alonuszka

To zatykaj się jogurtem- patrząc na Franka- to działa i znacznie poprawia humor:)

O nie! dziś w szczecinie casting do ju ken dens! a ja taka niesprawna! moja szansa na karierę przepadła!

Franko już się zamknął. Całe szczęście. Zatkałam go jogurtem i jakoś mu się chyba lżej na sercu zrobiło

Em- a małej szzkodzi czy po prostu takich rarytasów w domu brak?? ja stawiam też kawę- bo ugotowałam dwa obiady i czuję że wymiękam. wysiadam kręgosłupowo. Do kawy stawiam ponownie te lody. Krówek nie wyciągam bo Em gotowa w najbliższy ekspres do Szczecina wskoczyć

Em- w sumie malo. wszystko banały. jak masz coś mądrego mozesz zapodać. A co do okresu- ja myśle,że dopiero dochodzisz do siebie. póki co moze być skąpo, nieregularnie- prawie jak u dzieciaka co dopiero zakwita. Wszystko Ci się w organizmie dopiero normuje A Marchew, Zielona gdzie? O resztę nie pytam- bo bywa z doskoku. ale te są codziennie. Marchew jeszcze rano po sabacie latała. Ale Zieleń wcięło

Nie widziałam takiej książki nigdy. Fasola- to ja współczuję. JEden dzień przezyję- mimo że jestem nieprzyzwyczajona. Mieć coś takiego na stałe- chyba nie na moje nerwy....Dzięki Bogu za DVD!

dobrze mi zrobił ten spacer. ale modemu nie bardzo. dalej jęczy. moze nie wyje ale jęczy. a od jęczenia do wycia krótka droga....

jatez mam taki podły. cos wisi w powietrzu chyba...

Sama sobie pójdę po te pieczarki. moze wyjec się zatka chociaż.

Zeby o jakiś konkret mu chodzilo a on tylko jęczy "mamusiu uuuuuuuuuuuuu, chcę iśc do sklepu uuuuuuuuuuuuuuu, będę grzeczny y y y y y y y , boli mnie nogaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa" abo w ogóle sobie wyje "uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu aaaaaaaaaaaaa yyyyyyyyyyyy". Zaraz mu odwinę klapsa jako najskuteczniejszą ze wszystkich metod wychowawczych i będzie przynajmniej wiedział o co ma ryczeć;)

Kurwa! moje dziecko od 15 minut wyje jak syrena alarmowa. JEmu się to nie zdarza. czasem jęczy ale takie wycie?Wywaliłam go do drugiego pokoju ale natężenie dźwięków nadal mnie dobija. ja nie wyobrażam sobie co to znaczy posiadać noworodka z kokami. nie życzę sobie takiego!

lody stawiam. z bitą śmietaną. czekoladowo-miętowe- bo mąż zobaczył że zielone i myślał ze pistacja:Oale mięty mało- można zagłuszyć czekoladą

mam kilka suszonych. ja potrzebuję zatrzęsienie grzybów. Żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce...

Ty mi nie yyyuj tylko skocz po te pieczarki. Dam Ci nawet jakiegoś grosza....

Jak mi która skoczy po pieczarki to zrobię Wam na obiad łazanki. bo mnie się nie chce ubierać

*jesteś

to jest beznadziejny przypadek

Dzięki. To wspieram Cię Fasola poawanturniczo. JA kurdę nie umiem się dąsać a czasem by się przydało. Ale jak mi Wąż skruszony przyjdzie to nawet najmocniejsze postanowienie focha jest w mig złamane

Przez :kryzys:" zrozumiałam karczemną awanturę:D Zasypiam na siedząco. nie wiem co ze mną nie tak. W sumie całą noc przespałam i dalej taka dodupna jestem

właśnie ten prawoślaz jakoś jej nigdy nie pomagał. na razie chlipie ale bez przekonania. coś bardziej ekstra by się przydało:)

nie kuś... Zadziwiają mnie dzieci co potrafią zasnać gdziekolwiek. Frankowi zdarzyło się tylko raz i to po naprawdę ciężkiej nocy. Trzymam kciuki za Fasola-niech zdrowy wróci. Fasolla- jaki syrop można na kaszel roczniakowi zapodać?siostry lekarka dzisiaj przyjąć nie chce a mała cherla nieziemsko.co jej zapodać żeby trochę ulżyć?

Ja powoli dochodze do siebie. Ale jeszcze jakaś drzemka w dzień by sie przydała dla odzyskania sił witalnych Franka znowu nogi męczyły- tylko zdecydowanie mniej. nie płakal- budził się tylko co chwilę się budził i dla zabicia czasu wymyślał głupoty:O

takie pyszności rozcieńczać???

Zamknęłam wczorajszy to i otwieram dzisiejszy dzień! Spałam od 22 do teraz ale co gadzinę sie budziłam. Zawsze to lepsze niż wczorajsze dwie godziny. Ale kawa tu jest niezbędna.Stawiam więc. najprawdziwszą, mocną i gęstą tak,że łycha stoi;)

idę kły przeszorować i wykonam pierwsze podejście do spania