Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. To jak> Otwieramy przychodnię?? MAmazu- dobrze , ze już lepiej Obeznana- a sandały nie są przypadkiem jeszcze na gwarancji? Znowu zostałam sama . Wysłałam dziadów na spacer z psem. Decyzja o posiadaniu kudłacza była całkiem mądra:)
  2. My częściej chodzimy do dziewanowskiej. Ona ma więcej dyżurów i zawsze na nią trafiamy. Ja ze sobą nie chodzę- chyba , ze po zwolnienie;) A szkoła jest na strzałowskiej- trochę niżej niż przychodnia
  3. Trzeba przyznać , ze one obie chętnie dają skierowanie na wszystko co trzeba. Taka głupia byłam, że najpierw zapisałam się na ta pieprzoną podgórną. Kto by się spodziewał, ze na takiej zapyziałej dzielnicy taka fajna przychodnia jest. W ogóle moja dzielnica zaczyna się rozwijać. Ostatnio(w końcu) zrobili plac zabaw. W prawdzie na terenie szkoły- więc mam pod górkę, ale zawsze to jakiś plus
  4. Dziewczyny ze Szczecina- jak macie znajomych z małymi dziećmi to teraz na dubois organizowane są bezpłatne badania usg jamy brzusznej- ale tylko dla niemowląt.
  5. To zapakuj najstarszej te młodsze na spacer, weź kawę i częstuj się moimi lodami;)
  6. Ale mam piękny dzień! Mąż mi rano posprzątał więc otoczenie mam przyjazne. Po sprzątaniu zabrał Franka na działkę. Ja sobie zrobiłam domowy salon kosmetyczny, poczytałam książkę. Teraz pije kawę, olewam dietę- wyciągnęłam pudło lodów i zalegam przed komputerem. Tego mi było trzeba- jednego dnia w samotności
  7. Rafinka- też kiedyś narzekałam, ze u nas nic się nie dzieje- ale jak sie poszuka to zawsze coś się znajdzie. Słabo to wszystko rozreklamowane. No i zależy jeszcze co kto lubi. Teraz na dniach morza był fajny koncert, który niestety przeszedł mi koło nosa. Fasola-ja właściwie za takimi dzieciakami nie przepadam- taki zbyt "dorosły" jak dla mnie. I nie chcę oceniać dzieciaka, którego nie znam ale wydaje mi się przemądrzały. Tzn. w sumie kojarzy mi się z synem kuzyna, który waśnie też czasem zaskakuje wiedzą czy wypowiedziami, ale potrafi też zwracać dorosłym uwage. Nie podoba mi się to
  8. rafinka- może trzymają się trochę dłużej te rzeczy u nas ale w sumie tez trzeba się spieszyć. jak na taką dzielnicę to myślę, ze idzie ekspresem- wiele razy się nacięłam Brestowa- cieszę się , ze zakorkowanie minęło. Oby nie wracało. Ja nigdy nie miałam takich cudów z dzieckiem Gaszę, nie kręcić mi się po nocach
  9. bo do lidla trzeba szybko lecieć po takie fajne rzeczy. NAwet na mojej zapyziałej dzielnicy idą jak woda
  10. em- ja zrozumiałam. Te dziewczyny z grilla też są normalne- wykształcone, z ciekawym zawodem. zawsze normalnie można z nimi pogadac. a jak zebrały się w kupie to koniec świata-moze nie to samo ale na podobnej zasadzie meri- ja basenu też nie krytykuje. można dziecku zapewnić jakąś atrakcję. ale nie zajmować 2latkowi cały tydzień. to dziecko zachowuje się już jakby miało kilkanaście lat. w ogóle nie jest dziecięce.
  11. Ja mam w rodzinie dziewczynę, która ma dziecko w wieku mojego. Spotkać się z nią to koszmar. Ona poświęca dziecku całą energię i przelewa nia nie swoje ambicje. Rytmiki, języki, baseny. W kółko wałkowanie liczb, kolorów i liter. Dzieciak w sumie jest chłonny no i ona i jej bliscy mają go za geniusza. franek wypada przy nim jak imbecyl. bo porządnie do 10 policzyć nie umie- 3 nagminnie pomija. Nie zna też ani słowa po angielsku i układu tanecznego do "my jesteśmy krasnoludki":O
  12. Ej no! Co Wy takie agresywne! Paniusia chciała się wiedzą popisać;) Niech sobie szanowna pomarańcza właśnie tak do swojego dziubdziusia mówi. Tylko niech się nie zdziwi jak później dziecko ani jednego słowa poprawnie nie wymówi. Em pisała o nudnej imprezie. Też to przeżyłam ostatnio. Poszłam na grilla do siostry. Zebrało się tam "dawne" Towarzystwo- z tym ze połowa w ciągu ostatniego półrocza zdążyła się rozrodzić. BAby nie do poznania (chłopy zresztą też): " a moje już raczkuje", "a moje ma zaparcia", "a moje zjada zupkę","a moje zrobiło kupkę". Jakie nudziary. Czasem o cudzie zapytały ale głównie o swoim pierdzieliły. Bogu dzięki były dwie bezdzietne panienki i jeden rozrywkowy kawaler to było z kim pogadać. Ale dziewczyny, zniesmaczone resztą towarzystwa chyba, szybko się zmyły. Ja też czasem o Franku pogadam ale to było przegięcie. I najlepsze jest to, ze one tylko gadają i nawzajem się nie słuchają.
  13. nie musi robić tej kupy codziennie - moze na razie nie panikuj. Obserwuj go. Jak to długo będzie trwało albo będzie się prężył to można podać ten czopek(bez recepty). Ewentualnie można spróbować też więcej przepajać. Muszę uciekać -trzymajcie się
  14. Czasem człowiek to ma pecha. Moja siostra była z dzieckiem państwowo u alergologa. Wizyta trwała 5 minut: odstawić całe jedzenie- bo nie wiadomo co uczula, myć emolientami, wyrzucić kota, nie jeść rzeczy alergizujących( a najlepiej zamknąć dziecko w klatce). Koniec wizyty. Siostra poskarżyła się koleżance a ta na to, ze ma dobrego alergologa prywatnego. I dała namiar na tą kobietę tyle, ze 100zł za wizytę:O
  15. brestova- to zależy czy nie robi tej kupy po prostu czy chce zrobić a nie może.Ile dziecko ma? Jak jest karmiony? Jak już to czopek nie lewatywa
  16. Ja też kiedyś to przechodziłam. cały dzień czatowałam w domu a palant wpierał mi, ze był. Po kilku telefonach wrócił ale wkurwił mnie jak mało kto
  17. Ja zawsze wykazywałam oznaki rozsądku. Niby nie miałam szczegónych zajęć a jednak glupota się mnie nie trzymała. PArę razy wpadłam w niezbyt fajne towarzystwo ale w pore się wypisaam. W sumie ja od mniej więcej 15 roku życia poświęciłam się wszelkiemu wolontariatowi więc to może było to co mnie odciągało od idiotyzmów
  18. To rafinka- gratulacje dla dorastającego Rafała i rozsądnej Patrycji. W sumie za rozsądność Patrycji to trzeba pogratulować sobie. I to jest waśnie to o czym mówię- w normalnych domach, z ogarniętymi rodzicami wyrastają normalne dzieci. Wszelkie niepowodzenia biorą się z zaniedbań. Wiadomo- zdarzają się wyjątki. ale generalnie tak jest. I nie ma tu znaczenia złe towarzystwo. Jak dzieciak mądry i wychowany to w porę zorientuje się, ze to nie dla niego
  19. mari- patrz sobie patrz. I staraj się nie myśleć o tym, ze wkrótce zacznie Cię doprowadzać do białej gorączki
  20. Jak się rodzice interesują, rozmawiają to nawet jak mają 10 to nie umknie to co najważniejsze:)Wszystkiego nie dopilnujesz i nie przewidzisz- ale o najważniejszych rzeczach pogadasz. A ja się wezmę za edukację mojego chłopaka żeby Waszym dziewczynom nie zawracał w głowach, nie namawiał do złego i nie wymagał "jednego";)
  21. To się bierze wszystko z braku wychowania. Czytałam ostatnio artyku o młodocianych puszczalskich i 13 latka mówi " mama powiedziała, że jak znajdę faceta to kupi mi tabletki". Ok- dzieciaki trzeba jakoś zabezpieczać. Ale mama powinna przede wszystkim wytłumaczyć dzieciakowi, ze to nie czas na faceta. No i brać pod uwagę, że w takim wieku tabletki ją zniszczą. No ale najważniejsze to zapchać dzieciaka tabletami i mieć problem z głowy.
  22. mari- może Ciebie nie dopadnie. Ja np. nigdy nie miałam infekcji- dopiero po porodzie zaczeły się przypętywać
  23. meri- bo dzieciaki to takie podstępne kreatury, ze każdego złamią Obeznana- koszmarny problem- chyba najgorsza rzecz w "posiadaniu" dziewczynki
×