Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. ja też się do pracy rwałam. a teraz jakoś tak mi z młodym fajnie że żal mi znowu wracać. tym bardziej ze ciężkie czasy mnie po powrocie czekają
  2. dzięki rozciumkana- na Ciebie zawsze można liczyć. generalnie wszystko ez większych zmian. szkoda tylko Rafinki i za Obeznaną też mi się tęskni witam nowe nabytki:) jeżeli chodzi o sąsiadów to ja pewnie biję wszystkich na łeb. mieszkam w dzielnicy cudów. tu są wieczne imprezy , libacje i awantury. całe szczęście tylko że tłuką się między sobą-postronnych nie tykają. cholery można dostać. cały czas myślę jak się stąd wyrwać ale sprawa jest ciężka jeżeli ktoś lubi się wczasować w spokojnym miejscu i do tego lubi morze polecam z całego serca wisełkę. upał, środek sezonu a na plażach do godziny 12 w południe żywej duszy a później koce porozkłądane w odległości kilkunastu metrów.
  3. co tu się dzieje? widzę nowe "twarze". nie mam mocy Was nadrabiać. proszę o krótkie streszczenie. Ja wywakacjowana, opalona, wypoczęta. ten tydzień pewnie będę jeszcze z doskoku bo mąż ma jeszcze urlop więc bywamy tu i tam. stawiam powitalną kawę
  4. no i piwo ciepłe się zrobiło bo rozciumkana olała....
  5. ide gotowac obiad póki mam wenę. będę wpadać tu zaglądać. zostawiam piwo dla chętnych
  6. podzielić się zawsze mogę. tylko pranie wstawić musiałam kolejne. miałam ostatnio gości więc mam pełen pakiet- co kto lubi
  7. dzi.ęki wszystkim za życzenia. dzień mi się wczoraj udał. a dzisiaj od rana alczę z praniem , sprzątaniem i spacerami. na 2 godziny zasadzilam się w piaskownicy. mam świetną dzielnicową piaskownicę. tu nie ma takich panienek co wyrywają dzieciom z ręki zabawki żeby ich dziecko nie płakało, nie ma na pęczki rozwydrzonych dzieciaków w ogóle nie ma przeludnienia w piaskownicy. takie warunki mi odpowiadają. nie znoszę za to tych "popularnych" placów zabaw po których pałętają się matki z ambicjami na wychowanie genialnego dziecka. właśnie wróciłam do domu, oddelegowałam młodego do spania, wytargałam piwo z lodówki i wpadłam do was na ploty ale widzę ze będę musiała rozkoszować się samotnością
  8. stawiam kawę a na potem flaszkę stawiam rocznicową
  9. a co do zielonej herbaty- dla dzieciaków najlepsza jest długo parzona- tak powyżej 3 minut lub z 2-3 parzenia. tak gdzies kiedyś słyszałam
  10. ja z herbat to daje wszystko co mam w szafce na heraty generalnie. ale w sumie to mój bardzo mało tej herbaty pije. mamy mnóstwo słoików z syropami wykonanymi przez babcię więc młody dostaje wodę z babcinym sokiem havanna- te tekturowe książeczki to można czasem za 2-3zł trafić. ja kiedyś młodemu kupowałam w księgarni uczniowskiej. w kerfurze tez sa często przeceny takowych.
  11. czytałam kiedyś ze zwykła to dopiero wchodzi w grę po 5 r.ż.no ale jak dla mnie to przegięcie
  12. ja daję raczej zwykła lub owocową( albo tą niemowlęcą-bo ją się fajnie szybko robi:))
  13. fasola ma dzieckowe wolne a ja się dzisiaj tak z młodym naszarpałam ze ledwo żyję. skwar jak cholera a ja młodego za łapę i zapierdalam po całym mieście w poszukiwaniu prezentu. a ze młody do najwyższych nie należy to szłam nienaturalnie wygięta i teraz cały bark mnie boli. z mojego dziecka zrobił się straszny niejadek. kiedyś wciągał wszystko jak odkurzacz a teraz nie chce nic. no moze poza owocami. już nie wiem jak mam z nim gadać. przemądrzałe to sie zrobiło i zbuntowane.olał krzesełko do karmienia, przyciągnął do naszego stołu krzesła od swojego stolika, siada razem ze mną rano- ja piję kawę, ona ma swoją herbate i pierdzieli jakby był dorosły- tylko nic z tego nie idzie zrozumieć.
  14. co do zabawek to ja robiłam tak jak przeginka. a stare zabawki rozdałam na świetlicy dla rodzeństwa moich dzieciaków oj przeginka- moje oburzenie było udawane:) z książek poszukam tego coście mi podpowiedziały. na rocznicę chyba nie zdąrzę ale wąż ma za miesiąc urodziny to będzie jak znalazł:)
  15. toś mi dogadałą przeginka!że wpieprzam się tam gdzie nie trzeba. a napisałam bo wiem, że ludzie i po roku przekłądają dzieciaki do normalnych łóżek jak się nie kręcą w nocy. mimo że mnie pojechałaś;)- zyczę pomyślnych wiadomosci
  16. kawa śpiochy! robie dzisiaj natarcie na sklepy w poszukiwaniu prezentu więc jak jeszcze komu coś wpadnie do głowy to pisać-będę wdzięczna
  17. havanna- trzymam kciuki przeginka- mój młody też śpi w łóżeczku. mimo że wyskakuje górą a w siatce, bo mam turystyczne, wyrwał taką dziurę że wciska tam nogę a później się piekli jak się zaklinuje.Młody strasznie się kręci w czasie snu i w zwykłym łóżku mogłoby się to dla niego źle skończyć. poza tym jak mi ucieka z łóżeczka to go słysze bo wyskakuje z łomotem. a wolę się obudzić niż puścić 1,5roczniaka samopas po mieszkaniu
  18. co mój mąż czyta? trochę historii, trochę niewiadomo czego...tzn/ w sumie to co mu się z opisu spodoba- podobnie jak ja:)ostatnio próbuje złapać się za fantastykę ale ciężko stwierdzić jak mu to idzie. a co do czytania to ja ostatnio zapisałam się w końcu do biblioteki i nadrabiam zaległosci:) kupię chyba wężowi mega praktyczną maszynkę do strzyżenia-bo mu padła,+coś bardziej indywidualnego i tu właśnie jest prolem- czy ta książka czy co. jesteśmy z mężem z zamiłowania kawoszami więc myślałam iść też w tym kierunku ale już pomysłóww mi zbrakło.
  19. banda dorosłych miało byc poprostu- nie "dorosłych dzieci":) już oczepiny na weselach są dla mnie tragiczne a co dopiero pląsanie z całą grupą obcych ludzi
  20. mnie to zawsze przerażał taki cyrk. zenujące jest dla mnie kiedy banda dorosłych dzieci bawi się w kółeczku udając że to dla dobra dziecka. przezywałam to średnio raz w tygodniu na studiach i już wtedy przyrzekłąm sobie, że jak będę pracować z dzieciakami to takich atrakcji rodzicom zapewniać nie będę. Kolayjkę swoją drogą mogę zrobić- chociaż na wieczór mąż coś szykuje- mniemam że zaciągnie m nie do ulubionej kawiarni bo chyba z rok nas tam nie było. ale wiem że szykuje też dla mnie jakiś prezent i nie chcę później oczami świecić. striptiz w moim wykonaniu mógłby wyglądać nieco karykaturalnie- dobry seks-owszem ale kręcenie tyłkiem podczas zrzucania fatałaszków to chyba nie dla mnie;)
  21. ja wyjeżdżam na wakacje 12. coś czuję w kościach ze do tego czasu pogoda mi się zjebie:O ja miałam już prezent upatrzony ale przeszedł mi koło nosa. i teraz w kropce wielkiej jestem:O
  22. jam też jest. ostatnio miałam urwanie głowy bo zakończenie roku szykowałam, później odtajałam po tym urwaniu głowy. teraz już jestm w miarę wolna ale takie piene pogody że więcej mnie nie ma niż jestem. Najgorsze jest to ze zamiast błogo rozkoszować się urlopem muszę generalnie ogarnąć mieszkanie. W środę mam rocznicę ślubu i tak sobie główkuję co mężowi kupic bo już pomysłów nie ma. a czasu zostało niewiele. on albo wszystko ma albo jak sobie wymarzy to coś na czym kompletnie się nie znam albo na co kompletnie mnie nie stać. do wybierania jemu książek już kompletnie nie mam weny. no i nie urządza mnie setny z kolei sweterek:O
  23. hej! co jest? w niedzielę w nocy wróciłam z tego berlina, wczoraj jeszcze zierałam się do kupy a dzisiaj już jestem. wyjazd mi się i udał i nie udał ale o tym napiszę jak będę miała więcej czasu. teraz zbieram się do pracy więc wpadłam się tylko przywitac. Mam teraz masę roboty. z dzieciakami tłukę piosenki, tworzę we własnym zakresie dyplomy i latam po sklepach kupić im prezenty. jutro mamy zakończenie roku. potem już tylko jeden dzień sprzątania i 1,5 miesiąca wakacji:)ehhhhhhhh. gdyby trafila mi się inna robota to rzuciłabym to w diabły. tym bardziej że to całe kierownictwo robi nas trochę na szaro ale o tym też później Rafinka- dobrze że żyjesz. ja wakacje mam zaklepane w wisełce. świetna miejscowośc bo stosunkowo spokojna jak na morze. oprócz morza masz jezioro i dwa kroki do międzyzdrojów, na wolin . ale pensjonatu taniego nie trafiłam bo późno się obudziłam. na domki nie patrzyłam bo nas za mało jedzie żeby nam się domki opłacały. stawiam porzadną kawe bo ostatnio chodzę nieprzytomna aaaaa, rozciumkana- nawet mi się nie waż zamykać topiku!!! jeszcze się podźwigniemy, powstaniemy jak feniks z popiołów!
  24. nikt tu dzisiaj nie zaglądał? ja jestem cały czas w locie. jutro jedziemy do berlina na to wesele i wrócimy dopiero w niedzielę w nocy. 3 tygodenie dietowałam się na ten ślub a w czwarty wszystko olałam. nawpierdalałam się za wszystkie czasy. ale w kieckę się mieszczę więc jest git byłam dzisiaj u fryzjera żeby nadać fryzurze kształt. taki kształt mi nadała , że mnie rodzony syn nie poznał i na mój widok do babci uciekał. w końcu się przekonał ale jeszcze przez godzinę spoglądał z niedowierzaniem....w ostatniej chwili powstrzymałam fryzjerkę przed brutalnym cięciem odsłaniającym odstające uszy... wizja spędzenia z mężową rodziną niemal 4 dni strasznie mnie przeraza.nie wiem czy to przeżyję.trzymajcie lepiej kciuki jedyne przyjemne co mnie spotkało to przedłuzenie mojego yrlopu. pracuje tylko do środy i wracam dopiero 8 sierpnia co niezwykle mnie cieszy:) pozdrawiam Was gorąco i w razie gdybym jutro nie miała dla Was czasu- zyczę miłego weekendu
  25. havanna- właśnie zobaczyłam Twoje maile:)aleście mnie ścigały:)
×