alonuszka

no może fasola faktycznie kiełkuje moje dziecko też jakby grzeczniejsze. jakaś pełnia byłą czy co że te dzieciaki powariowały;) przeginka- gratulacje dla młodego! a co do aut to ja też kiedyś przeżyłam chwile grozy. w sumie to czasem boję się jeździć. nie żebym nie ufała temu z kim jadę ale wszystkim innym kierowcom nie ufam za grosz ja mojemu dzieciakowi nigdy nic nie wyprasowałam. no chyba ze coś wygląda jak psu z gardła wyjęte. całą wyprawke wyprasowała moja mama jak leżałam w szpitalu a potem nie chciałąm z młodego zrobić jakiegoś wrażliwca- bo to niby bakterie zabija czy coś tam.tak więc problem z prasowaniem jest mi obcy:)

havanna- dobrze że chociaż w nocy coś od Ciebie pociągnie. Ale w dzień też próbuj krycha- no jest trochę roboty i kiedy wydaje się że najgorsze już minęło przychodzi drugie najgorsze...

ja na początek dawałam butle wtedy kiedy niedojadal z piersi. on coraz chetniej wybieral mleko sztuczne i pokarm stopniowo zanikal. mysle ze to najlepsze wyjscie. ja resztki pokarmu mialam jeszcze dosc dlugo ale ja mam z natury bardzo wysoka prolaktyne wiec dlatego. ale to byly resztki takie ze bylam w stanie wycisnac krople czy dwie. ale normalnie to zwykle zanika całkowicie. moja kuzynka tez tak odstawiała dzieciaka i tez poszło bezbolesnie-bez bólu, zapaleń piersi i histeri dziecka

ja myślę ze od poniedziałku wszystko wróci do normy przeginka -baw się dobrze. a swoją drogą to gorący okres na ślub wybrali ja zaczęłam dokarmiać młodego jak miał niespełna 4 miesiące i nie żałuję. nie miałam dzięki temu problemu z odstawieniem od piersi i mogłąm zrezygnować z karmienia piersią w miejscach publicznych.

To pewnie kryzys laktacyjny- młodemu nagle zwiększyły się potrzeby. też się na tym etapie poddałam i podałam butlę:)

mój do 23 to w wigilię wytrzymał:) Jak się bawiło towarzystwo? JA się bawiłam bardzo dobrze do czasu aż głupie serce matki się nie odezwało. zadzwoniłam o 3 do rodziców zapytać jak młody. stwierdzili że budzi się co chwilę i stwierdziłam że wracam. no ale w sumie dopiero na 4 byłam w domu.młody z wielką łachą pozwolił nam pospać do 9 Krążka nie próbowałam nigdy. Parę razy chciałam kupić ale zawsze jakoś odkładam

zaraz się zbieram więc tak na wszelki wypadek już Wam najlepszego życzę

nie znoszę tego rozgrzewającego paskudztwa. nam pasował zwykły, bez dodatków, intimel bodajże. tam nie ma co uczulać:)

Udanego seksu to my Tobie życzymy;) a w każdym razie bezbolesnego:)

Ty też sie dobrze baw tylko nałóż nauszniki na brzuch żeby ciecka nie nastraszyć

Pewnie dużo też tu psychika robi. Ja na początku się bałam bo nie wiedziałam jak to jest po porodzie. Jak raz czy drugi bolało to kolejnych razów się bałam więc było trudniej. ot cała filozofia

bo do tego trzeba czasu. ja też myślałam że żele guzik dają do czasu aż skończył i próbowałam bez... W ogóle myślałam że już tak chyba zostanie na zawsze ale teraz już generalnie jest ok. Tzn. Jeszcze jestem delikatniejsza, nie wszytko jest dla mnie ale bólu raczej nie odczuwam

ja okresu nie miałam z 8 miesiecy po porodzie. to jeden z uroków problemów hormonalnych;)

ojjjjjj, mnie długo bolało! nie krwawiłam w prawdzie ale bolało. z czasem coraz mniej. dużo zeli używałam- jak nie masz okresu to i ze śluzem kiepsko. mnie to szczególnie przeszkadzało. i jeszcze takie dziwne napięcie w miejscu szycia

to się dzieciowi spodoba!będzie mleczko gazowane;) Ale mi się udało. Idę do siostry więc zaklepywanie co mam przynieść zostawiłam na ostatnią chwilę. A teraz wszystko juz zaklepane i dla mnie nie ma nic. Nawet czipsów jest full:) Najgorsze jest to ze dopadła mnie paskudna , comiesięczna dolegliwość. chuj by to strzelił. jak tak to się spóźniać potrafiłą miesiącami a jak by się chwila wolnego przydała to przychodzi przed czasem,... życie bywa podłe

robię wpis nr 10000!!! swięto kobity mamy!!

ja to jestem wyrodna. bo w zeszłym roku małego, zanim zasnął, brałam do okna i pokazywałam błyskotki. wczoraj też mu pokazywałam przez okno i całkiem mu się podobało. a dzisiaj zostawiam go z dziadkami- to to już dramat- bo jedna dzisiaj napisała gdzieś , ze jak tak można- przecież dziecko może płakać...:o

jak czegoś takiego jak te maliny szukasz to własnie przepatrz sowę , szwaję- one maja mnostwo w tym klimacie

też czytałam smak świezych malin. to było kogoś takiego jak szwaja...sowy bodajze... a przeginka czytałaś o hałasie w sylwestra? bo to już przebija chyba wszystko

własnie zostałam wyzwana prawie że od nieuków i tłumoków bo stwierdziłam że dziecko w brzuchu nie słyszy tak jakby było już na zewnątrz. jakaś mądra stwierdziła ze ją w szkole nauczyli że dochodzą wszystkie bodźce i już:o

tylko ze ja przez to bym nie przebrnęłą. lubię czasem lekkie książki ale nie tanie romansidła. albo ambitniejsze romansidło albo książka zupełnie o niczym jak wspomniany adrian mol czy moja ponadczasowa chmielewska

ja tam do harlekinow w ogóle się nie nadaje. ja twardo po ziemi stapam- nie dla nie takie bajki

moje się właśnie obudziło a ja miałam jeszcze tyle planów!!!

fasola- zastanów się nad tym sylwestrem albo chociaż owiń brzusio szczelnie kocykiem żeby żadne dźwięki nie docierały http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4328434&start=0

jak książka lekka to tylko kryminały chmielewskiej albo adrian mol. przeginka- współczułam tobie a i do mnie rodzic się wpakował.przyszedł tata na kawę,nagadał mi ze przyjda lepsze czsy(?!?) i poszedł. i czas wolny szlag trafił jak może się nudzić kiedy dziecko śpi? dla mnie to piękny czas i chcę żeby trwal wiecznie. kiedyś młody - jak miał ze 4 miesiące to uciął sobie prawie 7 godzinną drzemkę. piękne to było:)