Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. Brest- dobrze że wybiłaś jej z głowy ten kibel. w ogóle mi się to dziadostwo nie podoba. i te fanfary za sranie:O żenujące
  2. Ta baba to dostała wózek od taxi:Dnie opyla się rodzić w taksówce tak jak w samolocie;) z jellitówką nie poradzę. nas się to nie łapie. ja dzisiaj mamę z Frankiem na sanki wypchnęłam:D też mam święty spokój
  3. Fasola- no z 15 min mam. nie jest daleko. z Frankiem też 1 fazę przespałam i na partych jechałam do szpitala. z tym że mnie ten antybiotyk zdecydowanie martwi. wolałabym go nabyć żeby małej nie zaparchować. zresztą chyba lepiej na luzie jechać niż na tych partych jednak. tym bardziej że teraz śniegi są i cholera wie co nas spotka na tej zapyziałej dzielnicy po drodze. całę szczęście w ogóle że rodzice sa na górze. bo jakby już się przeprowadzili to musielibyśmy się franka wyzbyć i wtedy mus jechania droga na której są trzy przejazdy kolejowe:O
  4. Ta zabawki to przekleństwo. JA teraz spadam na trochę. na ostatnie odpoczynki sobie pozwalam. Pijta tą kawę póki jeszcze w miarę ciepła. Jak mam dostać po kieszeni to niech ktoś chociaż skorzysta
  5. ja też wierzę że ją się uda donosić. ale jak mam takie częste skurcze to zastanawiam się czy przed pęknięciem wora nie powinnam udać się po antybiotyk. I zostawiasz mnie z moją kawą?? a mnie znowu zemdliło wiec się dzban zmarnuje...
  6. heh:D ja sobie mogę:) przetrzymałam ją dzisiaj zobaczymy co będzie dalej. ale już byłam gotowa na wielkie rozstanie. Kawa jeszcze ciepła. pij
  7. Przychodzę z kawą. Z wielkim dzbanem. Dzisiaj w nocy już myślałam że po mnie. nie spałam prawie do 5. Powiedzcie mi, skąd ja mam wiedzieć kiedy jechać do szpitala??fak. Skurcze miałam całą noc co 3 min. do tego koszmarne mdłości i inne atrakcje. Mała nie spała razem ze mną i ostro się rozpychała. Ale jakoś nie mogłam zdecydować się na wycieczkę Kawy potrzebuję jak powietrza. więc stawiam i zapraszam
  8. Poród to akurat najmniej mnie przeraża. zresztą moja macica cwiczy już jakieś pół roku:D regularnie:)ja się wgapiam żeby dociągnąć do bezpiecznego. potem mogę się kurczyć:) teraz to w nocy się budzię i się stresuję. licze te przykurcze czas mierzę i zastanawiam się czy męża budzić. teraz to w sumie mniej. nawet- bo wszystkie wazne badania zaliczyliśmy Ale za wszelkie kciuki dziękuję. a najbardziej trzymajcie żebym ominęła pierdzielone walentynki;) cwicz Fasolla. ja niedługo też dołączę do grono dietująco-ćwiczących;)
  9. no to celuję we wtorek;) a mijania z męże współczuję. ostatnio pisałam ze bardzo bym tak nie chciała. lubię popołudnia z mężem
  10. ja w przelocie tylko. bo kawuję z mężem Nie wątpię że Brestuś fajny, dla teścia zdrowia życzę. Do wtorku odliczamy bo bezpiecznie. a potem niech sobie siedzi ile chce. Jak będę miałą duże rozwarcie we wtorek to po wizycie gonię do szpitala. z jednej strony mi się to podoba- zdążę z antybiotykiem, nie urodzę w taksówce. z drugiej- nie wiem co ze mną zrobią- będą trzymać czy wywoływać...wolałabym naturalnie- sama z siebie
  11. no odliczamy do wtorku:) Brest- cieszym się że żyjesz bo pojawiały się wątpliwości w mojej głowie;)
  12. a dziękuje- srednio:) czasem mam wrażenie ze powinnam się zbierać już:)ale zwykle przechodzi. Tylko po dziurki w nosie mam tego wgapiania się w siebie. wieczne liczenie i mierzenie skurczy. ale miejmy nadzieję do wtorku dociągnę. bo teraz w najgorszym przypadku mam regularne co 10 min. a ja potrafię zatrzymać młodą nawet jak mam co 3:)
  13. właśnie mi się nawet nie chce teorii snuć i domyślać się co się stało. my wiemy tylko tyle co nam przekażą media- dostajemy więc marne ochłapy. oni niech tam sobie działają- moze kiedyś się wyjaśni. przykre tylko że niektóre dzieciaki mają takiego pecha
  14. Właśnie o to mi szło. NAwet jak dziecko nie reaguje na nic to matka ma nadzieję, ze tylko straciło przytomność czy co. naturalnym odruchem jest szukanie pomocy. zresztą w ogóle w takich chwilach się zwykle nie myśli tylko działa. ale działa ku pomocy a nie ku ratowaniu swojej dupy
  15. To też trzeba być potworem. bo ja nie byłabym w stanie psa oddać. a co dopiero dziecko:O
  16. gdzieś ostatnio słyszałam o ludziach którzy po kilku latach oddalli adoptowane dziecko, bo źle traktowało ich włąsne, które urodziło się już po adopcji:O
  17. Włąśnie taka wersja jest najbardziej optymistyczna. jeśli już to na organy mała nie była chyba najlepszym materiałem. oby ta opcja ze sprzedażą w celach adopcyjnych była prawdziwa. Ale tyle się słyszy o różnych zwyrodniałych rodzicach ze diabli wiedzą...
  18. nikt z nas nie wie i dlatego nie ma co gdybać i wymyślać. być może czas pokaże.
  19. mam jeszcze nikłą nadzieję,że dziecko faktycznie sprzedała i jest całe i zdrowe. ale jakoś bardziej mi się wydaj,że krzywda mu się stała. tylko nie taka w kocyku a bardziej perfidna. choelra tylko wie kto jej pomagał. bo raczej sama sobie w ten łeb nie zapieprzyła.
  20. mi się po prostu ta cała sprawa jakoś w głowie nie mieści. JAkby to rzekł jeden podopieczny suprniania, chyba powinnam "powiększyć sobie łeb":D
  21. Obeznana- ale ja rozumiem że Ty jej nie bronisz. Tylko mówię, ze żeby w ten sposób zareagowac nawet na stresującą sytuację to trzeba mieć coś nieźle poprzestawiane. tak jak te matki, co zabijają dzieci po porodzie i tłumaczy się to szokiem poporodowym. Guzik w to wierzę. wierzę że w szoku poporodowym można nie mieć ochoty niańczyć swojego dziecka ewentualnie- ale zadusić w amoku poduchą może tylko człowiek zdezelowany psychicznie. I wiem,że prawd w tej sprawie moze być jeszcze wiele. ale cokolwiek by się nie stało, żeby odegrać taką szopkę to trzeba mieć tupet
  22. Obeznana- może Ci w kompetencje włażę;) może jestem za głupia, ale w jakikolwiek szok mi trudno teraz uwierzyć. noż normalny człowiek, nawet jak mu dziecko z rąk wyleci- stara się mu pomóc, zadzwonić na pogotowie,a nie zakłąda od razu że nie żyje, nie ubiera i nie wynosi w krzaki. Dużo rzeczy teraz tłumaczy się wszelkimi szokami. a większość wydaje mi się zdecydowanie naciąganych. Egoizm, zwyrodnienie- to mi się widzi bardziej
  23. ja wczoraj prawie cały dzień przespałam. w ogóle ciężko mi się jakoś myśli
  24. Mysz- precle się tworzą z tym ze po ślimaczeniu
×