alonuszka

zapomniałam zupełnie... wstąp do jakichś staraczek one pomogą Toie szyjkę zbadać;) moje dziecię śpi. wymęvzyło go to rzyganie. i się wfale nie dziwię. ja też jak rzygam to mam wrażenie ze umieram

w zasadzie tak. na porodówkę weszłam z pełnym rozwarciem. 15 min i dzieciak w garści:)

trochę ryżu z marchewą wcisnęłam i poszedł spać nie wiem od czego to. mąż też ostatnio całą noc wymiotował ale na drugi dzien mu przeszło. myślałam ze to zatrucie ale moze jakiś szybki wirus? krycha- może nie ma się czego bac? nie zawsze poród straszny jest. ja jestem na to swietnym dowodem

banan do jedzenia się chyba nada i gotowana marchew i ryż nie?

fasola- domowy sposób na sraczkę i wymioty dla dzieciaka

umówiłam się w końcu do fryzjera na jutro. bo strasze już tą moja fryzurą. nawet nie chce mi się już włosów układać bo nic z tych moich zajebistych włosów nie wychodzi

to pozdrowienia dla robala. pognaj go troche, pobiegaj po schodach, pomyj okna to będzie Ci lżej:)

tylko ty byłaś mała a on dobija do 30...

Ty krycha robotna jesteś. z tymi 30kg i tak masz moc na wszystko. ja ostatnio chciałąm znaleźć coś w męża torbie do pracy a on mi ją zabrał i mówi że ma bałagan. myślałałam że chodzi mu o papiery a on po cichaczu wyjmował zepsute kanapki:O

młody dorwał się do ciepłych lodów i wysmarował mi cały narożnik! kurwa!szkodnik jeden! chyba zetre z wierzchu tylko i zakryję narzutą...

teściowa miała do nas przyjechać dzisiaj ale obraziła się i mam ją z głowy. trzy dni pod rząd wydzwaniała z jakimiś głupotami i trzy razy mąż ją zbył i z lekka opierdolił ze głupoty wymyśla. i się obraziła, stwierdziła że nie ma czasu przyjechać. a waż stwierdził tyllko że kiedyś musi nauczyć się pokory:) chociaż nie ma się co tak cieszyć bo w sobotę i tak przyjadą całą rodziną. no ale to tylko jeden dzień. w perspektywie miałam wizytę 2 razy w jednym tygodniu co mnie przerazało

mój mąż w pracy kasę dostanie na święta na diecko. lepsze to nizłodycze ja lepiłąm ostatnio anioły z masy solnej i sensowne wyszły. nie wiem co to będzie jak je pomaluję o tych migających lampkach choinkowych też myślałam dla dziecia ale nie wiem czy kurwicy z tym nie dostanę havanna- nie daj się dzieciowi- ucz go samotnego leżenia. ja zaczęłam mojego ćwiczyć jak miał ponad miesiąc bo wcześniej też tylko na rękach chciał. mieszkałam z rodzicami jeszcze i cały czas go ktoś targał. ale szybko go oduczyłam i do tej pory mam z tego korzyści bo potrafi sam się bawić nawet dwie godziny u mnie też choinkę ubieramy dopiero w wigilię. przynajmniej w domu nie mam świąt przez cały grudzień

ja się powoli zawijam bo szwagier po mnie przyjechał

ja też z czarnobyla a dzoecko mam w normie.gdyby był terminowy to więcej niż 3,5 by nie ważył

mój jest chudy dosyć. później- po roku to dzieciaki mało przybieraja. kuzynka ma 2,5latka 11kg. i nie straszy jakoś chydością chociaż dosyć wysoki jest. a mój jest na tyle szczupły ze wszystkie żebra da się policzyć.

mój ma rok i waży trochę ponad 9. kawał chłopa z tego Twojego dziecia

ale jak złapiesz go za ręce to się podciaga sam?

ja też już dostałam okres więc to nie to dzieciak nie siedzi jeszcze bo pewnie mu cięzej przez te problemy zdrowotne

gdzie Wy śą? ja ogarnęłąm mieszkanie, mam trochę czasu bo trafił mi się transport, a Wy sobie śpicie

jak byliśmy u psychologa to z zasobem słów zakwalifikowała go do dzieciaków 14 m. ciekawe jeszcze czy jęzor dobrze układa

dzieciowe to wiesz- on całe łyka na raz. ja znalazłam półlitrowy naturalny. do tego walnęłam słoik truszkawek i zjadł tego dania ponad połowę

myślę co mu zrobić na śniadanie. przez te zęby ostatnio na samych jogurtach jedzie. a te się chyba skończyły

tak. do logopedy:) ciekawe czy się popisze swoimi zdolnościami językowymi. a słownik ma już dość szeroki

na kawę zawsze. ale w miarę szybko bo muszę tu ogarnąć i jedziemy do lekarza

dzisiaj dziecko cudownie znowu przesopało mi całą noc. mimo to z nowu obudziam się wkurwiona. jestem wściekła i w sumie nie wiem dlaczego.