Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. ja mam w robocie 20 dzieciaków na mnie jedną:O 6 dzieci na jedną panią to luksus:) moje dziecko wyskakuje z łóżeczka i już nie wiem co z nim robić. nawet jak ma otwarte to czasem wyskakuje górą bo tak ciekawiej ja ostatnio kawę to piję litrami. cały czas mam pod ręką kuek z kawą. serce mi od tego stanie
  2. ja mam wiecznie niedobory magnezu i niskie ciśnienie więc to moze to. chociaż zawrotów głowy nigdy nie miałam z tego powodu. Takich podłych ludzi spotykam w tej mojej pracy ze w głowie się nie mieści. mam w grupie dziewczynkę- ma 3 lata i naprawdę wiele przeżyła. matka nad nią się znęcała , próbowała ją zabic. teraz wychowuje ja ojciec, który to z kolei związał sie z matka innych dzieciaków ze świetlicy. i wyobraźcie sobie że ta nowa mamusia potrafi powiedziec dziecku coś w rodzaju"szkoda że matka cię nie zabiła. mielibyśmy przynajmniej spokój". noż cholera mnie bierze jak słyszę o takich rzeczach. A żeby tego było mało to nasze polskie prawo zawsze chroni nie tego co trzeba.i ostatnio nasz mądry sad podjął decyzje , ze matce dziewczynki należy dać szansę i zarządził widzenia dziecka z matka.mała kazde takie spotkanie strasznie przezywa i kilka dni po wizycie jest do niczego:Oehhhh, ile to dziecko się w życiu nacierpiało to się w głowie nie mieści
  3. stawiam kawę. okropnie sie ostatnio czuję i nie wiem co to. mam mamsakryczne zawroty głowy- nie wiem od czego to. nawet nie wiem co z tym zrobić . bo tu i lekarz nic nie zdziała bez dodatkowych objawów. a mnie się tylko kręci i nic więcej
  4. to macie dziewczyny nieciekawie z tymi chorymi dzieciakami. mój całe szczęście wykurował sie akurat na tą cudną wiosnę. myślisz ze to chwilowa chandra?mam nadzieję bo w takim stanie to ja długo nie pociagnę. już rozumiem chyba sens wypalenia zawodowego pedagogów. jakby człowiek miał się tak przez 30 czy 40 lat wszystkim przejmować, stawać na rzęsach i brac wszystko do serca to chyba by zwariował Planujemy w mieszkaniu mały remont. chcemy odświeżyć trochę ściany. tak z grubsza ogarnąć.ostatnio mąż wpadł do liroy- tak po jakieś szpargały i trafił na promocje farby- ze 100zł na 20 przecenione.i takim sposobem zamiast za dwie stówy to będziemy mieć pomalowane za 4dychy:)czasem szczęście sie do człowieka uśmiechnie. z tą lodówką też w końcu wyszło za moje. kasę mi oddadzą za kilka dni. a ja na to konto już kupiłam lodówe- dożo większa i lepszą niż tamta:) zbieram się powoli do spania żeby jutro mieć siłę na ogarnięcie tej całej trzody. Śpijta dobrze
  5. wiem co pisałam i dalej tak uważam. ale najbardziej chciałabym robić to samo tylko za większą kasę:)jak mi się coś trafi to będę szczęśliwa. jak nie- to dalej będę odpierdzielać tą swoja miłosierna misję i w sumie będę nawet zadowolona ale czasem będę psioczyć- noż taka już moja natura:) ja bardzo lubię to co robię. dzieciaki bywają rozbrajające. z pewnością mam bardziej rozrywkową pracę niż panie sekretarki. ale praca bywa dobijająca. te matki paskudne, dzieciaki które bywają nieznośne, lokal w piwnicy i marne zarobki...dopadła więc mnie chwila zwątpienia- spowodowana pewnie tygodniową przerwą w pracy:)ale w przyszłym tygodniu powinnam dojść do siebie:)
  6. no wiem właśnie. i zawsze najdalej do wieczora złosć mi przechodzi. ale ile się nawkurzam to już moje. a i mąż przez to nie raz opierdol dostanie:( najgorsze jest to że zarabiam tam marne grosze. robie w zasadzie ten sam program co nauczycielki zerówki w szkole. mam taką samą liczbę godzin a zarabiam dużo mniej. w szkole miałabym ponad dwa razy tyle co tu. więc szukam w międzyczasie czego innego. czasy kiedy mogłam sobie pozwolic na wielkie serce i prace wolontaryjną dawno odeszły. teraz potrzebuję kasy a nie egoistycznego podbudowywania własnego ego;)
  7. ja też się bałam że moja mama rozpuści młodego całkowicie. okazało się że jest nie najgorzej. trochę go rozpieszcza ale nie do przesady. Wkurzyłam się dzisiaj znowu w tej robocie. chyba muszę szukać czegoś innego bo mnie te baby wykonczą:Oa za takie grosze to nie warto nerwów psuć na tych wszystkich pasożytów
  8. coś się z tą kafe dzieje. mi się pisać normalnie tu nei chce jak ona tak wariuje. przeginka wczoraj pisała coś o pracy a dzis znowu tego nie ma. daj znać co z tą pracą . a co zrobisz z młodym? ja teraz zbieram się powoli do roboty.jakas niedospana jestem i w ogóle nie w sosie
  9. właśnie- trza się rozliczyć a ja posiałam jak zwykle faktury za internet:O
  10. przeginka- moze się doczekasz. ja też całe wieki czekałam i mam:)
  11. a Wy co? święta odsypiacie? faktem jest ze święta to mega męczący okres. my nie pojechaliśmy nad morze- bo dość zimno było. lagunę też sobie darowaliśmy- bo mogło być ludzi od zatrzęsienia. za to wynaleźliśmy mini zoo koło polic więc polecam gdyby któraś ze Szczecina szukała atrakcji. dla havannowego dziecia to jeszcze nie ale dla Rafała to mogłaby być frajda. są wielbłądy , lamy i małpy. dużo ptactwa- pawie, kolorowe bażanty, trochę kóz, baranów i jeszcze kilka dziwaków. za dopłatą można tam zrobić też sobie grilla. na rozrywkę jednodniowa czy kilkugodzinną jest ok. no i przede wszystkim blisko zbieram się powoli i zabieram franka na spacer. bo jak dziadek przyjedzie, zasiądzie na kanapie to już nigdzie się nie wybierzemy. chybe że wcisnę dziadkowi dziecko, wywalę na plac zabaw a sama będę leżeć do góry brzuchem
  12. otwieram poświątecznie. mam jeszcze jeden dzień wolnego. ale zeby nie było za pieknie to trafiła mi sie wizytacja teścia. no ale narzekać nie będę bo pewnie będę monotematyczna. co chwila mi się trafia ich wizyta i co chwilla Wam mrudzę. zresztą mogłoby trafic się gorzej i przyjechałaby teściowa. a teść jest do ogarnięcia. dam mu pilota od telewizora i zajmie się sobą. aczkolwiek miałam już plany na dzisiejszy dzień jakoś się ostatnio fatalnie czuję. cały czas bolą mnie zatoki i mam potworne z awroty głowy. pozbyc się tego nie mogę. już nawet zaniechałam ćwiczeń bo po wysiłku to w ogóle do niczego jestem Ale koniec marudzenia. trzeba się cieszyć pięknie zapowiadającym się dniem Stawiam kawę
  13. już myślałam o lagunie właśnie. i w poniedziałek chyba pojedziemy. domy zabaw to rozrywka na godzinę tylko. może nad morze sie wybierzemy jak padać nie będzie
  14. dziewczyny ze Szczecina- szukam jakiegoś fajnego miejsca gdzie można wyjść z małym w święta. w szczecinie lub w okolicy. nie chcę spędzić 2 dni przy stole czy też przed telewizorem
  15. uciekłam od ciotki wcześniej na rzecz odwiedzenia przeklętego placu zabaw ja tych dada chusteczek nie znoszę. młody po nich był zawsze podrażniony- a on jest dość toporny i jemu nic raczej nie szkodzi
  16. to trzymam te kciuki.powodzenia wolny dzień mam w końcu a roboty od zajebania. sprzątam dzisiaj od 7 . w miarę ogarnełam ale jeszcze parę rzeczy by się znalazło. w końcu zrobił się ładny dzien a ja go spedzę najpierw na poszukiwaniu prezentu a później na posiedzeiu u ciotki na imieninach:O
  17. ja olałam parasolkę. mama radzi sobie na piechotę a od biedy mam ten stary wózek
  18. bo pompowane koła są o niebo wygodniejsze!ja się szybko wrzuciłam do spacerówy bo sama tarabaniłam się z wózkiem po całym mieście, ciągałam go po schodach i autobusach do tej wielofunkcyjnej krowy nie miałam siły ostatni dzień i wolne mam:)
  19. mężowa rodzina znów bez zapowiedzi. wpadłam po pracy, zwijam gołąbki. rozjebały mi się w gotowaniu. pocerowałam. przesoliłam sos. wylałam. zrobiłam nowy. upchnęłam gołębie.szybko pomyłam podłogi. wszelkie szmaty i inne badziewie upchnęłam w szafkach. zajęło mi to wszystko ponad godzinę. z jęzorem przy ziemi dzwonię żeby zapytać gdzie są,"nie wiem czy damy radę przyjechać a już na pewno się spóźnimy". niech i szlag!!!
  20. ale przytlaczajaca mgła:( nie mam siły iśc do roboty. łamie mnie ostatnio w gnatach, stawy mnie bola, mam zawroty głowy. coś mi nie tak. ehhhhhhh, jeszcze tylko dzisiaj, jutro i mam wolne. jakoś to przetrzymam. a później będę leżeć. nie ma mowy o porządkach i gotowaniu.okna umyje mi mąż,a swieta spędzę u rodziców. machnę tylko jakąś sałatkę w razie gości i tyle.
  21. w sumie nie wiem o co tobie chodzi z tymi nogami:) ja mam dzisiaj zły dzien. jakas taka wściekła chodzę więc nie chciałam wam tu burczec. a teraz znowu przygotowuje się do tych parszywych zajęć wiec na chwilę zajrzałam- bo i tak jestem uwiązana przy komputerze
  22. kupiłam sobie lodówkę. mam już dość. jak mi wymienią na nowy sprzęt to będę kombinować. nie miałam już siły żyć na pasztetach profi i serkach topionych
×