Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. ależ pogoda podła. jak ta zima się zaraz nie skończy to moje życie chyba się skończy. w depresje wpadnę, w łeb sobie strzelę... woda mi wysiada, jakieś nędzne ciśnienie, piecyk nie zaskakuje- jak ja w tym lodzie się wykąpię?!?niech to szlag
  2. to mówię tobie dodaj trochę tej zielonej , brokułowej wody. i do tego kukurydza jest pycha. można też dać kawałek kurczęcia jak kto lubi
  3. a robiłyście kiedyś 4 sery z brokułami? tzn. taki jest w torebce ale można też samemu wymodzić. pychota:) ja gotuję brokuła, na bazie tej zielonej wody robię sos z dodatkiem sera, śmietany . wkrajam brokuły dodaję kukurydzy i najlepiej smakuje podany z makaronem kokardki
  4. JA CIĘ BRONIŁAM ZAŻARCIE JAK LEW! a pizze może i dam jak już mąż przywiezie:)
  5. a tu taka dyskusja się rozkręciła ! no i rozciumkana mało się na mnie śmiertelnie nie obraziła
  6. dzięki za pomysły ale po długotrwałym smęceniu przez telefon że nie ma nic na obiad i nie chce mi się iść do sklepu mąż obiecał przywieźć pizze
  7. ja też lubię na parze rozciumkana- ser mam ale pieczarek niet. nie mam też koncentratu ani sietany zeby machnąć sos. mam za to ryze , makarony, kasze i kilka ziemniaków. no i obowiązkowo cebule
  8. JA cIE DO GROBU POŁOZYŁAM??ja wśnie staruszków bronię. napisałam ze od charakteru zalezy- pisałam o moim ojcu który do dziś ma charakter 20 latka i o młodej kuzynce co zachowuje się jakby w życiu nic już zrobić nie mogła poza obiadem i ogladaniem tv
  9. mój ojciec ma 50 lat a dalej ma moc zabierać dzieki na ognisko, na łódki i inne takie. kuzynka z kolei ma lat 26 a całymi dniami siedzi tylko ze swoim 3 latkiem w domu przed telewizorem oglądając na zmianę jetix i cartoon network:O Wszystko zależy od natury człowieka:)
  10. ja pisałam że osobiście nie chciałabym mieć pierwszego dziecka koło 30. ale nie jest to też przekleństwo. każdy ma inny pomysł na życie. gro ludzi uważa ze koncerty to nie miejsce dla dzieciaków. chcą sami najpierw się wyłazić, "wyszumieć" a dzieciakowi zapewnić spokojne, zwyczajne dzieciństwo. ja z kolei uważam ze fajnie kiedy dzieciak wszystkiego po trochęzobaczy. pójdzie na koncert, pojedzie pod namiot czy powydurnia się z matką na łące. ale kto powiedział ze mój pomysł na życie jest lepszy niż tej co ma lat 30?To tylko moja subiektywna opinia dlatego staram się nikogo nie krytykowac. Mój mąż ma stosunkowo starych rodziców i dzieciństwo wspomina generalnie jako nudę, w przeciwienstwie do mnie- ja jeździłam na wakacje, ogniska i pływałam z tatą kajakiem.Mam z kolei znajomą którą rodzice za młodu ciagali wszędzie- czasem tam gdzie nie powinni, a dziewczynie najbardziej na świecie brakowało włąśnie odrobiny stabilizacji i przewidywalności. Znam też młodych nudnych rodziców i starszych "wypasionych". Tak naprawde wiek regułą nie jest. Każdy wiek może być dobry na zostanie rodzicem - trzeba tylko do tego odpowiednio się zabrać:)
  11. fasola- nie wiem czy im później tym gorzej... wszystko chyba od człowieka zalezy. ja osobiscie zwsze wiedziałam ze chcę mieć dzieci wcześnie- póki jestem młoda, mam siłę na macierzynstwo takie jakie sobie wymysliłam dla moich dzieci.tzn. staam się młodemu pokazać wszystko- jeżdże z nim na sankach, tarzam się po podłodze, noszę na barana i robię wszystkie inne rzeczy którym większości "dojrzałych"matek nie przystoi. moja kuzynka- ta co ma rówieśnika fanka- z kolei została matką w wieku lat 30. nie kusi się więc na życie tak aktywne jak my- jak zęsztą większość rodziców( kltórych znam) w jej wieku. nie czyni to jej matką gorszą. ona sobie wymarzyła właśnie dziecko jak wszystko sobie poukłada. fakt- żyła przez wiele lat wygodnym życiem ale w pewnym momencie czegoś w tym jej poukładanym życiu zabrakło. i pzestała jej odpowiadać wygoda-chciała wprowadzić trochę chaosu do swojej idealnej egzystencji:)fakt- jej macierzynstwo różni się od mojego ale myślę ze jestesmy porównywalnie dobrymi matkami:) jeśli brakuje gdzieś litery "r"to przepraszam ale jakis chuligan napchał mi paprochów między klawisze i mi jeden nie chce zaskakiwać
  12. nie doczytałam- dzięki bywalec - ja jestem dzisiaj półprzytomna to jak masz 28 lat to jeszcze troche czasu Tobie zostało:) to nie jest tak przecież że równo po 30 Twoje szanse na macierzyństwo mijają
  13. a Ty rozciumkana od razu mogąłś pisać ze chcesz jakiś obiad nowość. nie wyjeżdżałabym Tobie z takimi pospolitościami
  14. też uważam ze jeśli nie czujesz prawdziwej potrzeby posiadania dziecka to lepiej się w to nie pakować. Wiem, ze nawet do osób niepewnych swojej decyzji z czasem iłość do dziecka przychodzi. Ale nie zawsze. Po co więc ryzykować?narażać siebie i dziecko na jakies żale i pretensje. Nie wiem ile masz lat ze piszesz ze to już w zasadzie ostatni dzwonek, ale uważam ze wiek nie jest odpowiednim powodem zeby decydować się na dziecko. Zastanów się czego w życiu chcesz, co naprawdę da Tobie szczęście i koniecznie przedyskutuj to z partnerem
  15. to jest problem. ja sąsiadów to mam nie za ciekawych- w sensie z lekka patologicznych albo takich, hmm, nie obrażając nikogo, z nizin intelektualnych. cóż, taka dzielnica że prawie połowa pokończyła szkoły specjalne a druga taka część kończy pod bramą z piwem w łapie... jedna ta kuzynka mnie ratuje. mamę w prawdzie mam w tym samym bloku ale ileż można z mama. ktoś młody mi też potzrbny do normalnego funkcjonowania
  16. ja też już tak wypatruje wiosny ze ho ho. zrzucę młodemu te grube szmaty i będę ciągać całymi dniami po dworze. przecież to zidiocieć idzie w tą zimę w domu. Bogu dziękuję ze mam tą kuzynke z dzieciakiem. młode się naprawdę fajnie razem bawią a ja mam z kim pogadać po ludzku
  17. mój mąż póki co jakoś szczególnie za skórę mi nie zalazł. nie jesteśmy związkiem idealnym- bo też takich nie ma, ale narzekać nie mogę. chatę mi ogarnia, dzieciakiem się zajmuje a i kwiaty czasem kupi. stara się chłop. oby nie przestał. rozciumkana- nie mozesz tych nóg kurowskich rzucić na patelnię, z cebulą, podsmazyć porządnie zalać wodą doprawić i mąką zaprawić? sos elagancki- nie pomidorowy i nie śmietanowy
  18. nie masz nic na sos? ani kawałka mięsa? kawałek mielonego, do tego jakieś warzywo, koncentrat i pycha sos. albo kawał szynki czy czego innego i sos mięsnawy jak malowany
  19. co do obiadu kopyta zrobiłabym w jakimś sosie bo już mi uszami wychodzi kurczak pieczony. ja mam dzisiaj rybę. chuj że wczoraj nasmażyłam stos naleśników żeby dzisiaj nic nie gotować. teść zapowiedział się wieczorem a on placków nie tyka. i i tak muszę obiad zrobić. a znając życie mąz pożre naleśniki na obiad, podwieczorek i kolację i jutro też trzeba będzie gotować:O
  20. chciałam kupić ten coneco a kupiłam w końcu colleto santino. fajny jest, wygodny chyba:) a te kółka wyglądają na takie malutkie:)cóż, widać zdjęcia czesto nie oddają w pełni rzeczywistości
  21. eeeeeeee to masz już niezły start. jak są jacyś chetni na zakup zanim się wzięłaś do roboty:) powodzenia życze:)
  22. capslok- nie wiem co napisać. masz niesamowita cierpliwość- jeśli to cierpliwością można nazwać- i naprawdę jesteś w stanie wiele dla dzieci znieść. ja bym chyba nie mogła żyć z kimś takim, nie po tylu latach szarpaniny, nerwów i upokarzania. cieszę się że teraz lepiej Wam się ukłąda. ale czy warto całe życie tkwić w czymś co jest jakieś zamiast szukać tego co dobre? wiem ze łatwo jest mówić jak samemu się czegoś nie doświadcza. nie chcę więc się mądrzyć. ale kobieto - nie daj się zniszczyć. czy będziesz dalej ze swoim mężem czy nie- szukaj swojego szczęścia i spokoju w życiu. bo żyje się tylko raz i szkoda traci życie na taką nerwówkę
  23. czuję sie pominięta... tak sobie czytam często tu na kafe o różnych związkach i się zastanawiam ile tak naprawdę ludzi żyje w związkach udanych. ja jestem ponad 2 lata po slubie i póki co jest mi dobrze. ale czasem się zastanawiam czy to na każdego musi przyjść kiedyś czas kryzysu i ile związków po tym kryzysie wraca do normy, ile się rozpada a ile udaje ze jest normalnie:O patrze na swoją rodzinę- teściowie to małżeństo- fikcja, mam ciotke która od lat udaje ze wszystko jest ok ale generalnie wszyscy wiedza ze jej mąż jest pierdolnięty i ciężko jej w tym związku, znam jeszcze wiele innych par w której każdy partner żyje swoim życiem. to mnie przeraża- nie chciałabym tak skończyć- zyć obok faceta a nie razem z nim
  24. w spacerówkach te mniejsze koła są dużo mniejsze niż te w wielofunkcyjnych a z fotele nie możesz doczekać aż mały zacznie siadać? aż tak Ci ise wylewa z tego leżącego? ja wychodzę z założenia że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. dlatego też nie kupiłam 9-36. Twoje dziecko, o ile się nie myle, już ładnie zbiera sie do raczkowania a od raczkowania to rzut beretem do siadania . nie da się doczekać z tym fotelem? Jesem cała zakichana a tu muszę dzisiaj gościć Pana teścia. Jakżesz oni mnie wkurwiają czasem. nie zapowiedzą się jak ludzie że przyjadą za tydzien czy dwa tylko dzień wczesniaj się melduja. I wtedy ja muszę zmieniać w ostatniej chwili swoje plny, a jak nie mogę czegoś przełożyć to wielka obraza pani teściowej.wrrrrrrr. ostatnio zbyłam ich właśnie dwa razy bo miałam co innego w planach, i dzisiaj tez chętnie bym się wykręciła bo czuję się naprawdę kiepsko na ale to już byłby koniec świata...
×