alonuszka

Obrona to stres??Widać, ze nie studiowałyście pedagogiki:D Dla mnie studia to żaden stres. No ale taki kierunek. Chociaż na roku mało było takich jak ja. Każdą pierdołą się przejmowali. Ale dla ludzi ze zdrowym podejściem studiowanie pedagogiki to bajka... W każdym razie Fasola- gratuluję. Ja nie wiem jak odnalazłabym sie na uczelni, na której trzeba się uczyć. Miałam jechać dzisiaj na urodzinowego grilla do szwagra ale pogoda coś nie sprzyja. Wczoraj byłam na działce i młodego ZNOWU dopadła osa. Tym razem trafiła go koło oka. Zaaplikowałam mu fenistil w kroplach- trochę zeszło. Ale dalej jedno oko ma małe jak u świniaka:O A flachą się poczęstuje- a co mi będzie jakiś zarodek życie uprzykrzał;) Stawiam gerberki dla tych co jeszcze się zjawią

Oj dziewczyny! Obeznana i rozciumkana dadzą nam po łbie. Co się z nami dzieje? Ja korzystam jeszcze z mężowego urlopu. Od poniedziałku pewno się poprawię

stawiam bób gdyby któraś miała chęć. Ale Wy chyba nie lubicie, nie? Bo nikt się nigdy nie częstuje. Czy tylko ja wcinam to cudo tonami??

Idźcie z osobnymi prezentami;)

Ja bym poleciała chyba w takiej sytuacji w klasykę- właśnie zestawy czegoś do domu co można upchnąć w szafce jak się nie spodoba

no a właśnie coś fajnego na ścianę- dałabyś radę trafić w ich gust- obraz czy coś takiego?? Zawsze pozostaje standardowy komplet ręczników i szlafroków np. Mogą być z haftem jakimś- data ślubu, imiona czy inne tego typu pierdoły. Ręczniki zawsze się przydadzą- więc na pewno nie jest to kasa w błoto. No i nie jest to tak problemowy prezent jak nietrafiony obraz

No właśnie na podwórku chyba rozdam te gumy. A co do prezentu to on mnie zupełnie nie przekonuje. JA po pierwsze nie lubię staroci a po drugie chyba tez nie chciałabym dać komuś czegoś używanego- no chyba że ktoś jest pasjonatem czy kolekcjonerem

A te gumy chyba rozdam biednym dzieciakom- u nas pełno się pałęta- a jak nic słodkiego nie widzą to im frajdę dużą zrobię. Nie żeby mi nie zależało na ich zębach. Ale jedna paczka na jakiś czas nie zaszkodzi. za to ta sterta w moim barku zrujnuje uzębienie mojego syna

nienawidzę wymyślać prezentów ślubnych! A jaka to ma być kwota?? my ostatnio kupiliśmy ludziom którzy niby wszystko mieli ekspres do kawy. Ale im akurat padł i mi się poszczęściło, ze się o tym dowiedziałam

em- współczuję bardzo z powodu psa. brestova- zdrowia życzę- moze obejdzie się bez operacji. Ja teściową nie przejmuję się już wcale. Ma swoje odchyły ale do najgorszych nie należy. Jak się dziecko urodzi pewnie będzie inna. Ale jeśli spróbuje mi wyróżniać któreś dziecko to wydrapię oczy. Za wszelkie szantaże emocjonalne, do których jest zdolna, również odpowiednio się zemszczę. Takie wyróżnianie dzieci odbija się później najbardziej na relacjach rodzeństwa. I to odrzucone dziecko czuje się w ogóle podle. Również znam to uczucie- chyba każde z nas przechodziło coś podobnego w dzieciństwie- a swoich dzieci nie chcę narażać na takie atrakcje. Jak Wam już pisałam padł mi tv, antena i dvd. Do tego doszedł jeszcze samochód do naprawy i prawdopodobnie pralka. Czy zawsze takie rzeczy dzieją się tabunami?? Powiedzcie co można konstruktywnego zrobić z reklamówką gum rozpuszczalnych. Bo franek dostaje tego na tony a ja nie znoszę jak to zjada bo ma straszliwie brudne zęby od tego klejącego dziadostwa.

uciekam ter5az na działkę. Wpadnę wieczorem

@ pierwsze dni to byłą ciągła walka o słodycz. JA mojemu dziecku pozwalam spożywać takowe ale nie na śniadanie, obiad i kolację. A oni najchętniej przed obiadem- lody, paczkę żelków i kinder mleczna kanapka na stół a później ganianina za młodym z kawałkiem kotleta i pytania: "czego on nie chce jesć?przecież to dziecko nic nie je!". Co tam te wszystkie ciastka i czekolady- toż to prawie jak powietrze!

generalnie odkryłam że teściowej wystarczy jeden wnuk. To , że jestem w ciąży chyba ma generalnie w nosie. Może jak się młode urodzi. Ale propozycje złożyła nam nie do odrzucenia: "Jak się dziecko urodzi to przywieźcie mi franka żebyście się młodszym mogli spokojnie zająć":O

no można tak powiedzieć. Pogoda byłą średnia. Gdyby było ładniej to częściej wypadalibyśmy nad morze i mniej czasu spędzali z kochaną rodziną- w rezultacie pobyt wydłużyłby się. A ze pogoda była średnia to nie wytrzymałabym ani dnia dłużej

Uroczyście oświadczam , ze wróciłam. nie mam czasu doczytywać Was dokładnie ale wpadłam się przywitać. wyjazd udał sie generalnie średnio. Mąż ma jeszcze urlop więc bywamy tu i tam i na komputer czasu nie mam. pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia

My już prawie gotowi do drogi. Tak więc zegnam Was wylewnie. Po powrocie nie będę nadrabiać- proszę przygotować mi krótkie streszczenie. Trzymajta się!

NAprasowałam sie za wszystkie czasy. Prawie spakowana jestem. Całę szczęście , że podróżujemy teraz samochodem- nawet jak przesadzę to nie ma problemu:)

Chętnie. Właśnie pakuję się na wyjazd i jak zwykle nie wiem co zabrac. Jestem z tych co to im "wszystko się przyda"

To zazdroszczę tego spania bo mi przez to przebieranie maly się rozbudził. i dopiero nad ranem zasnął

Witam wszystkich z ana. Piękny dzień się zapowiada. KAwa i herbata standardowo. Wczoraj mąz zapomniał małemu założyć pampersa na noc. Zdarza mu się mieć suche noce ale to nie była ta:Oolał wszystko. Musiałam go w nocy przebierać:Okoszmar jakiś

Witam wszystkich z ana. Piękny dzień się zapowiada. KAwa i herbata standardowo. Wczoraj mąz zapomniał małemu założyć pampersa na noc. Zdarza mu się mieć suche noce ale to nie była ta:Oolał wszystko. Musiałam go w nocy przebierać:Okoszmar jakiś

No ja wynajmuję mieszkanie więc na kociarnie pozwolić sobie nie mogę. Juz to widzę jak facet nas wywali a my z dwójką dzieci, świniami i psem prosimy się o jakiś kąt. Koty zupełnie by nas dobiły... Ale ta szafka z której Franek spadł to tak na wysokości z metr dwadzieścia jest. I tak dobrze, ze nic sobie wielkiego nie zrobił. Zamek to była dobra rzecz do póki raz klucz nie został na wierzchu:O

Mówcie sobie co chcecie ale ja i tak te herbaty z herbaciarni lubię.fajowe są. nie wiem czy aromatyzowane- mnóstwo mają kwiatków i badziewi innych. Mi opasują bardzo Mężczyznów udało mi się rozdzielić. Franek znowu usiadł na drzwiczkach od barku i zleciał razem z nimi na podłogę:OJuż specjalnie tam zamek wstawiliśmy- raz nie zabraliśmy kluczyka i nieszczęście gotowe. Młody ma siniaka na tyłku a meble znowu w rozsypce:O

Ja regularnie znajdowałam swego czasu kociaki. Dzieciaki dopadały jakąś kotkę, kradły jej małego, męczyły cały dzień a na wieczór porzucały na klatce schodowej. I taki nieszczęśnik zawsze przychodził pod moje drzwi miauczeć. I ja je wywoziłam do tozu- a tam nie było nigdy miejsc i musiałam robić dom tymczasowy. Ale zawsze znalazły dom. Jednego udało mi się pchnąć w tramwaju. Jakaś Pani prawie się popłakała jak go zobaczyła bo kilka dni wcześniej musiała zakończyć żywot ulubieńca. Miała więcej kotów nie brać. Ale wzruszył ją los malucha. A był to kociak przecudnej urody

Idę bo jakaś awantura mdz. mężem a małym. Rozjemca wkracza!!!