alonuszka

Ja jestem potworny niskociśnieniowiec. A teraz- jak ograniczam kawę- to jakiś koszmar jest

Dzisiaj albo jutro jedziemy do teściów. W zależności od tego czy będa grzeczni zniknę na 2-14 dni. Jakoś kiepskawo się czuję od kilku dni. słaba jestem jak diabli, plecy mnie bolą, nie mogę się wdrapać na drugie piętro, wieszanie prania( na takiej niskiej suszarce pokojowej) mi nie idzie wcale- ręce odmawiają posłuszeństwa. Czy jakaś choróbsko się przypęta czy co? Idę dzisiaj pogadać o tej pracy. Zobaczymy czego konkretnie chcą i ile płacą. No i czy podołam. Zafarbowałam w końcu włosy. całe wieki tego nie robiłam bo próbowałam w naturalny sposób wytępić czerń i się udało. teraz mam jasny brąz. i może po kawałku wrócę do mojego oryginalnego blondu. Bo ciemny łęb znudził mi się już przez ostatnie lata.

Stawiam kawę i herbatę. A śniadanie się dopiero zrobi

To teraz ja odpowiem. Dla mnie zarówno pierwsza ciąża jak i druga to jest szał:) Ja uwielbiam być w ciąży. To czekanie, nasłuchiwanie. No oczywiście stres też jest niesamowity. Przed każdym usg. A teraz to już w ogóle- bo przebojach w poprzedniej- zwracam uwagę na każde najmniejsze boleści. Ale poza tym to ja nie myślę perspektywicznie;) Chcę mieć dziecko, robię dziecko i wpadam w dziką radość. Nie myślę jak pogodzić opiekę nad 3latkiem z opieka nad noworodkiem- bo to się zawsze jakoś udaję. Nie myślałam jak to będzie z pielęgnacją noworodka- bo tysiące kobiet daje sobie z tym radę. Zresztą ja od zawsze miałam kontakt z dziećmi więc byłam nieco przećwiczona. Myślałam, ze druga ciaża będzie bardziej "powszednia". Ale gdzie tam- cieszę się jak dzieciak, Wybieram łóżeczka, kocyki i inne pierdóły, ze stoiska noworodkowego siłą nie mozna mnie wytargać.

Wróciłam do str gdzie widziałam zaczernioną onieśmieloną. To była podczytujaca :O

To już nie wiem gdzie szukać winnego. Pewnie gdzies głęboko w mojej głowie jakiś diabeł siedzi. Staram się z nim walczyć

Ja nie wiem o jakim ty filmie mówisz

Wiem , że za wcześnie dlatego wołanie z żołądka staram się ignorować tudzież zapychać owocem typu jabłko. Nie wiem skąd się to bierze- ja lubię dużo zjeść- ale zwykle jem z łakomstwa a nie z głodu. Może to jakies przejściowe przetasowania hormonalne. A ta cała luteina- to też dodatkowy hormon- moze mieć wpływ na apetyt?? Też się czasem zastanawiam skąd tacy idioci w dzisiejszych czasach. Dzieciaki nie mają pojęcia o antykoncepcji. Ja- mimo że dopiero po ślubie sprawiłam sobie internet- jako nastolatka wiedziałam już dużo. Ja nie wiem co to za matoły

Chodzę w sumie sporo. Ale pojęcia nie mam skąd ten wilczy apetyt

Dziewczyny! ja jestem cały czas godna!Wciągnęłabym wszystko co mam w lodówce. Zdrowy rozsądek mi nie pomaga. Niby miła odmiana po kompletnym braku apetytu z poprzedniej ciąży, ale to się robi już przegięcie. Jedyne z czego się ciesze to to, ze póki nie ruszam słodyczy nie mam na nie ochoty. Bo limit dodatkowych kilogramów na całą ciąże przekroczyłabym już w pierwszym trymestrze

Moje dziecię się chyba w nas wdało taż. My bałaganimy potwornie. Wszystko zrobimy "za chwilę" a chwila odwleka się w nieskończoność. A młode patrzy i sie uczy:O

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4881931 :D

No i "urlop" wykorzystasz jak należy a nie na durne sprzątanie. Poczekaj jeszcze ze 2-3 lata to sobie dzieci wytresujesz na małe sprzątaczki:) to moje marzenie- mieć dziecko pedanta;)Franek na takiego nie wygląda, moze Pęcherz wrodzi się w teściową to będzie git;)

Powiedziałyby:" Wszystko jest możliwe, nie ma 100% zabezpieczenia. Zmierz temperaturę, idź na betę a na wszelki wypadek dbaj o siebie":)

Obeznana- Ty masz takie ciążowe napady bo moze ten Avatar Cię zapłodnił??

Zielony skoczek to zielona herbata. Ja mam dla Ciebie taką radę- idź do herbaciarni z prawdziwego zdarzenia. Ja zielonych herbat ze sklepu zwykłego nie trawię. A te z herbaciarni sa super. Powiedz Pani, ze chcesz zieloną np. owocową, kwiatową albo niech Ci sama coś poleci. Będzie Tobie przynosiły wielkie puchy do wąchania i na pewno coś wybierzesz. One są dosyć drogie- okolo 8zł za 50g ale starczają na długo

No właśnie wiem, zę to podejrzane będzie. Długo na pewno nie popracuję bo to praca w przedszkola- a wiadomo- małe dzieciaki to czasem trzeba podnieść(żeby chociaż na kibel posadzić bo nie każde umie), to jest ciągla gimnastyka i pląsy.Że już nie wspomnę o choróbskach. Dlatego w ogóle zastanawiam sie czy iść. Mąż już wrócił z bułkami więc serwuję kanapki+jajówę

Wiecie co- niech to szlag! Zaprosili mnie na rozmowę o pracę. I nie wiem co teraz. Czy iść, popracować trochę- ale wiem, ze za długo nie pociągnę tam. I co- zacząć pracę i iść na zwolnienie? Nie dość, że świństwo to jeszcze powiedzą, ze spacjalnie dla świadczeń przyszłam. A z drugiej strony trochę grosza by się przydało. I jestem w kropce

Onieśmielona była zaczerniona z krótszym nikiem. Musiała się pomylić. No ja jestem mniej więcej w 6 tc. JEszcze 2serca nie mam. Mam za to już bardziej pełne dziecko bo jak byłam na usg to było całkiem puste. Czy ktoś się nie nadaje na matke? Każda kobieta , która ma w sobie choć malutki pierwiastek normalności oswoi się z tą myślą i na matkę się nada. Co do obżarstwa to mnie to też ogarnęło. Jestem cały czas głodna. Nie łakoma a głodna- strasznie mnie to zaskoczyło bo przy pierwszej ciąży tego nie doświadczyłam. Wtedy cierpiałam na wielki jadłowstręt. A w ogóle to czuję się jakaś osłabiona. Tzn. funkcjonuję normalnie. Ale jak mam coś podnieść albo wdrapać się po schodach to mi mięśnie odmawiają posłuszeństwa. A jak przeciągnę Franka za łapę przez pół miasta to mam takie ręce zmęczone, że wody w szklance utrzymać nie mogę. Masakra jakaś. Patrzę w lustro i widzę , ze w nocy zgniotłam tą fajnie ułożoną fryzurę. Ciekawe czy jakoś to ogarnę A teraz stawiam kawę- ja muszę się ograniczyć bo mi dalej magnez ucieka, ale wy pijcie do woli. Mam też herbatę obłędną pt. "Zielony skoczek" Na śniadanie poczekamy aż mąż sie obudzi.

Już mi przeszło:) W sumie przywyknęłam do komentarzy ludzi. Ale teraz działają mi wybitnie na nerwy. Obeznana- a jak byś została z facetem to też b mówili pewnie, ze palant nie mąż albo jeszcze coś innego Na dobry wieczór stawiam jeszcze sernik na zimno a sama idę spać

A wiecie co jest najbardziej dobijające- teksty o poprzedniej ciąży. bo ja naprawdę zrobiłam co mogłam, dbałam o siebie, chodziłam do lekarza, jak trzeba było to leżałam dwa miesiące plackiem. A ktoś mi mówi, ze to moja wina. To cios poniżej pasa!

soczek też git

loda chętnie:)

Napisałam mega długi post i mi wcięło. wrrr Jestem dzisiaj wściekłą jak mało kiedy. I to o dziwo- na moją rodzinę a nie mężową. Do szalu mnie doprowadzają. Wszystko wiedza lepiej, madrzą się i najchętniej to przejęli by moje życie w tej pieprzonej ciąży!!! Zaczynając od krytyki lekarza, jego decyzji. Po co te leki? Po co się oszczędzać? W poprzedniej ciąży miałaś problem bo się odchudzałaś!!!(czy tylko ja odróżniam odchudzanie od braku apetytu??). Sami specjaliści- tego nie bierz, tego nie powinien Ci dać. Potem zaczyna się krytyka odnośnie moich metod wychowawczych: Jeszcze jedno ciastko, cukierek, czekoladka nie zaszkodzą, jest u mnie to będzie oglądał bajki, daj mu....po co ma płakać,zostaw go u nas( po awanturze z bajkami)( to sa pomysły mojego ojca). No i genialne metody mojej siostry: Dziecko zasypiające samo jest nieszczęśliwe, dziecko trzeba cały czas nosić, dziecku nie można dać zapłakać. I genialny tekst " Ty to masz dobrze bo Tobie mama pomaga". Mi?? Mimo , ze mama mieszka nade mną mogę policzyć na palcach ile razy młodego jej podrzuciłam Od noworodka ja go nosiłam, karmiłąm, usypiałam i wychowywałam. Za to siostra od porodu każdego dnia jest u mamy- a to już 8 miesięcy. Siedzi całe dnie i wtyka małą komu popadnie bo już nie ma siły jej nosić- ale ona nie poszła do pracy, ona nie potzrebuje niczyjej pomocy. Nawet jak jest deszcz to zapierdziela do mamy bo sama z młodą nie wytrzyma. A mój syn babci czasem po tydzień czasu nie widuje. I ona mi śmie powiedzieć, ze to ja korzystam z pomocy rodziców. I jeszcze, zę ona ma nieproblemowe dziecko. Dziecko, które przez pierwsze pół roku ciągle się darło a i do tej pory jest przyrośnięte do dorosłych bo inaczej się aferuje. Wrrrrr. Musiałam się wygadać bo mężowi nie chce mi się już pleść. Mi złość potem przechodzi a on się wścieka tygodniami

Ja jestem cały czas nieprzytomna. Zaraz idę spać. W sumie jak sie tak wyspałam dzisiaj to mnie brzuch przestał boleć. Chyba faktycznie powinnam się mocno oszczędzać. Byłam u fryzjera. Jestem bardzo zadowolona z efektu. Ciekawe tylko jak będą mi włosy odrastać