alonuszka

no mati faktycznie jest okropniasty. jest jeszcze kilka takich imion co ludzie tak idiotycznie zdrabniaja ale w tej chwili nic mi do łba nie przychodzi

to pijemy za jełopa- i za to żem nie została Ramoną- bo to była alternatywna wersja dla mego imienia

faktycznie masa tych tematów kobiet w potrzebie. ja już się raz prawie dałam naciąc i teraz nie ruszają mnie te tematy. jak mam coś do oddania to niosę w pewne miejsca-civitas, caritas, moja świetlica, biedniejsi ludzie z otoczenia. Ja nikomu biednemu nie pożałuję marnej szmatki po dziecku ale irytuje mnie to, ze ktoś pasożytuje na innych. naprawdę są miejsca gdzie biednym ludziom się pomaga. czasem trzeba schować dumę do kieszeni i iśc w kilka miejsc, odstać swoje, odczekać. jak ktoś chce to to załatwi. a te wszystkie tematy typu "potrzebuję na mleko", "pilnie muszę skompletować wyprawkę" to albo cwaniaki , które później sprzedają to co im ludzie podeślą albo ci bardziej oszczędni co wolą wyprosić niż zapłacić. Ewentualnie jeszcze ci, którym sie nie chce załatwić nic normalną drogą- bo przez internet łatwiej- z domu nie trzeba się ruszać, paczka przyjdzie pod same drzwi

mi sie maria podoba.aurelia faktycznie nie tędy mój tata zaproponował siostrze laryse albo ramone. jeszcze edyta wchodzi wg. niego w grę, deborę też by zniósł a reszta mu nie leży

Ja nigdy nie byłam zadowolona ze swojego imienia. zresztą jak prawie każdy. ale teraz,jak widzę jak mojego ojca ponosi wyobraźnia w podtykaniu imion dla siostrzenicy to ciesze się że urodziłam się ileś lat temu

mi też się helena podoba. ale wizja, ze by mi na dziecko wołali helcia tudzież hela nieco mnie przeraza

to my obie tak z męska potraktowane:O ja lubie grzyby ale grzybomaniacy to przesada. gotowi ci idioci potruć się tymi grzybami byle mieć kilka zdobyczy w koszyku więcej. Podsłuchane w autobusie: G-grzybiarz O-obcy troskliwy O2-obcy troskliwy nr 2 O. - zaglądając do koszyka G.:To jest muchomor! G: Nieeee, to kania! O2:On ma rację bo....(i tu cały wykład na temat grzybów) G:nieeee, to kania. Wrzucił do koszyka i poszedł w drugi kąt autobusu. Gdyby mi ktoś mówił -i to w 2 osobach, ze znalazłam trujaka, to choćby była praktycznie pewna swojego to bym na wszelki wypadek wypieprzyła. ale on nie -bo gdzie to taką dorodną kanię marnować:Ociekawe czy wiadomości nie doniosą o nowym zgonie:O

czytam Wasze wywody co do imion. ja miałam być filipem:O

czy Was dzisiaj pogło?tyle nabazgrolić?przesada!

idę się kąpać i ędę oglądać modelki. jakież to puste baby są...

ja po winogronie zawsze pęcznieję

która zna się na logopedowaniu??bo musze jednemu opornemu wbić do głowy różnicę między ci i ć i brakmi pomysłów

może to być , zę po mamusi. ale tatuś nie lepszy

o ja wypraszam sobie wszelkie robactwo czy co to tam

moje dziecko przechodzi chyba na dobre bunt dwulatka. od kilku dni nie daje się położyć spać tylko my go odkładamy a on natychmiast daje dyla.no wszystko chce sam, wszystko po swojemu i koniecznie na przekór. wrrrrrrrrr

to nie ja mam tego potwora!!

dopuszczalne. ja się ożarłąm cukierkami:Oto jest już karygodne:O

em- ja Ciebie pocieszać nie będę. Guzik dają oklepane slogany. Wiem bo przez krótką chwilę byłam w podobnej sytuacji. NA nic głupie gadanie. Mogę co najwyżej wspierać duchowo

co do przedszkolaków to też uważam, ze trzylatki dopiero się nadają. oczywiście zdarzają się wyjątki- jak małe rozciumkane. są też odchyły w drugą stronę. ale standardowo 3 lata jest git

skupić się nie mogę nie pamietam co pisać miałam. na słowację nie pojadę- za daleko mam. nie zdążę dojechać- będę musiała wracać. ja ze słowacji serdecznie polecam słowacki raj. cudo! Rafinka- gapa jestem- najlepszego

cholera- dostałam telefon ze szkoły i musze jechać szybciej Obeznana- ze mamy podobny gust to gdzieś mi krążyło po głowie chyba od początku topicu:) Ja też uważam , ze jestem zajebiście niefotogeniczna. Najczęściej więc zgadzam się na zdjęcia z nietypowym światłem- tu widać kawałek twarzy, tam nogi;)mąż też takie lubi więc się w miarę zgadzamy na tą wyspe koło berlina to planujemy wyjazd w styczniu Ja na chrzestnych wzięłam siostrę i jej męża i nie żałuję. wiem , ze zawwsze franek będzie im bliski.Teściowa chciałą nam wetknąć którąś z męża sióstr ale nie zgodziłam się bo nie wiem czy one by były tak blisko. a teraz zmywam się do pracy miłego dnia

Kawę stawiam. z ekspresu polecam. Lubię te środy bo moge sobie pospać tylko kurde tak późno do domu wracam:O Mam dzisiaj konsultacje z rodzicami. Nasłucham się pewnie głupot, wynudzę za wszystkie czasy. Gdzie można wyjechać w cholerę w listopadzie?tak na dwa dni- żeby nie zamarznąć i w razie deszczu nie zwariować??marzy mi sie wyjazd w czasie moich urodzin, znowu mi się banda gości zwali nieproszona. a ja nie mam czasu bawić się w przyjęcia. JAk znam życie to pewnie nic z moich planów nie wyjdzie. Ale taką mam ochotę jechać gdzieś w cholerę...

ja też bym do obcego chłopa nie poszła. nie wyobrażam sobie paradować z moją nagością przy kimkolwiek obcym. moje ciało jest dla mnie, dla mojego meża, ewentualnie czasem przed lekarzem mogę przeparadować a poza tym to nikomu nie mam zamiaru sie pokazywać. Ja mam kilka, całkiem przyzwoitych, aktów ale ich też nie dorzucimy do portfolio. Zdjęcia z gry wstępnej raczej nie nadadzą się na pamiątkę. wiem , że od takich zdjęć, bez bardziej profesjonalnej ręki , można co najwyżej w kompleksy popaść. chyba , ze pobawicie się światłem i/lub popstrykacie w czerni i bieli. wtedy są o niebo lepsze Nam dzisiaj ze zdjęć nic nie wyszło bo młody uparcie uciekał z łóżka. Ale co sie odwlecze to nie uciecze mawiają. Zmywam się spać

Ale to chyba i tak nie dla mnie. niby to mój mąż ale i tak nie lubię się fotografować. czuję się conajmniej śmiesznie. chociaż muszę przyznać , ze kilka zdjęc zrobił mi całkiem przyzwoitych. więc nawet się czasem opłaca:)

Mam męża- fotografa z zamiłowania. mamy w domu tła, zestawy do wieszania tego dzidostwa, lampy, parasolki, blendy i inne cuda tylko mężowi modelek brakuje. toteż regularnie męczy mnie o zdjęcia. nienawidzę pozować no ale czasem się zlituję. aktualnie mąż buduje sobie portfolio i którz ma go wspierać jak nie żona??