczęśliwa i zaznałam spokoju ducha! Zalewam Was morzem wódki. no i sama też se chlupnę bo nie wyrobię! Czczę też moją siostrę,która nie upomina się swojej części darowizny po rodzicach . I w ogóle wielbię cały świat!!!

Uciekam i już mnie nie zagadywać. Nie znoszę zimnej kawy

Da mnie tresura sama w sobie jest zła. Uważam,zę zwierzęta nie rodza się po to by nam służyć jako maskotki i wyczyniać dla nas popisy. O ile wielkiego psa trzeba nauczyć żeby nie robił nikomu krzywdy o tyle popisy słonia wydają mi się zbędne. Z

Spadam na tą kawę bo mi wystygnie. a mam z rodzicami dużo rzeczy do obgadania. Jeśli wszystko pójdzie git to mam normalnie niezastąpionych rodziców. Ale teraz nic Wam nie plotę bo nie chcę zapeszać!trzymać za mnie kciuki!

Ja ma dwie pary ciążówek- z pierwszej ciąży i od koleżanki. myślę,ze mi wystarczą. W hmach sa czasem fajne przeceny na portki W hm też było niedawno fajne ponczo- nie takie typowe-że tylko łeb wciskasz tylko taki właśnie olbrzymi,ciepły szal do owijania

myszsza- moze i mozna - ale jak jest łatwiej? Żyją te zwierzęta w ciągłym stresie i w klatkach wielkości klatki na chomika. Zwierzęta nie są do pokazywania i tresowania. No i połowa metod wychowawczych też ma wiele wspólnego z tresurą

zielona- ja bym ich własnymi łapami pokastrowała wszystkich! Matka,która próbuje zabić swoje dziecko. Macocha,która później mówi temu dziecku-"Szkoda,ze cię matka nie zabiła-byłby święty spokój":OOjeciec, który przygląda się temu zobojętniały.Później decyzją naszego wspaniałego sądu to dziecko musi raz w miesiącu jeździć do więzienia do matki, której panicznie się boi ale która "ma prawo się zmienić". Po prostu ręce opadają. Szkoda,ze nikt nie patrzy na prawa tego dziecko. Dziecka-które kocha bezgranicznie tego frajera ojca, dziecka-które za wszelką cenę stara się aby macocha je pokochała, wreszcie dziecka, które każdą wizytę w więzieniu odchorowuje minimum tydzień....

Idę do mamy na kawę. Zajrzę do Was później

szkoda gadać o tym co się dzieje z tymi dzieciakami. Niby tyle instytucji które mają im pomagać. A tymczasem rodzicom dają zasiłek na kolejną flaszkę a dzieci pozostawione są sobie:(

JA ostatnio żarłam tuńczyka z rukolą:) A czekoladkami teściowa pewnie napcha. Te babska są niedoopanowania

Ja mam w lodówce kilkudniowe mielone i muszę je przeczarować. Kotletów mi się nie chce dłubać. Jakiego sosu do makaronu chyba machnę

myszsza- zwierzat w cyrku nie katują? proszę Cię... To ciekawe jak słoń uczy się tańczyć na jednej kurwa nodze!!!Proszą go czy jak??

zielona- no to byłą świetlica środowiskowa. Widocznie Ciebie jeszcze nie było jak ja tam pracowałam bo niejednokrotnie swoje zale tu wylewałam. Ileż ja się nawalczyłam z tymi rodzicami, ile ja im się naraziłam. Zgłaszałam gdzie się dało i tylko ja i dzieciaki (bo się pani poskarżyły) za to po łbie obrywałam. To był jeden z powodów(poza kasą) dla którego zrezygnowałam z tej pracy. Ta bezsilność i ciągła walka....Szlag trafia

Dziecięce odchody zaczynają cuchnąć ostro kiedy dziecko zaczyna dożywiać się czymś innym niż mleko