Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alonuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alonuszka

  1. A mnie też ta Baśka się mega podobała:) no zajebiście twórcza. A ta wokalistka... Widać,że śpiewała całym sercem. JA co jakiś czas- jak mam kasę- poluję sobie na ta penelopę i nigdy jej na allegro nie trafiłam:(
  2. Rafinka- Fasola dobrze gada. JA odwieczny zatokowiec sinupret sobie chwalę. Jak pracowałam na świetlicy cały czas na tym jechałam bo świetnie oczyszczało zatoki. W tej wilgoci to nie dało się wyleczyć ale to przynosiło ulgę. Gdyby sulfarinol był na receptę to bym Ci mogła udostępnić butelkę bo mam skitraną nówkę na czarną godzinę;)Mnie też teraz zatoki dopadły ale ja w sumie nie wiem czy mogę się leczyć a do lekarza nie chce mi się dygać. Jak Franko rozcherla się na amen to może pójdę. Kawę stawiam i zaraz biorę się za jakąś robotę
  3. jak na moje z tym nic nie zrobisz jak on nie zechce. Franko wstawał mi swego czasu o 6 rano i latał do 23:DWyciszania pewnie próbowałaś więc ja rady innej Ci nie dam.
  4. Teściowa buszuje z młodym u niego w pokoju. czyli mam jakieś trzy minuty. bo zaraz jej się znudzi i przyjdzie mi nudzić o lekarzach:O Na co mi ona dzisiaj?? jeszcze pan ksiądz dzisiaj się wprosił. eh co za dzień Brest- trudno stwierdzić co temu Twojemu dzieciowi. Robi się duży i bystry. Właśnie zaczyna odkrywać, ze nie jest tym samym człowiekiem co Ty. trochę boi się o siebie- że mu czmychniesz. Z drugiej strony widzi, ze ma nad Wami władzę i sposób by zatrzymać Was przy sobie. Mieszanka wybuchowa. Ja radze tylko nie bujać. Jak potrzebuje- byłabym gdzieś blisko, pozwoliła nawet zasypiać przy sobie. Ale bujaniem kobieto się zajedziesz
  5. Brest- w skrócie i przelocie bo się pozbyłam teściówki na chwilę. JA tez to ze spaniem przechodziłam. młodemu nagle się odwidziało i zasypiał tylko z nami i to o 23 ewentualnie 22. Nie zmieniło się coś u Was? U nas to się zaczęło jakiś czas po tym jak poszłam do pracy i trwało aż pracę skończyłam i jeszcze trochę. kilka tygodni siedzenia w domu naprawiło nam wszystko. Może gdzieś się mały zestresował i teraz chce wiedzieć ze jesteś blisko. może nie zrobiłaś mu psikusa np. i poszłaś gdzieś po jego zaśnięciu, ze po pobudce zastał kogoś innego a nie Ciebie? Albo po prostu foch- bo dzieci są nieprzewidywalne. A ile on właściwie ma? moze go można wpasować w jakiś lęk separacyjny czy co?
  6. ja nic nie streszczam bo sie chyba nawet nic nie działo szczególnego
  7. JA szczerze mówiąc nie miałam pojęcia jak powinna wyglądać dieta matki karmiącej. tzn. ogólne jakieś tam pojęcie miałam. ale przed narodzinami franka raczej mało mnie było na internecie w takich działach jak ten, gazety dzieciowe zaś mnie nudziły. wiedziałam że nie można wzdymających aczkolwiek od początku je jadłam- w małych ilościach. Ociekających tłuszczem kotletów nie jadałam z racji tego że bym chyba nie przełkła. Ale nic szczególnie nie eliminowałam. JEstem zdania, że jak dzieć zdrowy to mu nie zaszkodzi a jak mu szkodzi to się dopiero trzeba pofatygować o zmianę diety Teściówka znowu mnie oszukała. miała przyjechać koło 17 albo wcale a będzie za niedługo. niech to szllag
  8. KAwę stawiam! Gdzie Wy się podziewacie wieczorami? do siebie gadać nie będę!
  9. Toż to już kawał dziewuchy skoro się kula. A ja mam przed oczami ciągle noworodka:)
  10. Ja należę do nieustraszonych i mało nowoczesnych jeśli chodzi o jedzenie. A że Franek był dość dobrym tworzywem to utwierdziłam sie w przekonaniu że dobrze robią. może teraz przyjdzie mi zmienić poglądy;)
  11. ja tam jestem zdania, ze jak dziecko ma ze mną jeść ten suchy chleb to nie ma sensu obojga męczyć
  12. Jakaś taka głupia moda się zrobiła, ze dobra matka karmiąca to taka co się głodzi:Oznam jedną co na wszelki wypadek wpierdzielała prawie sam ryż i indyka:O
  13. Ja tam nie mam zamiaru niczego eliminować "na wszelki wypadek". W razie czego będę wykluczać
  14. ale to może jak jest głodna to nie pchaj jej do paszczy tylko podsuń talerz z pokrojonym czymś. skoro raz zakceptowała mleko to są jej podłe fochy fochy. ja bym wypowiedziała otwartą wojnę:D A te dzioby butelkowe są do dupy. nawet mój ugodowy franek tym gardził
  15. nie doczytałam- Ty ją wieczorem chcesz karmić tak? ale w dzień już nie dajesz jej czy udaje jej się wygrywać? spróbuj z tym mlekiem z różnych naczyń- właśnie bidon, butka z dziobem- moze poczuje się samodzielna i polubi.
  16. To fajne dziecko:D A gdyby jej zabronić tego cyca i basta?? jeden dzień przegłodzić, przemęczyć się, przekłócić się. zamknąć cyce na amen w staniorze i już?? próbowałaś?dobiera się do cycka- podtykasz butle. gardzi- zabierasz. za pół godziny do samo- podtykasz butlę, talerz, cokollwiek...
  17. to kiedyś musi załapać. Jednym idzie to szybciej- innym bardziej opornie. Fajne są też butelki z dziubkiem- takie od wody mineralnej. też wygodne to to
  18. :D Ja sobie bardzo chwaliłam bidony. Jak nauczyłam Franka ze słomki ciągnąć to miałam święty spokój.
  19. nie wiem brest jak się uczy. mój Franko umiał już nieźle jak miał ze trzy miechy. po małym łyku mu dawałam harbacisko na brzuch zamiast z łyżki. Jak miał pół roku to już pił regularnie. etap niekapków olaliśmy. Wtykaj mu ten kubek do dzioba, wlewaj po trochu- w końcu załapie. możesz zacząć od jakiejś gęstwiny- to go tak nie zaskoczysz
  20. Biedna Brest- razem z Tobą nienawidzimy kafeterii Dla mnie jeszcze do roku to jest maksymalnie znośny cyc. A koszmar jest jak już dziecko gada i przychodzi ciamkać ciało:OMnie to zniesmacza
  21. Dostałam od siostry 5 worów dzieciowych szmat:O masakra. nawet nie chce mi się tego przeglądać:O
  22. dostałam od rodziców pod choinkę tego grilla- z tym że słuchali mnie jednym uchem bo takie cudo otwarte dostałam- niekontaktowe. Dzisiaj mam zamiar zapodać karkówkę. zobaczymy jak się sprawdzi
  23. mnie to piankowe paskudztwo z literami denerwowało bo wiecznie było porozpieprzane. Właśnie marchew- postaw przed małą talerz z pokrojonym żarłem, naucz ją pić z kubka. Może dziewczyna się ogarnie. Ja mam zamiar cyckować max do 6 miesięcy. takie bardziej kumate dzieci już mi się przy piersi nie widzą. no i im starsze tym trudniej się ssaka pozbyć. A cyckiem machać przez rok czy dwa to dla mnie koszmar jakiś by był. nie daj Boże jeszcze robić to wszędzie gdzie dzieć sobie zażyczy
×