Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. W ogóle- jak pisałam- nie chce mi się nawet bawić w detektywa. ale czuję do tego wszystkiego odrazę:Oten cyrk medialny, ta cała szopka...przecież to o kompletnym zwyrodnieniu świadczy
  2. no upadek szemrany zdecydowanie. JEstem w stanie uwierzyć ze z premedytacją krzywdę zrobiła i gdzieś wywiozła dziecko ze strachu. ale nawet najgorsi sadyści często wiozą w końcu dziecko do szpitala. Spaczona ta kobieta kompletnie jest. i nie wiadomo kto tam jeszcze razem z nią:OW ogóle cała ta historia jest dla mnie makabryczna.
  3. cholera mnie strzeli no! jakiś czas temu zamówiłam sobie koszule- do porodu i karmienia. KAsa poszła, sprzedawca dał znać że wysłała a szmat jak nie było tak nie ma!noz kurdę- znalazłam jedną- jeszcze z czasów Franka. Do porodu się wystroję. a później to już ie mam w co. i zostanę w szpitalu z gołą dupą albo w poplamionym łachu:O
  4. nie no- w tą wersję to ja tez średnio wierzę. nie o to chodzi. chodzi mi najbardziej o tą całą pieprzoną szopkę. toż to jakiś wypaczeniec kompletny.
  5. moja koleżanka jak była mała wpierdzieliła kupę z nocnika. Wcześniej zajadała się jagodami i jej się chyba skojarzyło:O
  6. Em- miałam się kiedyś ustosunkować. martwiłaś się że mała nie gada sylab. powiem Ci, ze wszelkie normy, poradniki i tabele rozwojowe najlepiej machnąć w kąt. gdybym miała sobie to brać do serca, niestety musiałabym stwierdzić, ze Franko jest upośledzony:O
  7. Em- witaj w gronie matek normalnych. większość z nas zastanawia się "czego ten diabeł ode mnie chce?". Ja też nie wiem co tam tak naprawdę się z tym dzieckiem stało, z tym że szok jako taki to dla mnie marne wytłumaczenie. Ta szopka ciągnie się już ponad tydzień. trzeba być podłą suczą żeby się w tym odnaleźć
  8. Wiecie co- śledziłam tą sprawę z zaginięciem dziecka i właściwie nie chciałam nikogo osądzać. nie tworzyłam własnych hipotez bo nie jestem domorosłym detektywem a ni psychologiem. Ale teraz to mi ręce opadają. Jakim trzeba być za człowiekiem, żeby po śmierci swojego dziecka wyjebać je pod pierwszym lepszym drzewem i jeszcze takie szopki odpierdalać??
  9. I znowu po kieszeni dostanę. KAwę stawiam! Wczoraj mialam znowu dzień wyrwany z życiorysu. i tak funkcjonuję co drugi dzień względnie. dziś mam ten względy to znowu nadrabiam zaległości:)
  10. Franek nie miał takiego okresu bo jak mu znudziło się leżenie to zaczął pelzać. a miał marne 4 miechy skończone. pełzał sobie po całej chacie i jęczenie miał w nosie. więc nie pomogę Dobry jest też temat o tym ile kobiety na siebie wydają miesięcznie. 3 stówy to absolutne minimum ale wypadałoby mdz. 500 a 1000- bo przecież trzeba być kobietą a nie tylko matką:Oponiżej 3 stów to w ogóle nie ma co gadać- kafeterianki w takim stanie nie pokazałyby się na ulicy:D Dziś mam dzień wzmożonych odwiedzin więc jestem w przelocie
  11. a człowiek z nadzieją poszukiwał ciekawych informacji....
  12. coście tu mi tak naskrobały? kiedy ja mam to doczytać. cholera jasna w tym pieprzonym domu to nawet człowiek z ciążą zagrożoną nie ma czasu chwilę poleżeć. a Wy jeszcze zadania dodatkowe.... Ja w sumie za poezją też nie przepadam. Zdecydowanie wolę prozę. Może jestem na poezję za głupia:)jest kilku poetów których mogę czytywać ale jednak stawiam na coś bardziej treściwego przeczytałam wszystko i co? same bzdury!wrr
  13. ja pale w piecu 1,5 godziny- przy mrozach moze ponad dwie- i z glowy. z kominkiem zobaczymy. w tym roku i tak wprowadzimy sie na wiosne. to mamy caly rok na przemysenia:)
  14. no ale trzeba przyznać że jak się w piecu napali to faktycznie jest przyjemnie. a kominek to w ogóle bajka. jak się wyniesiemy dogóry to może kiedyś piec na kominek zamienimy. z tym że piec dłużej trzyma. kominek kiepściej
  15. My palimy popołudniu więc rano w pokoju jest znośnie. ale kuchnia.... w te mrozy chyba dwa razy będziemy musieli palić. Dwa lata temu próbowaliśmy równo nagrzać cały dom. otwieraliśmy drzwi do kuchni. to w całym domu była lodówka. młody spał w dresach i śpiworze. teraz pierdzielę. wolę mieć ciepło w pokoju a w kuchni zimnicę przeżyję
  16. U nas też zimno jak diabli. Wczoraj wieczorem napalone do czerwoności dzisiaj już letnio. Siostrzenica do mnie przyjeżdża muszę więc chyba o kilka stopni podnieść temperaturę. Dla gości wypada. Ale gdybym chciała kuchnię i ązienkę nagrzać to chyba nieustannie musiałabym palić. koszmar jakiś. łązienkę dogrzewamy Frankowi grzejnikiem- jak się kąpie. to do 16 stopni dociągnąć to spory wyczyn. teraz mocniejszy zainstalowaliśmy więc moze będzie lepiej:)
  17. Dzięki Fasola bo mnie te baby z torbami puszczą... Je właśnie tego bym się obawiała, że wymieniając się z mężem nieustannie byśmy się mijali. A w ten sposób dużo się psuje. Zreszta ja lubię te popołudnia i weekendy z mężem. Tej zimy mnie już cholera strzela. Bo mąż popołudniami w piwnicy a w weekendy często tacie mieszkanie remontować pomaga. i jakoś mi tak mało tych naszych kontaktów
  18. To mi znowu przyszło Was witać?? całą kawę mi wypijecie. Wiecie ile teraz kawa kosztuje???Ale niech stracę...Stawiam dzbanek i zapraszam
  19. dobrej nocy. ja też się zmywam bo przykurczu dostałam:O
  20. Najgorsze chyba to, że mijacie się z mężem co?? bo mi by tego dosyć zal było. jak np. miałabym pracować do 20, o 21 byłabym w domu i z życia rodzinnego- w pełni rodzinnego guzik byśmy mieli. no jeszzce zawody mamy takie że weekendy wolne raczej. z tym ze niestety nie można mieć wszystkiego- albo kasa- abo życie rodzinne. albo siedzimy z dzieciakami- albo dzieciaki do przedszkola i mamy wspólne popołudnia. żeby znaleźć tak złoty srodek....
  21. no włąśnie te mrozy sa okropne. u nas niby jeden z cieplejszych rejonów a do -20 zapowiadają. nosa sie z domu nie chce wyściubiać a co dopiero z nowonarodzonym i drugim wlokącym się u nogi:O Faktycznie fajnie macie że mozecie wymieniać się opieką nad dzieckiem. ile ja się naszukałam pracy popołudniowej. nawet jak mnie swietlica łaskawie wzięła to też na ranki:O
  22. Bo jak małej nie było to pewnie mogłaś te nocki spokojnie odspać czy odbić sobie relaksem w dzień. a jak człowiek za długo na pełnych obrotach działa to czasem go coś trafi
  23. nie no- ja nie mam zamiaru dzieciaka w domu kisić. franek wcześniak grudniowy i od razu wyłaziliśmy. z tym że wtedy było 5 stopni mrozu. a teraz jest 15. i pomijając dziecko to nawet mi się nie chce popierdzielać w taki mróz nigdzie- jak nie ma konkretnej potrzeby. wiosna to co innego. aż miło na spacer wyjśc. więc zima niech się skończy lepiej:)
×