Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. Leżałam z dziewczyną, która wygoniła z porodu lekarkę która faktycznie wyglądała bardzo młodo- aczkolwiek nasz poród doglądała przyzwoicie. Tamta łaskawie zgodziła się rodzić jak na porodówkę podesłali jakiegoś dziadka:O Ja rozumiem prawa pacjentów- ale to dla mnie przegięcie. Lekarz to lekarz- no chyba że faktycznie się go zna i wie że to konował
  2. Em- wiem że z uchem bo mi kazali na bok się machnąć zeby dobrze się ustawiła. inaczej mógłby być problem. Ale powiem Wam, ze opieka podczas porodu i po porodzie teraz a wtedy co rodziłam Franka- bez porównania. O niebo lepiej. Chociaż położna mi się skarżyła, że teraz pacjentki są tak świadome swoich praw, ze one się czasem boją żartem rzucić dla rozluźnienia atmosfery. Prawdopodobnież byłam jedną z mniej konfliktowych pacjentek:)
  3. Jak się Fasola nie wypowie to w środę idziemy z małą do lekarza i się dopytam
  4. Pytam ogólnie- moze któraś wie. Bo nigdy nie wiadomo kiedy Fasola się zjawi:)
  5. Myszsza0 Twój mąż już wrócił? czy to chwilowe? bo może Ty z tej samotności kręćka dostajesz. Illeż można z samymi dzieciakami...?
  6. A ten magne b6 to mogę sobie łyknąć przy cycokarmieniu? Em- w zasadzie to nie ma co pisać. Szybko poszło- tak jak się spodziewałam. Pękłam o 7.20- młoda się urodziła o 9.38. Oczywiście izba przyjęć chciała mnie zllekceważyć. "Pół godz temu odeszły wody? Jeszcze pani nie rodzi". Pognana nieco przez męża położna sprowadziła doktora który w trybie pilnym odesłał mnie na porodówkę. Najbardziej stresująca była walka moje żyły- wenflon- żeby zdążyć z antybiotykiem. A potem rachu ciachu i po wszystkim. Tylko młoda zbuntowana rodziła się z ręką przy głowie, pępowiną przy szyi i przez krótką chwilę próbowała wtarabanić się w kanał rodny uchem. W sali obok mnie była dziewczyna która rodziła od północy. JEj lekarz urządził sobie wyścigi. W momencie kiedy wpadł obwieścić,że jego pacjentka chyba wygra- Elka się wysmykła. No i wyprzedziłam kobitę o dwie minuty:) Na dokłądkę miałam kilku przerażonych studentów- bo to był ich pierwszy dzień praktyk. Bidaki wyglądali na bardziej przerażonych niż ja:D
  7. Nie ma reguły niestety:( będę drżeć więc każdego dnia aż coś się faktycznie nie zmieni:)ze bezkonfliktowe się trafiają to wiem. posiadam taki egzemplarz. I jak już mówiłam wiele razy- nie wiem co to znaczy "rasowy" niemowlak w domu:)a teraz idę bo smok ćmoka
  8. co może mieć wspólnego demi lovato z ireną kwiatkowską? bo wymiękam już.
  9. Ehhh, to i tak późno Wam się zepsuły. Bo często ludzie straszą dwoma tygodniami czy trzema:)Franek się zepsuł dużo później. Tzn. nakręcił się tudzież naładował baterie
  10. Dziewczyny- a kiedy Wam się te dzieci zepsuły?? Bo każdego dnia drżę ze to mój ostatni spokojny... Moja młoda ukochała chustę. Fajnie sobie w niej śpi, nie wierci ie i nie awanturuje. Mam nadzieję że się nie rozmyśli. Na razie przymierzałyśmy się na próbę- zeby poznała co to i przywykła. Bo póki co fajnie śpi w łóżeczku i nie mam potrzeby tego zmieniać.
  11. Ale pustki tu dzisiaj. Ja mam cały dzień gościowy że nie wiem w co łapy włożyć. Chętnie bym coś Em streściła ale pewno znowu nie przeczyta:D Dlla Gniewnego sto lat, dla Myszszy słońca jakiegoś może- to ponoć na deprechę najlepsze
  12. Ja się boję,że wpadnę w poślizg w tych warunkach- dlatego dla mnie zimą chusta odpada- przy takich maluchach rzecz jasna. Może Tobie bardziej się sprawdzi nosidło?? jakiś mejtaj fajny. Tym się obwiążesz i powinno być wygodnie. Mała lada moment usiądzie więc nic jej sie nie stanie- na pewno jej nie zaszkodzi
  13. Fasola- pomarańcza mnie prześladuje. Podejrzewam,że Twoje wypowiedzi jej nie satysfakcjonują:D
  14. Obeznana- przydałaby Ci się trzecia ręka:D Fasola- no mój zdecydowanie starszy. Ale zaufania nie mam do niego za grosz. czekam więc na cieplejsze dni i na to aż mała nabierze nieco masy:)Wtedy wózek pójdzie w odstawkę. Twoja to chyba nie bardzo piesze się na chustę? bo to dużo by Tobie ułatwiło
  15. Czasem- jak Franek się zmęczył- to sadzałyśmy go z siostrą na gondoli. a jak już siostrzenica jeździła w spacerówce, to jak nam się spieszyło (albo zeby młodemu frajdę zrobić) wsadzałyśmy go do woza, moda na kolana i tak jechali:) A czy Twoje starsze takie nieogarnięte jak mój Franek?bo to jest istny żywioł. A u nas na dzielnicy tir za tirem jeździ. Czasem mam wrażenie że nas z chodnika zmiecie
  16. Na razie wykorzystałam fakt że młody stara się być pomocny- to i pchał ten wózek. ale ja do niego pełnego zaufania nie mam. On jest czasem taki nieogarnięty i nieobliczalny. musze jakoś ze dwa-trzy miesiące przetrzymać. później zapakujemy się w chuste i z głowy problem.
  17. Później pewnie tak. Ale nie z takim maluchem przy takich pogodach. upadek z noworodkiem mnie przeraża. Trochę odczekam. do tego czasu pewnie będę musiała poskromić diabła
  18. Wróciliśmy ze spaceru i powiem Wam szczerze że ja nie wiem jak ja będę sama razem z wózkiem i frankiem chodzić. To mnie przerasta.
  19. przepraszam ze bez pl znakow ale mam ssaka ktorego asekuruje jedna reka
  20. no juz wiem fasola. wyszlam na debila- nie przypominaj;)nie czytallam coscie pisaly- wzrokiem tylko oblecialam. bije poklony w przeprosinach za posadzenie o kiepski gust
  21. no ja za maslankowca sie jeszcze nie bralam bo cierpie na nieustanny brak maslanki:)
  22. czyli tak czy siak musze się fatygować do przychodni:O a chciałam u mojej lekarki załatwić. zobaczę jeszcze co ona powie. może mi podbije. Miałam Frankowi obciąć włosy a opitoliłam go na amen. jakiś taki sfilcowany był. on kurde ma kręcone gęste włosy i jak są dłuższe to dziób jego dobrze wygląda a z tyły to mogiła:O no i jak go opitoliłam to z tyłu ok a z przodu żołniersko
  23. A ja w czoraj dostałam niefajnego pączka. i czuję się mało usatysfakcjonowana. za to upiekłam dla gości "ciasto z fasolek". i wszystko mi zeżarli. Obeznana- ja Cię powinnam po rękach całować za ten przepis. Tyle razy mi już pomógł gości ugościć że nawet sobie nie wyobrażasz. i nawet mój mąż go ogarnia:DWczoraj wrzuciliśmy do niego brzoskwinie w puszkach. Polecam
×