Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. Umilacie mi sprzatanie szmat. Składam kilka- wracam do Was. I jakoś to leci. Wszystkiego za jednym razem bym nie zdzierżyła.
  2. meri- a nie możesz ciut posolić?odrobina soli nie zaszkodzi a dzieci czasem naprawdę nie chcą jeść jałowego żarcia. Chyba , ze to niezgodne z Twoim światopoglądem to nie nalegam
  3. Ooooo-może ja jutro jakiegoś klopsa palnę na obiad!!!Jesteście genialne:) Podsuńcie pomysł na jakieś najlepsze
  4. tzn. im więcej lata tym mniejsze prawdopodobieństwo, ze padnie:O
  5. meri- to masz takiego dziada jak ja- mojego zwala z nóg dopiero przy 40stopniowej gorączce;)stąd też zwykle idziemy do lekarza za późno. Bo skoro młody ma tylko mały katar a czuje się na oko dobrze(bo energii ma jak 10) to nie ma sensu lecieć do lekarza. A później w jeden dzień dochodzi reszta objawów i średnia gorączka(ponad 38)-więc też nie ma pośpiechu. I następnego dnia nagle zaczyna się kleić i okazuje się , zę gadać nie może i rozpalony jest jak diabli. Teraz nauczyłam się szybciej reagować. Nawet jak jedziemy z nim już do lekarza-on cherlający, z wielką gorączką, to potrafi latać po korytarzu jak wariat, chicha się i bawi w najlepsze:O
  6. To wracaj. Ostatnio u nas konfliktowo a dziewczyny widzą w Tobie wybawcę. Można by rzec:"Obeznana łagodzi obyczaje". Bawcie się dobrze i wykorzystajcie ostatni czas co do minuty. Wakacje mamy raz w roku!
  7. Na taką niemowlęcą anemię nasza pediatra machnęła ręką. Tzn. zainteresowała się, kontrolowała ale nie siała paniki, nic nie podawała. Powiedziała, ze to naturalne i zaraz samo powinno się wyrównać. I faktycznie się wyrównało. Ona twierdziła, zę czasem lepszy krótki niedobór zelaza niż jego nadmiar
  8. Obeznana- przestań się wakacjować i wygłupiać i wracaj. też tęsknimy! meri- poprzednia ciąża to była porażka. Nie chciałabym powtórki z rozrywki. Jak zaczynałam ciąże ważyłam 52-3kg. Dzień przed porodem(8 miesiąc)50. To patologia ciąży była:) Traz myślę, ze to kwestia odstawienia słodyczy i innych paskudztw więc póki co w duchu się cieszę i staram jeść wszystko inne-zeby Pijaw miał wszystko co trzeba
  9. O ile się nie mylę to Marchew coś pchnęła i coś kupiła. Śmietnikowa góra nieco wzrosła:) nienawidzę tego robić. Muszę się pochwalić, ze bez problemu wpięłam dupę w portki z pierwszej ciązy. Wtedy byłam chuda jak patyk-spodnie moze były trochę luźniejsze. Ale skoro teraz wchodzę w nie na luzie to znaczy, ze nie jest ze mną tak źle jak myślałam. W ogóle od początku ciąży- a to już prawie 10 tydzień- schudłam prawie 2,5 kilo. Z tym, ze bez diety- tylko jem sensownie i wywaliłam z jadłospisu słodycze. Czyli moje zapasy poszły się pieprzyć:) W sumie nie wiem czy się cieszyć. Bo w ciąży chudnąć to żadna duma. Ale skoro jem racjonalnie to nie powinno zaszkodzić. W tamtej nie jadłam prawie nic i Franek wyrósł przyzwoicie jak na wcześniaka.
  10. Właśnie o to chodzi, ze porcja magnezy którą biorę jest chyba za mała. Po lekarzu sobie zwiększę i będę pić kawę aż miło:) A co do gór- to nienawidzę tonąć w szmatach. I tak chodzę tylko w iluś tam ulubionych a resztę staram się unicestwiać
  11. Robię porządki w mojej szmaciarni. Zawaliłam całą podłogę gurami pt: -"do oddania" -"do śmieci" -"do odświeżania" -"zostaje": "do szuflady", "do szafki", "do szafy" I właśnie straciłam cały zapał. Uważam, że trzeba solidniej zasilić górę "do oddania" oraz "do śmieci. Zrobiłam sobie przerwę na kawę. Dużą kawę-pieprzyć magnez.
  12. Mój jak zaczął pluć zupami to mu doprawiłam trochę i znowu był zafascynowany jedzeniem
  13. Kto mi położy dziecko spać?muli mnie dzisiaj ta pogoda.gdybym się go pozbyła to sama bym sie położyła. Przed chwilą próbowałam ale wtedy zaczął uskuteczniać zabawy z rodzeństwem- tj. cały tabun wozów strażackich jeździł mi po brzuchu:O"Dzidziuś,patrz- to jest wóz":ONie mam serca mu powiedzieć, ze Pęcherz nie ma jeszcze oczu...
  14. ooooo!super że zmieniłaś nik-bo już nie wiadomo było jak się do Ciebie zwracac:)
  15. Co do wychowania dzieci wg. pani Zawadzkiej to szczerze powiedziawszy-nóż mi się czasami w kieszeni otwiera. O ile kilka sposobów może i się sprawdzi to większość, jak już też tu któraś pisała, kojarzy mi się z tresurą. Ludzie w dzisiejszych czasach najpierw rodzą sobie dzieci a później od pierwszych dni życia zaczynają je tresować. I irytują się, że nie chodzą jak w zegarku. Bo jak tu się przyznać komuś, ze Twoje dziecko Cię nie słucha, samo nie zasypia czy ćmoka smoka? Wiec od pierwszych dni życia wprowadzają rygo i prawdziwe wychowanie. I tu mi się przypomina znowu moja ulubiona kuzynka, które 6 miesięcznemu dziecku wlepiała karę pt. " nie wyjdziesz z kąta póki nie przeprosisz". Walczyła z nim chyba ze 2 godziny. Dziecko nie mogło zajarzyć o co chodzi. W rezultacie- różniej- patrzyło na nią błagalnym okiem jak chciało przejść z jednego miejsca na drugie bo nie wiedziało czy znowu nie zacznie się awantura:O Przeginka- a jakże- tęskniłyśmy. Tylko ostatnio wszystkich gdzieś wcięło i ciężko było imiennie wywoływać:)Za gratulację serdecznie dziękuję Młode mi chyba zdrowieje-ufff- bo ostatnio po bactrimie i tak dostal antybiotyk Ja o Twoją kawę Fasolo poproszę.
  16. Ale już jej bliżej do tego wieku było, co starsze siostry zaczynają młodsze rodzeństwo kochać:) Ja mam świetnego kuzyna co miał 17 lat jak się Franek urodził. I też jest bardzo dobry dla dzieciaków- a młody lgnie do niego jak do mało kogo. W sumie człowiek musi mieć coś w sobie Spadam poleżeć bo mi oczy odmawiają posłuszeństwa. Chyba powinnam wybrać się do okulisty bo mi drugie oko siada. Jak tak dalej pójdzie to oślepnę:O
  17. W sumie tak- ale Patrycja jest już w takim wieku, ze pewnie pała jakąś miłością do Rafała. Była już "panienką" jak się urodził. Mi się wydaje-choć pewnie nie jest to reguła-że najtrudniej jest się odnaleźć rodzeństwu z różnicą około 7 lat
  18. Wielka mi sprawiedliwość- ja będę rodzić jedno po drugim a Ty jak panienka z dobrego domu- raz na jakiś czas;) A co do towarzystwa- zdania są podzielone. Mi zależało, żeby różnica nie była kolosalna między dziećmi-choć i tak dość duża mi wyjdzie. ale myślę, ze wspólny język znajdą jeszcze. Ale są ludzie którzy twierdzą, ze różnica 3-4 lat i tak jest już duża więc czekają jeszcze kilka, zeby to starsze było naprawdę starsze i doceniło uroki młodszego rodzeństwa. Ja jestem za pierwszą opcją np., moja siostra za drugą. Jest między nami 3 lata różnicy. Zawsze myślałam, ze dobrze nam się dorastało-ona widocznie miała inne zdanie;) Jakoś chyba pierdzielę bez ładu. Idę zrobić kawy
  19. Toś mnie oszukała! miałyśmy się rozrastać razem;)w każdym razie życzę powodzenia w pracy spadam do mamy na kawę. Usmażyłam trochę placków z jabłkiem-śmiało się częstować
  20. Raczej w porządku. U lekarza dawno nie byłam. brzuch mnie często pobolewa ale to chyba dlatego, ze rośnie- a rośnie w zastraszającym tempie
  21. Mój właśnie też przez sen nie leje tylko w tym porannym, pobudkowym amoku
  22. no ja właśnie na takie okazje miałam chustę. Zasnął na spacerze- nie było problemu:)no ale nie każdy w szmatach się lubuje
  23. Nigdy nie byłam na plaży z wózkiem i na takie cudo się nie piszę. Na takie wyprawy tylko nogi albo chusta
  24. No właśnie dla mnie pasztecik to takie pieczone. Ale krokiety to zwykle ze zwykłym mięsem. A ja zrobiłam taki mix. Ja- z nad morza- w dalszym ciągu polecam Wisełkę. Dziura jakich mało:) Ostatnio byłam w Rewalu i się miło zaskoczyłam. Był ciepły dzień a na plaży dosyć luz- po kilka-kilkanaście metrów przerwy między kocami. Na mieście też bez wielkich toków- na tarasie widokowym trochę napchane tylko
×